Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!

Ogłoszenie

Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.

#1  2013-06-01 11:27:27

  uzytkownikubunt - Zbanowany

uzytkownikubunt
Zbanowany
Zarejestrowany: 2012-04-25

233806

50

Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:36:17)

Offline

 

#2  2013-06-01 11:47:33

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

nie mozliwe mozg bez dostawy tlenu przez 40 minut ---  chyba ze ich 40 minut reanimowali.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#3  2013-06-01 14:57:37

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: 233806

Naukowo  sukces, ale:

Umarł pacjent? przywracamy do życia zdrowego, czy w stanie agonalnym?
Jeśli agonalnym, to:

Kod:

while true; resuscytacja $pacjent; done;

???????????????????????

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-06-02 03:03:55)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#4  2013-06-01 17:15:15

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

teoretycznie mozna miec trupa i pompowac go ile sie chce tak mozg nie umarl albo sie nie odkorowal jak to sie w slangu mowi i nie trzeba do tego zadnej technologi 2 chlopa wystarczy - no i DEC sie moze przydac (wiem bo robilem jako sanitariusz 7 lat) i powiem wam ze dziwne zeczy sie widywaloalo.

trupa poznasz z daleka nic tak nie smierdzi jak ludzkie truchlo.


o wiki: Smierc Kliniczna

Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu,

Ostatnio edytowany przez pink (2013-06-01 17:16:58)


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#5  2013-06-01 22:57:08

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

@pink -- niekoniecznie. Wszystko zależy od metabolizmu tkanek. Tkannka nie rozkłada się od tak, obumiera jak jej się kończą zapasy. Mózg jest bardzo wrażliwy na tym punkcie, temu zwykle komórki zaczynają w nim obumierać po 2-3min. Np tkanki w łapie czy nodze, potrzebują do tego, z tego co pamiętam, paru godzin. Ale np bezproblemowo można mieć "martwy" mózg i przez 40min i nic mu nie będzie. xD Wystarczy schłodzić głowę poszkodowanemu -- wsadzić ją w lód czy coś, śnieg jak zima. xD Obniżenie temp tkanek, drastycznie obniża ich metabolizm. Wiem, to trochę dziwnie by wyglądało jak by komuś ładować łeb do zamrażarki, ale lepszego sposobu nie znam. xD

Co do tego urządzonka na yt, w miarę sensownie wygląda. Sądząc po ściskaniu manekina bardzo wydolnie by zaopatrywał komórki w tlen. Problem jest jeden, zwykle pacjent co zdycha, czegoś takiego na sobie nie ma. :)

Offline

 

#6  2013-06-01 23:20:13

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

moze i masz racje ale ja nie bardzo lubie takie naukowe podejscie, bo w akcji na zywca nikt sie nie zastanawia nad metabolizmem tkanek.
takich naukowcow ze swoimiu teoriami od groma a jak widza ze ktos lezy na ulicy to odwracaja glowe ze strachu a potem tlumacza ze mysleli ze pijany.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#7  2013-06-02 00:40:26

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

pink napisał(-a):

bo w akcji na zywca nikt sie nie zastanawia nad metabolizmem tkanek.

A powinien, sporo istnień można by ocalić gdyby ludzie zamiast panikować pomyśleli o schłodzeniu głowy temu komuś. Bo bez tego masz 2-3min, a w tak stresującej sytuacji, czas leci bardzo szybko. Jeśli ktoś nigdy nie był w takiej sytuacji (ratowanie komuś życia) i jest przy okazji sam, prawdopodobieństwo śmierci poszkodowanego wynosi prawie 100%.

