Forum Debian Users Gang

Świat ciągle szaleje, ale raczej nie to jest powodem ;] Też lubie Gnome, ciagle używam w Ubuntu. Unity mi nie leży, fajnie wygląda, ale mam swoje przyzwyczajenia. Ale nie przeszkadza mi, że Unity istnieje, nie przeszkadza mi też wygląd Windows 8 jaki by nie był. Pewnie i tak wszystkie przezroczystości i bajery będzie można jak zwykle wyłączyć. Unity też nikt nie każe na siłę używać. Więc nie ma co panikować, różnorodność i możliwość wyboru chyba nie jest niczym złym.

Wiecie, że Windows 8 jest w HTMLu pisany? :D
>Larson-Green explained that Windows 8 apps use HTML5, tapping into the native capabilities of Windows using standard JavaScript and HTML.

Jak zobaczyłem video to stwierdziłem, że jest to bardzo zubożała mieszanka Unity z mobilnymi systemami społecznościowymi (Jolicloud, EasyPeasy) przeznaczona na tablety. I się nie myliłem chyba:
>Everything is touch controlled
>EVERYTHING
>Mouse and keyboard still supported "if you still have them"
>Programs are now javascript and HTML5 and referred to as "apps" but the OS still supports "legacy apps"

Generalnie bycie idiotą w ostatnich czasach jest bardzo modne i wszędzie promowane ;)

Nie ulega wątpliwości, że weszliśmy w etap naszej planety - totalnej rozrywki>konsumpcji. Apple zapoczątkował ten debilny styl (subiektywne spojrzenie). Zaraz google sie włączył, sony(w sumie oni zawsze byli od rozrywki) i teraz windows.
Popatrzmy tylko ile na te 200000, 1 milion, 10trilion aplikacji w ich bazach jest po prostu jednym wielkim kiczem.
Ja po prostu myślę że będzie podział. Dla masy wyprodukuje się  takie własnie urządzenia, a dla biznesu zostanie klasyka.

Proponuje pytanie quiz.

Jaka wcześniejsza epoka historyczna kojarzy wam się z zachowaniem dzisiejszej społeczności rozrywkowej?

@czadman
Bingo, kufel sie należy.
Dajcie ludowi rozrywki wina i chleba

s_piotr napisał(-a):

Choć jest userem Gnoma od jakiegoś czasu i już mniej więcej wiem co gdzie mogę znaleźć to jak na virtualce (szczęśliwie) odpaliłem Ubu Unity to czułem się zagubiony, a jeśli ja miałem problem to pomyślcie co mają Ci co dopiero zaczynają swoją przygodę z Linuxem.

Popełniasz bardzo powszechny błąd przy dyskusjach o interfejsach użytkownika. Rozumujesz:
„Skoro JA używam tyle-a-tyle Linuksa i mam z tym problemy, to co dopiero początkujący użytkownicy!”
Tymczasem z dużym prawdopodobieństwem masz problemy z nowym interfejsem nie POMIMO tego  że używasz Linuksa tyle-a-tyle, ale DLATEGO że używasz Linuksa tyle-a-tyle.

Jeżeli z komputerami masz do czynienia od 1995 roku albo wcześniej, to jest niemal pewne, że uczyłeś się na interfejsach tworzonych przez programistów, którzy nie mieli najmniejszego pojęcia o tworzeniu interfejsów użytkownika. Nawet te robione przez MS albo Apple bardziej opierały się na zdrowym rozsądku i domysłach niż rzetelnych badaniach czego naprawdę potrzebują użytkownicy. Dopiero w ciągu ostatnich 10 lat zaczęły pojawiać się interfejsy tworzone na podstawie dobrej jakości danych na temat zachowania użytkowników przed komputerem. Poza tym zachowanie przy komputerze doświadczonego użytkownika i świeżego użytkownika to dwie zupełnie różne sprawy.

