Forum Debian Users Gang

Treadstone napisał(-a):

paoolo napisał(-a):

Sesja przyjdzie.

Musiałeś to pisać zepsułeś mi reszte wieczoru :/   :P

:P Mnie już od świąt chodzi po głowie... Niby się mówi → kilka egzaminów etc. a tu tylko jeden będzie. Kolejne we wrześniu.

BTW do Trin i nie tylko → nie bierze tego tutaj odnośnie matury do serca → uczysz się dla siebie, nie dla matury :) Chociaż czasem jedyna myśl jaka chodzi po głowie: zaliczyć, zaliczyć, zaliczyć... nie raz mam wrażenie, że siłą woli zaliczam.. bo wyższością intelektualną na pewno nie.. :P

Ostatnio edytowany przez paoolo (2010-05-05 06:47:21)

lukaz1987 napisał(-a):

marg1 napisał(-a):

No i dobrze. Niech jest trochę łatwiej. Przez całe życie jakieś egzaminy testy po podstawówce po gimnazjum matury badania wyników... Na co to komu. Bez sensu...

Dla dyplomu inż lub mgr

czyli po prostu dla pieniedzy ;p

alternatywa: można prowadzić beztroskie i zupełnie bezstresowe życie montera kadłubowego, cukiernika lub kasjerki. odwalasz szychtę w fabryce, idziesz na bro i bierzesz 1500 pln/mc. warto się uczyć?

Jaka objętość ostrosłupa Ci wyszła ?

Yuppy to z ostrosłupem mam dobrze. W sumie to powinienem już zdać za same zamknięte zadania.
Zadań, gdzie trzeba było coś wykazać nie robiłe, ostatnie jedynie zacząłem ale pewnie źle ułożyłem równanie bo później mi głupoty wychodziły.

x - długość
y - szerokość
x*y =  240
(x+2)(y+7) = 350

Ostatnio edytowany przez sp3cu (2010-05-05 13:21:48)

Chyba 5 zamiast 7 napisałem, to na początku robiłem dobrze. Później skreśliłem i zacząłem na nowo kombinować, ale ciągle wyniki do dupy mi wychodziły więc zostawiłem jedynie układ równań.
Czyli 1pkt powinien być.
Zdecydowanie lepiej czuję się po dzisiejszej matematyce niż wczorajszym polskim.

Dajcie namiary na stronę CKE z tematami - zobaczę czy zdam :P

Mnie się wydają te zadania średnio trudne. Ani nie za łatwe ani nie za trudne ;)
Tylko strasznie ich dużo według mnie. Ile było czasu? A! Jest napisane 170 min. Mało według mnie.
Według mnie nawet te zamknięte trzeba by przeliczyć i chwile nad nimi pomyśleć, nie mówiąc już o otwartych. Stąd wnioskuję, że czas by mnie gonił strasznie :P

Ostatnio edytowany przez marg1 (2010-05-05 16:06:19)

Zadanie 33 jest z prawdopodobieństwa :)
Całek i różniczkowania nie ma już w programie szkół średnich - za moich czasów jakoś je robiliśmy na fizyce chyba w ramach ciekawostki :) Nie wiem, dlaczego na fizyce.
Zamknięte to te z podpunktami, gdzie trzeba wskazać poprawną odpowiedź. Nie sądzę, że na chybił-trafił, bo pewnie odjęliby za to punkty. Popza tym jedynie to zadanie ze spodniami można łatwo obliczyć w pamięci i może jeszcze zadanie 1, do reszty jednak trzeba dojść. choć nie wiem czy wystarczyło w tych zadaniach zamkniętych tylko wskazać poprawną odpowiedź bez wskazywania w jaki sposób się ją obliczyło. Pewnie jak wspomniałem, brak obliczeń rzutował na liczbę punktów :)

Nie doszukałem się za to równań z parametrem albo coś przeoczyłem :) A jest to chyba zadanie 9 :D
Poszukam jeszcze trygonometrii, jeśli jest no to to już chyba wszystko co może być :P (chyba nie widzę, bo to za proste jest ;)

Taki totalny przekrój przez wszystkie zagadnienia poruszane w szkole średniej. Nie powiem, aby to było bardzo łatwe.
Za to polski to marzenie :)

