Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!

Ogłoszenie

Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.

#1  2012-03-24 21:18:36

  Huk - Smoleńsk BULWA!

Huk
Smoleńsk BULWA!
Zarejestrowany: 2006-11-08

Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Witam Was.

Dzisiaj przychodzę z dość nietypowym tematem... może od początku - pracuję sobie obecnie w zawodzie (jako początkujący informatyk), w zespole z ludźmi i czasami (często) mam wrażenie że to nie do końca dla mnie - mam na myśli pracę z ludźmi. Najchętniej załączył bym VPN i w ten sposób pracował (z doświadczenia wiem że taka praca idzie mi po prostu szybciej), ale niestety w mojej firmie VPN jest traktowany raczej jako "dodatek" do biurka, który powinien być wykorzystywany w nagłych przypadkach, aniżeli alternatywa dla tego biurka...

Z tego wszystkiego zaczęły mnie nachodzić dziwne pomysły odnośnie swojej przyszłości, zacząłem się zastanawiać czy nie zwiać do np Kanady, albo gdzieś indziej, albo spróbować znaleźć jakąś pracę którą większość ludzi odrzuca ze względu na konieczność siedzenia gdzieś na odludziu przez długi okres czasu(od razu mówię że kierowca TIR'a odpada ;] ). Tak więc pytanie do was, czy słyszeliście o jakichś w miarę dobrze płatnych zawodach których ludzie nie lubią wykonywać ze względu na rozłąkę z bliskimi? Jedyne co mi do łba przychodzi to praca na platformie wiertniczej, ale musi być coś jeszcze.

Z góry dzięki za info.

Pozdro.

Offline

 

#2  2012-03-24 21:31:25

  Trin - Wredotka

Trin
Wredotka
Zarejestrowany: 2008-05-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Mi też przyszła do głowy platforma. Zawsze możesz pracować na stacji badawczej na biegunie północnym, ruscy zdaje się dowiercili się do jeziora pod lodem i badają tamtejsze organizmy.
Temat mnie zaskoczył - nie wiem czy można dodać coś w poważnym tonie czy raczej pół żartem, pół serio. Plemiona znad Amazonki też żyją na zadupiu i nawet zbyt wiele nie pracują, ewentualnie na Księżyc, jakieś misje wojskowe, coś? :D

Offline

 

#3  2012-03-24 21:36:30

  azhag - Admin łajza

azhag
Admin łajza
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2005-11-15

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Leśniczy. Ale to potrzebne są specjalne studia.


Błogosławieni, którzy czynią FAQ.
opencaching :: debian sources.list :: coś jakby blog :: polski portal debiana :: linux user #403712

Offline

 

#4  2012-03-24 21:43:24

  Huk - Smoleńsk BULWA!

Huk
Smoleńsk BULWA!
Zarejestrowany: 2006-11-08

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

@Trin:

Mnie interesują tylko seryjne zawody - takich "pół żartem" na necie można znaleźć setki, tyle że jak czytam że informatyk to zawód dla samotnika to nie wiem czy śmiać się czy płakać - widać że osoby to piszące nie mają pojęcia o czym piszą (w większości firm pracuje się w zespołach wieloosobowych).

Może nieco doprecyzuję skąd w ogóle ten pomysł - wiem że są różne zawody w różnych krajach, wymagające rozłąki z bliskimi, np w Kanadzie o której mowa w innym wątku wujek geodeta, jeździł badać próbki skał na północy, gdzie jak sam określił było jedno wielkie zadupie :) praktycznie zeru ludzi, tylko lasy, góry i jeziora no i niedźwiedzie, wilki itd  ;] . Mimo że praca była dobrze płatna to wcale ludzie się do niej nie garneli, właśnie przez to że wymagała siedzenia 500 Km od najbliższego dużego miasta i to przez kilka tygodni - o takie zawody mi chodzi. Mogą być wiązane terytorialnie (znaczy się np w odniesieniu do powyższego przykładu, geolog w Kanadzie może być takim zawodem, ale już nie geolog w Polsce).

