Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
azhag kiedy ci się to zdarzyło? jaki to był program? bo mi nigdy się to nie zda żyło :)
Offline
na pewno Miranda (w domu musiałem jedną dllkę ściagnąć, w pracy dwie), więcej grzechów nie pamiętam - ale były tam różne aplikacje i z dwie - może trzy - gry.
jak chcesz zobaczyć taki błąd to w poniedziałek mogę go spreparować (usuwając ściagniętą już dllkę do Mirki).
Offline
W Windowsie programy pakują swoje *.dll do /windows/system32 albo tylko do /windows a po odinstalowaniu programu ten dll zostaje. Jak ma jakąś nazwę , która coś mówi, to skasujesz sam, ale jak się zwie sdr43rty65.dll to skąd masz wiedzieć, co to jest? Aby nie być gołosłownym to tak było po odinstalowaniu gry Arcanum. I masz jakiś tam śmieć.
Owszem windziarskie programy działają od instalacji. Bo każda aplikacja ma odrębne biblioteki itd. Ale są tego koszty. Programy są większe.
A takie myślenie ( każdy program ma własne biblioteki ) jest we pcBSD.
Offline
Na pytanie "jak dużo może ważyc biblioteka dll" - skompilujcie sobie qt pod windą ;-).
Offline
W Windowsie programy pakują swoje *.dll do /windows/system32 albo tylko do /windows a po odinstalowaniu programu ten dll zostaje. Jak ma jakąś nazwę , która coś mówi, to skasujesz sam, ale jak się zwie sdr43rty65.dll to skąd masz wiedzieć, co to jest? Aby nie być gołosłownym to tak było po odinstalowaniu gry Arcanum. I masz jakiś tam śmieć.
Owszem windziarskie programy działają od instalacji. Bo każda aplikacja ma odrębne biblioteki itd. Ale są tego koszty. Programy są większe.
A takie myślenie ( każdy program ma własne biblioteki ) jest we pcBSD.
?
Offline
?
To znaczy nie wszystkie programy ładują do windowssystem** ale częśc tak. A w pcBSD ma być tak, że program jest instalowany w katalogu /program i ma wszystkie biblioteki potrzebne do działania.
Twórcy systemu prezentują dość rewolucyjne (i kontrowersyjne zarazem) podejście do instalacji oprogramowania. Wszystkie programy dostępne w postaci paczek PBI zawierają w sobie zależności. Dzięki temu instalacja programu wygląda podobnie jak w MS Windows - ściągamy program i instalujemy klikając "Dalej". Rozwiązanie takie na pewno ułatwia życie niedoświadczonym użytkownikom (brak "piekła zależności). Z drugiej strony jednak zwiększa wyraźnie rozmiar pakietów i tworzy na dysku niezły bałagan (niektóre aplikacje mogą być w systemie zainstalowana nawet kilkanaście razy).
Offline
Współdzielone katalogi z bibliotekami są wszędzie (win, linux, bsd), to dobrze, że programiści umieszczają api programów we współdzielonych bibliotekach, a to że coś zostaje po odinstalowaniu to jest kwestia instalatora.
Co do PC-BSD to faktycznie kontrowersyjne, bo chyba lepiej budować binarki ze statycznie linkowanymi bibliotekami. Jak widać idą na łatwiznę, apt rulez. :)
Kiedyś była podobna dystrybucja linuksa, ale jakoś się nie przyjęła.
Offline
np. kodeki do filmów, to jest rozsądne i insze takie. A owszem to kwestia instalatora. Tylko tak dość często ten instalator szwankuje.
Offline
A propos przejrzystosci:
http://forum.slackware.pl/viewtopic.php?t=9581& … c&start=0
W takim wypadku to rzeczywiscie "linux nie dla idiotow".... a wrecz dla jasnowidzow, bo jak tu wpasc , ze system nie wstaje przez zaawansowana obsluge partycji? I czy oby na pewno, bez strachu mozna wywalic turecka strone kodowa?
Czlowiek z topica grzebal sie z tym kilka dni, bo mial czas i checi, ale ile osob potrzebujacych komputera zrezygnowalaby i w tym czasie zainstalowala ikspeka i doklikala sobie potrzebne programy, zapominajac o instalacji gdy on jeszcze nie widzial systemu na oczy.