Musisz też wziąć pod uwagę, że nie zawsze opłaca się ratować komuś życie. Jeśli nie masz przeszkolenia — a większość ludzi nie ma — możesz zaszkodzić. Po drugie możesz się czymś zarazić ratując nieznajomego. Po 3 ten ktoś może cie pozwać za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Tak, ty go ratujesz, on trafi do szpitala i zamiast ci podziękować pozwie cie i wygra, bo będzie argumentował, że to z twojej winy, bo byłeś nieprzeszkolony, że lekarze ratują życie a ty skoro nie jesteś lekarz to nie wiesz co robisz, czyli robisz źle, itp. :] Takie sytuacje, nawet w polsce, już miały miejsce.

Offline

 

#8  2013-06-02 07:21:08

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

oponuje, to nie brak przszkolenia tylko strach, sprawa jest banalnie prosta juz samo uciskanie moze uratowac zycie, samo walniecie w klatke przy zawale, ludzie sie zwyczajnie brzydza.   

że nie zawsze opłaca się ratować komuś życie.

posluchaj sam siebie, i sam sobie odpowiedz czy jestes jednym z nich???.

mozna komus zlamac zebra ale cel uswieca srodki jak to sie mowi.


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#9  2013-06-02 08:31:16

  caro_cenzura - Użytkownik

caro_cenzura
Użytkownik
Zarejestrowany: 2012-08-29

Re: 233806

@morfik
Nieprawdę rzeczesz, zawsze warto próbować pomóc. Jeśli ktoś przestał oddychać albo serducho się zatrzymało to bardziej już na pewno nie zaszkodzisz, a karetka może nie zdążyć na czas.

Choroby zakaźne? - noszę maseczkę do resucytacji w porfelu, a zrobić ją można nawet ze zwykłej reklamówki po zakupach.

Co do pozwań, faktycznie były przypadki, że ratujący dostał jeszcze w dupę, za pomoc, ale to są wyjątki, a jak nie mam zaufania do sądów to akurat uważam, że w tego typu sprawach rozsądnie rozpatrują sprawę.


Daj człowiekowi rybę, nakarmisz go na jeden dzień. Naucz go łowić, a nakarmisz go na całe życie.

Offline

 

#10  2013-06-02 10:13:25

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

A ilu ludziom już udzielaliście pomocy, że tak zapytam? :)

Nie przeczę, że w niektórych wypadkach samo uciekanie klatki pomoże ale życie jest bardziej skomplikowane i wystarczy zablokowanie górnych dróg oddechowych przez jakieś ciało obce i możesz sobie uciskać. :) Ktoś z was potrafiłby przeprowadzić tracheotomię w warunkach polowych? Bardzo często wyciągnięcie komuś czegoś z gardła jak ten ktoś jest nieprzytomny albo się rzuca nie mogąc tchu złapać graniczy z cudem...

Offline

 

#11  2013-06-02 10:38:45

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

po twoich postach widac ze ty niewielu, ja natomiast moge oficjalnie powiedziec ze przez 7 lat pracy w OPD Oswiecim, bralem udzial w wielu akcjach ratunkowych a ilu przy tym uratowalem, nie wiem bo nie liczylem nikt nieliczy taka praca, natomiast w zyciu codziennym pomoglem tonacej dziewczynie na basenie ale to nie byla reanimacja, tylko zwyczajne odholowanie do brzegu, zdarzylo mi sie rowniez pomuc przy ataku astmy i padaczki, podstawa to uspokoic poszkodowanego zabezpieczyc drogi oddechowe, podac szklanke wody, tyle czasem wystarczy, sprawdzic leki jakie ktos bierze (nie podawac).   

obecnie mam aktualne papiery FA/CPR zrobione w .ie wazne jeszcze na dwa lata.

