Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Witajcie!
Powiedzmy, że napiszę artykuł jakiś - np. o latających krowach
Czy jeśli ktoś przyjdzie i go ukradnie to czy prawo autorskie chroni?
Bo się sprzeczam z pewnym znajomym, który twierdzi, że muszę sobie zastrzec taki tekst (pewnie chodzi o ZAIKS, ale on sam tego nie wie), albo mieć firmę. Inaczej nie mam co marzyć. A mi się wydaje, że PA chroni każdego, kto stworzy jakieś dzieło.
Fervi
Offline
W momencie gdy opublikujesz utwór w dowolny sposób, jest on chroniony.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Art.1. napisał(-a):
(...)
3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną.
4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.
Offline
A na przyszłość, zamiast jałowych sporów z kolegami, lepiej po prostu zajrzyj do odpowiednich materiałów z konkretami na ten temat.
Tak jest szybciej i zdrowiej ;)
Offline
Podepnę się to tematu. Na początek przedstawię sytuację (hipotetyczną):
1. Autor A publikuje artykuł na stronie i internetowej w dniu 31.07.2013. Na stronie widnieje data publikacji oraz licencja np. jakaś Creative Commons
2. Autor B (plagiator) robi copy/paste całego artykułu i umieszcza na swojej stronie z widoczną datą publikacji 31.01.2013 oraz licencją niezezwalająca na nic, wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie, powielanie, wykorzystanie, blebleble bez zgody autora surowo zabronione. Autor B ma stronę na serwerze nad którym ma pełną kontrolę, więc na wypadek analizy śledczej, robi wszystko tak, że data publikacji jest nie do podważenia.
I pytanie: Czy można się jakoś zabezpieczyć przed tego tupu kradzieżą (bez płatnych typu ZAIKS) ?
Offline
Ja ci mogę podać kilka mechanizmów zabezpieczeń, które cię wybronią.
1. Wpisanie dłuższej frazy swojego textu w "" do googla zanim text zostanie opublikowany. Jeśli jesteś pierwszym publikującym, google nie zwróci wyniku. Robisz sobie zrzutkę. Później publikujesz i czekasz aż roboty zindeksują text. Po czym znowu wpisujesz frazę i robisz zrzutkę. Gdy ktoś ci skopiuje text, będzie nowa pozycja w google -- robisz kolejną zrzutkę. Oczywiście trzeba mieć na fotce zegarek, najlepiej otwarty w tle jakiś większy portal gdzie jest widoczna data godzina i zrzut strony głównej, to uwiarygodni autentyczność skrina. Przy czym nie można używać żadnych programów manipulującymi fotkami -- dodającymi coś do fotek, wtedy analiza obrazków wykaże, że były modyfikowane i po dowodach albo nawet nasze fotki zwrócą się przeciwko nam. xD Najlepiej nie kompresować ich czyli zapisywać fotki w png albo bmp rezygnując z jpg.
2. Ja np mam wersjowanie swoich textów. Nawet najdrobniejsza zmiana jest zapisywana i może wynikowy text waży ze 150KiB ale wszystkie dane od początku pisania mają paręnaście MiB xD Robisz zrzut takiej dokumentacji i kolo jest udupiony, bo raczej wątpię by komuś się chciało dokładnie uzupełniać z datami i godzinami zmiany, o których nie ma pojęcia. U mnie nawet dopisanie jednej literki już robi wpis i można bardzo ładnie wykazać co kiedy było zmieniane/dopisywane/usuwane.
Także jak ktoś będzie copyrightował moje texty to ja mu zawsze udowodnię, że są moje, niech nikt lepiej tego nie próbuje! xD
Ponadto jeszcze istnieje coś takiego jak wiarygodność słów. Jeśli ty trzymasz text w serwisie, gdzie nie jesteś administratorem i nie jesteś mężem siostry albo córki admina, to twoje słowa są bardziej wiarygodne niż słowa tego co sam zarządza własnym serwerem, serwisem i w nim publikuje swój text. I już praktycznie sam ten fakt może podważyć prawdomówność pana, który ci text zakosił i ocopyrightował ze starszą datą.