Mam nadzieję że trochę to rozjaśnia sprawę.

@azhag:
No o tym też czytałem... podejrzewam że w Kanadzie tacy ludzie biją niezłą kasę - ale właśnie te studia...


Pozdro.

Ostatnio edytowany przez Huk (2012-03-24 21:45:45)

Offline

 

#5  2012-03-24 22:00:30

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

W Kanadzie i USA jest coś, czgo u nas ze świecą szukać.
Zawsze się poznają na tym, co człowiek umie, i do czego się nadaje.

W dodatku maszt w tamte rejony możesz sobie postawić w domu.
Jeśli chcesz zdobyć renomę w bezpieczeństwie serwerowym, to ja zaczałbym na Twoim miejscu od napisania latki na Xena, żeby bez problemu pracował na jaju z maksymalną ochroną Grsecurity, jak w multimediach, to jakiś program, względnie udział w jakimś popularnym projekcie, choćby trochę łatek czy jakieś fajne moduły do Firefoxa.
A jak w kryptografii, to np popraw GPG, żeby obrabiał klucze 16000 bit.

Bo sam dyplom uczelni z drugiego końca świata moze się okazać mniej warty, od papieru, na którym go wydrukowali, jeśli za tym dyplomem nie będą szły faktyczne umiejętności i kreatywność  w rozwiązywaniu problemów.

Największym atutem są  osiągnięcia, choćby niewielkie, ale możliwe do zweryfikowania bez twojego udziału.

Pozdrawiam
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-03-25 08:23:58)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#6  2012-03-24 22:42:22

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

zostan artysta, najlepiej wzietym (malarz, pisarz, fotograf dzikiej przyrody).


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#7  2012-03-25 07:54:42

  sal_i - Członek DUG

sal_i
Członek DUG
Skąd: Neverhood
Zarejestrowany: 2007-01-01

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Zostań latarnikiem :)

np w Kanadzie o której mowa w innym wątku wujek geodeta, jeździł badać próbki skał na północy,

Chyba geolog, i tu też są potrzebne studia.

Ostatnio edytowany przez sal_i (2012-03-25 07:57:21)


“Generowanie liczb losowych jest zbyt ważne, żeby zostawiać to przypadkowi”

Offline

 

#8  2012-03-25 17:27:55

  yantar - Użytkownik

yantar
Użytkownik
Skąd: Galicja
Zarejestrowany: 2009-06-09

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Huk powiedziałbym, że masz wahania nastrojów. Czasem też chciałbym się przenieść na Marsa i mieć świadomość, że dzieli mnie od ludzkości ~75 mln kilometrów co wydaje się wartością bezpieczną, no ale życie sobie ;d. (tak kanadyjska głusza czy Antarktyka tez były brane początkowo pod uwagę, niestety wcale nie tak łatwo tam o dobrego neta XD)
Powiedziałbym skoro czujesz się źle w obecnej pracy, rozglądaj się za inną. Aż w końcu trafisz. Nie ma co szukać od razu jakichś ekstremalnych rozwiązań.

Offline

 

#9  2012-03-25 17:53:00

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

obejrzyj sobie INTO THE WILD.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#10  2012-03-25 18:04:26

  P@blo - Nadworny matematyk

P@blo
Nadworny matematyk
Skąd: Wrocław v Jasło
Zarejestrowany: 2010-11-11

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Też bym tak wyjechał. Zrobić coś co dla innych jest niemożliwe bo rodzina, dom i inne... Najchętniej gdzieś na biegun (lubie zime). Jak znajdziecie fajną ekipę i godne warunki to jade :D


ThinkPadX220i
| Procesor: Intel(R) Core(TM) i3-2310M CPU @ 2.10GHz |
|  Debian: sid   |   Arch: amd64   |   Sound: alsa   |
| No DE | WM: DWM  |  DM: .bash_profile  |  BIOS+MBR |

Offline

 

#11  2012-03-25 20:23:38

  Huk - Smoleńsk BULWA!

