Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Np ja używałem windowsa przez bardzo długi długi czas i nadal np w szkolę muszę na nim pracować na 2000, 2003 server Xp i nigdy nie miałem problemów z instalacją czego kolwiek oczywiście pomijając sterowniki ale z tym i tak nie ma problemu wielkiego bo producenci dla karzdego systemu wypuszczają odpowiednią wersję:) Ale oczywiście nie mówię że nie ma bo na pewno są ale przyznajcie że dystrybucje Linuxa są bardziej "porozrzucane":)
Offline
szczypior88 napisał(-a):
zawsze możesz źródełka ściągnąć i skompilować
Ja tak tylko powiedz to zwykłemu użytkownikowi który używa kompa do prostych rzeczy i nie ma pojęcia i nie chce mieć wiekszego pojęcia o bardziej zaawansowanych sprawach niż przegladanie neta, oglądanie filmu i granie i nie chce tu slyszeć biadolenia typu konsola nie gryzie, wystarczy pomyśleć itp łatwo tak powiedzieć bo dla takich jak my jak coś nie chce działać to mamy radoche że możemy sami pogrzebać w configach a ZU chce mieć wszystko najprostsze jak tylko można i nie ma ochoty spedzac godzin na forach poswieconych takim problemom.
Druga sprawa nawet jeśli w windzie są kłopoty z poszczególnymi wersjami ( a są bo to wkońcu MS ) to wcale nie usprawiedliwia linuksa, linux ma być lepszy a nie że póki tam coś nie działa to u nas tesz nie ma sensu sie tym zajmowac, dlatego utrzymuję że powinno powstać jedno oficjalne, domyślne i genialne :) rozwiązanie w kwesti instalowania oprogramowania takie które zadowoli programistów piszących wolne oprogramowanie jak i dla tych co piszą zamknięte, bo wkońcu to programisci tworzący soft maja obowiązek dostarczyć program w formie łątwej do instalacji a nie zrzucać brudy na barki developerów poszczególnych dystrybucji, dystrybucja powinna zawierać co najwyżej najbardziej podstawowe rzeczy takie przegladarka internetowa, program do maili, komunikator, co najmniej KDE i Gnome, jesli inne srodowiska to tym lepiej itp, a cała reszta jak w windzie chcesz konretny soft sciagasz instalke i jazda, troche długi wywód ale mysle ze wyraziłem sie jasno :)
Offline
To tak troszkę wygląda jakbyśmy marudzili;/ zaraz ktoś napisze "jak ci się nie podoba linux to z niego nie korzystaj" ale właśnie o to chodzi że mi się bardzo bardzo podoba i myślę że właśnie takie proste rozwiązanie by znacznie "uszczupliły" budżet MS:D No bo właściwie większość użytkowników jest już przyzwyczajona od "dzieciństwa" że nie ma flasha to wchodzę na stronę pobieram plik exe ściągam klikam i już zainstalowane wszystko działa. Dla mnie to był szok jak pierwszy raz instalowałem flasha teraz jest to sama przyjemność ale takie banalne a zarazem bardzo konieczne czynności odstraszają wiele osób:)
Offline
Chyba ideą rozwoju jest widzieć błedy żeby móc je poprawiać :), właśnie tak czytam o LSB i widzę że nasz Debian krytykuje LSB, generalnie LSB uznało chyba RPMa za oficjalny format paczek ( jeśli dobrze zrozumiałem ) stąd w debiania wziął się alien ale są jakieś problemy bo nie wszystkich możliwosci rpm da sie przerobic na debianowy system paczek, generalnie lsb jest krytykowane że nie przyjmuje propozycji spoza kręgu własnych uczestników, zwłaszcza włąsnie debian ich krytykuje za to
Offline
hm, gdzie to wyczytałeś?
