Forum Debian Users Gang

Wszystko w porzadku ?
No chyba, ze nie rozumiesz co to tak naprawde znaczy, i jaki jest tego prawdziwy cel.

Potencjalne konsekwencje owszem istnieją.

Obok RODO, będzie dosłowny Europejski urząd cenzorski, który miałby dostać kij w postaci kar do 50 mln Euro nie tylko na fejsa, ale także każdego bloga, gdzie ktoś opisze,
jak mu w Lipsku lokalni "patrioci" samochód spalili.

Także potencjalny problem owszem, jest, nie mamy w Europie jednej wspólnej wiadomości i jednej wersji wspólnej historii (żeby wspomnieć chociażby "polskie obozy zagłady", nawet na terenie Niemiec takie się znalazły niedawno).

Także taki kij jest idealnym narzędziem walki historycznej.

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2018-04-27 18:44:01)

Kałach i śrubokręt to archaizmy.

Teraz prawdziwa wojna odbywa się o ludzką świadomość, radio i telewizja były pierwszą bronią tej wojnie, drugą dużo groźniejszą bronią są centralnie cenzurowane społecznościówki, jak FB czy YT.

O ile lokalne telewizje czy radia były kontrolowane przez lokalne rządy (które czasami miały nawet mandat demokratyczny), o tyle taki FB czy YT ma jednego Pana, niezależnie od wyniku wyborów w różnych częściach świata, i to się nie zmieni przez wiele lat.

W ten sposób w sektorze informacyjnym i sterownia zbiorową świadomością mamy coś w rodzaju cesarstwa globalnego.

Czołgi i kałachy nie są w tej chwili nikomu do niczego potrzebne.

Nie były potrzebne już w  1938 roku, kiedy Orson Wells relacjonował na antenie CBS na żywo "Wojnę Światów", ale kretyni w Europie tego nie zauważyli.
Po Hiroshimie okazało się, że wojną w sferze świadomości ludzkiej jest jedyną, którą ktoś może wygrać nie ryzykując własnej dezintegracji.

Na własnych oczach mamy dowód, co ISIS zrobiło z Francji przy pomocy może 200 bojowników (często wariatów).
http://fakty.interia.pl/swiat/news-francja-ewakuacj … l,nId,2572315
W ten sposób mocarstwo produkujące i  posiadające bron jądrową, produkujące samodzielnie między innymi samoloty i helikoptery bojowe, broń rakietową i okręty marynarki wojennej, jest w stanie agonalnym.
Kilka skutecznych ataków na cywilów plus gigantyczne pudło rezonansowe masowych emocji i strachów, to jest właśnie współczesne pole walki dla terrorystów.

Właściciele mediów do wzniecania masowych histerii nie potrzebują żadnych ataków, starczą Fake News, jak ten o inwazji kosmitów w audycji Orsona Wellesa "Wojna Światów".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_%C5%9Bwiat%C3%B … %82uchowisko)

Dziś tylko radio, gdzie słuchacze są anonimowi zastąpiły 60 calowe ekrany telewizorów, a redaktora radiowego zastąpiły zbiory Big Data, które wiedzą o ludziach znacznie więcej, niż sami ludzie o sobie.

Porównanie Orsona Wellsa z mikrofonem do Fejsa to tak, jakby porównywać kapiszon do Car Bomby.
Natomiast prawo do prewencyjnej cenzury na szczeblu UE nie dotknie znacząco Fejsa czy YT, ale będzie armatą wycelowaną w w każdego bloga na terenie UE.
Pozostaje pytanie, kto będzie celował i strzelał z tej armaty, bo to, do kogo będzie strzelał jest dosyć oczywiste.

Celem zawsze jest wolność słowa i swoboda wyrażania własnych poglądów.

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2018-04-27 17:55:39)

ethanak napisał(-a):

OK niech będzie że to archaizmy...
Jaki wpływ na świadomość przeciętnego Iksińskiego ma Radio Maryja, a jaki FB z YT razem wzięte?
Tyle o lokalnych i globalnych mediach.

RM to o tyle niezbyt trafiony przykład dlatego, że jego zasięg i wpływ na zbiorową świadomość jest dosyć umiarkowany.

