Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Witam,
Przeglądam sobie od czasu do czasu wątek o filmach, bo lubię dobre kino obejrzeć, a tam większość pozycji trzyma poziom. Ostatnio jednak trafiłem na film (przez rekomendację kolegi), którego ja osobiście radziłbym omijać szerokim łukiem. Mowa tu o Eurotrip (2004). Film ten trzyma tak niski poziom, pogłębia stereotypy itp. itd., że natchnął mnie do stworzenia tego wątku. Ostrzegajcie więc tutaj kinomaniaków przed chłamem.
Oto lista filmów, których ja bym nie oglądnął gdybym wiedział, że są tak słabe:
1.Eurotrip (2004)
2.Expendables
3. ...
Jest tego duuuużo więcej, ale dziś tytuły wyleciały mi z głowy. Jak coś mi się przypomni to uzupełnię.
Pozdrawiam,
caro_cenzura
Ostatnio edytowany przez caro_cenzura (2012-11-02 18:59:59)
Offline
Nie zgodzę się.
caro_cenzura napisał(-a):
osobiście radziłbym omijać szerokim łukiem. Mowa tu o Eurotrip (2004). Film ten trzyma tak niski poziom, pogłębia stereotypy itp. itd.
Niezła (bynajmniej nie wybitna, ale niezła) komedia, znakomicie wyśmiewa stereotypy. ;)
2.Expendables
Bardzo sympatyczna naparzanka. Fabuła płytka jak Mount Everest, ale przecież nie o to chodzi. :)
No i Dolph :) najlepsza kreacja tego filmu. :)
Offline
@up
W sumie muszę się zgodzić z Tobą. Są to filmy tworzone właśnie w celu hmm... "odpoczynku intelektualnego". Jednakże moim zdaniem 3/4 ludzi (w przypadku USA może nawet więcej) nie potrafi ich dobrze odebrać. Mówię tu oczywiście o ludziach, którzy nie mają 'nadzianych' rodziców albo nie poszczęściło im się w życiu i nie zarabiają kokosów, aby móc jeździć po świecie. Prawdopodobnie ktoś mi teraz powie, że nie trzeba jeździć po świecie, żeby 'poznać świat'. Niestety prawda jest taka, że większość państw w edukacji nie stawia na wykształcenie ogólnokształcące. Dzieciaki w Ameryce czy jakimś kraju europejskim nie potrafią na mapie wskazać Australii, więc o Polsce zapewne nawet nie słyszeli. Filmy takie, jak Eurotrip są faktycznie dobrą odskocznią i można się pośmiać, ale IMHO mogą mieć też baaardzo negatywne skutki. Myślę, że nie jeden Amerykański dzieciak teraz już jadąc przez Europę nie zaglądnie dalej na wschód niż do Niemiec.
Edit: Przeczytałem jeszcze raz tekst po wysłaniu i załamałem ręce nad jego nieskładnością. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, bo nie wiem od której strony się zabrać, żeby to poprawić.
Ostatnio edytowany przez caro_cenzura (2012-11-02 19:23:58)
Offline
wiekszosc polskich filmow ostatniego dwudziestolecia sie nie nadaje do ogladania, mozna po nich paranoji albo depresji dostac, oczywiscie jest pare wyjatkow ale o tym to w innym watku. (dla mnie np "DOM ZLY" to jest arcydzielo na skale swiatowa).
Offline
Polskich filmów prawie nie oglądam z powodu jaki wymieniłeś. Do tego dochodzi fakt, że większość z nich to komedie romantyczne (mało tego robione na jedno kopyto).
"Dom zły" - szczerze powiem, że pierwsze słyszę. Przyjrzę się, dzięki.
Offline
Dobrze wiedzieć że nie tylko mnie załamuje "jakość" ostatnich polskich filmów, nie chodzi mi tutaj oczywiście o twórczość Wojciecha Smarzowskiego - bo akurat jak czytam opinie o jego filmach, to chyba jeden z niewielu reżyserów który chce robić coś ambitniejszego. Mam na myśli raczej takie "perły" jak "Kac wawa", "Ciacho" czy "Wyjazd integracyjny". Najgorsze w tym wszystkim to, że mimo że filmy te są gniotami, to spokojnie na siebie zarabiają (no... OK wiem że z "Kac Wawa" było inaczej ale to wyjątek) przez co mamy gwarancję że w 2013 będą kolejne produkcje w stylu "Kac Krakow" :(
Offline
ProjectX imo to chłam ;/ w tym filmie poza ścieżką dźwiękową nie było nic godnego uwagi. Sama fabuła jest debilna a bohaterowie jeszcze bardziej
Offline
azhag napisał(-a):
Nie zgodzę się.
caro_cenzura napisał(-a):
osobiście radziłbym omijać szerokim łukiem. Mowa tu o Eurotrip (2004). Film ten trzyma tak niski poziom, pogłębia stereotypy itp. itd.