Offline
angielska wikipedia http://en.wikipedia.org/wiki/Linux_Standard_Base nie jestem tylko pewien czy wszystko dobrze zrozumiałem
Offline
hm, no ciekawe. coś się pozmieniało chyba ostatnio :)
Offline
To jak juz narzekamy to tez dorzuce swoje pol grosza.
Mnie denerwuje w calej otoczce to, ze jest pincet dystrybucji Linuksa, ktore roznia sie przewaznie zestawem ikon, kolorow, wersji oprogramowania itp a bazuja i tak na innym distro wiec sobie mysle po cholere wydawac to? Cala prace wlozona mozna wniesc wlasnie w ta dystrybucje, na ktorej sie bazuje! Ktos powie jest wolnosc kazdy moze robic co mu sie podoba. No ok moze, ale jaki to ma cel? Jak widze te wszystkie odmiany ubuntu to mnie krew zalewa, ubuntu studio, kubuntu, srubuntu, ubuntu extream itp. Wystarczy stworzyc metapaczke o takiej samej nazwie, zrobic wybor podczas instalacji jaka chcemy wersje i juz mamy to samo! Instalujac kde na zwyklym ubuntu sa problemy to na forum ci napisza "to se sciagnij kubuntu" ch*j ze to to samo ;) tylko bardziej przetestowane pod tym wzgledem i to wlasnie to o czym pisalem. Zamiast wniesc prace w podstawe rozdrabniaja sie i utrudniaja sobie.
To wprowadza zamieszanie i potem newbies sie pytaja: "jaki jest najlepszy linuks do hakowania, muzyki, grania, srania? Czy mint jest ladniejszy od ubuntu xfire 2009 czy moze Mandriwa spring aka summer 2010?" Ja mam Debiana i moge miec wszystko tak samo ustawione jak te poszczegolne dystrybucje, no ale jak to wytlumaczysz, to jest dla nich inny linuks i juz ;)
Co tam jeszcze mnie denerwuje.. hmm
Tak jak juz wyzej bylo pisane, 1000 paczek pod rozne dystrybucje, opiekunow do nich. Niektorzy dystrybutorzy radza sobie w ten sposob ze pakuja program ze statycznie polinkowanymi bibliotekami i jak wchodzisz do katalogu z programem to masz w nim /liby /biny itp - ustrzegaja sie przed tym ze enta dystrybucja na ktorej moze ktos zainstalowac ich oprogramowanie bedzie miala tak samo ente wersje potrzebnych bibliotek.
Moze tak by bylo lepiej rozprowadac oprogramowanie... hmm
narazie tyle ide sapc ;)
Ostatnio edytowany przez bns (2007-11-23 00:22:23)
Offline
Można by też było bardziej popracować nad współpracą Gnome i KDE, choćby jakiś sposób na stworzenie tematów i ikonek żeby mając KDE aplikacje z Gnome wyglądały identycznie, bo jak tak czytam że np swt w javie integruje się wizualnie z systemem na jakim jest uruchomiony, ja uchachany instaluje np eclipse ( a mam KDE ) i co widzę jakieś kwadraty z Gnome :/ wiem że to pierdoła ale jeśli linuch ma ładnie wyglądać to powienien mieć spójny wygląd i programiści piszący soft mogliby by przyjąć tez jeden konkretny standard jeśli chodzi o skróty klawiszowe np Microsoft ( wiem że to się źle kojarzy, ale np twórcy Qt zalecaja MSa ) lub OpenGroup, wiadomo każdy często sam sobie ustawia takie rzeczy ale miło by było jak już muszę używać aplikacji z Gnome to żebym wiedział co pod jakim skrótem się kryje.