To bardzo ściśle łączy się ze zmienną, którą powszechnie myli się z „intuicyjnością” czy „prostotą” interfejsu — learning curve (co osobiście poetycko przetłumaczyłbym na „próg dostępności”). Chodzi generalnie o to, jak dużo wysiłku trzeba włożyć, aby opanować obsługę danego interfejsu (programu). Dla przykładu taki vim z pewnością jest intuicyjny (komendy są ułożone w bardzo logiczny sposób), jednak ma bardzo wysoki próg dostępności — użytkownik bez przeszkolenia nie będzie potrafił się nim posługiwać.

Czasem niski próg dostępności idzie w parze z możliwościami (niski próg i niewielkie możliwości albo wysoki próg i ogromne możliwości), ale nie jest to regułą. Np. KDE ma dość niski próg dostępności (dla ludzi którzy mają już jakieś doświadczenia z innymi interfejsami komputerowymi) a przy tym ogromne możliwości. Podobnie Open Office — podstawowa obsługa jest bardzo prosta (wpisujemy tekst i po zaznaczeniu klikamy ikonki formatowania), ale jednocześnie ma całkiem spore możliwości ukryte pod maską.

Nie wiem jak Unity, ale GNOME 3 jest tworzony jako interfejs o niskim progu dostępności dla osób, które dotychczas nie miały do czynienia z interfejsami komputerowymi. Jak na razie nie idą za tym duże możliwości, ale można to zwalić na niedojrzałość całego projektu i mieć nadzieję, że z czasem ulegnie zmianie.

A tak nawiasem mówiąc, byłem zaskoczony gdy przekonałem się, że Unity jest dużo dojrzalsze niż GNOME3. O ile GNOME 3.0 to bardziej taka zapowiedź przyszłej, dojrzałej wersji, o tyle Unity wydaje się być całkiem dopracowanym oprogramowaniem. Może gdyby już było w Debianie to bym nawet go używał. Ostatnio przerzuciłem się z Fluxboksa na KDE 4.6 i jestem zadowolony.

s_piotr napisał(-a):

Czy nie można by tak pozostać przy klasycznych panelach ??

A kto Ci każe używać Unity/ GNOME3/ Windowsa 8?
Jak chcesz coś bardziej klasycznego, to zawsze jest KDE, LXDE, XFCE, Openbox, Fluxbox, ratpoison i bóg wie co jeszcze.

s_piotr napisał(-a):

Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy uważacie że takie środowiska jak Unity (wiem to tylko plugin do Compiza) oraz GNOME 3 powinny być rozwijane, czy tez tak jak lubicie klasyczne panele Gnoma ?

Oczywiście że powinny być rozwijane. Choćby dlatego, że różnorodność jest dobra. Jeżeli nikt nie będzie próbował zakwestionować użyteczności interfejsów, które niemal w niezmienionej formie mamy od przynajmniej 15 lat, to nigdy nie pojawi się nic lepszego. Można polemizować czy wstążki (po raz pierwszy bodaj w MS Office 2007), Unity i GNOME3 to ruchy w dobrym kierunku. Być może są to pomysły po prostu nieudane. Ale bardzo dobrze że się pojawiają. Może się pojawić 1000 nieudanych pomysłów, ale jeśli po nich pojawi się jeden naprawdę dobry, to chyba będzie to warte całego tego zamieszania. Tak uważam.

@Minio - dobrze gada, dać mu wódki.

Czy ja wiem wszystko wszystkim ale jak przed chwilą wyszukałam w google kilku screenów z Wndowsa 8 to zaczęło mnie na mdłości zbierać.
Co do przeźroczystości, inaczej trzeba spojrzeć na całość mianowicie jesli pani/pan X przez 8h zajmuje się księgowaniem lub takimi pracami to kolorowy i przeźroczysty interfejs aplikacji raczej nie jest przyjazny. Ale jeśli już np przeźroczystość znajduje się na odtwarzaczu muzyki nie jest to problematyczne bo nie musimy się koncentrować na zawartości odtwarzacza.