Huk
Smoleńsk BULWA!
Zarejestrowany: 2006-11-08

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

@yantar:

Tyle że u mnie te wahania nastrojów trwają już dobre... hmmm 10 lat? I jak patrzę dookoła siebie, oglądam wiadomości czy słyszę tego czy innego polityka to nasilają się coraz bardziej, rodzina nie(?)stety też na mnie tak działa(często bardziej niż niejeden polityk :/ ) do tego dochodzi praca... ale nie tyle wykonywane zadania - te lubię - co świadomość że aby coś osiągnąć trzeba, albo wchodzić komuś w d***e, albo łazić na wszystkie popijawy, albo mieć odpowiednie "plecy" (tutaj to akurat typowo polska specyfika niestety :/ ).

Wiem że wychodzi na to że się żalę... a nie o tym miał być temat, za co sorry. Wątek założyłem z nadzieją że ktoś rzuci listę zawodów w stylu pracy na platformie wiertniczej - ciężkiej, ale zarazem bardzo opłacalnej i nie wymagającej wielkich "interakcji" z ludźmi... na razie to chyba tylko leśnik spełnia takie założenia a i to nie do końca... kurcze a może jakaś praca zdalna, nie wiem - tyle się o tym mówi, ale jak przyjdzie co do czego to wychodzi na to że takiej pracy albo nie ma, albo ja szukać nie umiem :/

Offline

 

#12  2012-03-25 21:16:53

  thomsson - Dyskutant

thomsson
Dyskutant
Zarejestrowany: 2011-10-26

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Żołnież? W sumie leśnik dobra fucha, objedziesz lasek poopisujesz papiórki i jesteś wolny :) do tego tam dostajesz jakieś paliwowe, jeżeli twój "rewir" jest oddalony, no i ogólnie stała fucha


ilin napisał
"DUG to tez moja mała ojczyzna"

Offline

 

#13  2012-03-25 21:38:03

  yantar - Użytkownik

yantar
Użytkownik
Skąd: Galicja
Zarejestrowany: 2009-06-09

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Huk nawet na platformie nie działa się samemu. Owszem jesteś z dala od ludzi na tygodniowej lub dwutygodniowej zmianie (zależy gdzie platforma). Tyle, że jesteś zamknięty z inną mała grupką ludzi z którymi trzeba się przez ten czas dogadać. Pewnie można być kontrolerem i cały dzień łazić po platformie sam i sprawdzać czy gdzieś nie ulatnia się gaz ale to wiadomo fucha o która ciężko.
Osobiście rozumiem cię w pełni bo sam rozglądam się za jakimś w miarę samodzielnym stanowiskiem, pracy "zespołowej" najadłem się przez ostatnie dwa i pół roku po uszy.

Tobie konkretnie chodzi o coś takiego :D
http://www.emito.net/wiadomosci/anglia/najlepsza_po … e_505538.html

Offline

 

#14  2012-03-25 21:46:06

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

oj nie tylko polska - to specyfika.
  mozna jeszcze lowic ryby na kutrach rybackich.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#15  2012-03-25 21:53:11

  Trin - Wredotka

Trin
Wredotka
Zarejestrowany: 2008-05-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Huk napisał(-a):

@yantar:

Tyle że u mnie te wahania nastrojów trwają już dobre... hmmm 10 lat?

Kurczę. Ja mam  wahania nastrojów jakoś od 8 lat co miesiąc (czasem częściej, zależy od cyklu) , i też zawsze wtedy mam ochotę wyjechać daleko, w dzicz, z dala od bliskich bo nawet Ci mnie denerwują.

Eh, Huk. Pierwsze lata pracy - hartuj się zamiast wyjeżdżać i latać za grizzly, z nie jednym debilem przyjdzie Ci pracować. Za szybko zaczynasz mieć dość.

Offline

 

#16  2012-03-25 22:46:55

  Huk - Smoleńsk BULWA!

