Forum Debian Users Gang

Najlepsza to będzie  jakaś Pani, która wystąpi w roli "trenera".
Jeśli trafi się odpowiednio energiczna, to szybciutko się sadła pozbędziesz.... :D

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2015-02-01 20:07:52)

Problem w tym, że codzienne męczenie przez godzinę jednego przyrządu będzie tak jednostajne i nudne, że raczej długo tak nie wytrzymasz. Ćwiczenia powinny być urozmaicone. Mógłbyś stopniowo kompletować sobie domową mini siłownię ale to wymaga sporej przestrzeni. Poza tym najlepiej ćwiczy się w grupie znajomych.

nie kupuj zadnego sprzetu to tylko kupa niepotrzebnego dziadowstwa ktora bedzie tylko zawadzac po jakims czasie
jedyne co polecam to kettle ball tylko trzeba wiedziec jak cwiczyc zeby sobie krzywdy nie zrobic
poza tym brzuszki jandy, pompki, przysiady, skakanka (na poczatku jest ciezko ale po pol roku bedziesz robil po 100 bez potkniecia).

3x 220 22 22 22  skakanka, przysiady, brzuszki, pompki. 
worek do boksowania jak masz gdzie powiesic.

ps. nie zryj byle czego to nie bedziesz musial spalac ;-)

Ostatnio edytowany przez pink (2015-02-01 20:38:25)

worek fajna sprawa ale zeby sie nauczyc pozadnie boksowac to trzeba poznac podstawy od kogos kto sie na tym zna, wiec polecam
wszelkie sporty walki, zwlaszca te gdzie jest duzo tradycyjnego boksu.

@pink:

Brzuszki i pompki są dla mnie kompletną porażką w sensie takim że nie da się tego wykonywać w trybie ciągłym przez więcej niż kilka minut, oglądając np. film - ja przynajmniej nie potrafię. Do tego moja "kondycja" na chwilę obecną jest taka że pompki kończą się ilościowo, na palcach pierwszej ręki :P O worku myślałem i być może kiedyś się skuszę, ale w salonie tego nie powieszę :P (hmm... w pracy za to by się przydał czasami).

ps. nie zryj byle czego to nie bedziesz musial spalac ;-)

Po to chcę spalać żebym nie musiał się ograniczać w żarciu tego co lubię - inaczej to nie ma dla mnie sensu, życie i bez takich ograniczeń jest już wystarczająco do dupy, więc proszę nie sugeruj tego bo nie da rady.

@uzytkownikubunt:

Jak ja chciałem zacząć biegać to się dowiedziałem że: a to buty specjalne trzeba mieć z jakimiś jeba**mi amortyzatorami bo jak nie to niezdrowe, a to że nie biegać po asfalcie bo się kolana rozwala, nie biegać po nierównościach bo kostki siadają itd. Wyszło że żeby zdrowo biegać to trzeba skończyć AWF, wiedzieć jak, w jakich butach i gdzie bo inaczej za parę latek konsekwencje będą średnio fajne. Do tego jak pisałem wyżej - kondycji na razie ZERO, jest do tego stopnia w źle (110 Kg wagi przy 181 cm wzrostu - czyli do zrzutu ~ 25 Kg :/ ) że nawet wolnym truchtem dostaję zadyszki po 3 minutach biegu - tak więc podziękuję ;] Dodam że na rowerze (takim zwykłym, "nadwornym") mogę spokojnie jechać bez problemu wiele Km, ale bieganie zawsze mnie bardzo mocno męczyło i męczy (inna sprawa że najpewniej pikawa u mnie odziedziczyła co nieco w genach :( rodzina jest znana z problemów sercowych niestety - wypadało by kiedyś iść do kardio...)

Dlatego proszę raz jeszcze - trzymajmy się tematu, interesują mnie tylko maszynki do zacisza domowego, które można wykorzystywać podczas oglądania filmu czy też czegoś innego w TV :)

"wioślarz" ?  Jak ktoś chce sobie zjechac lędźwiowy odcinek kręgosłupa to tak... nic tylko polecać. Dobre to to jest na rozgrzewkę, tak 5-7 minut i tyle. Do zrzucenia to krótkie intensywne serie, ale nie cały czas. Najlepiej przemieszac to z aerobowym treningiem. Do domu dobre są kettle. Mimo wszystko beż jakiegoś biegania to nie ma sensu, no ewentualnie stacjonarny rower.

