Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: ◀ 1 … 12 13 14 15 16 … 24 ▶
ethanak napisał(-a):
Nie, to ja czekam na potwierdzenie tezy że amerykańscy naukowcy wynaleźli Internet.
sory, ale to jest taka rozmowa konia z dyszlem. "nie masz racji, ale ja nie uważam za konieczne ci tego udowadniać - wystarczy, że tak twierdzę i to jest dowód per se".
Offline
Masz jeszcze jakieś ciekawe teorie co do tego co wynaleźli amerykańscy naukowcy?
Nie zrozumiałeś czegoś ze zdania o kole i samochodzie?
BTW. nigdy nie ośmieliłbym się nazwać Cię dyszlem... ale jak lubisz...
Offline
ethanak napisał(-a):
Nie, to ja czekam na potwierdzenie tezy że amerykańscy naukowcy wynaleźli Internet.
Faktycznie, ARPANET stworzyli uczeni radzieccy z instytutu w Semipałatyńsku :D
Ino to nie uczeni rozkręcili biznes internetowy, ale firmy, które na produkcji urządzeń obsługujących ten internet zarobiły conieco.
Uczeni natomiast, zarówno amerykanscy, jak i z innych krajów, pracujący w amerykańskich laboratoriach, stworzyli projekt sieci komputerowej zdecentralizowanej, odpornej na zniszczenie jednego lub częsci węzłów komunikacyjnych w wyniku uderzenia jądrowego.
Ta sieć potem zostala udostępnio do celów cywilnych,
i zapoczątkowała miliardowy biznes, ktorego przyklady, to np: karta 3com za 100 zł - kiedyś były tylko takie.
Wcześniej modem USRobotics - cekawe, kto go wyprodukował i na nim zarobił .
Routery brzegowe, a centrale telefoniczne z firmy Lucent Technologies, które w latach dziewięćdziesiątych Tepsa instalowała we wszystkich centralach?
A wszystkie CISCO, Linksysy, i tym podobne?
Na tym wszystkim to krasnoludki zarabiały?
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-02-08 17:27:16)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
ethanak napisał(-a):
Nie, to ja czekam na potwierdzenie tezy że amerykańscy naukowcy wynaleźli Internet.
Faktyczni,e ARPANET stworzyli uczeni radzieccy z instytutu w Semipałatyńsku :D
Bateria mi się kończy więc krótko:
ARPANET i Internet to nie to samo.
Offline
ethanak napisał(-a):
Nie, to ja czekam na potwierdzenie tezy że amerykańscy naukowcy wynaleźli Internet.
Widzisz, koło wynaleziono w puhw lat temu, ale nie myl wynalazku koła ze stworzeniem pierwszego samochodu.
A konkretnie studenci. Dwie uczelnie hameryckie tak się połączyły i to był pierwszy internet. Jakie uczelnie - to se wygoglujcie
Offline
Dyskusję na temat internetu rozpocznijmy jego zdefiniowaniem. Sam protokół TCP/IP to już internet, z którego wszyscy możemy radośnie korzystać? Czy może przyda nam się coś (dajmy na to idea WWW, tych wszystkich hipertekstów i HTML-ów) dzięki czemu ten TCP/IP ma ręce i nogi?
Tak już jest, że sukces ma wielu ojców. I dobrze, gdybyśmy się zdali na amerykańską ludność napływową, zapewne byśmy czytali DUG-a telnetem...
Ostatnio edytowany przez azhag (2012-02-08 17:35:30)
Offline
@azhag
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jak pojawiła się rurka, to znalazło się natychmiast dla tej rurki jakieś zastosowanie najpierw jedno, potem drugie, a potem kilkadziesiąt (a może kilkaset) innych. ;)
A tu conieco m.in o ACTA.
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-02-08 17:44:05)
Offline
@rychu
Co to emoty ;)
Offline
ethanak napisał(-a):
Bateria mi się kończy więc krótko:
po jednym piwie bateria ci siadła? cienki jesteś
Offline
Brak treningu ;)
Offline
rychu napisał(-a):
ethanak napisał(-a):
Bateria mi się kończy więc krótko:
po jednym piwie bateria ci siadła? cienki jesteś
Hm... czujesz różnicę między rzeczownikiem policzalnym a niepoliczalnym?
