Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Hej.
Problem (i właściwie jego bardzo bolesne konsekwencje pod postacią znikających plików i katalogów) objawia się tym, że po przełączeniu się na system Windows XP z Linux'a (2.6.32 własna paczka), utworzone katalogi czy pliki pod Linux'em są na wskutek uruchomienia przez WinXP scan-disk'a usuwane (w myśl zasady: co nie dobre, to won!). Nie mogę sobie przypomnieć jak tworzyłem tę partycję (tj. czy spod Linux'a i mkfs.vfat czy mkfs.msdos -F 32 czy spod WinXP format e: też gparted ale chyba to ostatnie było użyte, bo musiałem przesuwać partycje, tworzyć nowe etc.)
Efekt jest/był taki, że robiłem coś pod Linux'em (pliczki, źródła etc) później bach reboot i start WinXp, do kuchni po coś (w tym czasie sobie auto-scan-disk się włączał o czym kiedyś później się kapnąłem) i mam WinXp a na dysku wywiało mi to i owo.
Jak zniechęcić WinXP do tego by tego scandisk'a nie robił i nie twierdził, że trąci mu myszką jakiś plik na dysku. Współżyłem z nim aż do momentu gdy mi dwie kopie źródeł projektu/zadanie znikły :P Ostała się tylko jedna :/ bez poprawek naniesionych (zapomniałem na CVS'a wrzucić oraz Git'a commit'ować ;/
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez paoolo (2010-10-31 10:14:14)
Offline
Że tak zapytam - czy partycja na której masz ten problem nie jest czasem prawie cała zajęta? Nie wiem czemu ale u mnie podobnie dzieje się jeżeli na fat32 zostanie za mało miejsca - pliki zaczynają "magicznie" się nadpisywać (wg scan-diska dochodzi do cross-linkowania). Nie wiem czy to fat sam w sobie czy taka implementacja pod Linuksem - tak czy siak jeżeli ten sam problem to obawiam się że rozwiązania nie znalazłem :/ jedyne co to albo konwersja partycji na ntfs,albo upewnianie się że zawsze jest te kilkaset MB miejsca wolnego.
Offline
Dzięki Bogu nie była pełna (ważnych rzeczy :P), efekt zachodził po każdym założeniu nowego katalogu. Teraz postawiłem tam FS'a przy pomocy format win/msdos'ewgo. Póki co nie rzuca się o jakieś podejrzane elementy/twory utworzone pod linux'em. Wcześniej jak i obecnie partycja ta montowana jest pod Linux'em jako vfat. Wcześniej była to partycja zrobiona przy pomocy gparted. Obecnie jest to (j.w.) format spod Windows'a. fdisk pokazuje (ręcznie ustawioną) flagę b koło parycji, podobnie jak wcześniej. Aha i pod Linux'em ręcznie kompilowanym plus jakieś ta zmiany w okolicach (właśnie) FS'ów Windows'owych (śickie opcje jakie były są zafajkowane :P
Hmm i jeszcze to, że defaultowo charsetem Linux'owym (w .config) jest utf8, co przy automontowaniu objawia się komunikatem o case sensitive dla tej partycji.
A jeszcze coś, jakoś tak nie zwracając uwagi na konsekwencje edytował źródła przy pomocy Notepad++ spod Wine. Nie wykluczone, że powodem zmieszania danych w plikach które były edytowane jest wykorzystanie tego dzikiego sposobu edycji. I prawdopodobnie coś musiało się wydarzyć przy zamykaniu Notepad'a i Wine'a. Tak właśnie wyparowały mi pliki (tj. jeden wielki śmietnik się w nich pojawił), a katalogi (łącznie z zwartością) parują po utworzeniu ich pod Linux'em i przełączce na WinXP.
A i jeszcze coś: fdisk.vfat przy linuxowym scandisku stwierdził podobne obrażenia na FS'ie - te pliki które uległy uszkodzeniu były na liście.
BTW nie bardzo mi się uśmiecha z powodu dysku tłumaczyć się, że.. no niestety, nie mogę oddać projektu na czas :P Tak na przyszłość, chyba będę musiał się rozejrzeć za jakimś dyskiem zew, którym na pewno w razie W nie sypnie, bo ten obecny wew. Wellness wg Smartmontools ma jakoś w okolicach 70%.
OT: czy istnieją względnie tanie dyski SSD circa 40GB na ATA do laptopów? Tak na przyszłość ;)
Ostatnio edytowany przez paoolo (2010-10-31 11:33:47)
Offline
„Rodzaj formatowania” definiowany jako „FAT czy NTFS”? Ma kolosalne znaczenie. Wręcz fundamentalne.
Offline
Strony: 1