@Pavlo950:

Ale własnie w tym problem - nawet jakby miał kondycję to robienie pompek, przysiadów czy innych ćwiczeń wymaga skupienia i koncentracji. Umówmy się - jak mamy rowerek pokojowy, to wystarczy ustawić poziom "trudności", wycelować w TV i można tak "jechać" przez godzinę lub dopóki dupcia nie zacznie boleć, podobnie z bieżnią. W przypadku orbitreka jest trochę gorzej, ale nadal da się w miarę "odciąć" i skupić na oglądaniu filmu. Z kolei ćwiczenia w stylu pompek wymagają skupienia się na tej konkretnej czynności, podobnie brzuszki czy przysiady, dlatego wszelkie tego typu rzeczy dla mnie odpadają. Podkreślam - szukam czegoś co można postawić przed TV/lapka żeby połączyć przyjemne z pożytecznym ;] na innych forach w sumie wyczytałem sporo dobrego o orbitreku, alternatywa to rowerek ale chciałbym ćwiczyć również górne mięśnie i w tym temacie pytam o jakieś alternatywy - na razie dostałem jedną, wspomnianego "wioślarza" ale po wypowiedzi @qluk'a widzę że nie wszyscy to chwalą...

Jeszcze co do biegana - ja się nie znam, ale znajomy który skończył AWF i czynnie uprawia różne sporty przestrzegał że można sobie nieźle zaszkodzić własnie podejściem w stylu "dowolne buty do XYZ się nadają", twierdził że biegać można oczywiście we wszystkim, ale zaleca się buty z jakimiś amortyzującymi podeszwami (nie wiem jak się to poprawnie nazywa...) - inaczej po paru latach biegów - zwłaszcza po asfalcie i innych nawierzchniach twardych - mogą zacząć wychodzić uszkodzenia stawów, głównie kolanowych. On samemu biega, ale zakupił sobie odpowiedni sprzęt (w postaci specjalnych butów za chyba 200 zł), mimo to unika asfaltu bo stawów szkoda... A niby bieganie takie zdrowe...

Tak BTW. ile jesteście w stanie biec z prędkością truchtową (10 Km/h) zanim dostaniecie zadyszki ? Czy przed rozpoczęciem uprawiania sportu dostawaliście zadyszki po 500 metrach?

Ostatnio edytowany przez Huk (2015-02-01 22:19:46)

walenie worek bez odpowiedniej techniki nie ma sesu, ktos musi pokazac podstawy wprowadzania ciosu jest kupa filmow na yutube ale to i tak nie to samo co doswiadczony trener.

poza tym albo chcesz trenowac albo oglodac filmy jak to ma byc na zasadzie nudne nie chce mi sie to z takim podejsciem daj sobie spokoj.
bo prawdziwe efekty przychodza po roku dwoch dopiero, przynajmniej  2/3 razy w tygodniu intensywny 2 godzinny trenning, i zdazaja sie kontuzje przy tym.

http://gkma.pl/


w twoim wyjatkowym przypadku to tylko dobra trenerka da rade, na pewno nie bedziesz sie nudzic;-).

Ostatnio edytowany przez pink (2015-02-01 23:01:56)

@Huk
Jeśli lubisz muzykę, to puść sobie muzykę w tle. To Ci da kopa do ćwiczeń, ewentualnie radio. Przed telewizorem daleko nie zajedziesz. I będzie to wyglądało głupio.
Godzinka bez telewizora dziennie pomoże - zyskasz na zdrowiu, schudniesz i na starość będziesz miał trochę lepszy wzrok.
Co do biegania to dlatego wspomniałem o butach typowo koszykarskich. One mają zajefajną amortyzację do twardej nawierzchni a w połączeniu z lasem bieganie na kolana w ogóle nie powinno wpłynąć.
Generalnie mam podobny problem do Twojego, z tą różnicą że ja mam 90 przy 170, 10 godzin w pracy potrafię względnie wytrzymać (swoje tempo) i ciśnienie z tętnem mam względnie prawidłowe, bo minimalnie zawyżone. Przy takim czymś trucht kilka minut + minuta szybkiego marszu = około godziny.
No i na mnie poranny wysiłek dobrze wpływa. Nie wiem o której wstajesz, ale wstań pół godziny wcześniej, skróć mój plan i dorzuć popołudniowy rower i w ciągu roku te 15 - 25 kilo powinno zejść. U mnie po dwóch tygodniach po 10 godzin w robocie fizycznej zeszło około 3 kilo, a jadłem to co chciałem.

@Pavlo950:

Podziwiam (naprawdę :) ) że potrafisz wstać, poćwiczyć, wykąpać się i wysuszyć (no chyba że tylko ja się tak masakrycznie pocę podczas wysiłku...), zapewne zjeść śniadanie i dopiero udać się do pracy :) ja musiałbym chyba wstawać o 4:30 żeby taki plan wykonać - zwykle wstaję 6:15 i nawet śniadania nie jadam (tak wiem, wiem najważniejszy posiłek dnia... dla mnie to kawa + biszkopt - cukier dla mózgu jest to najważniejsze :P ) - tylko ząbki, pakunek jedzenia i do roboty. Jak wracam tak przed 17:00 to ostatnie na co mam ochotę to wyjście na spacer czy na rower na zimny, ciemny dwór ;] wejście na rowerek stacjonarny przed TV to co innego - zdania nie zmienię, wierz mi nie jesteś pierwszą osobą która namawia mnie do wyłażenia na dwór - niestety żyję przy stadionie zawsze pełnym bachorów i ich rodziców, a te stworzenia działają na mnie jak płachta na byka - lepiej dla wszystkich żeby miał z nimi jak najmniej kontaktu, wierz mi ;]

Swoją drogą:

Przed telewizorem daleko nie zajedziesz. I będzie to wyglądało głupio.