(a gniazdko w barze ma swoje dobre strony)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Minio napisał(-a):
Jacekalex napisał(-a):
A co do przykladu kreatywności i innowacyjności gogpodarki USA, to zarówno internet jak i np Linux są jej sztandarowymi przykladami.
:DTo jest sarkazm, prawda?
Jak zauważę, że kiedy desz pada (ulewa), to jchodnik jest mokry, to też będzie sakrakzm?
OK, więc po kolei:
1. Linux. Twór szwedzkojęzycznego fińskiego studenta Uniwersytetu w Helsinkach (tip: Helsinki znajdują się w Finlandii). Trudno tutaj przypisać jakąkolwiek zasługę gospodarce USA.
2. Internet. Zakładam, że chodzi ci o ARPAnet, który później wyewoluował w to, co nazywamy dzisiaj „Internetem”. ARPAnet przynajmniej faktycznie powstał w USA, ale jako sieć o znaczeniu z założenia militarnym. Później podłączono do niego ośrodki naukowe, a jeszcze później rozpoczęto świadczenie usług indywidualnym podmiotom.
Owszem, od pierwszych chwil przy tworzeniu ARPAnetu uczestniczyły podmioty komercyjne. Ale to jeszcze nie świadczy o tym, że ARPAnet jest „przykładem kreatywności i innowacyjności gospodarki USA”. Jeżeli architekt zaprojektuje jakiś oryginalny dom, np. taki, a zespół robotników go wykona, to oczywiście ci robotnicy są współtwórcami tego domu. Ale przypisywanie im całej zasługi jest raczej nieuprawnione. Bez projektu od architekta nigdzie by nie zaszli.
Dalej piszesz o tym, ile to gospodarka USA nie zarabia na Internecie. Świadczy to tylko o tym, że Internet z czasem zmienił swoją funkcję. Stanu aktualnego nie możesz traktować jako argumentu na rzecz przyczyn powstania danego tworu, bo inaczej nieuchronnie dojdziesz do wniosku, że trawa rośnie po to, aby mogły ją jeść krowy.
3. Może nie chodziło ci o Internet jako taki, a o WWW? Powszechnie autorstwo przypisuje się Timowi Bernersowi-Lee, Brytyjczykowi i Robertowi Cailliau, Belgowi. Pracowali oni wtedy w CERN-ie, na pograniczu Szwajcarii i Francji. Ja bym nie ośmielił się przypisać tej zasługi gospodarce USA.
Widzisz, nikt nie neguje tego, że gospodarka USA cechuje się wysokim stopniem innowacyjności. Ale argumenty, które przywołałeś na rzecz tej tezy, są — delikatnie mówiąc — nietrafione.
Jacekalex napisał(-a):
Zamiast kombinować nad sakrazmem, lepiej zrób coś, żeby Twoje poglądy na temat państwa i Narodu były zgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, bo na razie kiepsko na tle prawa konstytucyjnego wyglądają.
Po pierwsze primo: ja już ten wątek skończyłem i mógłbyś być łaskaw uczynić to samo. Zwłaszcza że moja ostatnia wypowiedź związana z tym wątkiem pojawiła się 2 lutego, czyli prawie tydzień temu.
Po drugie primo: z tak żenującą zaczepką ostatni raz spotkałem się gdzieś w okolicach późnej szkoły podstawowej. Jeżeli chcesz flame'ować, to chociaż rób to z klasą.
Offline
Ja nie zamierzam flame'ować, ale jak czytam, że Naród to przeżytek dziewiętnastowieczny, i że Państwo zamiast Narodu, i że Naród faktycznie już ie istnieje, to zastanawiam się, kto ma interes w tym, żeby takie bzdury powtarzać i propagować.
Dlatego zwrócilełm twoją uwagę na drobną rozbieżność miedzy głosznymi przerz Ciebie poglądami, a oficjalnym, rzeczywistym i obowiązującym porządkiem prawnym.
I nie zrobiłem tego dlatego, żeby Cię obrażać czy zaczepiać, ale żebyś się więcej nie ośmieszał i podobne poglądy zachował.
Bo jak sam zauważyleś Noblesse oblige.
