Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Nigdy nie miałem potrzeby korzystania z internetu mobilnego (GSM itp.) stąd też moje pytanie.
W innym wątku pytałem o streaming video live. I tu właśnie potrzebował bym łącza do wysyłania na serwer video. Jakość nie będzie HD wystarczy 360p max 480p. Podejrzewam że minimum to 512kb najlepiej mieć 1MBps uploadu na łączu.
Czy któryś z operatorów jest w stanie coś takiego dostarczyć? Koszta to sprawa drugorzędna choć jak wiadomo ma znaczenie. Z tego co widzę w ofertach to wszyscy podają prędkość pobierania (górną granicę) i transfer miesięczny. O uploadzie nic nie pisze.
EDIT
Doczytałem że w Plusie jest 512Kbps lub 1Mbps w zależności od abonamentu tylko pytanie czy jest to osiągalne czy tylko teoretyczne.
Ostatnio edytowany przez life (2011-08-08 11:31:06)
Offline
life napisał(-a):
Doczytałem że w Plusie jest 512Kbps lub 1Mbps w zależności od abonamentu tylko pytanie czy jest to osiągalne czy tylko teoretyczne.
Teoretycznie jest osiągalne ;) .
Nikt, nigdy, nigdzie nie da Ci gwarancji, że prędkość połączenia nie zejdzie poniżej jakiejś tam prędkości. Dostawcy Internetu dają jedynie gwarancję, że przepustowość nie będzie wyższa niż deklarowana (ale zdarza się, że i tej gwarancji nie dotrzymują ;) ).
Z tego co pamiętam, kiedyś był pomysł wprowadzenia regulacji prawnej odnośnie tego (że prędkość nie może przez ileś tam czasu spaść poniżej iluś tam procent deklarowanej, albo coś tam), ale nie wiem co z tego wyszło.
Offline
life napisał(-a):
pytanie czy jest to osiągalne czy tylko teoretyczne.
Zależy gdzie. W dużych ośrodkach miejskich, gdzie nadajników jest jak mrówek — raczej nie powinno być problemów z zasięgiem czy awariami (jeśli jeden nadanijk nawali, możesz skorzystać z drugiego). W miarę jednak oddalania się od większych miejscowości może być gorzej (nawet do zdecydowanie gorzej) już to z zasięgiem, już to zz awariami (u mnie na działce co jakiś czas — jak mniemam — coś się dzieje dziwnego z nadajnikiem).
Pamiętaj też, że internet mobilny ma mniejszą responsywność (bardzo brzydkie słowo, ktoś ma jakiś dobry polski termin pod ręką?) — zanim zacznie wysyłać możesz chwilę poczekać, czasami się transfer trochę „krztusi”.
Minio napisał(-a):
Dostawcy Internetu dają jedynie gwarancję, że przepustowość nie będzie wyższa niż deklarowana
:D
Offline
Postanowiłem sprawdzić jak to jest w Krakowie przy użyciu PTK Centertel :) (tj Orange Free, tę nazwę pamiętam jeszcze :P). Z usłyszanych informacji przepustowość zależy od ilości obecnie wpiętych na przekaźniku. Speed test - szału nie ma.
Próba uploadu gdzieś na serwer.
co wg mc daje do 42KB/s. Szału nie ma. Może Wimax? Coś takiego słyszałem, że jest, bezprzewodowe, ale nie komórkowe.
Ostatnio edytowany przez paoolo (2011-08-08 21:14:35)
Offline
azhag napisał(-a):
responsywność (bardzo brzydkie słowo, ktoś ma jakiś dobry polski termin pod ręką?)
Czas odpowiedzi
Offline
Eeee, wysoki ping?
azhag, a na tej działce twojej działa cdma? mam akurat router w tej technologii do upchnięcia
Ostatnio edytowany przez raven18 (2011-08-08 21:44:16)
Offline
azhag napisał(-a):
Pamiętaj też, że internet mobilny ma mniejszą responsywność
Szczególnie oranż, czasami po kilkanaście sekund trzeba czekać, aż sieć zatrybi. Nie wiem, czy to jest kwestia ichnich dns czy czego, ale można się wściec. W Erze działa trochę lepiej, choć też zależy od pory dnia (obciążenie sieci). Właśnie puściłem speedtest w centrum Gdyni i wyszło 4 mbps/1,2 mbps, więc nie najgorzej.