Ostatnio edytowany przez marg1 (2010-05-05 17:25:13)

Ja też niewiele już pamiętam, poza tym jestem matematycznym antytalentem, dlatego zdawałem biologię :)
Teraz gdybym musiał zdawać, brałbym korki i to solidne, bo z naszą matematyczką matematyki nauczyli się tylko ci, którzy już w podstawówce to wszystko umieli, bo jak ktoś czegoś nie wiedział, to wysyłała nas albo do hilwy  albo zakazywała nam czegokolwiek nie rozumieć, a jeśli ktoś mniej w tym kierunku zdolny chciał zdawać matematykę, to za wszelką cenę starała się do tego nie dopuścić, co nie było możliwe i potem po tym kimś ryczała "jak taki debil może zdawać matematykę na maturze!" No więc może to jest powód, dla którego nadal nie umiem matematyki.

Za to jakoś fizykę umiałem i lubiłem - sam się dziwie dlaczego :) chyba ta nauczycielka jakaś taka bardziej życiowa była, no i fizyka sama w sobie też :D

Za moich czasów zagadnienia poruszane w podstawówce pokrywały się w sporek mierze z tymi w LO, jednakowoż w LO były one sporo rozszerzone, a ja już wtedy matematyki nie lubiłem, zacząłem mieć coraz większe luki i tak już zostało i zostanie...

Ostatnio edytowany przez marg1 (2010-05-05 17:39:14)

marg1 napisał(-a):

Zadanie 33 jest z prawdopodobieństwa :)

zabiłeś mnie z tym zadaniem 33 :DDD - nie doczytałem.

marg1 napisał(-a):

Ja też niewiele już pamiętam, poza tym jestem matematycznym antytalentem, dlatego zdawałem biologię :)
Teraz gdybym musiał zdawać, brałbym korki i to solidne, bo z naszą matematyczką matematyki nauczyli się tylko ci, którzy już w podstawówce to wszystko umieli, bo jak ktoś czegoś nie wiedział, to wysyłała nas albo do hilwy  albo zakazywała nam czegokolwiek nie rozumieć, a jeśli ktoś mniej w tym kierunku zdolny chciał zdawać matematykę, to za wszelką cenę starała się do tego nie dopuścić, co nie było możliwe i potem po tym kimś ryczała "jak taki debil może zdawać matematykę na maturze!" No więc może to jest powód, dla którego nadal nie umiem matematyki.

Za to jakoś fizykę umiałem i lubiłem - sam się dziwie dlaczego :) chyba ta nauczycielka jakaś taka bardziej życiowa była, no i fizyka sama w sobie też :D

Za moich czasów zagadnienia poruszane w podstawówce pokrywały się w sporek mierze z tymi w LO, jednakowoż w LO były one sporo rozszerzone, a ja już wtedy matematyki nie lubiłem, zacząłem mieć coraz większe luki i tak już zostało i zostanie...

Ja za to zdawałem fizykę a z matematyką to zgodzę się z tobą marg1 ci umieli co pisali maturę. Ale to i może dobrze, że przywrócili matematykę bo każdy coś będzie umiał z matematyki a co najważniejsze zaczną w szkołach uczyć.

Jest już arkusz z poziomu rozszerzonego z matmy:
http://i.wp.pl/a/f/pdf/24476/matematyka_pr2010.pdf

Pierwsze zadanie, ok..., ale im dalej tym gorzej. Zadanie z parametrem "m" mnie powaliło na glebę, a te kończące się lub zaczynające się na "wykaż" lub "udowodnij" dobiły.

Niestety, w mojej szkole przez 2 lata nie miałem fizyki, musiałbym już teraz zacząć powtarzać (ba, nauczyć się) materiał z poprzednich lat by jakoś zdać maturę, a tak za rok bym wybrał fizykę jako przedmiot dodatkowy.

Miałem podobne przeżycia z nauczycielami matematyki co kolega @marg1. W podstawówce jeszcze lubiłem matematykę, natomiast w głównej mierze przez nauczycielkę w gimnazjum ją znienawidziłem. Teraz w technikum mój stosunek do matmy zmienił się na "neutralny".

Ostatnio edytowany przez matwes (2010-05-06 10:58:23)

Ale Stallmana się nie spodziewałem :-)