Zauważ również, że dla kogoś, kto do tego dziewietnastowiecznego anachronicznego pojęcia zwanego Narodem z racji pochodzenia, urodzenia lub przekonania przynależy, negowanie jego istnienia lub znaczenia może być wyrazem co najmniej braku szacunku, żeby tego mocniej nie nazwać.
W dodatku noszacym znamiona epitetu, który ani w rzeczywistości,
ani w istniejącym porządku prawnym nie ma żadnego uzasadnienia.
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-02-09 11:26:25)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
czytam, że Naród to przeżytek dziewiętnastowieczny
W zupełności tak uważam.
Jacekalex napisał(-a):
i że Państwo zamiast Narodu
W zupełności tak uważam.
Jacekalex napisał(-a):
i że Naród faktycznie już ie istnieje
Pokaż mi miejsce, w którym stwierdziłem cokolwiek podobnego.
Proponuję w przyszłości mniej pisać, a więcej czytać. Można dzięki temu np. uniknąć imputowania komuś poglądów, których nigdy nie wyraził.
Dziękuję za uwagę, z mojej strony definitywny koniec wątku narodowego.
Offline
Minio napisał(-a):
Jeżeli architekt zaprojektuje jakiś oryginalny dom, np. taki, a zespół robotników go wykona, to oczywiście ci robotnicy są współtwórcami tego domu.
Współtwórcami? Ja np jak budowałem swoja chałupkę, to cała inicjatywa budowy wzięła się ode mnie. To ja zatrudniłem architekta, to ja zatrudniłem robotników. Bez moich pieniążków ani architekt ani robotnicy by nic nie zrobili. I ani architekt ani robotnicy nie są twórcami mojego domu. Bo to ja zapłaciłem architektowi za konkretny projekt, chciałem by dom był taki, taki i jeszcze taki - architekt zrobił projekt. Później to samo z robotnikami - macie tu konkretne materiały, budujecie w takich godzinach, ja kieruję waszą pracą - jak położycie ścianę krzywo, będziecie rozbierać i kłaść na nowo - tym razem na własny koszt pracy, czasu oraz materiałów :]
Jeżeli jednak uważasz dalej, że to robotnicy wraz z architektem są twórcami mojego domu - przemyśl to jeszcze raz.
Minio napisał(-a):
bo inaczej nieuchronnie dojdziesz do wniosku, że trawa rośnie po to, aby mogły ją jeść krowy.
Oczywiście, że nie po to - trawa rośnie po to, żeby ci źli kapitaliści mogli produkować kosiarki do trawy :D
Offline
Czech Republic stops ratification of anti-counterfeit treaty
The decision came after Anonymous - a loose network of cyber activists campaigning against the so-called 'New World Order' - hacked into and released to media the private addresses and telephone numbers of senior Czech politicians.
Offline
Słowacja też wstrzymała działania w sprawie ACTA (jeszcze w ogóle nie podpisała)
http://www.zdnet.co.uk/blogs/communication-breakdow … ess-10025374/
Ponadto:
The Poles got it before any other public. They have a tradition of mobilization - remember how their 1980-81 Solidarity movement began communism's unraveling? They have a tradition of freedom - "for your freedom and ours" was their 19th Century rallying cry for independence. They are a big European nation, with lots of wired young people - a big "digital native" population. And while their leadership is liberal, their politicos are out of digital touch. Otherwise, they would have known. And now everyone can learn from their mistake. In fact, Premier Tusk has already backed down, and said that he is suspending the ratification process, and will have an open meeting about it on Monday.
Offline
They have a tradition of mobilization - remember how their 1980-81 Solidarity movement began communism's unraveling?
Dobrze, że wtedy nie było netu i wykopu - http://pokazywarka.pl/2ffmmn/
Offline
nie pamietam jak to dokladnie bylo i w jakiej kolejnosci ale bylo ze w PRL-u jak robotnicy strajkowali to studentom sie nie chcialo, a jak studenci strajkowali to znowy robotnicy mieli to w nosie.
to tez taka polska tradycja????.