Histeria o tym, że "jak XXX wygra, to będzie wojna z ruskimi" lansowana w innych (większych) mediach w latach 2010-2011 zdecydowała o wyniku wyborów z morderczą skutecznością.

Novi-cjusz napisał(-a):

Wyraze to najprosciej.
Jako obywatel polski nie zycze sobie zeby niemcy via Bruksela decydowaly co mi wolno a co nie w Internecie;. Kropka.

Jak tak mocno Cię to zbulwersowało to nie widzę przeszkód do tego abyś to co zacytowałem umieścił na transparencie i poszedł stanąć przed sejmem, ktoś kto Cię będzie popierał może się dołączy i jak takich osób będzie więcej to może nawet uzyskasz czas antenowy. Sprawa jest słuszna.

A tak na serio to chyba masz za mało problemów w życiu, że się przejmujesz jakimiś zmianami w prawie autorskim, bo jak inaczej rozumieć tę sprawę? Jak świat stary każdy próbuje gdzieś załatwiać dodatkowe pieniądze i tylko tak bym to interpretował.

Hmm, czyli bez vpna wychodzacego gdzies poza UE bedzie ciezko cokolwiek ciekawego zobaczyc?

Co do prawdziwej inwigilacji to nie jest to, że ktoś coś czyta poufnego od danej osoby w internecie a na przykład są to cyklicznie poluzowane śruby w kołach samochodu (tak wygląda dla przykładu inwigilacja w wydaniu ABW). Tylko tak jak pisałem kiedyś nie inwigiluje się wszystkich tylko konkretne osoby. Ludzie boją się inwigilacji tak samo jak mafii bo ta działa bardzo podobnie.

sir_lucjan napisał(-a):

Novi-cjusz napisał(-a):

Wyraze to najprosciej.
Jako obywatel polski nie zycze sobie zeby niemcy via Bruksela decydowaly co mi wolno a co nie w Internecie;. Kropka.

Jeśli nie robisz niczego niezgodnego z prawem, nie masz czego się obawiać, bo to Cię nie dotyczy.

Nie bądź taki pewien.

Demokracja bez wartości nadrzędnych (np dekalogu, choć nie tylko) łatwo i niemal niezauważalnie zmienia się w dyktaturę.
Na stronie antykomor też nie było niczego niezgodnego z prawem, a jedynie żarty z urzędującego polityka.

Pewien dziennikarz śledczy też poznał osobiście "długie ramię sprawiedliwości" kiedy wtykał nosa w nieswoje sprawy, wypytując o tzw "aferę marszałkową".

Także w praktyce to, co dziś jest zgodne z prawem, jutro może być podstawą oskarżenia.
Wyroki za komentarze na FB czy TT to już rzeczywistość, pomimo oficjalnie panującej "wolności słowa".

Jeszcze weselej bywa w sprawach cywilnych, np zbyt szczere określenie niezwykłej urody pani Doroty Wellman może kosztować 500 tys zł zasądzonego odszkodowania.


Pamiętaj przy okazji że  "Sądy są niezawisłe..."

Pozdro

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2018-04-27 21:43:37)

Prawo jest tylko jedno: Boze...
- proste, zrozumiale, czytelne, spojne, ponadczasowe...
Wszystko inne...
- jest forma przymusu i opresji rzadzacych nad rzadzonymi, realizacji ich interesow kosztem pozostalych.
Wolnosc zostala dana wszystkim ludziom, lecz jedne grupy ludzkie kierowane egoistycznym interesem ograniczaja lub odbieraja wolnosc innym grupom spolecznym, wbrew prawu bozemu - konczy sie to zawsze dramatycznie.
Wszyscy, ktorzy wysluguja sie opresji sa durni badz sprzedajni, ale oni tez jak pozostali zostana dotknieci skutkami.
Kazdy kto wystepuje przeciwko wolnosci, wystepuje rowniez przeciwko wlasnemu interesowi.
Wolnosc jest prawem naturalnym jednostki ludzkiej i rozwoju spoleczenstw. !
Przyklad, prosze bardzo.
Pewna Bardzo Wazna Pani powiedziala, ze w kraju osciennym na strazy prawa ma stac inna pani, ktora od kilkudziesieciu lat "dyskretnie sie koleguje"
W ten sytacji Pewien Starszy Pan w kraju osciennym spragnionym reform strukturalnych, musial z nich zrezygnowac.
Wszystko pozostalo "po staremu" - obie panie sa zadowolone, spoleczenstwo kraju osciennego, ma milczec.
Takie prawo ? Czy taka forma wladzy jednych nad drugimi ?

