Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
@menel
Gratuluję, całkiem nieźle idzie Ci cytowanie pytań retorycznych. :D
Offline
ee proszę nie robić ze mnie debila...;)
Owszem może i było to pytanie retoryczne ale utwierdzające w przekonaniu, że takiej ramy w Polsce nie dostaniesz...bynajmniej ja tak to odebrałem..no chyba, że robisz sobie jaja i cały post jest żartem..znając Ciebie wszystko jest możliwe...;)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-04-21 03:26:33)
Offline
Dlaczego miałbym nie dostać?
W Polsce wszystko dostaniesz, czasami nawet 50 razy gorzej i 50 razy drożej, niż w jakimś normalniejszym świecie, ale dostaniesz bez problemu.
Prosty przykład samochodu, który u szwabów z klimą i ABS+ESP wychodzi taniej, niż wersja podstawowa w Polszy, gdzie do tej ceny za klimę +3k za ABS +3k i za ESP +2 k.
Jaki samochód? np Ford Focus kiedyś, albo Golf.
Tak jest w każdej branży, gdzie u nas jako luksus wciskają to, co na świecie jest standardowym produktem czy usługą.
Ile razy jadę gdzieś na zachód, to przypomina mi się ten kawał, jak to jechał Rusek do Paryża, równocześnie Francuz jechał do Moskwy, obaj wysiedli przez pomyłkę w Wawie, i obaj byli całkowicie pewni, że wysiedli prawidłowo i są na miejscu.
Wystarczy przykładowo zajrzeć do sklepu u Makaroniarzy czy Austriaków, kupić butelkę wina, i porównać z taką samą butelką ze sklepu w Polsce, butelka niby ta sama, cena nawet podobna, zawartość przeważnie diametralnie różna.
I tylko pewien wyjątek podatkowy, wino w ZSRE jest normalnym produktem spożywczym, jak piwo czy mineralna, a w Polszy jest alkoholem objętym podatkiem akcyzowym.
ZSRE jakoś potrafi nam ustalić średnicę gruszki, krzywiznę banana i ogorka, potrafi nam wcisnąć pakt klimatyczny i pakt fiskalny, ale tej drobnej zmiany z akcyzą od wina zmienić nie potrafi. ;P
Ale dosyć już tej polityki... :D
Offline
menel napisał(-a):
piszesz, żeby omijał z daleka rower za 7 setek SIC! a jednocześnie proponujesz mu przegląd tego rzęcha za przeproszeniem na zdjęciu. Na przeglądzie facet mu zapewne powie, że tam nie ma co przeglądać, bo wszystko jest do wymiany;)
Nie zapędzajcie się tak. Cały rower jest praktycznie na nowych częściach. Że jest syf i że koła mają po kilkanaście lat, to swoją drogą. I to będzie do zrobienia w najbliższym czasie.
Hamulce, przerzutki (tylne i przednie), łożyska (też tylne i przednie), opony, dętki, światła. Stare są tylko obręcze kół i ta rama.
Do wymiany pozostała tylko tylna opona.
Po prostu za dużo pieniędzy w ten rower włożyłem, żeby go "wywalać" :D
Offline
Lance Armstrong teraz na YT daje porady dotyczące rowerów.
Offline
Wam też się lakier ściera w okolicach linek od hamulców, przerzutek?
Offline
Na lakier są naklejki albo gruba taśma przeźroczysta np. do naprawy szklarni foliowych.
W cenie ~1000-1200 nie ma nic ciekawego z amortyzacją widelca i tarczami. Tą regulację można sobie wsadzić. Jeśli widły są na sprężynie stalowej to dobór względnej amortyzacji tylko przez wymianę sprężyny odpowiednio do masy. Regulacje ma się dopiero w powietrznych i to najlepiej z flood gate'em lub podobnymi.
Pełna amortyzacja nie jest tylko w zjazdówkach, jest wiele tras podczas zawodów CX takich gdzie na hardtailu ciężko pojechać.
