Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Kolejny wątek muzyczny.(Może trochę tragi-muzyczny)
Odszedł człowiek na którego muzyce się wychowałem.
Czy był moim idolem - nie
Czy był moim natchnieniem * -też nie
Był zwykłym człowiekiem którego utwory większość z nas potrafi zagwizdać przy goleniu lub w jakiś tam sposób kojarzy.
Przytoczę słowa Romana Rogowieckiego (mogę je deczko przekręcić)
Nie był wybitnym muzykiem i doskonale zdawał sobie z tego sprawę ale potrafił złożyć 2-3 akordy aby powstały wszystkie przeboje Maanamu.
Ja się z tym zgadzam tylko zamienił bym słowo "muzyk" na gitarzysta.
Głowną robotę gitarowa w Maanamie robił Olesiński natomiast M.J. był autorem podstaw tego.
Ja składam głęboki hołd zmarłemu.
Mimo ,że był dwadzieścia lat starszy ode mnie ,to jest dla mnie jakiś szok.
Ostatnimi czasy bardzo często słuchałem jego muzyki.
Będąc w dobrym nastroju lub po piwie brałem gitarę i starałem się razem coś tam brząkać. :)
Podsumowywując.
Odszedł kolejny człowiek ,który miał to szczęście ,że nie musiał ściągać publicznie majtek aby zaistnieć.
Jego twórczość pozostanie z nami.
Utwory Oprócz , W życiu trzeba zawsze wolnym być (mój ulubiony) ,O, Szare miraże, Oddech szczura ,To tylko tango
To klasyka polskiego rocka
*// kiedyś dawno temu też półprofesjonalnie zajmowałem się muzyka
Offline
No szkoda. Ciekaw jestem jaki terazxbędzie Maanam, czy w ogóle jeszcze będzie
[*]
Offline
Maanamu już dawno nie ma :)
Kora go rozwaliła skutecznie.
Choć czas leczy rany i Jackowski powoli dążył do jakiejś tam reaktywacji ale tylko w "złotym" składzie.
Jackowski,Jacakowska,R.Oleśiński ,K.Olesiński(B.Kowalewski) P.Markowski.
Teraz to już niestety kaplica/
Choć pewnie teraz wydawcy płyt będą robić interes :?
Offline
Memento Mori, wszyscy kiedyś umierają, jedni wcześniej, inni później.
Śmierć nie jest tragedia, tylko naturalną koleją rzeczy.
Niech Mu Ziemia lekką będzie.
Gorzej, że obecnie kapele rockowe są wdeptywane w ziemię przez telewizor pełen mielonej papki dla głuchych gimbusów.
Ciekawe było w okresie "przedinternetowym" gdzie w czasach głębokiej komuny i Armii Czerwonej, w Jarocinie były prawdziwe festiwale, a teraz porządne kapele mogą czasem coś na YT wrzucić (ale z tego wielkich pieniędzy nie ma), ale już nie zagrają w porządnej sali czy świetlicy koncertu, o ile nie prezentują określonej linii ideologicznej, i np nie będą darli biblii, czy promowali "postępu" rodem z dworcowego ustępu.
Pod tym względem to jesteśmy w gorszej sytuacji, niż za Jaruzelskiego, bo stare kapele już wymierają,
a następców jakoś na horyzoncie nie widać za bardzo.
Bo takich gwiazd jak Piasek czy Brodka to ja za zbyt porządną muzykę nie uważam.
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-05-20 03:24:22)
Offline
nastepcow jest masa tylko establiszment nie pozwala sie im przebic, an na puszczniu muzy w necie ani sie nie da zarobic ani zdobyc uznania.
internet - tania rozrywka, daje duzo mozliwosci ale niestety zabija kulture.
R.I.P +
Offline
Internet nie zabija kultury, tylko unaocznia jak mało ludzi w rzeczywistości pielęgnuje w sobie jakieś zainteresowania.
Offline
Z pewnymi rzeczami trzeba się zwyczajnie pogodzić. Jedną z nich jest to, że ludzie, którzy wyznaczali trendy w muzyce 30-40 lat temu dziś są już dość w podeszłym wieku i o ich zgonach oraz pogrzebach będzie w mediach coraz częściej.
Jacekalex napisał(-a):
Bo takich gwiazd jak Piasek czy Brodka to ja za zbyt porządną muzykę nie uważam.
Tu trzeba być ostrożnym w ferowaniu wyroków, większość takich osób na początku prowadzona jest na smyczy przez wytwórnie muzyczne, po czym gdzieś znikają gdy ich popularność minie. Ale czasem wracają po kilku latach z autorskim materiałem, który faktycznie pokazuje coś dobrego (tu chyba dochodzi do głosu to, że zaczynają np. śpiewać o rzeczach które doświadczyli, a nie o tych które ktoś im napisał)
Offline
Kiedyś spotykała się grupa ludzi, pełnych entuzjazmu i pomysłów. Potem zakładała swoją grupę i próbowali coś tworzyć.
Potem próby w garażach, piwnicach, koncerty, koncerty, koncerty i z czasem część się wybiła i osiągała status gwiazdy.
Dziś siedzi sobie krawaciarz w wytwórni i myśli co by się ładnie sprzedało. Ogłasza casting, szuka tekściarzy, muzyków, marketingowców, producentów etc. Tworzy się papkę, która ma zapychać przerwy między reklamami w radio, ma łatwo wpadać w ucho dla „konsumenta”. Zawija się potem takie gówienka w złotko i mamy dzisiejsze jednorazowe gwiazdki muzyki (i nie tylko).
Taka „marketowa kultura”.
Offline
Zawsze istniała muzyka popularna. :)
Ciekawe, że Kory nie było na pogrzebie.
Offline
czadman napisał(-a):
Zawsze istniała muzyka popularna. :)
A dziś chyba jest jednak bardziej „marketowa” ;)
Ciekawe, że Kory nie było na pogrzebie.
Trochę pokręcone tam były z nią sprawy, a nie ma sensu teraz w to głebiej wnikać.
Offline