Jak dla mnie responsywność != czas odpowiedzi (response time). Responsywność jest oceną jakościową, a nie ilościową (może być "niska" albo "wysoka", ale nie jest to liczba), a czas odpowiedzi jest odmierzany w jednostkach czasu :P Trochę zgrzyta, jak każde słowo zapożyczone z angielskiego z początku, ale z czasem człowiek się przyzwyczaja i dziś można mieć wrażenie, że np. "radio", "komputer" czy "edycja" były w języku polskim od zawsze
Offline
rychu napisał(-a):
azhag napisał(-a):
Pamiętaj też, że internet mobilny ma mniejszą responsywność
Szczególnie oranż, czasami po kilkanaście sekund trzeba czekać, aż sieć zatrybi. Nie wiem, czy to jest kwestia ichnich dns czy czego, ale można się wściec.
Może tego, że musi podmienić zawartość strony.
rychu napisał(-a):
Trochę zgrzyta, jak każde słowo zapożyczone z angielskiego z początku, ale z czasem człowiek się przyzwyczaja i można mieć wrażenie, że "radio", "komputer" czy "edycja" były w języku polskim od zawsze
Najpierw rżnęliśmy na potęgę z włoskiego (określenie zapożyczeń „makaronizmami” to niby skąd?), potem z francuskiego, a teraz z angielskiego. Nihil novi, że tak powiem po staropolsku. Tylko się człowiek zastanawia, co miał we łbie ten facet twierdzący, że „Polacy nie gęsi”.
Offline
to że na 100% nie ma tego co jest to wiem jednak chodzi mi o to czy np. ten 1Mbit jest tylko na papierze czy np realne średnie wykorzystanie jest na poziomie 700kbps? jeśli tak to już było by OK jeśli natomias na papierze jest 1Mbit a w rzeczywistości jest to 200-300kbps to już średnio by mnie to interesowało.
Jeśli chodzi o miejsca będą to głównie miasta powyżej 40k mieszkańców i raczej nie peryferia.
Offline
Minio napisał(-a):
Może tego, że musi podmienić zawartość strony.
W Oranżu można wyłączyć proxy, ale tylko w ofercie na abonament - posiadacze kart są uszczęśliwiani na siłę. Era też podmienia obrazki (compressor). Powstały nawet poradniki, jak obejść przezroczyste skarpety
Minio napisał(-a):
Tylko się człowiek zastanawia, co miał we łbie ten facet twierdzący, że „Polacy nie gęsi”.
To szło jakoś tak: "daj , teraz ja porobię, a ty skocz po piwo"
Offline
Wyłączyć proxy obecnie tylko w ofercie biznesowej
rychu napisał(-a):
czasami po kilkanaście sekund trzeba czekać, aż sieć zatrybi
Na to też jest sposób, cache dns
Offline
Na Orange'u używam własnych DNS-ów (OpenDNS), mam wrażenie, że działa zgrabniej niż na ichnich.
Offline
Proxy można wyłączyć nagłówkami http w Firefoxie albo Privoxy.
Sznurek: http://techmobile.pl/2010/06/jak-wylaczyc-kompresje … -blueconnect/
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-08-10 03:17:48)
Offline
rychu napisał(-a):
Jak dla mnie responsywność != czas odpowiedzi (response time). Responsywność jest oceną jakościową, a nie ilościową (może być "niska" albo "wysoka", ale nie jest to liczba),
To może „komfort pracy”? Choć to pojęcie może być rozumiane trochę szerzej...
Offline
azhag napisał(-a):
To może „komfort pracy”? Choć to pojęcie może być rozumiane trochę szerzej...
Trochę znacznie ;) . Na komfort pracy ma wpływ to, czy siedzę na wygodnym krześle, co nie ma żadnego związku z responsywnością.
Ang. responsivity najlepiej by było przetłumaczyć jako „odpowiedniość” albo „odpowiedzialność”, ale oba te słowa mają już w j. polskim swoje — zupełnie odmienne — znaczenia. Ewentualnie można iść w stronę „czułości”, ale stwierdzenie „ten program jest nieczuły” pozwala powątpiewać o stanie psychicznym autora wypowiedzi.
Alternatywnie Wikipedia proponuje neutralny językowo zapis: . Ale on nie należy do szczególnie zrozumiałych.
Propozycja „czas odpowiedzi” jest najlepszą z możliwych, chociaż mnie osobiście „responsywność” lepiej nakierowuje na opisywane zjawisko niż „czas odpowiedzi”. „Czas odpowiedzi” kojarzy mi się z poleceniem ping i problemami z siecią. Ale pewnie to tylko moje zboczenie.