Offline
To zależy kto jest stratny - raz byli studenci, chcieli wsparcia od robociarzy, ci ich olali, później robole mieli problemy i chcieli wsparcie od studentów. Teraz z kolei "internauci" są zagrożeni i też ich wszyscy oleją, bo nawet oni sami nie potrafią staną w obronie swoich interesów. I proszę mi nie mówić, że jak kliknę "i like it" to wyrażam jakieś poparcie dla czegokolwiek :]
Ostatnio edytowany przez morfik (2012-02-09 14:26:54)
Offline
morfik napisał(-a):
Jeżeli jednak uważasz dalej, że to robotnicy wraz z architektem są twórcami mojego domu - przemyśl to jeszcze raz.
Twój przykład ma się nijak do moich tez, ponieważ używane przeze mnie słowo „współtwórcami” zastąpiłeś u siebie słowem „twórcami”. Te słowa nie są synonimami.
Ale, jak rozumiem, te słowa kierujesz do Jacekaleksa — to on stwierdził, że, cytuję, „internet jest sztandarowym przykładem kreatywności i innowacyjności gospodarki USA”.
Offline
Za każdą innowacyjnością swoją pojedynczy ludzie, nigdy nie ma tak, że milion ludzi wpada na jeden pomysł jednocześnie i zaczynają wspólnie działać, zawsze potrzebny jest ten jeden ktoś, kto ma wizję i wie jak ją zrealizować - to jest przedsiębiorczość.
Jeżeli nadal się upierasz, że ci robociarze są współtwórcami tego domu, to równie dobrze możesz powiedzieć, że producent mojego zajebistego łózka jest współtwórcą mojego dziecka :]
Offline
Minio napisał(-a):
morfik napisał(-a):
Jeżeli jednak uważasz dalej, że to robotnicy wraz z architektem są twórcami mojego domu - przemyśl to jeszcze raz.
Twój przykład ma się nijak do moich tez, ponieważ używane przeze mnie słowo „współtwórcami” zastąpiłeś u siebie słowem „twórcami”. Te słowa nie są synonimami.
Ale, jak rozumiem, te słowa kierujesz do Jacekaleksa — to on stwierdził, że, cytuję, „internet jest sztandarowym przykładem kreatywności i innowacyjności gospodarki USA”.
Dajcie sobie spokuj z dyskusją o pogodzie.
Mieliśmy kiedyś ustrój, w ktorym wszystko formalnie było wspólne, czyli w rzeczywistości niczyje.
Jak powiedział Hernando de Soto
"Każdy pies wie, którego kawałka ziemi strzeże"
Każda rzecz na świecie, i każdy wytwór ludzkiej myśli czy czynu ma właściciela.
Każdy wytwór myśli lub czynu ma też autora, który posiada prawa autorskie.
W USA jest zasada, ze skoro ktoś posiada prawo autorskie, to może je sprzedać, że jest to prawo zbywalne.
U nas mamy kilkadziesiat różnych definicji, np prawo autorskie architekta czy programisty jest zbywalne, prawo kompozytora jest niezbywalne.
I dlatego dyskusja dotycząca autorstwa budynku moim zdaniem większego sensu nie ma.
Minio napisał(-a):
Dziękuję za uwagę, z mojej strony definitywny koniec wątku narodowego.
Oby "na wieki wieków amen".
:xD
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-02-09 15:22:53)
Offline
pink napisał(-a):
nie pamietam jak to dokladnie bylo i w jakiej kolejnosci ale bylo ze w PRL-u jak robotnicy strajkowali to studentom sie nie chcialo, a jak studenci strajkowali to znowy robotnicy mieli to w nosie.
to tez taka polska tradycja????.
Że grzecznie zapytam - gdzie wtedy byłeś ?
Offline
Bodzio napisał(-a):
pink napisał(-a):
.....................
Że grzecznie zapytam - gdzie wtedy byłeś ?
Ja w czasie
ale bylo ze w PRL-u jak robotnicy strajkowali to studentom sie nie chcialo, a jak studenci strajkowali to znowy robotnicy mieli to w nosie
nie byłem jeszcze nawet w drodze (lata 1968 - 1970), ale kiedy w 1980 się zaczęło, to już byłem w szkole. :D
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-02-09 15:35:27)
Offline
Strony: ◀ 1 … 12 13 14 15 16 … 24 ▶