Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
no a ja wczoraj płoci z 20 sztuk
Offline
Coś tema przymiera...a odpowiednia pora na szczupłego jest...ktoś sie może pochwalić jakimś okazem godnym uwagi?
Dziś udany wypad nad odrę...leszczyk dobrze współpracował... w przedziale 1-2 kg.
Offline
Na moim łowiszku ciężko z leszczem tylko płoć ewentualni lin.
Co weekend chodzę z kumplem na ryby ale tylko płoć (niby spora około 25 cm) ale nic pozatym
Offline
chętnie ale trochę daleko :P w szczecinie na tym odcinku co ja łapie został wyjęty drugi co do wielkości sum w Polsce :) prawie 90 kg. Mi brakuję u mnie jakiegoś czystego większego bajora...bo z odrą różnie bywa to poziom wody sie podniesie/opadnie to uciąg za duży. Gorzej jak z kobieta :P
Offline
dziś byłem na Odrze i...sami oceńcie. Zadekowaliśmy sie ze znajomymi, miejscówka ok, wszystko ładnie pięknie z gruntu jakieś brania. Przyjeżdża samochód 2 kolesi i dziecko i ślizgacz. Zakotwiczyli sie u nas na plecach i zaczął pływać nam po żyłkach. Spakowaliśmy się i przenieśliśmy 30 metrów dalej...byliśmy na 3 samochody+dzieci+grill opcja przemieszczania sie dalej nie wchodziła w grę. Po godzinie zjechali ich znajomi w sumie 5 ślizgaczy+mały banan i dalej latają po naszych kijach. Poszedłem grzecznie z burakami pogadać że odra dość szeroka itp...ale to nie pomogło za bardzo...na koniec nawaleni jak szmaty wsiedli do samochodów i pojechali. Taki obrazek jest coraz częstszy...
Offline
a ja po nocach snie o wyjsciu ze spinningiem na sandacze.i czekam maja coby z lekkiego gruntu na groch na wiselce porzucac :(
Offline
Gadajcie co chcecie ale w wypadach na ryby i tak najlepsze sa, nocki nad rzeką przy butelce wódki z grillem za plecami i kumplami pod ręką. To jest klimacik, wypoczynkowy ;].
Pamiętam taka akcje z 6-7 lat temu, siedzimy przyszla noc nic nie bierze i nagle somsiadowi na wedce dzwonek napier** jak koscielny w niedziele, no to chlop do wedki, tnie, my sie pytamy czy "siedzi", a on ze tak i chyba cos konkretnego, kręci hamulcem sprawdza "opór" przy zwijaniu zylki ( co by nie pekla) i gada do nas na glos przejety wszystko co robi, siedzi podjarany jak male dziecko iiiiii wyciaga sloik po musztardzie kieleckiej xd.
Offline
ej no ale grill był to ten sloik adekwatnie do sytuacji ;D
Offline
Trin napisał(-a):
ej no ale grill był to ten sloik adekwatnie do sytuacji ;D
sloik po musztardzie ;)
Offline
Z wędkarstwem to jest podobnie jak z linuxem (Debianem) też czasami człowiek zarywa noce aby odnieść jakiś sukces. W jednym przypadku jest to np dobre skonfigurowanie serwera a w drugim złapanie okazu w postaci dorodnego np. leszcza.
ps. do jednego i drugiego pasuje piwo :)
Offline
Offline
Kiedyś za małolata się łowiło i to sporo, nawet samemu dorabiałem sprzęt, wiadomo za gówniarza kasy nie było albo szła na coś innego;) a to drogie hobby. Teraz ewentualnie wakacyjnie jak gdzieś jadę nad wodę to zawsze biorę spining, zawsze można połazić i porzucać a jak się znudzi zmontować i zarzucić na grunt, bardziej dla relaksu niż z nastawieniem na jakieś zdobycze.
Patrzenie w spławik godzinami to już nie dla mnie. Kiedyś byłem na dorszu, podłączyłem się do ekipy, która wynajmowała kuter - świetna sprawa w szczególności jak ktoś nie ma na co dzień morza przed nosem;)
Ostatnio edytowany przez menel (2013-11-25 23:18:05)
Offline