Niezła (bynajmniej nie wybitna, ale niezła) komedia, znakomicie wyśmiewa stereotypy. ;)
Kiedy się mówi o wyśmiewaniu stereotypów, to warto wspomnieć jakich stereotypów. Człowiek nie jest w stanie funkcjonować sprawnie w społeczeństwie nie używając (świadomie lub nieświadomie) stereotypów.
azhag napisał(-a):
2.Expendables
Bardzo sympatyczna naparzanka. Fabuła płytka jak Mount Everest, ale przecież nie o to chodzi. :)
No i Dolph :) najlepsza kreacja tego filmu. :)
The Expendables 2 jest jeszcze bardziej sympatyczna.
Offline
Kiedy się mówi o wyśmiewaniu stereotypów, to warto wspomnieć jakich stereotypów. Człowiek nie jest w stanie funkcjonować sprawnie w społeczeństwie nie używając (świadomie lub nieświadomie) stereotypów.
Oczywiście, że każdy porządkuje swój obraz świata przy pomocy różnych stereotypów. To daje tylko większe pole do popisu przy ich wyśmiewaniu — każdy można i trzeba czasem przerysować i ośmieszyć. Choćby po to, aby ktoś zauważył, że jest on stereotypem właśnie.
czadmian napisał(-a):
azhag napisał(-a):
Bardzo sympatyczna naparzanka. Fabuła płytka jak Mount Everest, ale przecież nie o to chodzi. :)
No i Dolph :) najlepsza kreacja tego filmu. :)The Expendables 2 jest jeszcze bardziej sympatyczna.
Właśnie muszę obejrzeć. I ma być jeszcze trzecia część. Wreszcie doczekaliśmy się filmów akcji z sensownym budżetem, które nie są popisem twórców efektów specjalnych, a prawdziwych aktorów i kaskaderów. :)
Offline
Jak się coś nie podoba, to kto komu każe oglądać?
Konstytucja gwarantuje wolność słowa, każdy ogląda, co mu się żywnie podoba.
Obywatelowi caro_cenzura się chyba czasy pomyliły, jak za stanem wojennym tęskno, to na Białorusi jeszcze jest "normalność". :DDDDD
Osobiście włączam film i najpóźniej po 3 minutach wiem, czy warto oglądać, czy nie.
Poza tym sam reżyser - jak widzę kilka nazwisk, to od razu pilot idzie w ruch. :D
A jak czasem kupuję czy pożyczam, to też biorę okulary, żeby wiedzieć, co mam w łapie.
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-11-03 08:53:14)
Offline
@Jacekalex
Towarzyszu, zaszło małe nieporozumienie. Chodzi mi o ostrzeżenie przed filmami, za które nie warto się warto się zabierać. Oczywiście niech każdy ogląda co mu się podoba.
Hmm... Zachowałem się chyba trochę samolubnie, ponieważ mam problem z przerwaniem oglądania. Nieważne jak słaby byłby film, jak zacznę oglądać to muszę skończyć. Potrzebuję, więc jakiegoś sita, żeby oddzielić chłam od dobrych filmów, jednak komentarze na filmwebie itp. nie zdają egzaminu. Bo jest też drugie wyjście z tej sytuacji - jakiś kurs asertywności ;)
Offline
Słuchaj komentarzy z rozumem.
Ludzie są różni, gusta różne, ale jak np ja lubię filmy Kubricka, i ktoś też je poleca, to uważam, że w jakimś stopniu mamy podobne gusta.
Wtedy można posłuchać rady.
Jeśli kogoś nie znasz, a widzisz, ze oferował coś, co jest twoim zdaniem do d..., to już więcej go nie słuchasz, prawda?
Moim zdaniem, jak jakiś film pozbierał nominacje do amerykańskiego Oscara, to na 95% warto zobaczyć, jak w Cannes, czy Berlinie tak samo, u nas często też.
Natomiast mam np uczulenie na Larsa von Triera, i choćby zebrał wszystkie nagrody świata, u mnie nie ma miejsca.
Kilku innych też.
Jeśli film był nakręcony ze 20 lat temu, i dalej funkcjonuje w świecie, to raczej dobrze o nim świadczy, prawda?
O gównach świat zapomina w ciągu kwadransa.
Także we własnej głowie mam lekki scrolling, oceniający prawdopodobieństwo, że film warto obejrzeć.
Jego skuteczność chyba nie jest najgorsza, skoro nie ja ten wątek założyłem. :D
W dodatku, jak poczytasz cały wątek o filmach godnych polecenia, i zobaczysz, co kto poleca (mam na myśli tytuły, które widziałeś), to chyba wyczaisz, czego się po poradach pacjenta X lub Y spodziewać, prawda?
Także wybrać nie najgorszy film, to nie jest bynajmniej niewykonalne, prawda?