Huk
Smoleńsk BULWA!
Zarejestrowany: 2006-11-08

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

@yantar To co podlinkowałeś to raczej nie tylko ja bym chciał robić ;] ale nie, nie szukam roboty na zasadzie lekka, łatwa, przyjemna i dobrze płatna, bo musiałbym zostać chyba osłem... czy tam posłem. Może to być robota trudna i wymagająca poświęceń, dokształcania czy odporności psychicznej, oby dało się z tego sensownie wyżyć i oby jak najmniej było "nieobowiązkowych", wypadów, melanży, imprez itp. Oczywiście zdaję sobie sprawę że nawet na platformie z kimś musisz robić, tyle że biorąc pod uwagę specyfikę pracy, nie masz po niej sił na jakieś imprezy, nie ma raczej też problemu z lizusostwem bo raczej robol na stanowisko kierownika nie wskoczy ;]

@Trin (co prawda wątek nie ten, ale wszystkiego najlepszego życzę ;] ):

Problem w tym że zachowania ludzi z którymi pracuję wcale od normy nie odbiegają, więc nie chodzi mi tutaj o jakieś skrajne przypadki niekompetencji czy też olewactwa, śmiem twierdzić że gdybyście ich poznali to szybko poszło by pytanie "ale o w czym problem?". Dlatego obawiam się że 95% osób nie zrozumie o co mi chodzi - po prostu dla nich zachowania w stylu: gadki nad głową kolegi o wszystkim i o niczym, "nieobowiązkowe" imprezy firmowe i tym podobne rzeczy są jak najbardziej OK, wręcz większość ludzi cieszy się że ktoś ich wysyła na delegację, czy że w firmie panuje miła "rodzinna" atmosfera bo to umożliwia zapomnienie o pracy... u mnie to działa odwrotnie i powoduje albo załamkę i szybkie nużenie, albo (jak to ostatnio było kiedy terminy goniły) wkur*****e się  na czym świat stoi bo ktoś właśnie omawia sobie nad moją głową (czy tam za moimi plecami) jak to super było na ostatniej imprezie, albo ile to lasek ktoś tam poderwał, zamiast zająć się robotą.

Jedno co mnie wciąż zadziwia to podejście firm do zdalnej pracy, z doświadczenia wiem że na średniej klasy łączu da się bardzo przyjemnie pracować na Windos (na linuchu pewnie jeszcze lepiej), tyle że firmy na to patrzą niechętnie - zamiast rozliczać pracownika po osiągach - na zachodzie jest podobno sporo lepiej, ale i tak taka forma zatrudnienia jest na razie bardzo słabo rozwinięta, a szkoda. Być może w przyszłości tutaj będzie jakaś szansa na pracę z dowolnego zakątka świata... zobaczymy.

Ehh nie ma co, widzę że póki co jestem w ciemnym tyłku, jak to mówią :( , dzięki za informacje, jak macie jeszcze jakieś pomysły to piszcie.

Pozdro.

Ostatnio edytowany przez Huk (2012-03-25 22:48:10)

Offline

 

#17  2012-03-26 02:25:01

  yantar - Użytkownik

yantar
Użytkownik
Skąd: Galicja
Zarejestrowany: 2009-06-09

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Cóż pozostaje kwestia tego czy chcesz pracować w zawodzie. Tu niewielkie pole manewru, albo inna firma albo wolny strzelec. Z innej beczki przebranżowienie (zakładając, że nie boisz się pobrudzić). Obecnie lata mi po głowie zrobienie kursu spawalniczego (albo i paru choć to dość kosztowna sprawa). Jak by się człowiek gdzieś załapał to nikt spawaczowi nad głowa nie stoi i nie truje d... bzdetami. Za granica spawacz z papierami może zarobić naprawdę spora kasę, jeśli wciąż myślisz o wyjeździe. Co do bzdurnych pogaduszek to chyba mamy podobne odczucia. Czasem i owszem ale jak pracujemy to pracujemy, a nie zawracamy faje. Jedyna różnica, że u mnie nie ma miłej, rodzinnej atmosfery, a prezesi non stop wiszą na monitoringu XD

Ostatnio edytowany przez yantar (2012-03-26 02:25:39)

Offline

 