Nie wiem czy wiesz - ale wszelkiego rodzaju sprzęt do ćwiczeń do domu to nie jest jakaś moja fanaberia - sporo osób woli ćwiczyć w domu aniżeli na "świeżym powietrzu", sporo nie ma w ogóle innej możliwości - więc nie wiem co miało by w takim wypadku głupio wyglądać ;] ? Zresztą niech sobie ludzie myślą co chcą (znając wiejskie realia to już mam zapewne łatkę jakiegoś pojebusa - przecież kto to widział że chop nie szuka baby, ani do baru nie chodzi ;] ) - jakbym się tym przejmował tak jak niektórzy, to już dawno powinienem udać się po odpowiednio grubą linę i wybrać gałąź...

@Jacekalex:

Ja już nie wiem co oni pieprzą mimo że słucham bez przerwy... poza politykami puszczą czasami coś ciekawego - fakt że rzadko ale zawsze można załączyć własny film ;]

Przy okazji, najważniejszym "mięśniem" jest mózg, o niego trzeba dbać przede wszystkim, i ćwiczyć go z największą troską. :D

Patrz wyżej - 4 biszkopty czystej glukozy ten skurwiel dostaje codziennie z rana (i 4 na obiad) + kawa + inne + deser (danmleko + ryż preparowany), starczy mu... jak tak dalej pójdzie to zadbam o niego zupką ołowiową - choć tutaj lokalizacja może być problemem... :(

Anyway... reasumując - nadal czekam na propozycję sprzętu do domu w którym można w miarę "przyjemnie" ćwiczyć ;]

Pozdrawiam.

Huk napisał(-a):

@neo86:

1. Czy mógłbyś podać linka do jakiegoś konkretnego modelu? Google pod pojęciem "wioślarz" znajduje kilka urządzeń, różniących się dość mocno wyglądem i zakresem ćwiczeń, pytanie o którym mowa.

2. Jak się ma to głośnościowo do orbitreka? Nie ukrywam że chciałbym aby ćwicząc dało się oglądać TV - czy to urządzenie nie jest czasem hałaśliwe?

3. Ile taki sprzęt za 400 zł pożyje zakładając 7 godzin tygodniowo?

1) Wioślarz Mechaniczny
2) Bardzo cicho pracuje. Ja dodatkowo się przy tym relaksuję puszczając sobie misy tybetańskie na głośnikach i bardzo dobrze je słyszę (misy).
3) Ja mam już jakieś 2 lata i trenuję sobie może niezbyt regularnie (nie codziennie) ale nie widzę problemów z tym przyrządem mimo iż kupiłem najtańszy model z 250 zeta. W sensie zero problemów. To bardziej problematyczne są te elektryczne niż te proste mechaniczne (tu wiem z doświadczenia bo często się takie psuły w salach rehabilitacji w placówkach w których miałem praktyki podczas nauki w szkole). Sprzęt za jakieś 400 zł powinien przetrwać śmiało parę a może nawet paręnaście lat (jak będziesz o niego dbał i prawidłowo konserwował).

Zanim rozpoczniesz trening, pamiętaj, że:
    - Urządzenie musi stać na płaskim i stabilnym podłożu.
    - Wokół urządzenia powinno być 0,5 metra wolnej przestrzeni, aby mieć swobodę w wykonywaniu ćwiczeń.
    - Przed rozpoczęciem treningu wykonaj 5-10 minutową rozgrzewkę. Po treningu poświęć czas na ochłonięcie. Dzięki temu serce ma płynną zmianę tempa pracy oraz zapobiega się także nadmiernemu obciążaniu mięśni.
    - Na początku ćwiczenia powinny trwać 5 minut, później stopniowo trening powinien być zwiększany aż do 15-30 minut.
    - Początkujący powinni ćwiczyć 2 razy w tygodniu, da to mięśniom czas na odpoczynek. Później można ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu.
    - Jak dojdziesz do perfekcji możesz nawet wydłużyć czas treningu do 60 minut (wyczynowo)

Ostatnio edytowany przez neo86 (2015-02-02 00:14:38)

Kondycję się wyrabia wraz ze stratą brzuszka ostatnio się znalazłem to w sieci:

http://www.100pompek.pl/

http://www.miesniebrzucha.pl/

http://www.podciaganie.pl/