Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Co sądzicie o nordic walking myślę, że jest to ciekawe i warto spróbować.
Offline
1090
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:59:16)
Offline
nordic walking to moim zdaniem sport dla bardzo leniwych, zwykły spacer powinien być codziennością. Ja 2 3 razy w tyg biegam pare km i naprawde polecam. Poprawia się kondycja, wydolność
Offline
macios4x napisał(-a):
nordic walking to moim zdaniem sport dla bardzo leniwych, zwykły spacer powinien być codziennością. Ja 2 3 razy w tyg biegam parę km i naprawdę polecam. Poprawia się kondycja, wydolność
Grubo się mylisz! Podczas marszu i biegu pracują tylko kończyny dolne (zginacze i prostowniki) kkd oraz mięśnie pośladkowe oraz częściowo mięśnie międzyżebrowe. Podczas nordic walking pracują w zasadzie prawie wszystkie mięśnie (jakieś 90% mięśni na bank pracuje) kkd, kkg oraz korpusu a na mięśniach pleców skończywszy a to dzięki "odpychaniu" się kijkami. Oczywiście jeśli ktoś to prawidłowo wykonuje a nie byle jak!
P.S. Skończyłem kierunek Technik Masażysta
Ostatnio edytowany przez neo86 (2014-10-08 20:30:45)
Offline
Złą opcją nie jest, chociaż kijki są drogie i moim zdaniem lepiej sobie wystrugać własny kijek, lub dać 30 dowolnemu majstrowi, żeby pospawał i jakieś rączki założył.
Są dwa plusy własnych kijków:
- jeśli drewniane, to idealne do lasu w teren górzysty i lekko górzysty
- jeśli zespawane, to idealne do zapieprzenia w łeb dresiarzowi
Offline
tajwan napisał(-a):
Co sądzicie o nordic walking myślę, że jest to ciekawe i warto spróbować.
Rower lepszy, zwłaszcza jakiś szybki typu kolarskiego.
Przy okazji można zarobić mandat za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym (fotoradar), po czym wygrać odwołanie w sądzie, bo zgodnie z polskim prawem rower nie musi mieć prędkościomierza, bez którego rowerzysta nie ma możliwości dokładnie oszacować prędkości. :DDD
Sam osobiście czekam, kiedy na fotoradar złapią psa i wystawią właścicielowi mandat. xD
Offline
1098
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:59:26)
Offline
Osobiście preferuję rower - w jedną stronę do roboty mam ok. 13 km i codziennie mam dwa razy po jakieś 35 minut pedałowania. Przyjemne z pożytecznym :) Mam też znajomych, którzy takie dystanse do pracy biegają... w sumie to można i z kijkami się przespacerować, wszystko tylko zależy od odległości i ilości czasu, który chcemy/możemy poświęcić na transport do/z pracy :)
Offline
yaros napisał(-a):
Osobiście preferuję rower - w jedną stronę do roboty mam ok. 13 km i codziennie mam dwa razy po jakieś 35 minut pedałowania. Przyjemne z pożytecznym :) Mam też znajomych, którzy takie dystanse do pracy biegają... w sumie to można i z kijkami się przespacerować, wszystko tylko zależy od odległości i ilości czasu, który chcemy/możemy poświęcić na transport do/z pracy :)
Żeby biegać do roboty, a potem pracować w biurze, to trzeba cholernie skuteczny dezodorant. :D
Offline
Znam kilku biegaczy (była taka moda na bieganie) i biegali do czasu, aż zaczęły się problemy z kolanami.
Biegać to można po trawce, w lesie, jakimś polu golfowym itp. Od twardych nawierzchni lepiej trzymać się z daleka.
Offline
yossarian napisał(-a):
Znam kilku biegaczy (była taka moda na bieganie) i biegali do czasu, aż zaczęły się problemy z kolanami.
Biegać to można po trawce, w lesie, jakimś polu golfowym itp. Od twardych nawierzchni lepiej trzymać się z daleka.
Albo odżałować kilka stówek na specjalne buty do biegania po twardych nawierzchniach, ze specjalną podeszwą amortyzującą.
Nike i Reebok na pewno mają coś podobnego, reszta producentów też.
Offline
1100
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:59:29)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Żeby biegać do roboty, a potem pracować w biurze, to trzeba cholernie skuteczny dezodorant. :D
Ja tam preferuję mycie, ale co tam kto woli... ;)
Offline
yaros napisał(-a):
Jacekalex napisał(-a):
Żeby biegać do roboty, a potem pracować w biurze, to trzeba cholernie skuteczny dezodorant. :D
Ja tam preferuję mycie, ale co tam kto woli... ;)
A umiesz się umyć po przyjściu do roboty?
Pytam, bo po 10 kilosach biegu to człowiek pod prysznic się nadaje, do roboty niespecjalnie, a nie w każdym biurowcu jest prysznic dla pracowników. :D
Chyba że ktoś pracuje w MPO na śmieciarce, albo np serwisuje kanały miejskie. czy robi np jako lakiernik albo mechanik samochodowy,
to wtedy nie ma problemu.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-10-10 12:58:33)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
A umiesz się umyć po przyjściu do roboty?
Pytam, bo po 10 kilosach biegu to człowiek pod prysznic się nadaje, do roboty niespecjalnie, a nie w każdym biurowcu jest prysznic dla pracowników. :D
Chyba że ktoś pracuje w MPO na śmieciarce, albo np serwisuje kanały miejskie. czy robi np jako lakiernik albo mechanik samochodowy,
to wtedy nie ma problemu.
'Od zawsze' pracuję 'w biurze', od sześciu lat dojeżdżam do pracy rowerem i nie jestem zwolennikiem spacerowego tempa. Prysznic mam w pracy od niecałego roku i wykorzystanie umywalki do ogarnięcia się po jeździe nie sprawia mi żadnych problemów. Współpracownicy nie muszą używać maseczek ani siedzieć przy otwartym oknie ;) Dla chcącego nic trudnego - zachowanie higieny jest bardzo proste, tylko musi się człowiekowi chcieć :) W zachowaniu akceptowalnego poziomu aromatu (oprócz umycia się po przyjeździe) zdecydowanie pomaga posiadanie zestawu ciuchów 'do jazdy' i 'do pracy' - pracownicy dojeżdżający komunikacją miejską są niejedokrotnie bardziej aromatyczni od rowerzystów czy innych biegaczy. Szczególnie latem...
Offline
yaros napisał(-a):
Prysznic mam w pracy od niecałego roku i wykorzystanie umywalki do ogarnięcia się po jeździe nie sprawia mi żadnych problemów. Współpracownicy nie muszą używać maseczek ani siedzieć przy otwartym oknie ;) Dla chcącego nic trudnego - zachowanie higieny jest bardzo proste, tylko musi się człowiekowi chcieć :) W zachowaniu akceptowalnego poziomu aromatu (oprócz umycia się po przyjeździe) zdecydowanie pomaga posiadanie zestawu ciuchów 'do jazdy' i 'do pracy' - pracownicy dojeżdżający komunikacją miejską są niejedokrotnie bardziej aromatyczni od rowerzystów czy innych biegaczy. Szczególnie latem...
Tak robi jeden z nauczycieli u mnie w szkole - dojeżdża rowerem ubrany po rowerowemu i w szkole się przebiera gdzieś tam na zapleczu. Można? Można :D
Offline