A swoją drogą co do dystrybucji to uważam że powinno istnieć nie ileś tam set które często tak szybko znikają jak wychodzą ale kilka głównych wiadomo rywalizacja między poszczególnymi by napedzała ich do działania i generalnie mogłyby się dzielić ta na desktopa i pod niego zoptymalizowana a ta na serwer gdzie srodowisko graficzne to tylko dodatek, cięższa w konfiguracji ale za to superstabilna i nie do zdobycia to by może zapobiegło próbom stworzenia dystrybucji idealnej do wszystkiego co się wydaje mało możliwe
Offline
bns: A wyobrażasz sobie rozmiary takich paczek, gdy tych bibliotek program (i zależności) będą potrzebowały pińcettrylonów? :)
Offline
Ventrue napisał(-a):
bns: A wyobrażasz sobie rozmiary takich paczek, gdy tych bibliotek program (i zależności) będą potrzebowały pińcettrylonów? :)
Wiem, wiem ;) Jakis standart by mogli wprowadzic. Z tego co tu czytam jest nim rpm...
LSB moglo by wprowadzic bardziej rygorystyczne normy (desktop, serwer, rozlozenie katalogow itp), a co za tym idzie jakies certyfikowanie, ktore by oznaczalo dla ZU, firmy, ze ten linuks spelnia jakies normy..
Offline
Ventrue napisał(-a):
bns: A wyobrażasz sobie rozmiary takich paczek, gdy tych bibliotek program (i zależności) będą potrzebowały pińcettrylonów? :)
Po pierwsze na windzie tak się robi i do tej pory nikomu to zbytnio nie przeszkadzało, wiadomo obecny system paczek jest pod tym względem lepszy jeśli chodzi o oszczędnośc pamięci, no ale cóż coś za coś, wygoda albo wydajność, mniejsza objectosc itp. Z drugiej strony właśnie ciekawe czy nie można by połączyć tych dwóch filozofii instalatorów, np program byłby dystrybuowany jak jako zbiór paczek + plik instalatora ( cos jak setup.exe ) ten instalator sam by sprawdzał czy w systemie są wymagane biblioteki lub czy są w odpowiedniej wersji, jakiejs brak lub niezgodnosc wersji sam instaluje odpowiadającą mu biblioteke ( która jest dystrybuowana razem z nim ) to może by nie zniwelowało rozmiarów takich instalatorów ale by zapobiegło po pierwsze że w jakiejs dystrybucji może nie bać jakiejs biblioteki lub jej biblioteka jest za stara albo niekompatybilna itp a po drugie komercyjne programy nie musiałyby już tworzyc własne podrzewo w systemie ( /usr/lib/soft/bin /usr/lib/soft/lib itd ) czyli dana biblioteka w systemie występuje tylko raz, ew oprócz takiego instalatora mogłaby być paczka minimalna czyli sam soft a biblioteki juz sam uzytkownik sobie sciagnie i zainstaluje czyli cos prawie jak to dzisiaj jest, czyli ogólem 2 rodzaje jeden duzy instalator i jeden minimalny i koniec
Offline
Zalety są już wymienione, nie będę ich powtarzał. Dodam tylko swoje trzy grosze odnośnie wad. Za największą wadę uważam brak usystematyzowanego formatu pakietów. Najlepszym wyjsciem bylo by robienie takich paczek jakie ma PC-BSD, ale tak jak napisał __AlinOe
coś za coś, wygoda albo wydajność, mniejsza objectosc itp.
Ilość odmian praktycznie takich samych dystrybucji też jest drażniąca, chociaż z drugiej strony i tak każdy wie, że znaczące dystrybucje można wyliczyć na palcach jednej ręki :)
Ostatnio edytowany przez sp3cu (2007-11-24 17:11:36)
Offline
RPM-y nie mają debconfa. I dla mnie to wystarczy, zeby uznać, iż deby lepsze. Dystr jest dużo, ale takie są efekty wolności.
Wybrałem DEbiana, bo to marka znana i poważana. A nie jakaś tam egzotyka.
