Forum Debian Users Gang

Mój ojciec jest pro pl, zawsze mi mówi, że polskie zakłady upadają bo polacy nie kupują polskiego i że trzeba kupować produkt polski bo to źle jak kupujesz zagraniczne. Przy czym mój ojciec kupuje zagraniczne rzeczy, np sprzęt budowlany. Kiedyś jak zagraniczna firma wybudowała na moim osiedlu jakiś sklep handlowy, to ojciec przerzucił się z kupowania z tych mniejszych bocznych sklepików i zaczoł kupować w tym dużym supermarkecie. Na moje pytanie: przecie te sklepy malusie upadają czemuż to wspierasz zagranicznego inwestora? -- bo taniej. Także ja nie rozumiem takiego podejścia, ktoś mi to wytłumaczy? :]

Ja powiem tak, dla mnie nie ma znaczenia kto produkuje sprzęt, a tylko to czy jest dobry i interesuje mnie stosunek ceny do jakości. Jeśli polacy nie potrafią wyprodukować sprzętu dobrego i taniego (niekoniecznie tańszego), to znaczy, że nie nadają się do tej branży bo każą mi płacić więcej za dobra o słabszej jakości i dlaczego ja mam wspierać takie zachowanie? Kup nasz szajs bo polski, wspierasz tylko polską gospodarkę, pokazujesz, że możemy ci wcisnąć dowolne gówno i łupić ci kieszeń ile wlezie, wystarczy, że powiemy "bo to polskie", bądź patriota już dziś oddaj 3/4 swojej pensji na dowolną polską firmę, przyczynisz się tym do rozwoju polskiej gospodarki. xD

Czemu po prostu ludzie nie kupią zagranicznego i nie dadzą dotacji dla polskich firm? Bo może jednak chcą by produkt kupiony służył im przez lata i nie mają zamiaru wyrzucać kasy w błoto? Kupować polskie to znaczy płać vat i akcyzę a przy odpowiednich sztuczkach można kupować zagraniczne pomijając te opłaty czyli mogę kupić więcej za tę samą cenę, czego polacy nigdy nie zrozumieją. Ja np. fajek już nie kupuję w kiosku, jak coś to powiedziałem to pod przymusem. xD

Cena nie jest dobrym wyznacznikiem kosztów wytworzenia towaru.
Duży może więcej. Może narzucać niższe ceny dostawcom, transferować zyski za granicę, prowadzić wojnę cenową z mniejszymi podmiotami itp.
W Polsce już chyba i tak nie ma nic polskiego. Dlatego bezrobocie jest jakie jest bo Polacy utrzymują miejsca pracy w Zachodniej Europie.
Do tego dochodzą różne zwolnienia podatkowe, wyższe dopłaty (dla rolników na zachodzie), wsparcie zagranicznych rządów itp.
Inna sprawa, że dla większości społeczeństwa jednak cena ma decydujące znaczenia i żądne takie hasła nic nie zmienią.

@naburowa:
Tylko po to się zarejestrowałeś na forum?

Ostatnio edytowany przez yossarian (2013-09-09 13:08:05)

190

Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:39:20)

A w Polsce jeszcze się coś produkuje?
Bo ja widzę, że z jakością coraz gorzej, coraz więcej producentów
znika z rynku, coraz więcej produktów ma tylko polskie metki,
a powstaje w Azji.

Niedawno oglądałem lodówki, to polskie były wykonane znacznie gorzej od włoskich czy koreańskich.
Sam kupiłem  włoską, niezłej klasy, polskiej po prostu nie znalazłem w tej lidze i jakości.

Coraz więcej polskich produktów zaczyna przypominać naszą Drużynę Narodową, co jest moim smutnym spostrzeżeniem.