Romet ma fajną stalową ramkę na bazie której można zrobić świetnego sztywniaka single speed do szarżowania po lasach :-)
Offline
ja mam takiego widzę, że nieźle podrożał, bo jakieś pięć lat temu dawałem za niego coś około 1300zł, przejechałem nim sporo, nigdy nic nie siadło (przed dłuższymi trasami zawsze daję go na przegląd profesjonalny czyli mniej więcej raz w roku), rower jest lekki, "miękki" i szybki także spokojnie nadaje się na szosę i w terenie też sobie poradzi...
Ostatnio edytowany przez menel (2014-04-21 13:55:11)
Offline
14kg to już niezła zjazdówka ;-)
5 lat temu to na pewno nie ten model bo to jest model z osprzętem na 2012, a i tak szału nie ma, taniej można unibike kupić albo nawet meride matts. Ja bym na przegląd nie dawał co roku bo za bardzo w tym nie ma się co psuć a jak coś zaczyna niedomagać to czuć, np. wymianę oleju w hamulcach czy "szarpanie" na rozciągniętym łańcuchu. Jeśli też masz tam widelec XCT to też dużo do roboty nie ma, ewentualnie wymianą oleju na inny i sprężynę na miększą bo one mają strasznie twarde. Ale mimo wszystko chwali się dbanie o sprzęt, a nie są to czasy ukrainy że można ją było trzymać rok w błocie i jechać po wyciągnięciu ;-)
Offline
Offtop
Ja się zastanawiam czy to moda czy coś innego w tych rowerach za tysiąc i więcej.
Osobiście jeżdżę na jakims starym poniemieckim czy holenderskim rowerze o wieku nieustalonym i wolę na nim jechać niż na tych współczesnych.
Przynajmniej lekko idzie, wygodnie się siedzi.
Trzypołożeniowa przerzutka torpedo w zupełności wystarczy.
Jedyne co w nim zrobiłem to wymieniłem gumy bo stare już struchlały.
Od czasu do czasu łancuch przesmarować.
To wszystko.
Kilkudziesięcio kilomerowe trasy nie są mi obce.
Offline
ilin napisał(-a):
Trzypołożeniowa przerzutka torpedo w zupełności wystarczy.
Zależy gdzie się jeździ. W mieście ujdzie (choć np. w Veturilo brakuje mi czasami jeszcze 4. biegu), ale na działce gdzie chcę sobie pojeździć po lasach, piachach, górkach itd. to bez górala ani rusz. ;)
Osobiście jednak też nie widzę większego sensu w rowerach za 1000+ zł, chyba, że ktoś robi jakieś pielgrzymki rowerowe po kilkaset hm dziennie. Z drugiej strony to co czasami się widzi w marketach za 300-400 zł to strach wsiąść, bo nie wiadomo czy rama wytrzyma ciężar przeciętnego człowieka (o osprzęcie nie wspominając). Ale w normalnym sklepie rowerowym można w podobnej lub niewiele wyższej cenie całkiem przyzwoity rower dostać.
A na działce mam stareńkiego górala Rometa i nie mniej stareńkiego diabli wiedzą co (nawet trochę lepszy niż Romet). Tylko ten drugi uszkodzony, chyba drugi rok zabieram go do serwisu. :/
Offline
azhag napisał(-a):
W mieście ujdzie (choć np. w Veturilo brakuje mi czasami jeszcze 4. biegu), ale na działce gdzie chcę sobie pojeździć po lasach, piachach, górkach itd. to bez górala ani rusz.
Bo ja wiem.
Autostradami tez raczej nie jeżdzę.
Głównie polnymi , scieżkami nad rzeka itp.
No wielkich gór u mnie nie ma ale na piach 1 bieg wystarczy.