Nie znam aktualnych danych ale dajmy na to, ze podzial uzytkownikow jest taki 10% Linux - 90% Windows. A uklad for o systemach wcale juz sie nie przedstaiwa 1-9. Wiec skoro te 10% potrzebuje tak czesto pomocy, wychodzi ze to nie taki latwy system jak w reklamowkach jakilinux.org.
Offline
Moje zdanie jest takie, w czasach kiedy panowal DOS ludzie musieli nauczyc sie chciaz kilku podstawowych komend i pracowac jakos w tym systemie i sobie radzic oritowali sie mniejwiecej co i jak zrobic....
Gdy pojawil sie windows ktory zaczol byc wylengarnia ludzi wiedzo-odpornych i chodowla klikaczy nie wedzacych co zrobic gdy wyskoczy okienko informujace ze program wykonal nieprawidlowa operacje to wyciagajac wniosi 60% ludzi obecnie pracujaych przy komputerach powinna miec zakaz zblizania sie do tych uzadzen.....
Najlepiej zobrazuje to na przykladzie
http://humor.tcz.info/artykul.php3?dzial=2&id=199
Zeby ludziom chialo sie chciaz troche pomyslec.....
Co do samego linux'a przeciez jest taka mnogosc dystrybucji jesli ktos che wygody i latwosci uzytkowania to niech wybierze sobie np
- Ubuntu
- Kubuntu
- Xubutu
- RH
- Auroxa
Jesli ktos che miec system aby go boznawac i uzywac do codziennej pracy to niehc wybierze
- Debiana
- Slackware
Jelsi ktos ma duzo czasu i lubi kompilowac niech wybirze sobie
- gentoo
Offline
BiExi zapomniałaś o mandrivie, hehe ]:->
Offline
azhag kiedy ci się to zdarzyło? jaki to był program? bo mi nigdy się to nie zda żyło :)
i obiecany screen błędu :)
bardzo ciekawe jest też podane rozwiązanie problemu :)
Offline
Ja siedziałem na Auroksie i SuSE. Muszę przyznać, iż SuSE jest dystrem bardzo a to bardzo userfriendly. Kiedy instalowałem go szwagrowi, ten powiedział, iz tak powiniem wyglądać Windows. Najbardziej spodobał mu się Yast, i instalowanie programów przez niego. Niczego nie trzeba szukać po jakis stronach, tylko w Yast , nawet sterowniki do nvidii poszły prawidłowo.
No, ma wady ( dlatego siedzę na Debianie), ale bije na głowę Auroksa.
Offline
Każda dystrybucja jest dobra. Zależy co kto potrzebuje, jaki ma sprzęt i jaką ilością czasu dysponuje. Widziałem świetnie działające serwery postawione na redhacie, niezłe desktopy na ubuntu, mandarynie.
Trzeba tylko chcieć.
Moj pierwszy serwer postawiłem na wynalazku zwanym VectorLinux, a co !?!
Offline
wiecie ja znam człowieka który jest w stanie postawić świetny server na auroxie tak więc nic mnie nie zdziwi
Offline
Aurox nie jest zły. Nauczył mnie rpm-y robic ( bo te z FC nie pasowały,a auroksowych nie było), Dla początkującego to lepsze dystro niz MAndriva, bo sie więcej nauczy. Ino aby być na bieżąco, to reinstalki co 4 miesiące to przesada. W ciągu 1.5 roku przeszedłem pezr 9.3, 9.4, 10, 10.1 ,10.2 i za każdym razem reinstalka, bo aktualizowac mi się nie udało.
I te durne zależności - chcesz OO musisz mieć Mozille. I skopany synaptic - niewiadomo dlaczego, po jakimś czasie dochodził do wniosku, że ma kupe uszkodzonych pakietów. Albo xmms które się kraszowało. A jak sobie sam zrobiłem rpm-a, to działał.
A jako ciekawostkę podam, iz podczas instalacji są reklamy.
----
Następna ciekawostak. Trwaja prace nad przeniesieniem YaSTa na Debiana.
