Forum Debian Users Gang

Dzisiaj ponownie dzwoniłem do microsoftu rozmawiałem z inną osobą dopytywałem o możliwość używania oprogramowania MSDNAA do użytku domowego.

A więc znów otrzymałem odpowiedź że nie ma najmniejszego problemu z używaniem windowsa do grania, oglądania filmów etc.. (użytek domowy). Jedynym zastrzeżeniem licencji jest że oprogramowania nie można używać w celach zarobkowych (komercyjnych).

Wysłałem też pytanie w formie pisemnej - jak otrzymam odpowiedź to napiszę na forum.

P.S. Dla chcących dopytać o licencję: 0 801 308 801 lub 22 594 19 99 w godzinach 8-20 w dni robocze oraz w soboty 9-16

Jak może nie należeć do mnie coś co kupiłem .... Jakie to nieżyciowe :)

Ano :)
W ogóle w temacie, uważam, że powinno być tak jak to jest w przypadku praw autorskich do muzyki, czy literatury, że po iluś tam latach od śmierci autora prawa autorskie wygasają ;) (Żyj nam Billu jak najdłużej;))
Analogicznie powinno by być w przypadku programów - załóżmy po 10 latach od wydania każdy ma prawo ich używać i robić z nimi co mu się żywnie podoba - tym sposobem Win 98 byłby już darmowy.
Jak nad tym pomyśleć, to całkiem rozsądny pomysł, bo przecież co roku powstają nowe wersję różnych systemów i innych badziewi - co by to szkodziło odpuścić kasę za najstarszy, tylko kto się na to zgodzi :D

Ostatnio edytowany przez marg1 (2009-08-28 10:56:54)

marg1 napisał(-a):

W ogóle w temacie, uważam, że powinno być tak jak to jest w przypadku praw autorskich do muzyki, czy literatury, że po iluś tam latach od śmierci autora prawa autorskie wygasają ;) (Żyj nam Billu jak najdłużej;))
Analogicznie powinno by być w przypadku programów - załóżmy po 10 latach od wydania każdy ma prawo ich używać i robić z nimi co mu się żywnie podoba - tym sposobem Win 98 byłby już darmowy.
Jak nad tym pomyśleć, to całkiem rozsądny pomysł, bo przecież co roku powstają nowe wersję różnych systemów i innych badziewi - co by to szkodziło odpuścić kasę za najstarszy, tylko kto się na to zgodzi :D

o ile sie nie myle to wygasanie majatkowych praw autorskich to jest tak samo jak przy muzyce, filmach itp ... czyli 70 lat po opublikowaniu (Art. 36. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) ... jednak przy dzisiejszym swiecie (tempie zmian itp) IMHO okres ten wydaje sie za dlugi - tak w odniesieniu do programow jak i innych dziel

BTW jak w USA pojawialo sie prawo autorskie okres ten wynosil zawsze (chyba) 23 lata od opublikowania ... co mialo zapewniac rownowage pomiedzy korzyscia tworcy a interesem publicznym (kultury, etc)

A w tej interpretacji odnieśli się jakoś do zapisu „ale tylko” w licencji, dlaczego nie ma on żadnego znaczenia, oraz do interpretacji zawartej w polskim oraz amerykańskim FAQ, dlaczego owa jest błędna? Czy po prostu tak podali?

Obecnie Microsoft przedstawia dwie sprzeczne interpretacje tej samej licencji:
- można używać w celach dowolnych, pod warunkiem, że są niekomercyjne (zawarta w powyższej koresponencji)
- można używać tylko w celach badawczych i eduakcyjnych, pod warunkiem, że są niekomercyjne (zawarta w FAQ; notabene ja również tak interpretuję licencję)

Podanie interpretacji sprzecznej z inną bez obalenia jej (i — ponieważ mamy tu do czynienia z jednym podmiotem — zaprzestania jej podawania) wg mnie nie wyjaśnia sprawy, wręcz przeciwnie — dodatkowo ją komplikuje.
____

Jeszcze a propos używania (pal licho jak można używać) programów z MSDN AA po zakończeniu edukacji:
wg licencji po zakończeniu współpracy z Microsoftem w ramach MSDN AA, należy zniszczyć wszystkie kopie programów. Były student prawdopodobnie (w sumie nie wiem jak to wygląda w praktyce) nie zostanie o konieczności wykonania tego w takim przypadku. Można się nieźle wkopać.

Ostatnio edytowany przez azhag (2009-08-28 13:53:09)

Faktycznie:

Co się dzieje, jeśli uczelnia nie przedłuży umowy?

- niniejsze warunki tracą ważność;
- nie mogą Państwo dystrybuować oprogramowania w obrębie grupy personelu, kadry i studentów; osoby te   mogą jednak kontynuować używanie kopii oprogramowania otrzymanych od Państwa przed zakończeniem członkostwa w MSDN-AA zgodnie z postanowieniami umowy
- muszą Państwo zniszczyć wszystkie posiadane kopie oprogramowania.

Z ostatniego się wycofuję.

Ja to podsumuję jednym słowem - HARACZ!

Frajerzy kupują, kreatywni kombinują ;)

W kupnie niczego złego nie ma, doktryna zależy od zasobności portfela ;)

Ci, co nie muszą kupować, nie muszą kupować ;)