Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Ja kiedyś jako administrator sam sobie odebrałem uprawnienia do całego systemu;)
Offline
Ryszard napisał(-a):
Pisałem miłosne pierdy do zdenrwowanej zony smsa wysłałem do wszystkich ale olać to rano kierownik mnie ciepło przywitał ubaw az do łez
;DD
dhg napisał(-a):
Wczoraj, w późnych godzinach nocnych, naprawiając laptopa kolegi przypadkowo przeflashowałem jego grafikę ati biosem nvidii
również ;DD ,ale trochę współczuję (sam miałem podobne ekscesy z urządzeniami znajomych). trzeźwy byłeś? ;p
Offline
Ano bylem. Problem polegal na tym ze kumpel wczesniej flashowal tą kartę biosem z wersji 1gb (acer) a karta to 512mb od msi wiec flash lecial bez dzialajacego ekranu. najgorsze jest to ze zrebootowalem lapka nie wiedzac o pomylce. teraz mam 500 powodow do zmartwien przy najblizszej wyplacie, chyba ze uda mi sie ten zlom naprawic
Offline
pierwsza zabawa z linuksem, nie miałem wtedy nawet internetu, tak sobie chciałem zobaczyć co to ten linux jest;) jakież było moje zdziwienie gdy oczom moim ukazało się okno logowania w livecd...
Cały dzień dochodziłem do tego co tam wpisać...
Offline
Ja raz (jak byłem mało ogarniętym gimbazjalistą) włożyłem DDR do slotu z SDRam
Płyta główna i Ram R.I.P.
Fervi
Offline
Kiedyś uczyłem się pisać aplikacje na Windowsa. Właśnie wtedy pisałem swój pierwszy notatnik. Zrobiłem taki super dialog do zapisu pliku nawet z ustawieniem parametrów ale jak nacisnąłem zapisz to nic się nie zapisywało. Zakładałem chyba ze 8 wątków na różnych forach. Po pewnym czasie doszłem do tego ,że nie zrobiłem żadnej procedury zapisu.
Offline
522
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:46:35)
Offline
Ja nie polecam montowania partycji w katalogu na tej samej partycji, szczególnie można to odczuć gdy się usuwa dane przy pomocy rm -R * z katalogu gdzie ma się również zamontowaną tą partycję. Jakby tego było mało to chciałem sync z dropboxa dać no i mi zsynchronizował, tyle, że nie w tę stronę. xD Dwie godziny mi zajęło odtworzenie danych na tej partycji, dobrze, że tam nie był podmontowany / . xD
Offline
moja była śmieszniejsza.
chciałem zrobić deby mileny na malinkę. w tym celu naczytałem się o emulatorach, obrazach, qemu i tak dalej. poczytałem sobie o tym jak jajco dla raspa pod qemu usmażyć - no i jako stary linuksiarz jajko usmażyłem dokładnie według tutka, odpaliłem qemu...
...no i zobaczyłem przez ułamek sekundy odpiwiedź na pytanie "puszkin gdzie ty"...
no nic - polazłem z żoną po zakupy, zjadłem obiadek, polazłem na pivo... i właśnir przy stoliku w barze dostałem olśnienia...
... no bo jak się obsługę dysków w kernela wkompiluje to od razu lepiej dziaLa :)
Offline
To było jeszcze na Ubuntu. Chciałem usunąć konfigurację Samby.
Zamiast wpisać rm -r /etc/samba wpisałem rm -r /etc
Dobrze że i tak planowałem zmianę systemu na Debiana :]
Kolejna swieżutka wpadka:
Podłączam nowy router do kompa żeby go skonfigurować. Nie działa. Nie ma połączenia. Szukam wszędzie gdzie mogę co jest nie tak, bez skutku.
Kabelek rj45 podłączyłem w routerze do portu podpisanego WAN :_;
Ostatnio edytowany przez Hepita (2014-12-05 21:55:34)
Offline
Ostatnia moja wpadka, topic na forum;) chciałem ustawić quote i w /etc/fstab wpisałem
UUID=fa3e6ffb-88e8-4644-9941-2c5e8b8059b7 / ext4 errors=remount-ro,srjquota=quota.user,grpjquota=quota.group,jqfmt=vfsv0 0 1
zamiast
UUID=fa3e6ffb-88e8-4644-9941-2c5e8b8059b7 / ext4 errors=remount-ro,usrjquota=quota.user,grpjquota=quota.group,jqfmt=vfsv0 0 1
i tym o to sposobem zamontowałem partycje / tylko do odczytu - kurs do maszyny z live cd - 60 km :) wrażenia z jazdy w niedziele - bezcenne ;)
Ostatnio edytowany przez stepien86 (2015-01-11 23:43:24)
Offline
Dziwne, że nikt tego wcześniej nie zauważył.
Od ponad roku leży sobie w repozytoriach Debiana pakiet z poprawką o nazwie 'dupa.patch': https://sources.debian.net/src/obconf/1:2.0.4%2Bgit … s/dupa.patch/
Najlepsze jest w tym to, że 2 wersje Ubuntu są wydane z tym plikiem. Niestety, ale od dzisiaj już go tam nie będzie.