Offline
heh, tez dorzuce swoje 3 grosze :) jestem 17 latkiem, wiec wyksztalcenia informatycznego nie mam.
korzystalem z windowsa, nie bylo zle. gralem sobie w cos, to czasem poprogramowalem, poznawalem ten system od samego poczatku. nie mailem internetu, wiec zdobywanie widzy bylo ciezkie, ale sprawialo mi frajde. potem jakos tak mnie z kolega naszlo, bo zobaczylismy screena w gazecie jakiegos linuks'a, chbya Aurox'a. fajnie wygladal, to sobie postanowilismy, ze sobie tez linuksa instalniemy. Zainstalowalismy Red Hat'a 7.3. za pierwszym razem nie dzialal, bo bootloader'a nie wybralismy no i kupa. wez sie domsyl, ze trzeba bylo?:P potem ja u siebie instalowalem kilka razy. w sumie tego red hata instalowalem z 30 razy. zawsze z glupich powodow, np bo raz zapomnialem programu jakiegos wybrac z listy, a podobal mi sie, jak uzywalem go przy poprzedniej instalacji :) generalnie doszedlem do takie momentu, ze red hata musialem miec zainsalowanego, ale z niego nie korzystalem. potem wywalilem i tyle z nim zabaw. czas pozniej dostalem knoppix'a. fajna rzecz - postanowilem go zainstalowac. meczylem sie strasznie... na nim sie uczylem debiana. bylem wytrwaly. w sumie juz mialem jakis czas doswiadczen z komputerami. tak wiec przeszedlem na debiana. uzywalem go intensywnie. bardzie nawet niz winde. dzis nie mam windowsa, mam tylko debiana. choc chce sprobowac innej distro, czegos opartego o RPM'y albo jakiegos Source Based'a. ale debian dla mnie rox jest normalnie i jestem zakochany :) kocham system za jego polityke, za to, ze jest tworzony przez ludzi z calego swiata, ze mnie strasznie rozleniwia (szczegolnie narzedzie apt :) ) nie mam z nim jako takich problemow. gram sobie w super gry, nawet mocno zaawansowane graficzne, robie co chce. i powiem jedno:
gdy bylem jeszcze laikiem komputerowym, windows byl dla mnie jedynym systemem jaki moglem zrozumiec. teraz gdy "podroslem" i nabralem doswiadczenia, mam wybor, wiec wybieram: GNU/LINUX- i tylko wtedy, gdy nie mam innego wybory to WINDOWS - to jedynie z braku jakiegos programu i braku mozliwosci jego emulacji. tyle tylko, ze takich programow nie ma :) jak na razie... nie wstydze sie uzywac windowsa. to tez system. jest dobry, user friendly, ma, co powinien miec OS dla uzytkownika. fakt, ze teraz jak widze winde, to dostaje bialej goraczki - ale to kwestia przyzwyczajenia. to tak jak windziarza posadzic przed linuksem.
nie lubie obgadywania zadnego systemu.. no chyba, ze w celu poprawienia jego wad :) niech kazdy bedzie wolny, w swoich przekonaniach i niech kazdy uzywa tego, co mu pasi.
na pytanie: "ktory system jest lepszy?" odpowiadam: "lepszy w czym?" tez tak robcie, nie narzucajcie nikomu swoich preferencji. wyobrazcie sobie, ze kazdy jest taki jak wy i lubi to co wy. jaki ten swiat bylby nudny, prawda?
Offline
przepraszam znowu ze odgrzewam topic ale mi sie nudzi bo scigam uplinka by jeden s userow forum wielki dzieks :P
a mianowicie tak .. linux NIE sluzy do grania linux NIE jest systemem dla ludzi ktorzy nie wiedza "co to ten pierdolony folder" ( tlumaczenie koledze przez team speaka jak scrakowac kasperskiego ) linux NIE jest latwy prosty i przyjemny ale za to linux JEST nieporownywalnie bardziej bezpieczny niz jakikolwiek system windows jest nieporownywalnie bardziej stabilny
linuks jest niesamowicie dynamiczny tzn dynamiczny nie tylko w sensie upgradow ale calego jego zalozenia pozzzwala uzytkownikowi zrobic to na co ma ochote nawet jesli potencjalnie bedzie to szkodliwe nie jak windows ktory jest sztywny toporny i ogolnie bsodowy
linuks sluzy do pracy do ogladania filmow do przegladania internetu do hackowania kumpli na windowsach do nauki do ircowania i wszystkiego innego co ci pzyjdzie do glowy :P masz ochote na jakis program piszesz go itp
osobiscie przesiadlem sie z windowsa 98 na debiana miesiac temu tzn posiadam rowniez win 98 se poniewaz lubie grac itp ale jak widze pulpit windowsa dostaje mdlosci jest po prostu obzydliwy
Offline