Forum Debian Users Gang

OK, ludzie - sorry za wcześniejsze uniesienie, po prostu szlag mnie trafia na wszelkie moralizowania - wiem że się za mało ruszam i jadam zbyt dużo średnio zdrowego żarcia - ale jest to jedna z ostatnich rzeczy która mi w tym zasranym życiu sprawia przyjemność, dlatego odstawka nie wchodzi w grę...

Argument świeżego (zwłaszcza w Katowicach, Kraku czy Zakopanem :P ) powietrza średnio mnie przekonuje, ale zostawmy to...

@yossarian:

Czy to brednie, czy nie, świadczy nasz waga. Sorki za dosadność.

Ale ja dokładnie to pisałem - dopóki w pracowałem w poprzedniej firmie i miałem codziennie wymuszone 40 minutowe spacerki na mieszkanie, to mimo wcinania pizzy i deserków bakomy jako podstawy żywienia, waga spadała bądź utrzymywała się (a chyba 40 minut chodu to nie jest jakiś hiper wysiłek spalający tysiące kcal), dopiero jak w nowej firmie miałem możliwość dojechania tramwajem, zaczęła rosnąć - jak byśmy chcieli tak realnie analizować to pierwsze co to powinno być badanie krwi, enzymów i wydajności układu pokarmowego i ogólnego metabolizmu bo każdy z nas się tutaj różni - znam osobę która nieważne ile by nie jadła (i czego) nie przekracza 70 Kg (przy wzroście 177), po prostu taki metabolizm, z kolei problemy z tarczycą działają odwrotnie i bardzo ciężko zrzucić wagę... nie ma 100% reguł.

Skoro sam wiesz lepiej, to po co w ogóle pytasz innych?

Przecież nie pytam "jak schudnąć" tylko "jaki sprzęt do domu do ćwiczenia" to chyba jednak jest różnica ;]

@uzytkownikubunt:

Co do biegania w domu, to mi by się po prostu znudziło. Jakoś tak się dzieje, że na dworze się człowiek motywuje.

U mnie odwrotnie - może przez to że ludzi nie lubię, może przez to że zadyszka tak szybko dopada...

Co do tej diety mało kalorii: chcesz być zdrowszy czy tylko chudszy?

Chudszym przede wszystkim, jak to się uda to pomyślę o tym drugim.

@pink:

[...]równie dobrze można wpaść w ciąg alkoholowy, po paru tygodniach efekt gwarantowany[...]

Znajomy w latach licealnych tak się "odchudził" przez wakacje - zrzucił chyba ze 20 Kg w te dwa miesiące (wyglądał jak zombi jak się pierwszego września pokazał) ale ja poza 2-3 piwami tygodniowo nie pijam więc raczej ciężko...

Co do biegania... może kiedyś - na początek chcę coś do domu, jak zobaczę efekty i trochę poprawię kondycję to się pomyśli o wyjściu na dwór. Tak swoją drogą jak czytam te dystanse (5-10 Km, nie wiem czy mowa o w jedną stronę czy sumarycznie) to podziwiam...

Pozdrawiam.

Ostatnio edytowany przez Huk (2015-02-04 21:54:48)

Huk napisał(-a):

Co do biegania... może kiedyś - na początek chcę coś do domu, jak zobaczę efekty i trochę poprawię kondycję to się pomyśli o wyjściu na dwór. Tak swoją drogą jak czytam te dystanse (5-10 Km, nie wiem czy mowa o w jedną stronę czy sumarycznie) to podziwiam...

Powiem tak...
Nigdy w życiu nie podejrzewałbym siebie o coś takiego jak bieganie. W szkole średniej po biegu na 1 km prawie trupem padłem. Dziś przebiegam, w zależności od dnia i chęci, od 8km do 12km... i to można wyćwiczyć (zawsze sumarycznie się podaje, np. maratonu nie biegnie się tam i z powrotem).

W zasadzie zacząłem biegać z kilku powodów:
- wyszedł mi cholesterol na badaniu okresowym w pracy
- chciałem rzucić palenie tytoniu, a paliłem ładnych parę lat - gdzieś wyczytałem, że wysilająca aktywność fizyczna dodaje energii i wspomaga walkę z nałogiem
- szukałem sportu który nie byłby zbyt kosztowny, w sensie czasu i pieniędzy (nie jest tak do końca ;)

Dobrze Ci życzę, ale w domu jest bardzo ciężko o motywację i wytrwałość.
Osobiście wolałbym wydać kasę na karnety na basen, aniżeli inwestować w jakieś cudowne urządzenia domowego treningu.
Pływanie (a nawet samo poruszanie się w wodzie) jest bardzo energochłonne (różnica temperatury ciała i otoczenia, duży opór przy poruszaniu się w wodzie) i nie obciąża stawów.

1573

Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:09:52)

na orbiterku to raczej mięśni nie powiększysz  bardzo. Wyrobisz  zapewne kondycje

spacer po prostu podbijał metabolizm - teraz jesz i organizm magazynuje, a nie spala.
pływalnia byłaby dobra dla stawów, 40 minut 3 razy w tygodniu nawet wolnego pływania, by dało fajne efekty.
nie musi być jakaś super droga firma, ale najważniejsze są warunki gwarancji, dlatego lepiej kupować w sklepie, który obsługuje też siłownie -  przynajmniej wiesz, że serwis mają dobry :) zajrzyj sobie tutaj -> http://www.sk-sport.pl/pol_n_SILOWNIA-I-FITNESS_SPR … ESS-1486.html i zobacz, czym się różnią najdroższe modele od najtańszych i sprawdź, czy potrzebujesz dodatkowych opcji, bo nikt nie wie poza Tobą, czego konkretnie potrzebujesz.

Aby zmniejszyć wagę:

Jest jedyna dobra metoda na zrzucenie wagi. Nazywa się dieta MŻ, a na pl to tłumaczy się tak: " mniej żreć". I nie trzeba nic ćwiczyć...
Co tydzień spożywać coraz mniejsze  posiłki, coraz mniej kalorii...  Co to by za szybko nie zlecieć z wagi i aby efektu jojo nie było potem. Wszystko należy wolno robić, zbijać te kg/ tydzień.
Patrzyliście na ilość spalanych kalorii podczas danych ćwiczeń? Wybrać ćwiczenia, które spalaja najwięcej kalorii. Bieg spala niewiele :P

bo jaki jest sens tylko ćwiczyć aby zbić wagę? Odpowiednia dieta (ilość posiłków dziennie do 5-6 co 2h  -> ale niewiele kalorycznych) i ćwiczenia,
albo " bardzo odpowiednia dieta MŻ" bez ćwiczeń -> zbijanie wagi dla leniuchów.

waga i notatnik  powiazaniu z ćwiczeniami. Wiadomo co dodać co ująć. Ja waże się co tydzień.  osculuje  około 1 kg -/+
Gdy waga rośnie ograniczam troszkę jedzenie, gdy spada...  chlebek więcej na kolacje ipt

mięsnie nie ćwiczone zanikaja..

organy wewnatrz ciała też obrastają tłuszczem.

E tam, najlepsze jest pośrednie wyjście: xD



Wątek został zamknięty aby chronić go przed spamerami. :) Jeżeli jesteś normalnym użytkownikiem i chcesz tu coś napisać, skontaktuj się z którymś z moderatorów lub administratorów, a wątek zostanie otwarty.