A teraz przykład jeśl chodzi o sam wygląd interfejsu.
Od samego początku moja mama używała OpenOffice ale ze względu na to że w fundacji w której się udziela chcieli zachować standard plików przy obiegu dokumentów musiała przejść na inny program. Fundacja zakupiła dla wszystkich MSOffice 2007 (albo nowszy). Oczywiscie zainstalowałam ten wynalazek na kompie i tak pierwsza reakcja mojej mamy (o jakie to paskidne) po tygodniu stwierdziła że bardzo ciężko się w tym pracuje i wcale ten interfejs nie jest przyjazny :/. Myslę tak ok spróbuje napisać sformatować dokument i też stwierdziłam że za dajnie się tego nie robi :] (moja mama była zła że nie ma "plik -> zapisz tylko trzeba klikać w tą kolorową kulkę jak w przedszkolu)

Wniosek jest taki są pewne normy i przyzwyczajenia które są już w nas głęboko zakorzenione i zawsze np: jeśli mamy okno aplikacji to jakoś nie swojo by się obsługiwało gdyby przycisk zamykania [x] był w dolnym lewym rogu

Kolejna sprawa intyuicyjjność
Minio = Spróbuj wyjaśnić przez telefon gościowi z windowsem xp oraz windowsem vista/7 np jak sprawdzić konfiguracje sieci oraz status połączenia i będziesz widział który interfejs jest łatwiejszy :]

Bardzo fajnie. Jest dużo opcji do wyboru. Każdy może mieć to co lubi, doszlifować sobie - poświęcić temu mniej lub więcej czasu. Można godzinami, dniami konfigurować różnego rodzaju minimalistyczne środowiska, albo wybrać coś co od razu jest już gotowe i podpasuje użytkownikowi z docelowej grupy odbiorców. Mocny sprzęt komputerowy jest względnie tani, nie widzę powodu aby tej mocy nie wykorzystać dając duże możliwości i wiele mniej lub bardziej potrzebnych funkcjonalności. Dużą barierą dla wielu jest nie kiepska funkcjonalność danego środowiska, a przyzwyczajenie, które jest przysłowiową drugą naturą człowieka. Człowiek jest istotą o bardzo dużych możliwościach umysłowych i gdyby chciał to szybko by się nauczył nowych rzeczy i zmienił przyzwyczajenia, ale bardzo często po prostu życie go do tego nie zmusza, bo ludzie są też leniwi. Ja już dłuższy czas siedzę na Windowsie, ale np. wszędzie gdzie tylko się da mam skonfigurowaną vimologię. Uważam się za zaawansowanego użytkownika, ale przezroczystości bardzo mi się podobają. Mam bardzo ładnego laptopa i nie widzę powodu, aby działający na nim system nie wyglądał ładnie - tak po prostu. :)

Różnorakie krytykanctwo często wynika z nawyków, stereotypów, uprzedzeń. A użytkownicy poszczególnych systemów operacyjnych, środowisk, edytorów mają tych stereotypów i wzajemnych uprzedzeń mnóstwo w głowie. Czy coś powinno być rozwijane czy nie - zależy od "rozwijacza". Jeśli ktoś chce sobie coś rozwijać to ma pełne prawo to robić bez względu na to czy to się komuś przyda czy nie. Tu nie ma kwestii "powinno", tu jest kwestia, że ktoś ma ochotę, czas, pieniądze, jest altruistą, biznesmenem,  ma widzimisię, jakikolwiek inny motyw i sobie rozwija - tyle. Póki nie wywiera przymusu na innych aby jego produktu używali to jest ok. :)

OT: mam po uszy szaleństwa teraz... sesja! tak, już.

Tak z ciekawości. Możesz wymienić kilka tych śledzących usług? Chętnie się dowiem i wyłączę je sobie.

W pełni Cię popieram też już denerwują mnie te przesrane systemy jak Windows i Ubuntu... wcześnie korzystałem z ubuntu 10.10 i bylem zadowolony zaktualizowałem do 11.04 moje zadowolenie trochę opadło gdyż system był niestabilny... na początku panel unity wydawał się niewygodny ale po 2-3 dniach zmieniłem swoje zdanie co do niego... można wszystko bardzo szybko i wygodnie znaleźć.