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-09 16:53:22)

pink napisał(-a):

przeciez polowa topowych marek AGD jest produkowana w Polsze, niemcy, wlosi robia samochody  u nas, nie ma sie co jarac swiat sie globalizuje
- zasada jest nie kupowac chinskiego,
a jeszcze dodam jako ciekawostka ze na kazdym produkcie w .ie jest napisane 100% irish co jest nie prawda bo znajomy zeznik mi powiedzial ze indyki i kurczaki sprowadzaja z wloch i polski a potem tylko naklejaja naklejki.

sa firmy w polsce kture celowo naklejaja naklejki made in eu bo taki towar idzie na zachodzie EU lepiej niz made in pl.
jeszcze dlugo czasu uplynie zanim polskie marki zyskaja godne im zaufanie.

Jak Ty chcesz nie kupować chińskiego? Nie da się.

Problem w tym, że u nas nie ma prawa nic działać. Wszystko jest posprzedawane, dróg się praktycznie nie buduje, autostrad nie mamy, kolej nie funkcjonuje jak powinna. Warunki idealne po prostu dla rozwoju przemysłu. Nawet węgiel prościej importować, niż wydobywać, bo to się u nas bardziej opłaca. Nic się u nas nie opłaca. :P

Nie mam oporów przed kupowaniem zagranicznych rzeczy. Najchętniej wybieram niemieckie. Z prostego powodu. W naszym kraju ciężko dobrze zarobić, aby starczyło na utrzymanie. To dlaczego mam wydawać pieniądze na polski szajs? Niech Polska zapewni mi warunki do tego, aby było mnie stać na to co polskie.

O zaufaniu do polskiej marki nie ma mowy. U nas za dużo cwaniaków i krętaczy...

Węgiel to doskonały przykład tego, o czym wcześniej pisałem. Cena często ma niewiele wspólnego z kosztami produkcji.

Polska kupuje tańszy węgiel z… Australii.

Chyba nikt nie napisze, że przy zarobkach w Australii i takich kosztach transportu byłby on tańszy od polskiego.
Ktoś widocznie do tego węgla dopłaca, ale przez to ma rynek zbytu i nie musi ponosić takich kosztów społecznych jakie towarzyszą zamykaniu kopalń i całego z tym związanego przemysłu.
Widocznie im się to bardziej opłaca.

yossarian napisał(-a):

Węgiel to doskonały przykład tego, o czym wcześniej pisałem. Cena często ma niewiele wspólnego z kosztami produkcji.

Polska kupuje tańszy węgiel z… Australii.

Chyba nikt nie napisze, że przy zarobkach w Australii i takich kosztach transportu byłby on tańszy od polskiego.
Ktoś widocznie do tego węgla dopłaca, ale przez to ma rynek zbytu i nie musi ponosić takich kosztów społecznych jakie towarzyszą zamykaniu kopalń i całego z tym związanego przemysłu.
Widocznie im się to bardziej opłaca.

Cena?

Cena nie ma nic wspólnego z kosztami.
Całe wieki w Europie uczyli ekonomii, w której cenę kalkuluje się
z kosztów i marży.
Tymczasem cena, to jest wartość, za jaką można dany towar sprzedać, czyli skutecznie znaleźć pacjenta, który żądaną cenę zapłaci.

W przywołanym tu węglu i energetyce widać gołym okiem,
ze cena węgla wynika tylko i wyłącznie z poziomu edukacji w Polsce oraz sposobu doboru kadry kierowniczej w gospodarce.
Do tego dochodzi jeszcze pewien spadek i zaszłości poprzedniego ustroju w innych, niż edukacja obszarach, jednak te już są coraz mniejsze.

Wszystkie problemy państwa i gospodarki zaczynają się w głowach obywateli, w demokracji bezpośrednio, w systemach totalitarnych pośrednio, ale zasada jest dosyć oczywista.

Taki śmieszny przykład węgla z Australii:
statkiem do Szczecina, węgiel z Australii przypłynie za ~ $8/tona, podczas, gdy pociągiem z Bytomia do Szczecina  ~ $12/tona.
Powód jest taki, że Australia i RPA są dużo bliżej od Szczecina, niż Bytom. :D

Dane pochodzą z roku 2005, ale nie zauważyłem, żeby coś się zmieniło w tym temacie.