Offline
Rpm'y nie są złe (w końcu wywodzą się one z RedHat'a) wolę instalować plik z tym rozszerzeniem niż spakowane tar.gz:) Ale gdyby się developerzy zgadali i wszystkie dystrybucje zaczęły używać jednego rozszerzenia tak jak jest to w winszajsie było by fenomenalnie:)
Offline
A propo Gentoo od jakiegoś czasu mam nieodparta pokusę wypróbować ten system:P W żadnym wypadku nie mam zamiaru zdradzić Debianka ale jestem ciekaw świata że tak powiem:D
Offline
__AlinOe napisał(-a):
mogłaby być paczka minimalna czyli sam soft a biblioteki juz sam uzytkownik sobie sciagnie
A Slackware to co? :)
Offline
Ja sie dorzuce.
Otóż Windows i Linux zupełnie inaczej obsługują sprzęt. Linux robi to pośrednio (przez pliki urządzeń) a Windows podobno robi to bezpośrenio. Ma to oczywiście swoje zalety i wady ale generalnie obsługa sprzętu zwłaszcza w nowszych produktach z Redmond jest już na wyższym poziomie. Pośrednio wynika to z braku specyfikacji lub choćby zamkniętego firmware dla części urządzeń.
Choć szczerze mówiąc to czasem ma swoje plusy. Ostatnio posypał mi sie kontroler SATA i linux nadal widzi dysk i mozna jako tako z niego korzystac. Windows zwieszał sie przy samym uruchomieniu sterownika. Podejrzewam ze sterownik legancy nie obsługuje zaawansowanych funkcji kontrolera i da się jeszcze cos zrobić z dyskiem.
Offline
Obsługa pośrednia w Linuksie ma jeszcze jedną zaletę (choć z przyczyn technicznych ma ona coraz mniejszą wagę). Stare BIOS-y nie obsługiwały dużych dysków, żeby bios je wykrył trzeba było zworką ograniczać ich rozmiar. I Windows w tym momencie widział ograniczoną pojemność, Linux widzi całą. Niby duperela, ale...
A, jeszcze jedno -- dzięki temu, że wszystko jest plikiem pr0 h4x0rzy mogą sobie przez skrypty działać na dyskach, etc. Ale oczywiście zielony klikacz tego nie doceni.
Ostatnio edytowany przez azhag (2007-11-25 09:58:56)
Offline
Obsługę niektórych można przenieść do przestrzeni użytkownika niezależnie od systemu, np. projekt libusb.
Linux obsługuje urządzenia bezpośrednio. Pomysł z plikami urządzeń ułatwia komunikację aplikacji ze sterownikiem w jądrze. Jest to pomysł na pewien interfejs do sterowników. Każdy z systemów musi mieć warstwę, która "rozmawia" bezpośrednio z urządzeniem.
Offline
Tak dokładnie rozwiązanie tego problemu w Linuxie napewno jest lepsze niż w produktach Billa!!
Offline
Jedna i to mysle ze najwazniejsza ( przynajmniej dla mnie ) zaleta systemu linuks jest zdolnosc do 'w pelni funkcjonalnej pracy ' przy 100% obciazonym CPU. Juz chyba nie raz to powtarzalem ale wlasnie ta zdolnosc stawia ten system gora nad wszystkimi win$. Majac tak obciazony procesor mozna spokojnie odpalic ffoxa i przegladac strony, odpalic sobie amaroka badz nawet mplayera [ co nie raz juz testowalem ] i odpalic film na fullscreen'ie. Jak dla mnie to powala na kolana kazdego windowsa. Przy tak obciazonym CPU w win$ na pewno nie uruchomi sie film na pelnym ekranie a juz na pewno nie kilka aplikacji w tle. To zaleta, ktora stawiam na pierwszym miejscu i zawsze moge sie tym stwierdzeniem smialo obronic w dyskusji z kims, kto chcialby mnie przekonac do tego, ze windows to system bardzo dobry i przy tym bardzo szybki.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez BlackEvo (2007-11-25 11:52:31)
Offline