EDIT:
Znalazłem coś takiego: http://www.labnol.org/internet/search/find-publishi … b-pages/8410/
Czyli ta data pod wpisami w google definiuje kiedy wpis został odnaleziony przez roboty googla po raz pierwszy. Ja myślałem, że to jest wyciągane z serwisu, hmm to ciekawe w sumie. Wyobraź sobie jak ktoś publikuje text, który został odkryty dzisiaj i ma datę 10 lat wstecz i rzekomo widnieje na danym serwisie od początku istnienia tego serwisu czy coś... xD
Ostatnio edytowany przez morfik (2013-08-01 01:42:18)
Offline
Zawsze warto tekst najpierw wydrukować i uzyskać na nim choćby stempelek notarialny, żeby dla ewentualnego sądu mieć potwierdzoną urzędowo datę, opublikować w tydzień, po uzyskaniu takiej "urzędowej daty".
Potem, jak umieścisz na stronie, a po 16 sekundach 2 miliony innych stron skopiuje ten tekst, to na każdym serwerze można z łatwością ustalić, kiedy zawartość strony była dodana lub modyfikowana, czyli mając bumagę potwierdzającą posiadanie przez ciebie tekstu w formie urzędowej, z potwierdzoną datą posiadania tegoż tekstu.
Jest to o tyle ważne, że może mocno ułatwić ewentualną sprawę sądową przeciwko takiemu piratowi.
A żadno prawo nie gwarantuje niczego, jeżeli pacjent nie ma łatwych i dostępnych środków, do zgodnego z prawem egzekwowania swoich praw, natomiast do egzekwowania tych praw jest niezawisły, niezależny,
i całkowicie bezkarny sąd, który przynajmniej w teorii orzeka na podstawie przepisów prawa (w praktyce bardzo różnie mu to wychodzi).
Praw człowiek ma tylko tyle, ile potrafi skutecznie wyszarpać "zębami i pazurami". ;)
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-08-01 04:09:15)
Offline
Ja jeszcze tylko pokażę jak wygląda takie wersjowanie, bo może niektórzy niewiedzą i nie doceniają tego ficzera. xD
Z tego zapisu dat można wyczytać kto, ile i w jakich godzinach pracował nad textem, datę rozpoczęcia pisania i datę jego zakończenia oraz wszelkie zmiany dokonane po wciśnięciu ctrl+s , to dlatego mój log tyle zajmuje, bo ja co paręnaście sek zapisuje. xD
Oczywiście to powstało na potrzeby programistów by wersjować kod programów czy stron www ale doskonale się nadaje na tworzenie loga textu, jakby ktoś znał inne narzędzia, to rzucę okiem, bo ciągać całe środowisko programistyczne w celu pisania textu sformatowanego htmlem trochę dziwnie wygląda. xD
Offline
"Także jak ktoś będzie copyrightował moje texty to ja mu zawsze udowodnię, że są moje, niech nikt lepiej tego nie próbuje! xD '"
chyba zebys zastrzegl sobie ze jest 'open source ' nie do wykorzystania komercyjnie.
po coo ma ktos na mnie zarabiac . jak mooge ja
Ostatnio edytowany przez boshh (2013-08-01 11:56:06)
Offline
Wszystko z automatu jest "all rights reserved" także nie musisz nic robić by text był chroniony przez prawa autorskie. Wszędzie gdzie nie ma wzmianki o licencji domyślna jest właśnie ta. Z reguły dobre wychowanie nakazuje napisać do twórcy z informacją o kopiowaniu jego dzieła. No i oczywiście nie można ocopygirhtować czegoś co już jest w domenie publicznej. Czyli np. kopiować textów z wikipedii i dodać do tego znaczek copyrighta. xD
Ja publikuje wszystko na http://creativecommons.org/licenses/by-nc/3.0/pl/ bo jak już pisałem kiedyś, nie ma sensu inna licencja. Ludzie zawsze będą kopiować i niech kopiują byle by nie przypisywali sobie zasług i autorstwa co do wspomnianego dzieła i nie zarabiali na nim bez zgody autora i tyle. xD
Offline