Offline
1647
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:11:29)
Offline
morfik napisał(-a):
No to teraz będzie widnieć w changelogu. xD
No i wisi https://github.com/mati75/obconf-debian/blob/experi … /changelog#L4
Teraz się zastanawiam skąd to się tam wzięło :D
Offline
Na malince używam raspbmc (potrzebuje kodi oraz kilku mniejszych paczek działających na konsoli - raspbian to za duża krowa)
Po kilku upgrade i dist-upgrade raspbmc mi się trochę skaszanil (podobno nie zalecane jest używanie upgrade i dist-upgrade bo to distro ma "inny"/odmienny system aktualizacji - zaleca się reinstalacja własnoręcznie zainstalowanych paczek)
Po kilku miesiącach spędzonych z tym systemem postanowiłem wypróbować innej dystrybucji. Padlo na openelec , który posiedział na malince z 2h i go wywaliłem. "jakieś zryte distro, apt-get install tam nie działa :D "
Do sedna. Po krótkiej przygodzie z openelec postanowiłem na nowo zainstalować raspbmc i przy okazji powrócić do stosowania połączenia wifi (przez pewien czas używałem kombinacji wifi/kabel 30 centymetrowym lan kablem łączyłem to z malinka)
Po wyczyszczeniu malinki złożyłem wszystko do kupy i przystąpiłem do instalacji - i dupa. Brak wifi instalator nie może pobrać plików. Zacząłem sprawdzać skrupulatnie ustawienia ect - ostatecznie na czas instalacji podpiąłem lan. Po instalacji zacząłem walczyć z wifi
Karta sieciowa która mam to Edimax Technology Co., Ltd EW-7811Un 802.11n Wireless Adapter [Realtek RTL8188CUS]
Ważne: karta wygląda tak
Podpiąłem ponownie karte wifi wklepuje lsusb a tam pusto - nie widać karty. Wyjąłem ta kartę i chodzę od kompa do kompa i ja sprawdzam - i dupa. Karta nie działa.
Poszedłem do kosza ja wywalić, ale przystanąłem przy koszu i ja sobie oglądam - lukam i szukam uszkodzeń mechanicznych, śladów po zalaniu itp. I tak niechcący patrze na napis na tej "karcie wifi", a tam zamiast edimax widnieje asus.
Jak się okazało zamiast karty wifi edimaksa podpinałem do malinki "wifi" ale od myszki logitecha
Jak widać te karty praktycznie się nie różnią - poza napisem oraz kolorem blachy. (edimax ma "złotą" blachę a asus srebrna)
Walczyłem z tym "wifi" dobre 3h.... ];>(
Ale pocieszam się ze mogło być gorzej. Moglem przecież zapomnieć podpiąć malinke do kontaktu. Wtedy miał bym jazdę :D .
Ostatnio edytowany przez log in (2015-03-07 12:38:38)
Offline
Kupiłem dongla wifi na usb.
Bus 002 Device 003: ID 0bda:8179 Realtek Semiconductor Corp. RTL8188EUS 802.11n Wireless Network Adapter
Cały dzień się nakombinowałem bo nie chciał się połączyć.
Różne stery, kernele itd.
Na drugi dzień mnie oświeciło.
Nie dopisałem MACa karty do akceptowanych przez router.
Po dopisaniu z buta działa tylko firmware-realtek trzeba mieć.
Offline
Ja miałem jazdę z programikiem Solaar.
Chciałem trochę pozmieniać ustawienia myszki, i przez przypadek kliknąłem Unpair.
Naprawić oczywiście można, jak się ma sprawną myszkę, a tu nawet restart kompa nie pomagał.
Sprawa się wyjaśniła, kiedy wytargałem starą myszkę z dna szafy, i tą nową "sparowałem" z programem (cokolwiek miałoby to znaczyć). :D
PS,
Ta mycha nie używa BT, tylko
Logitech, Inc. Unifying Receiver
co mocno skomplikowało gimnastykę z naprawianiem. :D
Offline
Kilka sprzętowych wpadek przy serwerach:
1. Włożenie do ramki dysku na odwrót a następnie - zdziwienie czemu macierz nie zaczyna się odbudowywać po włożeniu do serwera. :D
2. Wymiana pamięci ram w serwerze i zostawienie uszkodzonej w środku obudowy.
Offline
z dzisiaj:
przy przenoszeniu wirtualnych kont dla proftpd z innego serwera zamiast do /etc/proftpd.passwd przekierowałem wyjście skryptu do /etc/passwd...
ikvm to ale fajnisty wynalazek :)
Offline
Zamiast Debiana amd64 pobrałem arm64... :)
Offline
Zamiast podać hasło do roota w synapticu podałem je na odpalonym ircu ;-)
Offline
Ja nie napisze dokładnie co zmalowałem bo moglibyście mnie po tym zidentyfikować :) Powiedzmy, że na pewnym serwerze odpowiedzialnym za automatyczne puszczanie wszelakich skryptów na rożnych systemach i bazach danych puściłem coś co puszczone być nie powinno. O nie.. Generalnie ktoś to zadanko źle napisał ja jednak (pełen zaufania i wiary) nie pokusiłem się o sprawdzenie kodu i bezmyślnie je puściłem. W wyniku czego pewna firma w pewnym kraju miała "maintenance" na 4 godzinki :)
No i raz miałem pierdylion otwartych zakładek w moim terminalowym toolu. Przeinstalowałem tomcata oczywiście z podmianą konfiguracji (sic!). Oczywiście odbyło się to w nie TEJ zakładce :)
Offline