BTW:
nie przechwalam sie tylko mowie jak bylo i jest.

http://www.wosp.org.pl/pokojowy_patrol/szkolenia?gc … fE72wodz0MABg

Ostatnio edytowany przez pink (2013-06-02 10:58:16)


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#12  2013-06-02 10:51:15

  fervi - Użytkownik

fervi
Użytkownik
Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: 233806

Ja miałem pierwszą pomoc, ale ... ;)

Mnie zastanawia jak chcecie ochłodzić głowę do (tak mi się wydaje?) temperatury 16*C, czyli hibernacji człowieka, oczywiście są ludzie, którzy przeżywali to, ale to nieliczni

I dodatkowe pytanie, czy jak zamrozisz człowieka, to można go dalej reanimować? Mózg musi być sprawny by serce (i inne narządy) działało

Fervi

Offline

 

#13  2013-06-02 10:59:47

  pink - Użytkownik

pink
Użytkownik
Skąd: P17PY93
Zarejestrowany: 2005-09-16

Re: 233806

my tu o hibernacji czy o pierwszej pomocy bo co niektorych pooooooooonioslo chyba ;-).


T430 think-box 4.9-custom x86_64 Intel(R) Core(TM) i5-3230M CPU @ 2.60GHz GenuineIntel GNU/Linux
"Doktor plama i maharadża są pod złotym leszczem." "Człowieka od zwierzęcia odróżnia ciekawość świata. Patrze słucham i wyciągam wnioski."
https://www.behance.net/przemyslawmamon

Offline

 

#14  2013-06-02 12:05:33

  fervi - Użytkownik

fervi
Użytkownik
Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: 233806

pink napisał(-a):

my tu o hibernacji czy o pierwszej pomocy bo co niektorych pooooooooonioslo chyba ;-).

Chodzi o to, że człowiek (głównie małe dzieci), które wpadają do lodowatej wody, "hibernują się" (temperatura tak mocno spada, że przestają oddychać) i można ich ożywić po odpowiednim ogrzaniu. Tylko tu pytanie czy o to chodzi z ochłodzeniem mocnym temperatury głowy, jak to ma wyglądać

Fervi

Offline

 

#15  2013-06-02 16:56:24

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

@fervi — okładasz głowę + szyje lodem np i zaczynasz pomału pompować zmrożoną krew do mózgu. Piłeś kiedyś coś bardzo zimnego?  Bolą skronie co? xD Tak samo z trzymaniem śniegu w łapie, wystarczy chwila by temp dłoni spadła do parunastu stopni. W chwili gdy znajdujesz się w polu i nie masz dostępu do specjalistycznego sprzętu + leków, lepiej jest uśpić mózg i poczekać na lepsze środowisko. W szpitalu bez problemu cię wyleczą z częściowej hipotermii. Tak samo jak w przypadku gdy ktoś komuś odrąbie rękę, jak to miało miejsce pare miechów w mojej wsi w jednym z klubów. Nie śledziłem za bardzo sytuacji, ale kolesiowi maczetą odrąbano rękę i chyba dłoń. Był mróz na dworzu, zawinąć odrąbane kończyny w śnieg i na pogotowie — prawdopodobieństwo przyszycia = 100% bo tkanki się nie zaczną rozkładać. Ja myślałem, że tego uczą w podstawówce, bo to jest jedna z bardziej elementarnych rzeczy w wszechświecie. xD

To co opisujesz przy wpadaniu do lodowatej wody to szok termiczny — tutaj masz jak to wygląda:

Szok termiczny występuje na skutek szybkiej zmiany temperatury ciała. Jest możliwe, że dojdzie do niego już w wodzie, która ma ok. 13 ºC. W jego wyniku mogą wystąpić niekontrolowane, głębokie wdechy oraz dyszenie. Kontakt z zimna wodą powoduję głębokie wciąganie powietrza. Jeżeli osoba znajdzie się wtedy pod wodą np. po wypadnięciu z kajaka, głębokie oddechy spowodują przedostanie się wody do płuc, co grozi utonięciem. Dyszenie, czyli zwiększenie tempa oddychania powoduje zaburzenia krążenia krwi. Doprowadza to do omdlenia i zawrotów głowy.