Offline
Przeczytałem cały internet i nigdzie nie znalazłem jakiejś zgrabnej definicji responsywności. Ja to rozumiem tak: jest to jakościowa ocena (niska - wysoka, mniejsza - większa) zdolności systemu do szybkiej odpowiedzi na stawiane zadania. Np. systemy operacyjne czasu rzeczywistego mają responsywność najwyższą (drobne ułamki sekund), samochód - wysoką, napęd cd-rom - niską (zanim się rozpędzi mija zwykle parę sekund)), grzejnik - bardzo niską (mijają minuty, zanim się nagrzeje). Responsywność idzie w parze z czasem odpowiedzi systemu (response time), no ale czas to czas - jakaś wartość liczbowa podawana w jednostkach czasu. Nie zawsze potrzebna jest wiedza, jak szybko system reaguje z dokładnością do jakiegoś tam ułamka sekundy - wystarczy powiedzieć, że ten układ ma dobrą albo złą responyswność, niższą albo wyższą niż inny układ i wiadomo o co chodzi.
@Minio: moje wynurzenia są jednak bliższe znaczeniowo responsiveness niż responsivity. Zresztą ten artykuł odnosi się do konkretnego urządzenia, a nie ogólnego ujęcia responsywności
Offline
Minio napisał(-a):
Ewentualnie można iść w stronę „czułości”, ale stwierdzenie „ten program jest nieczuły” pozwala powątpiewać o stanie psychicznym autora wypowiedzi.
Zawsze to lepsze niż "ten program jest reaktywny" (patrz zwłaszcza 2. znaczenie). ;)
Offline
rychu: faktycznie, wychodzi że ja też mam raczej na myśli responsiveness niż responsivity. Chociaż zastanawiam się, czy takie rozróżnienie jest naprawdę konieczne. W końcu chodzi o jedno zjawisko — czas, jaki upływa między pewną akcją wobec obiektu a reakcją tego obiektu. Dlaczego akcję wobec komputera mamy nazywać jednym słowem, a akcję w inżynierii — innym? Bo zdaje się że mniej więcej taką różnicę proponuje Wikipedia.
Jeżeli dobrze rozumiem, chciałbyś „czas odpowiedzi” zarezerwować dla sytuacji gdy czas ten jest mierzalny i znany, natomiast „responsywność” dla sytuacji, gdy czas opisujemy w sposób jakościowy, niedokładny. Wydaje mi się takie rozróżnienie zbędne. Głównie dlatego, że nie funkcjonuje ono w przypadku żadnej innej wielkości fizycznej. O masie (potocznie wadze) można powiedzieć że jest „mała” lub nawet „niska”, jak również można ją podać z dokładnością do miliardowych części grama. O prędkości też można powiedzieć że jest „duża”, jak i można ją podać z dokładnością do metrów na sekundę. Tak samo „czas odpowiedzi” raz może być „niski”, „niewielki” czy „mały”, a może nawet „szybki”, w innym zaś — wynosić „3 µs”.
azhag napisał(-a):
Zawsze to lepsze niż "ten program jest reaktywny" (patrz zwłaszcza 2. znaczenie). ;)
Mi się „reaktywność” kojarzy z „reaktorami”. I „zaplutymi karłami reakcji” ;) .
Offline
Minio napisał(-a):
azhag napisał(-a):
Zawsze to lepsze niż "ten program jest reaktywny" (patrz zwłaszcza 2. znaczenie). ;)
Mi się „reaktywność” kojarzy z „reaktorami”. I „zaplutymi karłami reakcji” ;) .
1. szedłbym raczej (najpierw, bo potem można dojść i do "reaktywności") w kierunku "reakcji", 2. tu kategorycznie "reakcyjny".
Offline
Reakcjonistyczne świnie zgniłego imperializmu... hm. Tylko po co na Wikipedii rozróżnienie na responsiveness, renponsivity i response tume? Angole trochę się rozpędzili z tą responsywnością
Offline
azhag: to moje skojarzenia i mogą być jakie chcę ;) . Jak z tym żołnierzem, któremu nawet biała chusteczka kojarzyła się z dupą.
No i trochę szkoda, że nie podjęliście bardziej merytorycznego fragmentu mojego postu. Że niby offtop? ;)
Offline
Ja Ci polecę Erę. Znajomy posiada w domu ( gdyż nie dochodzi neo ani netia) i z tego co wiem to daje radę.
W nocy jest nieograniczony transfer. Z tego co wiem czasem osiąga 1/2Mbps uploadu.
Offline
Strony: 1