Offline
(przed dłuższymi trasami zawsze daję go na przegląd profesjonalny czyli mniej więcej raz w roku)
Ja też — hamulce działają? Działają, powietrze w kołach jest, jest — mogę jechać. xD
O dziwo nigdy gumy nie złapałem i tylko raz mi strzelił tylny hamulec, tzn linka pękła, no i się trochę trybiki pościerały i chyba przydałoby się je wymienić. Póki co, daję radę wyciągnąć te 54km/h , także jeszcze parę lat ten rower pochodzi, to się nazywa profesjonalny serwis. xD
ilin — to zależy gdzie jeździsz i ile jeździsz i jak jeździsz. U mnie przeciętny składak by się rozkraczył po jednym rajdzie. xD Niby mój sprzęt kosztował coś kolo 1,2k ale to było ze 12 lat temu i jeździ do tej pory, licznik, który tam mam max 9999km już się wielokrotnie przekręcił. Przydały by mi się tylko resory i większe przełożenie, bo przy 45km/h to już na prawdę ciężko jest szybciej pojechać. xD Ciekawe kiedy mnie zamkną za łamanie ograniczenia prędkości...
Ostatnio edytowany przez morfik (2014-04-21 19:19:31)
Offline
morfik napisał(-a):
ilin — to zależy gdzie jeździsz i ile jeździsz i jak jeździsz. U mnie przeciętny składak by się rozkraczył po jednym rajdzie.
Nie znasz mojej żony.
Ona rower załatwia po pierwszej rodzinno-niedzielnej wycieczce na kilka km. :)
Offline
azhag napisał(-a):
Osobiście jednak też nie widzę większego sensu w rowerach za 1000+ zł, chyba, że ktoś robi jakieś pielgrzymki rowerowe po kilkaset hm dziennie...
No ja też nie dlatego tyle z lekkim hakiem dałem za koła a nie rower ;-)
Offline
odnośnie noneim z marketu
przy zakupie roweru (nawet taniego) ale szanującej się marki mamy lepsze opcje serwisowania/przeglądy.
niektóre firmy wymagają by rower jakiś czas po zakupie został przejrzany/z serwisowany w autoryzowanym punkcie (jeśli kupuje sie rower u wyspecjalizowanego sprzedawcy jest szansa ze będzie u nich taki przegląd dostępny za darmo (gdy ja kupowałem swojego Raleighta to przy kasie zostałem poinformowany ze +/- po 3 miesiącach mam się zgłosić na darmowy przegląd (w ramach gwarancji) w sklepie mieli tez umowę na autoryzowany serwis)
Nowy rower za 700 euro skaleczył się przed upływem 3 miesięcy - padła ta oska przy pedałach - dostała luzu. Wymienili bez żadnego kaszlnięcia. Od razu sami przypomnieli o przeglądzie (darmowym, obowiązkowym) - spytali o wolny termin i sie umówiliśmy.
W ramach tego przeglądu rower został rozebrany na części i wszystko zostało wyczyszczone i przesmarowane ( zostawiłem rower, poszedłem na ciasto - gdy wróciłem po 3h rower już czekał na mnie ) - nacentrowali tylne kolo bo złapało minimalna krzywiznę.
W markecie was odeślą bo nie macie np kartonu oryginalnego - albo inny powód wynajdą - o przeglądach darmowych można zapomnieć. Gdy już wezmą sprzęt na gwarancje to oddadzą wam rower za miesiąc.
to tyle o kupowaniu w marketach.
(co do ceny (600-700 zl) - przyzwoite siodełko /np Brooksa - kosztuje 70+ euro...)
(w Ukrainach były podobne/skórzane do Brooksowych siodełka - w komplecie dawali tez futerał/torebkę skórzana na klucze - mój sąsiad jeździł na Ukrainie z 7 lat . potem ja połamałem mu ramę - ale Sąsiad zespawał ramę i dalej jeździł)
co do roweru Pavlo950 - rower już chodzony ale sprawdzony - taki kaszlak z marketu za 600 zeta pewnie by nie przejechał 20% tego co ta starowina Pavlo950.
edit: oftop - brooks wysiada przy ukrainie :)
http://img844.imageshack.us/img844/1875/img7431s.jpg
http://img839.imageshack.us/img839/2792/img7432y.jpg
http://img820.imageshack.us/img820/7567/img7434d.jpg
http://img101.imageshack.us/img101/3022/img74327.jpg
gdyby były dostępne Ukrainy z aluminiowym ramami , felgami wysoko-profilowymi, z hamulcami tarczowymi - to bym na bank kupił sobie w wersji trek lub city.
