Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Wiem, wiem - temat jest dość lakoniczny, lecz ciekawi mnie, dlaczego z pośród wielu dystrybucji, zdecydowaliście się na używanie właśnie Debiana?
Jeśli był już podobny wątek to przepraszam -> opcja szukaj takowego nie znalazła. Zdaję sobie również sprawę z faktu, iż wielu z Was używa także (a może raczej przede wszystkim) innych dystrybucji, lecz zapewne wcześniej i Wy korzystaliście z Debiana. Co nakłoniło Was do zmiany?
W moim przypadku zdarzały się odskocznie (dość wspomnieć o miłej przygodzie z Arch'em oraz niemiłej z openSUSE), lecz zawsze wracam do tego systemu. Może to przyzwyczajenie (aptitude, dpkg), lenistwo lub po prostu filozofia (wolność od wolności) i długa historia tej dystrybucji robią swoje.
Offline
crazyperson1 napisał(-a):
Jeśli był już podobny wątek to przepraszam -> opcja szukaj takowego nie znalazła
Co prawda nie jest to link do tematu z DUG, ale wątek przeogromny i odnawiany. Znajdziesz tam chyba wszystkie możliwe argumenty.
http://debian.linux.pl/threads/47-Dlaczego-Debian-a … aczego+debian
Offline
@Akkon - nie chodzi mi o ogólne stwierdzenie "dlaczego debian", interesuje mnie raczej, co skłoniło użytkowników tego forum do takiej, a nie innej decyzji.
Offline
dlatego ze jest dużo rzeczy które mi sie podobaja w nim :)
Offline
@Yampress - odpowiedź "godna" mojego pytania. Nie ironizujmy...;)
Offline
ok niech Ci bedzie
-> wielka baza oprogramowania (paczek)
-> stabilnosć
-> łatwość konfiguracji
-> binarność systemu
Offline
Właśnie na to pytanie trudno inaczej odpowiedzieć.
W moim przypadku odpowiedz jest podobna.
Bo jest to dytrybucja którą dosyć dobrze poznałem i nie chce mi sie poznawać następnej bo po co.
Szkoda czasu.
Oczywiście mam na dysku też archa którego również sobie chwalę ale głównym systemem jest debian.
Nie potrafię inaczej odpowiedzieć.
Offline
crazyperson1 napisał(-a):
@Akkon - nie chodzi mi o ogólne stwierdzenie "dlaczego debian", interesuje mnie raczej, co skłoniło użytkowników tego forum do takiej, a nie innej decyzji.
No dobra, choć chwilo siedzę na Mincie jako moim podstawowym desktopie ;), to i tak uważam się przede wszystkim za użytkownika Debian, którego bardzo lubię, bo:
1. podoba mi się jego polityka dotycząca podziału gałęzi na stabilną, testową i niestabilną oraz model ciągłej i "toczącej się" dystrybucji w przeciwieństwie do "sraczki wydawniczej" znanej z Ubuntu.
2. ma genialny w swojej funkcjonalności i prostocie system zarządzenia oprogramowaniem
3. ma ogromną ilość pakietów
4. w wyniku ww. punktów cechuje go niezwykła dojrzałość i w konsekwencji stabilność
5. jest łatwy w konfigurowaniu i zarządzaniu dzięki uniwersalnym metodom edycji plików konfiguracyjnych
6. jest od lat w czołówce najpopularniejszych systemów Linuksowych i wiele dystrybucji jest wprost na nim oparte
...
1000. bo kiedyś ilin mnie namówił ;)
1001. bo nie mam czasu i siły poznawać Gentoo ;))
1002. bo jest forum DUG'a :D
Ostatnio edytowany przez Akkon (2010-10-02 20:30:22)
Offline
Hmmm jest przysłowie (jak przekręcam to sorry ale C2H5OH trochę na mnie dzisiaj działa ;] ) "Nieważne od czego zaczynasz i tak skończysz na Debianie" i szczerze w moim wypadku tak właśnie (w wielkim skrócie) można by to opisać ;]
Realnie jak dla mnie powodem jest fakt że w przeciwieństwie do wielu innych dystrybucji zmiany w Debiania zachodzą powoli (podobnie jak w Windos - wiem że porównanie może niezbyt smaczne ;] ale prawdziwe). I tak, wiem że jak coś robiło się "tak i tak" w pliku "tym i tym" to na 95% po nowym wydaniu będzie tak samo, wiem że nikt nie wepchnie mi na siłę niedziałającego PA czy innego oprogramowania itd. wiem też że nagle wymagania nie skoczą o 200% z niewiadomych powodów (jak miało to miejsce w Ubuntu 7.04 które ni z gruszki ni z pietruszki zaczęło strasznie słabo działać na moim starym sprzęcie). W swojej "karierze" przetestowałem już chyba z 15 dystrybucji, zarówno te znane (Ubuntu, Fedora, Mandriva, Suse, Arch (tutaj dodam - dystrybucja numer 2 na mojej liście - wiem że jeszcze nie raz ją zainstaluję)), jak i mniej znane (KateOS, DSL, Yoper itd) i szczerze - Debian wydaje mi się najbardziej "wyważony" pod wieloma względami - nie znaczy to że inne distra są "bee" - np IMHO Mandriva to znakomite distro dla początkujących które bardzo ułatwia przejście na Linuksa, ale mnie np dobijała powolność managera pakietów (w porównaniu do apt wolniejszy o jakieś 300%, z drugiej strony samo apt jest z kolei sporo wolniejsze od pacman'a spod Archa ;] ) i kilka innych problemów dlatego powróciłem na Debiana gdzie jakoś wszystko śmigało "Out of the box", albo dało się łatwo sprawić aby śmigało - tyle ode mnie - do tego dołącz sobie listę którą napisał @Yampress i już wiesz czemu Debian ;]
Offline
Huk napisał(-a):
........ I tak, wiem że jak coś robiło się "tak i tak" w pliku "tym i tym" to na 95% po nowym wydaniu będzie tak samo, wiem że nikt nie wepchnie mi na siłę niedziałającego PA czy innego oprogramowania itd. wiem też że nagle wymagania nie skoczą o 200% z niewiadomych powodów.....