Nie trudno sobie wyobrazić co powoduje omdlenie w wodzie. :]

@pink — nie jestem bohaterem i nie zamierzam być, parę miesięcy temu jakiś dzieciak wpadł mojemu ojcu pod samochód, przyjechała karetka policja, wina ewidentnie tego dzieciaka — bawił się koło drogi i po prostu sobie na nią wbiegł "zza krzaka". Dzieciak rozwalił przednią szybę wgiął dość poważnie maskę — troszeczkę kasy trzeba było wydać by samochód doprowadzić do stanu używalności. Była sprawa w sądzie o pokrycie szkód. Co zrobili rodzice dzieciaka? Zasłonili się prawem, poniżej 15 lat, sprawę umorzono.

Jeżeli oczekujesz ode mnie bym pomagał nieznajomym i obcym mi ludziom, mimo że potrafię, nie mam najmniejszego zamiaru. Póki ludzie nie zrozumieją, że odpowiadają za to co robią lub odpowiadają za osoby, które są pod ich opieką, nie zyskają mojego wsparcia. Gdy ten wypadek się zdarzył, powiedziałem staremu, że tak się sprawa skończy ale mój stary jest życzliwy, jedyne co liczyło się dla niego, to by ten dzieciak wyzdrowiał, mimo, że to nawet nie było z jego winy. Ja jestem troszeczkę bardziej mniej sentymentalny, właśnie przez tego typu sytuacje. Kto ma miękie serce musi mieć twardą dupę i niestety, ojciec za naprawę samochodu musiał zapłacić, z własnej kieszeni.

Offline

 

#16  2013-06-02 17:14:32

  fervi - Użytkownik

fervi
Użytkownik
Zarejestrowany: 2010-03-14

Re: 233806

@morfik
Problem jest inny, takie sytuacje o których mówisz to zazwyczaj zima, czyli 3 miesiące w roku
Dodatkowo ktoś może chcieć dobrze (np. miał jakieś podstawy pierwszej pomocy), ale nie zdiagnozował dobrze stanu pacjenta.

Zresztą ludzie wierzą, że nanoboty będą nas naprawiać w razie czego :P

Fervi

Offline

 

#17  2013-06-02 17:18:04

  yossarian - Szczawiożerca

yossarian
Szczawiożerca
Skąd: Shangri-La
Zarejestrowany: 2011-04-25

Re: 233806

Sorry morfik, ale w porównaniu z czyimś życiem, samochód jest gówno warty.
Pewnie kiedyś, gdy nie będzie to dla ciebie już tylko taka teoretyczna pogawędka na forum, to zrozumiesz.

Offline

 

#18  2013-06-02 17:56:45

  BlackEvo - Driver

BlackEvo
Driver
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 2006-05-20

Re: 233806

@morfik

Wyskoczy Tobie dzieciak zza krzaka, pieprzniesz go samochodem i zostawisz bez pomocy bo z założenia wychodzisz, że starzy zastosują się do przepisu który umożliwia umorzenie sprawy? - Czyli dzieciak będzie leżał, wykrwawi się na śmierć ale Ty będziesz mieć to w dupie bo samochód i koszty związane z jego naprawą są ważniejsze?

Wypas...

Rozumiem, że chodzisz codziennie w koszulce z napisem:  " w razie wypadku, nie dotykaj "

Offline

 

#19  2013-06-02 20:30:04

  caro_cenzura - Użytkownik

caro_cenzura
Użytkownik
Zarejestrowany: 2012-08-29

Re: 233806

@BlackEvo +1


Daj człowiekowi rybę, nakarmisz go na jeden dzień. Naucz go łowić, a nakarmisz go na całe życie.

Offline

 

#20  2013-06-03 06:53:07

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

@yossarian -- ok, ale poczuwać się do odpowiedzialności to już sprawa ludzka a nie maszyn -- stało się ok, zapłacimy, tak powinna wyglądać sprawa. A państwo od tego dzieciaka jakoś się nie poczuwali. Zasłonili się bezczelnie prawem by nie płacić za szkody i ja mam żałować ich? To działa w obie strony, a nie tylko w jedną.