#18  2012-03-26 02:40:28

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

W kontekście końca świata (geograficznie), i emigracji, to trafiłem przez jednego bloga na stronę pewnej wielkiej firmy, o której wcześniej nie słyszałem, a na stronie trwa właśnie rekrutacja:
http://www.factual.com/jobs

A takich łowów na orły nie brakuje w różnych krajach, oczywiście tych rozwiniętych.
:D

I jeszcze jedna uwaga:
W mojej opinii, popartej pewnym doświadczeniem życiowym (mam już swoje lata),
do centrum świata musiałbym lecieć samolotem, na koniec  świata dojadę tramwajem.
:DDD

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-03-26 02:45:45)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#19  2012-03-26 05:32:26

  davidoski - Użytkownik

davidoski
Użytkownik
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2007-04-17

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Fobia społeczna (nerwica społeczna, zaburzenie lęku społecznego) — zaburzenie lękowe z grupy zaburzeń nerwicowych, często mylone z nadmierną nieśmiałością, w którym chory odczuwa lęk wobec wszystkich lub niektórych sytuacji społecznych[1]. Lęk dotyczący kontaktów z innymi ludźmi powoduje znaczne ograniczenia życiowe u osób z tym zaburzeniem. Fobia społeczna jest jednym z najczęściej diagnozowanych zaburzeń psychicznych[2][3]. Przez niektórych naukowców uznawana za chorobę cywilizacyjną[2].

Człowiek dotknięty tym schorzeniem może przypominać osobę z cechami nieśmiałości, jednak w wypadku fobii społecznej główną różnicą jest występowanie bardzo silnego unikania sytuacji społecznych oraz cierpienia, spowodowanego wpływem zaburzenia na kontakt z innymi ludźmi. Osoby z fobią społeczną są mało towarzyskie i skryte, uskarżają się na brak tematów do rozmów oraz uważają się za osoby nieatrakcyjne. Niekiedy może występować u nich skłonność do nadużywania alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych, które doraźnie zmniejszają odczucie lęku. Osoby dotknięte fobią społeczną bardzo często rezygnują z życia towarzyskiego, a niekiedy ograniczają też wyjścia z domu do niezbędnego minimum, ponieważ poza najbliższymi krewnymi i znajomymi kontakty z innymi ludźmi wywołują u nich uporczywy lęk[2]. Ze względu na trudności w kontaktach międzyludzkich osoby takie mogą prędzej szukać kontaktu z innymi ludźmi poprzez Internet[8]. Niektórzy chorzy z fobią społeczną są w stanie zapanować nad swymi objawami i tłumią lęk w sobie, na zewnątrz sprawiając tylko wrażenie introwertyków, ludzi spokojnych i opanowanych[2][5][8]. Rzadziej manifestują radość i swobodne zachowanie, bardziej typowa jest ich powaga i nadmierne kontrolowanie mimiki i zachowania.

Osoby cierpiące na fobię społeczną:

unikają wystąpień publicznych
unikają jedzenia i picia w miejscach publicznych
nie odzywają się w towarzystwie innych
unikają rozmów, zwłaszcza z osobami, które są dla nich autorytetem
nie mogą pracować, gdy ktoś na nich patrzy
prowadzą najczęściej samotniczy tryb życia

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_społeczna

http://fobiaspoleczna.info/

Offline

 

#20  2012-03-26 11:42:40

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

napij sie wodki Huk, a wy przestancie chlopu wkrecac jakies fobie,
ja tez mam ochote pare osob odpalic i uciec do cieplych krajow, ale zeby odrazu fobia spoleczna.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#21  2012-03-26 12:44:34

  dominbik - Członek DUG

dominbik
Członek DUG
Zarejestrowany: 2011-07-25

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

też tak mam. po prostu charakter a psychologowie i inni sami wymagający leczenia skategoryzowali to jako fobia. MOŻE FREELANCER


http://img34.imageshack.us/img34/5092/zw9m.png http://img29.imageshack.us/img29/219/pibw.png

Offline

 

#22  2012-03-26 22:44:47

  ba10 - Członek DUG

ba10
Członek DUG
Skąd: jesteś ?
Zarejestrowany: 2006-03-07
Serwis

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

pink napisał(-a):

napij sie wodki Huk, a wy przestancie chlopu wkrecac jakies fobie,
ja tez mam ochote pare osob odpalic i uciec do cieplych krajow, ale zeby odrazu fobia spoleczna.