Drugi wątek o filmach NIEgodnych? jeśli każdy ma inny gust, to fakt, że ktoś coś odradza, nic nie znaczy, podobnie, jak to, co kto poleca.
Można sobie tylko wyrobić opinię, jeśli ktoś odradza np "Pluton", "Full Metal Jacket", "Czas Apokalipsy" czy "Oczy Szeroko Zamknięte" a gorąco poleca np "Tańcząc w Ciemnościach".
Generalnie lubię filmy kilku{nasto|dziesięcio}letnie, o których świat nie zapomniał.
Te zazwyczaj dają się obejrzeć ;)
To by było na tyle
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-11-03 10:13:04)
Offline
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Jacekalex napisał(-a):
Także we własnej głowie mam lekki scrolling, oceniający prawdopodobieństwo, że film warto obejrzeć.
Jego skuteczność chyba nie jest najgorsza, skoro nie ja ten wątek założyłem. :D
Tym stwierdzeniem uświadomiłeś mi, że to jednak ze mną coś nie tak i że tak w sumie to ja jeszcze mało świata zobaczyłem ;)
Offline
a co macie do Von Triera wszystkie jego filmy sa na wysokim poziomie, choc nie dla wszystkich zrozumiale (a zwlaszcza nie zrozumiale dla krytykow ostatnio).
Ostatnio edytowany przez pink (2012-11-03 19:45:51)
Offline
Ja jestem widocznie za głupi i nie dostrzegam jego wielkości.
A po "Antychryście" mam nadzieję, że już więcej nie będę miał kontaktu z jego dziełami ;)
Offline
A szkoda bo "Melancholia".....................
Offline
Expandebles jest kultowe. To jest to czego nam brakuje! Nostalgia do VHSów kina akcji klasy B :-)
Offline
Lorenzo napisał(-a):
Expandebles jest kultowe. To jest to czego nam brakuje! Nostalgia do VHSów kina akcji klasy B :-)
Mnie nostalgia nie ogarnęła: Dolph (czy zauważyliście już, że jestem wielkim fanem?) regularnie coś wypuszcza. ;)
Offline
Ja z VHSami miałem do czynienia tylko przy oglądaniu "Bolka i Lolka" oraz filmów z rodzinnej kamery, więc nostalgia również mnie nie ogarnęła.
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Osobiście włączam film i najpóźniej po 3 minutach wiem, czy warto oglądać, czy nie.
tu bym się nie zgodził. zwłaszcza w przypadku amerykańskich produkcji, gdzie utartą konwencją jest to, że przez pierwsze pół filmu nic się nie dzieje, albo to co się dzieje wcale nie porywa, po czym w drugiej połowie okazuje się, że jednak film był wart obejrzenia. dlatego raczej opieram się na recenzjach niż na pierwszym wrażeniu
Offline
Bardzo związane z tematem:
http://bash.org.pl/4843636/
Offline
rychu napisał(-a):
Jacekalex napisał(-a):
Osobiście włączam film i najpóźniej po 3 minutach wiem, czy warto oglądać, czy nie.
tu bym się nie zgodził. zwłaszcza w przypadku amerykańskich produkcji, gdzie utartą konwencją jest to, że przez pierwsze pół filmu nic się nie dzieje, albo to co się dzieje wcale nie porywa, po czym w drugiej połowie okazuje się, że jednak film był wart obejrzenia. dlatego raczej opieram się na recenzjach niż na pierwszym wrażeniu
Jeśli oceniamy film czy jest on dobry czy jest on do kitu, niestety ale trzeba obejrzeć go od początku do końca, jaki by nie był, bo oceniamy całość "dzieła". Oglądanie po 3 minuty filmu jest złym nawykiem. Dla przykładu "Odyseja kosmiczna 2001" gdzie przez pierwsze 3 minuty można rzec, że to film o małpach. :)
<żart>
Co do tematu, to nie wiem czy jest sens jego istnienia, przecież z matematycznego punktu widzenia, jeśli coś nie należy do zbioru "Filmów godnych polecenia" to logiczne jest, że jest filmem "Nie godnym polecenia". </żart> ;)
Offline
Co do tematu, to nie wiem czy jest sens jego istnienia, przecież z matematycznego punktu widzenia, jeśli coś nie należy do zbioru "Filmów godnych polecenia" to logiczne jest, że jest filmem "Nie godnym polecenia". </żart> ;)
Sprawa jest znacznie prostsza.
Filmy niegodne polecenia to filmy słabe ;)
Offline
Filmy niegodne polecenia to przede wszystkim filmy reklamowane jako:
- komedia roku (często jest kilka takich w roku)
- urzekające efekty specjalne
- (polska) odpowiedź na...
Offline
@azhag
Ciekawe i większości przypadków prawdziwe wnioski :)
Offline