196

Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:39:27)

197

Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 00:39:28)

@Jacekalex:
Jak to możliwe, że w sporym kraju, w centrum Europy, z bogactwami naturalnymi, rolnictwem, dostępem do morza nic się nie opłaca?

@uzytkownikubunt:
To byłaby prawda, gdyby każdy miał takie same warunki do rozwoju.
Co z wyższymi dopłatami i tańszym paliwem dla rolników? Sponsorowaniem przez niemiecki rząd swoich stoczni? Preferencyjnymi kredytami dla biznesu na Zachodzie?
Czy to należy brać pod uwagę przy ocenianiu kosztów czy nie?
Albo sytuacja z cukrem, w której z potentata Polska stałą się importerem i polski obywatel płaci więcej niż niemiecki?

Do 2006 r. produkcja cukru w Unii znacznie przekraczała roczne zapotrzebowanie - o ok. 3,5mln ton. Nadwyżki eksportowano do krajów trzecich, dopłacając do tego eksportu, bo żaden trzeci świat nie kupiłby europejskiego cukru po cenach realnych. Taki stan rzeczy nie podobał się unijnym podatnikom (którzy jęczeli, że tyle dopłacają do rolnictwa) i Międzynarodowej Organizacji Handlu (narzekała, że to zabija konkurencję), więc pod ich naciskami Unia zdecydowała się na reformę tego rynku drastycznie odgórnie ograniczając uprawy buraków cukrowych i produkcję cukru. Cukrownie dostały odszkodowanie i teraz produkują aż o ok. 4 mln ton mniej niż wynosi unijne spożycie. Tyle, że w trakcie negocjacji nie wszystkim po równo zmniejszono produkcję cukru. My produkujemy obecnie prawie o 300 tys. ton mniej, niż wynosi nasze spożycie krajowe, za to Niemcy.
i Francja. produkują nieco więcej, niż spożywają.

http://wyborcza.pl/1,76842,9314723,Dlaczego_cukier_ … emczech_.html
Czy to są takie same warunki dla polskiego przemysłu/rolnictwa jak dla niemieckiego czy francuskiego?

Ostatnio edytowany przez yossarian (2013-09-11 15:59:58)

@Jacekalex:
Jak to możliwe, że w sporym kraju, w centrum Europy, z bogactwami naturalnymi, rolnictwem, dostępem do morza nic się nie opłaca?

Opłaca się temu, kto potrafi liczyć (matematyka), ale nie opłaca się temu, kto liczyć nie potrafi (ekonomia polityczna socjalizmu).

Cały przemysł powstał jako państwowy i bankrutuje jako państwowy, a prywatny biznes nie ma zbyt wielkich kapitałów na inwestycje.

Natomiast inwestycje zagraniczne tutaj produkują, ale dziwnym trafem zyski i podatki płacą tam, gdzie jest ich siedziba macierzysta.

Są firmy, które sobie dają radę, jak np PESA, Fakro, Solaris czy SM Grajewo, ale to stanowczo za mało, jak na 36 milionowy kraj.
Lwia część  firm państwowych zbankrutowała, lub została rozkradziona, lub "sprywatyzowana" co często od rozkradzenia się nie różniło znacząco.
Dlaczego obecnie gospodarka w Urzędzie Statystycznym rośnie,
a realu zdycha, to można zobaczyć między innymi  w raportach OECD.

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-11 16:39:19)

thomsson napisał(-a):

[offtop]dlaczego jakieś 2 tygodnie temu na gimpuj.info widziałem post o dokładnie tym samym wydźwięku...[/offtop]

Masz może sznurka do tamtego postu?

Bo może to jakiś mój brat (o którym nie mam pojęcia).
Ojciec często na delegacje jeździł. :D