Dokładnie, zgodzę się. Po prostu przestań uciekać i zacznij nad sobą pracować. Albo sobie działkę weź w Szwecji ;)  :)


"Jeżeli chcesz się nauczyć Linuksa, to pierwsze co musisz zrobić to odrzucić wszelkie przyzwyczajenia wyniesione z poprzedniego systemu. Twoja wiedza jest o tyle zgubna, że daje Ci poczucie że coś jednak wiesz — jednak w kontekście Linuksa prawdopodobnie nie wiesz jeszcze nic." Minio
Mój Blog, a później Tańczymy ;)

Offline

 

#23  2012-03-27 06:24:17

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

z drugiej strony jak Huk ma az tak wielkiego egzystencjalnego dola i slaba glowe, to moze sie wpedzic w alkoholizm,


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#24  2012-03-27 10:26:54

  Contravene - Użytkownik

Contravene
Użytkownik
Zarejestrowany: 2006-08-07

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Latarnik, operator dźwigu/żurawia, maszynista, informatyk/freelancer, archiwista, pracownik ZOO, ogrodnik/chodowca/rolnik, muzealnik, twórca/artysta. Jest wiele zawodów nie wymagających częstego kontaktu z innymi ludźmi, dużo trudniej jest odciąć się całkowicie.

Moim zdaniem powinniśmy powstrzymać się od stawiania diagnoz, bo nie takie było pytanie. W dzisiejszych czasach można zauważyć tendencję do doszukiwania się wszelkich zaburzeń psychicznych i odstępstw od normy. Nie ma chyba jednak czegoś takiego jak norma, bo każdy jest inny, to oczywiste. Jeśli dalej będziemy tak zawężać zakres tolerancji, to w pewnym momencie wszyscy zakwalifikujemy sie do leczenia z jakiegoś powodu; być może już przekroczyliśmy ten punkt. Może kolega nie jest ofiarą fobii społecznej, ale mizantropem?

Offline

 

#25  2012-03-28 20:09:20

  Huk - Smoleńsk BULWA!

Huk
Smoleńsk BULWA!
Zarejestrowany: 2006-11-08

Re: Zawody dla samotników gdzieś na końcu świata... zna ktoś?

Sorry że po takim czasie, ale przez kilka dni nie miąłem dostępu do netu, bo byłem na szkoleniu (na którym to wspaniałe teściki unijne tylko potwierdziły że powinienem szukać pracy "niezależnej" ;] ale to tak btw).

Na wstępie dzięki wszystkim za informacje, na pewno pomogą one podjąć decyzję co dalej ze sobą począć.

Co do tych "zaburzeń" to też na to trafiłem ;] ale to raczej nie to - jest różnica pomiędzy nielubieniem pracy z ludźmi, a panicznym strachem przed nią, z tego co kojarzę tacy ludzie mają naprawdę przerąbane bo praca w towarzystwie może się u nich kończyć bólami głowy, wymiotami a nawet poważniejszymi schorzeniami - w moim wypadku nic z tych rzeczy nie ma miejsca, po prostu jedni lubią robić coś z ludźmi a inni nie, ja należę do tej drugiej grupy. Inna sprawa że tak jak @Contravene napisał, dzisiaj wszystko próbuje się podciągać pod jakieś zaburzenia i tak potem wychodzi że osoba nie lubiąca ludzi (a to że jest za co chyba nikogo przekonywać nie muszę) jest uważana za chorą, bo przecież "każdy człowiek powinien chcieć mieć jak najwięcej znajomych, łazić na imprezy itd" ;]

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
Nas ludzie lubią po prostu, a nie klikając w przyciski ;-)