@BlackEvo -- zasłonie się prawem -- zadzwonię po karetkę i powiem, że mnie w szkole uczyli nie ruszać potrąconych ... ludzi, bo można im kręgosłup połamać i doprowadzić do trwałego kalectwa... Także nie jestem z góry na straconej pozycji, czy ja poszedłem do szkoły medycznej czy coś? Jestem informatykiem a nie lekarzem i nikt nie musi wiedzieć, że mam jakieś tam umiejętności...

Odnoszę wrażenie,, że nie zrozumieliście problemu. Mój stary tak samo jak wy powiedział -- oni mają teraz większe zmartwienie, dzieicak w szpitali, etc, nie czas na gadanie o kosztach... Ja powiedziałem staremu, że by czasem jego nie pozwali, że to jego wina i jeszcze rentę będzie musiał płacić... Ojciec mówił, żebym dał spokój, to dałem. Ale gdyby to się mi przydarzyło, ja bym ściągnął należność, tak czy inaczej.

Podobnie miał mój znajomy. Znak stop, jego stary zatrzymuje się i jakiś koleś tam jechał rowerem po chodniku czy coś i przyłożył w bok samochodu. Się tak składało, że ojciec tego kolesia na rowerze to policjant... Próbowali rentę wyłudzić i zwalić winę na starego kumpla, mimo że wina ewidentnie tego kolesia na rowerze.

Ja wiem, że ideał "zdrowia przede wszystkim" jest zajebisty, ale ja to rozgraniczam i żądam od ludzi by pokryli straty, które powodują, jeżeli tego nie robią, są zdani na siebie i ja nie mam zamiaru im popuszczać tylko dlatego, że ich uczucia zostały nadszarpnięte w wyniku wypadku...

Co do samych wypadków z moim udziałem -- jakoś ja nie mam takich problemów. Może mam zbyt rozwiniętą wyobraźnię i potrafię przewidzieć co się wydarzy. Olbrzymia większość wypadków jest powodowana przez nieskończoną głupotę ludzką. Oczywiście problem się zacznie gdy taki kretyn spowoduje wypadek i akurat ja będę drugą stroną tego wypadku. Ale nawet wtedy, nie chciałbym by ten idiota mnie próbował ratować, z oczywistych względów...

Offline

 

#21  2013-06-03 21:54:44

  najsu - Użytkownik

najsu
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-04-12

Re: 233806

Mam 17 lat i doświadczenia w tych sprawach jako tako nie mam, ale morfik wydaje mi się, że wsadzasz wszystkich do jednego wora.

Olbrzymia większość wypadków jest powodowana przez nieskończoną głupotę ludzką.

Wyssane z palca trochę, ale nie do końca ważne bo jak sam wspomniałeś większość, czyli nie wszystkie wypadki spowodowane są przez głupotę ludzką. Co jeśli wypadek w którym byś uczestniczył był faktycznie WYPADKIEM? Też nie pomożesz?

Offline

 