Ja natomiast właśnie z tych samych powodów Debiana nie posiadam, lecz Gentoo.
Dlaczego nie Debian? przecież to dobry system i stabilny.
Ale przestrzeń między wersją stabilną a testowa jest w nim troszkę za duża, jak na mój gust, backporty tylko częściowo ten problem rozwiązują, w dodatku pewna dyktatura paczek ich wersji, którą można tak czy inaczej obejść, jednak nie jest to ani ławiejsze, ani prostsze niż w Gentoo, najlepszy przykład - to libnet - wersja 1.02 - potrzebna do przetestowania m.in snorta-inline.
Oczywiście jestem raczej odosobnionym przypadkiem ;)
Natomiast Debian wygrywa w lidze dystrybucji "pakietowych" jednym:
Paczki deb mają jedną wersje (czasami, choć rzadko 2) - rpm'y są często inne dla Fedory, inne dla Mandrivy, inne dla Suse.
Debian jest jedną z nielicznych dystrybucji podstawowych (jak Slackware czy Gentoo), za którą nie stoi żadna firma, która może nagle zmienić zdanie, bądź kieruje się jakąś wizją takiego czy innego celu marketingowego.
Tą dystrybucję tworzy społeczność, która jest znacznie bardziej przewidywalna, niż RedHat, Cannonical czy Nowell.
Poza tym po prostu - da się używać, bez jakichś koszmarnych kłopotów.
Przydałoby się w Debianie wydanie ciągłe ( o ile wykonalne), aby nie było znacznych obsuwów między kolejnymi wersjami stabilnymi, ale jest to cena za wypuszczenie nowej stabilnej wersji nie według założonej daty, ale wtedy, kiedy wszystkie krytyczne błędy są załatane, a System jest gotowy do działania, bez żadnej krytycznej wpadki.
A to, że czasem szukanie i latanie błędów trwa rok dłużej, niż planowano, to cena, która dla większości użytkowników Linuksa jest możliwa do zaakceptowania bardziej, niż wydanie z dnia np 15 kwietnia, które zdycha po aktualizacji 4 maja, dlatego, ze w chwili wydania miało o kilka błędów za dużo.
I to chyba wszystko w tym temacie.
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-03-06 12:31:18)
Offline
ja z mojej strony miałem bubuntu przez jakiś czas ale wnerwiał mnie jego cykl wydawniczy i po wersji 7.01 przestały mi działać niektóre podzespoły
debian jakoś sam się nasunął bo "podobny" i tak już zostało
zresztą lubię system paczkowania w debianie i ma fajne logo :P
Offline
Mnie skłoniły dwa fakty:
1. Nie jest tworzony przez żadną korporację.
2. Ma pakiet 'anarchism'
Offline
A mi się spodobało logo - ot, taki świrek-wirek :)
Offline
Jest to pierwsza dystrybucja jaką zainstalowałem na dysku i jakoś mi tak przypadła do gustu. Może to przez te pakiety, w sumie trudno stwierdzić. Na pewno teraz mnie powoli denerwuje, to, że nowe oprogramowanie strasznie wolno się pojawia, nawet w wersji sid, której używam.
Teraz przymierzam się do Gentoo, na razie zainstalowane tylko na VB.
Offline
Albowiem trzeciego dnia gindek zainstalowal debiana, i zobaczył ze on jest dobry, I oddzielił winde o linuksa na dyskach swoich.
Offline
raven18 napisał(-a):
A mi się spodobało logo - ot, taki świrek-wirek :)
A mi się właśnie nie podoba to logo. Jest takie nijakie, nie można się z nim utożsamiać, jak np. z bocianem w PLD :P
Offline
Dlaczego?