Konczac.
Internet jest wlasnoscia spoleczenstwa nie rzadzacych - jezeli jest odwrotnie to witamy w ... Chinach, tylko dlaczego nikt dobrowolie tam nie wyjezdza jak to robili i robia do USA ?

Bodzio napisał(-a):

Chłopaku, mylisz pojęcia. Kabelek się liczy, kabelek. kto zainwestował w kabelek decyduje co tym kabelkiem leci.
Zainwestowałeś ? to tak parę milinów dolarów.
Kończ Waść, wstydu oszczędź.

Troszkę mi to hipokryzją zajeżdża bo nie mogę jakoś skajrzyć faktu, aby ktokolwiek z elyty Eurokołchozu zainwestował w ten kabelek więc dlaczego mieliby decydować o tym co nim leci? Gdyby to było aż takie istotne dla ochrony praw autorskich to już od dawna tak działo by się w USA.

A może to wcale nie chodzi tym razem o jakiś totalitaryzm i cholera wie jeszcze o co tylko może chodzi po prostu o kasę i ma to związek z tym? Jeśli przyjrzeć się bliżej artykułom, to w obydwu przypadkach inicjatorami i promotorami tych akcji są Niemcy. Wniosek nasuwa mi się jeden, dlaczego Amerykanie mają czerpać profity a niemieckie koncerny medialne tracić?

Co innego postawa Novi-cjusza, z jednej strony powołuje się na prawo Boże a z drugiej... No sami wiecie.

Ostatnio edytowany przez skullman (2018-04-28 18:31:34)

Cyt:
" Z badań bogactwa na świecie wynika, że 1 procent najbogatszych mieszkańców ziemi zgromadził niemal tyle bogactwa, co pozostałe 99 procent ludzkości. Koncentracja bogactwa w rękach wąskiej elity będzie jeszcze postępować.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3720682,jeden-pro … ,t.html"
"Elita elit ucieka w kosmos. Raport Oxfam: Osiem osób ma tyle majątku co połowa biednych ludzi na świecie"

" Raport: 8 ludzi zgromadziło taki majątek, jak połowa ludzkości. Zandberg: Elity Unii Europejskiej sprzyjają pogłębianiu nierówności "

@ethanak
Jestes hipokryta - bo wyzej wymienieni nie doszli do ekonomicznej wladzy nad swiatem, cos od siebie swiatu i spoleczenstwom dajac, a wrecz przeciwnie, zabierajac bez zadnych skropulow.
Uwazaja, ze Dekalog ich nie obowiazuje
Tym bardziej, ze w przewazajacej wiekszosci reprezentuja jedna grupe etniczna - tak to oni.
Zabieraja dobra i zabieraja wolnosc.
Internet jest dla nich taka sama rzecza jak wszystko inne, sterowalnym narzedziem wladzy i dochodow.
Probowali przy ACTA i probuja po raz kolejny, bo im zawsze bedzie za malo.
Wszyscy "prowincjonalni cerberowie" Sieci powinni zostac wyslani na kurs swiatopogladowy do Chin i tam zostac. Beda sie czuc jak ryba w wodzie, nareszcie w swoim zywiole.
Internet powinien byc wolny ale pod kontrola.
To nie ma nic z anarchia, to obrona moich elementarnych praw naturalnych.
Poczytajcie jakie algorytmy cenzury sieci zapowiedzial Zukerberg, po co beda zaimplementowane, dla naszej wolnosci czy dla naszego zniewolenia i zakneblowania spoleczenstw, uniemozliwienia im wyrazenia swojego interesu i woli.
Im wiecej konfliktow zostanie w ten sposob spietrzonych tym gwaltowniejszy bedzie spoleczny wybuch.
Tym wieksza cene wszyscy zaplacimy za dzisiejsze: tchorzostwo, koniukturalizm, konformizm, zwykla glupote.
Wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje - Ed­mund Burke