#22  2013-06-04 07:04:50

  morfik - Cenzor wirtualnego świata

morfik
Cenzor wirtualnego świata
Skąd: ze WSI
Zarejestrowany: 2011-09-15
Serwis

Re: 233806

Ja sporo jeżdżę po drogach zwłaszcza rowerkiem, w sezonie koło 2tyś km. Widziałem już niejednego kretyna, który mało mnie nie zabił. Sprawa zawsze u mnie się sprowadza do jednej kwestii -- czy ten ktoś zasługuje na pomoc. Raz byłem w takiej sytuacji, że jest w  miarę dość dobra droga, o szerokości mniej więcej jednego pasa, taka zwykła wiejska droga. Kolo zasuwa z przeciwka setką albo i lepiej i poczatkowo jechał w miarę środkiem pasa, pewnie myślał, że mu ustąpię czy coś, że niby on taki król szos i wszyscy wara z drogi bo ja jadę. Ja nie miałem zamiaru chować się po krzakach i rowach i sobie jechałem spokojnie na przód. W końcu koleś zaczał hamować z piskiem rzuciło go przy tym jak próbował zjechać nieco na lewą stronę, bo tam nie było pobocza i ciężko 2 samochody miały się minąć i dosłownie 10m przede mną wpakował się do rowu tnąc przy okazji 2 niezbyt sporej wielkości drzewa. Tam byli też i inni ludzie i pobiegli do tego kolesia w samochodzie, ja sobie pojechałem kawałek dalej, wyciągnąłem i zapaliłem fajka -- ani mi do głowy nie przyszło by tam pójść i zobaczyć c z kolesiem. I powiem ci, że gdybym był na jakimś pustkowiu, bym po prostu odjechał, nawet karetki bym nie wzywał. Gdybym jechał trochę szybciej, ten kolo by mnie zmiótł z tej jezdni i wielce prawdopodobne by mnie zabił. Wolę by już nie miał okazji drugi raz tego zrobić, raz mi się udało, drugi raz mogę nie mieć tyle szczęścia...

Co do ratowania w "wypadku" -- każdy wypadek jest inny i ciężko mi jest powiedzieć, nie uznaje zasady, że skoro jest wypadek, to każdy w jednakowym stopniu w każdym wypadku będzie wiedział jak postąpić. Jeden sobie poradzi inny nie i nie oczekiwałbym od tych co sobie nie potrafią poradzić by ratowali kogokolwiek. Ja nie mam jakichś problemów z widokiem krwi czy urwanych kończyn ale taka sytuacja różni się znacząco od zasłabnięcia babci z powodu upału na dworzu. Ale raczej myślę, że moja pomoc by się ograniczyła, oczywiście w stosunku do ludzi których nie znam, do wezwania karetki i to najlepiej z budki a nie z komórki, bo potem jeszcze będą mnie ciągać po sądach jako świadka, jakbym nie miał nic lepszego do roboty... Poza tym jest jeszcze inna kwestia -- jak ratownicy czy tv podchodzą do kwestii ratowania czy udzielania pomocy ofiarom wypadku. Zwykle gapiów się usuwa, tv się wygania by czasem nie nagrali akcji ratunkowej, a nawet jak już nagrają, to żadnych szczegółów nie puszczają. W tv wystarczy zaciąć się przy goleniu i już zostanie ocenzurowane, bo krew i drastyczne sceny i ja się pytam, jak z takim podejściem, ktoś oczekuje ode mnie pomocy? Gdzie mam się nauczyć jak ratować kolesia, który w wypadku stracił nogi albo ma poszarpany brzuch przez blachę samochodu? To nie jest manekin i w 100% pozorowana sytuacja, w której wszyscy z góry wiedzą co się zdarzy. A jedyny sposób na nauczenie się jak postępować w tego typu sytuacjach jest likwidowany i oznaczany jako zbyt drastyczny. Swego czasu było parę stron w necie poświęconej tego typu tematyce, sporo z nich zostało zamknięte przez rządy państw jako naruszające prawo. Ostatnią stroną, którą mi zamkneli miała siedzibę w UK. Na szczęście liveleak i bestgore się jako tako jeszcze trzymają, jak mi zamkną i te strony to nie wiem skąd będę czerpał materiały do analizy...

Nie wiem czy może ktoś kojarzy ale była też już sytuacja (nie wiem czy w pl) gdzie kolo pomógł tam komuś i został oskarżony o to, ze pomagał nie mając żadnego przeszkolenia. Ja powinienem kolekcjonować te wpisy, by później w takich wątkach jak ten bez problemu je przytaczać, może bym uświadomił paru ludzi jak ratownictwo wygląda w rzeczywistości i w którą stronę zmierza...