Bo najpierw była Ciekawość.
Potem był pierwszy shell od kolegi i pierwsze liznięcie komend.
Potem była Mandriva.
Potem było ubuntu. Po ubuntu był kolega debianowiec opowiadający mi o tym jak nauczyciel pokazał mu znaną czerwoną księgę i zachęcający mnie do rzucenia się na głębszą wodę.
potem był pierwszy netinstall i duma kolegi.
I Debian pozostał.
po nim nie będzie już nic.
Ostatnio edytowany przez Trin (2010-10-03 20:20:41)
Offline
dlaczego nie? ;)
Offline
Mój pierwszy post na forum - witam wszystkich. ;-)
Swoją przygodę z linuksem zacząłem od Red Hata, ale chciałem się więcej nauczyć o linuksie, poznać go od podstaw, a nie wszystko wyklikać i nie wiedzieć co gdzie i dlaczego. Znajomy zasugerował mi Gentoo, w którym się zakochałem od pierwszego "wejrzenia", jest to idealny linuks jak dla mnie tak BTW.
Niestety nie posiadam zbyt mocnego sprzętu, a na nowy mnie nie stać i w sumie to nawet nie potrzebuję nic szybszego, więc z czasem każda większa aktualizacja (zwłaszcza dużych pakietów) kończyła się frustracją z powodu zmarnowanego czasu i prądu. Potrzebowałem systemu, który będzie stabilny, konfigurowalny oraz będzie miał bogatą bazę programów w postaci binarnej. Chwilę testowałem ArchLinux, ale po pierwszej większej aktualizacji, gdy wysypało mi się praktycznie pół systemu, podziękowałem - nie po to przenoszę się z Gentoo, aby marnować czas na naprawę wszystkiego po aktualizacjach.
Spróbowałem Debiana i... pozostałem z nim do dziś. Mimo, że używam Squeeze to nie narzekam bynajmniej na brak stabilności, programy są w miarę aktualne, są ich tysiące, są w postaci binarnej i instalują się szybko. Bałem się przy aktualizacjach, ale póki co nie miałem żadnych większych problemów, system działa szybko i sprawnie.
Debian zainteresował mnie głównie dzięki swojemu "doświadczeniu" na rynku linuksów, jest to stara dystrybucja, od dawna rozwijana, z ogromną społecznością, więc mam pewność, że nie zniknie za pół roku, że nie przyjdzie nowy dev, który wszystko zepsuje i znów będę musiał naprawiać. Dzięki tejże społeczności wiem, że zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże, z kim można o Debianie porozmawiać, że wychodzi wiele tekstów, tłumaczeń itd. Krótko mówiąc - czuję się "bezpieczny". ;-)
Podsumowując:
+ ogromna społeczność
+ "doświadczenie"
+ mnóstwo programów
+ binarki
+ stabilność
+ bezpieczne aktualizacje
+ system pakietów
Zapewne gdybym się przesiadł na procesor wielordzeniowy, to powróciłbym do Gentoo, ale Debian na zawsze pozostanie mi bliski i chętnie będę go polecał wszystkim zainteresowanych linuksem. Co do pochodnej Debiana - Ubuntu... niby to samo, niby wiele plusów i jemu można przypisać, ale coś mnie jednak od Ubuntu odstrasza. Te częste wydania, brak porządnych testów przed wydaniem, to upychanie zbędnych pierdół.. Wolę samemu postawić Debiana od podstaw i mieć to co chcę. :-)
Pozdrawiam - Ufos.
Offline
crazyperson1 napisał(-a):
Co nakłoniło Was do zmiany?
No ja zmienilem Debiana na Ubuntu ;)
A co mnie sklonilo?
Otoz po instalacji czystego Debka + gnome + FF + audacious + mase innego softu zasobozernosc byla taka sama jak w Ubuntu a czesto i wieksza.
Do tego Ubuntu ma swietne wsparcie swoich deweloperow + ogromna spolecznosc. Wszystko dziala z marszu nie trzeba sie babrac a czas mozna poswiecic na inne rzeczy.
No bo ile razy mozna z palucha instalowac nvidie czy alse? Albo ustawiac renderowanie fontow itp.
Offline
OT: bua a postawiłem maszynkę/i wirtualne takie jak Win98 czy SlaxLive, na qemu-latorze na PentiumM (bez VT-x :) na hoście WinXP/Debian. Co mnie nakłoniło do mordowania procka i RAMu? Mobilizacja w przypadku pojawienia się rzeczywistej potrzeby postawienia takowego sandbox'a do zadań specjalnych. Ażeby skutecznie się do tego zniechęcić do eksperymentowania na 24h przed oddaniem projektu/etc. Co by się wiązało z wywrotką systemu i straconym czasem. Fin :)
Offline