Swoja droga gdyby ktoś/jakiś producent się znalazł i by chciał nadal produkować te wehikuly to chyba na brak klientów by nie narzekał
(do siedzisk brooksa można kupić specjalne pokrowce przeciwdeszczowe - do tego dają "kosmetyk" i klucz do siodełka. Siodła "Ukraińskie" stały na deszczu latami i nic ich się nie imało.)
Ostatnio edytowany przez De_sant (2014-04-22 00:22:45)
Offline
qluk napisał(-a):
5 lat temu to na pewno nie ten model bo to jest model z osprzętem na 2012, a i tak szału nie ma
może jakiś ulepszony i odmłodzony rzeczywiście ale model mam taki sam - spider i nawet lakier i naklejki te same (biegi mam inne -3x7) reszta parametrów raczej podobna...
qluk napisał(-a):
Ja bym na przegląd nie dawał co roku bo za bardzo w tym nie ma się co psuć a jak coś zaczyna niedomagać to czuć,
Teoretycznie masz rację, bo nawet można taki przegląd samemu machnąć ale u mnie to kosztuje ok 50zł ze smarowaniem wszystkiego itd (myślę, że raz na rok to grosze są i można spokojnie dać zarobić mechanikowi, szczególne, że lubię jeździć na kilkudniowe trasy i wolę uniknąć jakiś usterek..
ilin napisał(-a):
Ja się zastanawiam czy to moda czy coś innego w tych rowerach za tysiąc i więcej.
Raczej chęć posiadania solidnego sprawnego sprzętu, który będzie służył całe życie, zresztą komfort i sama jazda takim firmowym rowerem to tak jakbyś się przesiadł z poloneza do mercedesa ...;)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-04-22 12:54:12)
Offline
menel napisał(-a):
ilin napisał(-a):
Ja się zastanawiam czy to moda czy coś innego w tych rowerach za tysiąc i więcej.
Raczej chęć posiadania solidnego sprawnego sprzętu, który będzie służył całe życie, zresztą komfort i sama jazda takim firmowym rowerem to tak jakbyś się przesiadł z poloneza do mercedesa ...;)
W nowych podobno często elektronika siada :D
Offline
Do Mercedesa?
nawet mi nie przypominajcie tej elektroniki, raz jeden gość mnie prosił o pomoc, żebym zobaczył, jak jego merca, E-klasa połączyć przez BT z fonem Moto Razr.
Nic nie dało rady, to pożyczyłem od kumpla Srajphona, i ten ruszył.
Na to ziomal od srajfona pyta: udało ci się podłączyć go przez BT do Merca? Qooźwa, ja w mojej Renówce pół roku kombinowałem, jak to zrobić.
To znowu od gościa pożyczyłem Moto Razr, ten z kolei w Renówce się od razu połączył.
Rezultat był taki, że się goście zamienili fonami, a ja kombinowania z tym mercem do końca życia nie zapomnę. :D
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-04-22 17:18:07)
Offline
Wątek prawie zapomniany.
Rower zrobiony, opony wymieniłem, wyczyściłem co trzeba. Tylko pojawił się drobny problem. Potrzebuję rozszerzyć (około 3, czy 4 mm) widełki od przedniego koła. Jak najprościej to zrobić?
Offline
Poszerzyć? Po co ? Jaki widelec?
Offline
Właściwie to sobie poradziłem. Wystarczyło podeprzeć kluczem koło w taki sposób, żeby wlazło na hak. Ale na przyszłość...
Tak, poszerzyć. Bo koło wróciło od mechanika, który poprawił łożyska i dał inne nakrętki. Stary widelec przedni.
Podobno można to zrobić za pomocą lewarka samochodowego. Próbował ktoś?
Offline
Widelec z czego wykonany? można i lewarkiem ale można przesadzić i uszkodzić widelec, nie powinno się go na siłę dostosowywać.
Offline
1816
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:15:13)
Offline