Offline

 

#23  2013-06-04 08:48:28

  pioki - Użytkownik

pioki
Użytkownik
Zarejestrowany: 2010-04-10

Re: 233806

Powiem tak, człowiek to istota społeczna - czasem coś robi bezinteresownie dla drugiego człowieka. I dzięki temu zwykle następuje postęp (przykład z naszego podwórka - wolne oprogramowanie). Człowiek zdany tylko na własne siły osiągnie niewiele. Gdyby wszyscy mieli twoje podejście, bylibyśmy na najlepszej drodze na powrót do epoki kamienia łupanego.

Wracając do tematu za brak pomocy mogą cię spotkać kłopoty prawne. Za nieumiejętne jej udzielenie raczej nie. Jak ktoś już wcześniej napisał, jeśli ratujesz komuś życie nie można się martwić tym, że coś mu połamiesz. A jeśli nie oddycha, twój brak reakcji może spowodować, że może zostać rośliną.
A nie wezwanie karetki i oddalenie się z miejsca zdarzenia... Ja nie wiem, mnie by coś takiego potem męczyło.

Oczywiście pewnych rzeczy robić nie wolno: np. "operować", czy też transportować bo wtedy gdy coś się stanie można wpaść w poważne kłopoty.

Nie wiem czy może ktoś kojarzy ale była też już sytuacja (nie wiem czy w pl) gdzie kolo pomógł tam komuś i został oskarżony o to, ze pomagał nie mając żadnego przeszkolenia. Ja powinienem kolekcjonować te wpisy, by później w takich wątkach jak ten bez problemu je przytaczać, może bym uświadomił paru ludzi jak ratownictwo wygląda w rzeczywistości i w którą stronę zmierza...

Poproszę fakty nie plotki.

Offline

 

#24  2013-06-04 19:35:40

  Bitels - Użytkownik

Bitels
Użytkownik
Zarejestrowany: 2012-10-31

Re: 233806

Morfik z mojej perspektywy bardzo egoistycznie podchodzisz do sytuacji. Według mnie każdy z nas powinien reagować w miarę możliwości jeżeli czyjeś życie jest zagrożone i nie ważne czy to będzie zajebista laska, menel leżący na ulicy czy palant który Cię, mnie czy kogokolwiek o mało nie rozjechał. Tu przecież chodzi o życie i w takiej sytuacji chyba mało istotne są nasze rozterki i wątpliwości. Jedyna sytuacja w której nie wiem czy bym pomógł poszkodowanemu to moment kiedy bym za mocno uszkodził gościa w samoobronie chociaż wiem, że powinienem, ale w takiej sytuacji się nigdy nie znalazłem i nie potrafię powiedzieć jak bym się zachował.

Offline

 

#25  2013-06-05 02:06:00

  rychu - elektryk dyżurny

rychu
elektryk dyżurny
Skąd: gdańsk/kalmar
Zarejestrowany: 2004-12-28

Re: 233806

kawał opowiadany przez anestezjologów:

- jak się nazywa niejadalna część warzywa?
- respirator

ogólnie dostępna wiedza dla każdego człowieka przechodzącego kurs udzielania  pierwszej pomocy (np. na kursie prawa jazdy) jest taka, że po 5 minutach od zatrzymania pracy serca w mózgu zaczynają zachodzić nieodwracalne zmiany, a po 20 minutach taki mózg nadaje się tylko na złom. czyli nawet jeśli uda się przywrócić oddech i krążenie po tym czasie, to i tak nie przywrócimy pracy mózgu. takiego "człowieka" można przerobić jedynie na części zamienne - biorcy przeszczepów się ucieszą.


linux regd. user #248790

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
Nas ludzie lubią po prostu, a nie klikając w przyciski ;-)