Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Zamiast przestać czytać lepiej przestać jeść - oczywiście mięso! :)
Offline
Ja jadam jajka, zdarza mi się zabić komara czy osę. Czy jestem niekonsekwentny w swoich przekonaniach? Nie mnie oceniać.
Każdemu człowiekowi można udowodnić brak konsekwencji w tym czy w tamtym, to nie jest problem, ale to też nie oznacza, że jego przekonania czy poglądy są złe. Natomiast brak konsekwencji czy różne potknięcia, niedoskonałości jest bardzo łatwo wykorzystać.
Rozmowy na tematy związane z głębokimi przyzwyczajeniami ludzi ich przekonaniami, tymi naprawdę istotnymi w życiu, zawsze są naładowane dużymi emocjami. Ja nikogo nie chcę przekonywać do niejedzenia mięsa, tak jak już dawno sobie odpuściłem przekonywanie ludzi do linuksa. Staram się robić swoje. Ale bez rozmowy o tych istotnych sprawach życie było by bardzo jałowe i bezbarwne, bo sprawy ważne są ważne. :)
Offline
iwo napisał(-a):
a to nie jest tak, że wegetarianie trochę napędzają rośliny modyfikowane genetycznie? Wiem, ze przegiąłem, ale na pewno mają większy wkład w rozwój tej dziedziny nauki/przemysłu niż osoby których kuchnia jest bardziej rozłożona na części. Wiecie, że ich główny "przysmak" - soja jest na świecie jako nie-GMO tak często %wo spotykany jak prawdziwe bursztyny na bazarze?
Żeby nie krytykować - to była raczej luźna prowokacja - ale czy wiecie jak się czują biedne roślinki, jak im się daje geny do szybszego wzrostu itd... stracona młodość... :)
Podobne rzeczy mi po głowie chodziły... Producenci kawy wmawiają nam że regularne picie kawy zmniejsza ryzyko zachorowań na raka. Mleczarze twierdzą że mleko powinno się pić zawsze i wszędzie niezależnie od wieku. Czy nie jest tak samo z warzywami? Przecież mięso jako pokarm towarzyszyło człowiekowi od wieków.
davidoski napisał(-a):
Porównywanie chleba do kiełbasy nie ma sensu. Dlaczego?Z prostej przyczyny - byłem w piekarni i pięknie w niej pachniało. Natomiast przejeżdżając obok zakładów mięsnych dodałem na maksa gazu bo myślałem, że puszczę pawia
Nie to że się czepiam czy coś ale... Byłem w mleczarni i było tam bardzo czyściutko, a jednak słyszałem że podczas okresowego czyszczenia zbiornika do którego zlewa się mleko z cystern jest tam taki syf że mleka się na całe życie odechciewa. Najgorsze jest to czego nie widać.
Offline
terefere napisał(-a):
Przecież mięso jako pokarm towarzyszyło człowiekowi od wieków.
Zabawny argument. Palenie tytoniu też towarzyszy człowiekowi od wieków - to nie znaczy, że jest dla człowieka czymś dobrym.
terefere napisał(-a):
Byłem w mleczarni i było tam bardzo czyściutko, a jednak słyszałem że podczas okresowego czyszczenia zbiornika do którego zlewa się mleko z cystern jest tam taki syf że mleka się na całe życie odechciewa. Najgorsze jest to czego nie widać.
To też zabawny argument. Jest różnica w zanieczyszczeniu jakiegoś elementu maszyny produkcyjnej a odorem całego zakładu na kilkaset metrów.
Jest również różnica (i to wielka!) pomiędzy zapachem zepsutego mleka (czy warzyw) a gnijącego mięsa. Ta sama wielka różnica przenosi się do wnętrza organizmu, konkretnie jelit. Jeśli ktoś wierzy, że każdy kawałek zjedzonego mięsa jest już po kilku godzinach strawiony to gratuluję. Osobiście wolę jednak nie mieć czegoś podobnego we wnętrzu organizmu. Ale to już kwestia indywidualna.
Ostatnio edytowany przez davidoski (2008-08-30 04:37:29)
Offline
>>Jest również różnica (i to wielka!) pomiędzy zapachem zepsutego mleka (czy warzyw) a gnijącego mięsa.<<
W Pile jest zakład przetwarzający ziemniaki, 10 km dalej jest zakład przetwarzający odpady poubojowe i padłe zwierzęta ( byłego senatora Stokłosy) zapewniam że zapachy są do tego stopnia podobne, że te zakłady obwiniały się wzajemnie o zatruwanie powietrza.Może będzie ktoś przejeżdżał to potwierdzi.
Offline
davidoski napisał(-a):
Zabawny argument. Palenie tytoniu też towarzyszy człowiekowi od wieków - to nie znaczy, że jest dla człowieka czymś dobrym.
Zaprawde zabawny argument. Porównujesz tytoń czyli używkę do mięsa czyli pokarmu. Jeśli chcesz już do czegoś porównywać tytoń przyrównaj go do alkoholu a i tak pewnie by wyszło że alkohol spożywany równie regularnie co tytoń wpływa bardziej degradująco na organizm(na mózg z pewnościa), ale nie o tym mowa.
To też zabawny argument. Jest różnica w zanieczyszczeniu jakiegoś elementu maszyny produkcyjnej a odorem całego zakładu na kilkaset metrów.
zgadza się
Jest również różnica (i to wielka!) pomiędzy zapachem zepsutego mleka (czy warzyw) a gnijącego mięsa. Ta sama wielka różnica przenosi się do wnętrza organizmu, konkretnie jelit. Jeśli ktoś wierzy, że każdy kawałek zjedzonego mięsa jest już po kilku godzinach strawiony to gratuluję.
Co do warzyw to się zgodzę, co do odoru kilkunasto centymetrowej warstwy zgniłego mleka na ściankach silosu w mleczarni nie byłbym taki pewien. Nie wiem, nie widziałem, nie wąchałem. Osobiście problemów z trawieniem nie mam co więcej mam szybka przemianę materii i nie wiem o ile godzin twoim zdaniem można trawić mięsny posiłek.
Poza tym nie mam zamiaru walczyć na miecze więc z mojej strony koniec wątku.
Pozdrawiam
Kolega wyżej zdaje się wyprowadził nas obu z błędu ;)
Ostatnio edytowany przez terefere (2008-08-30 05:20:27)
Offline
Kiedy widzę te kontrargumenty to przypomina mi się jedno powiedzenie:
"Kiedy mędrzec wskazuje na Księżyc, głupiec patrzy na palec".
Jeśli chodzi o czyjeś zdrowie to mniej mi ono leży na sercu - jeśli ktoś sam sobie szkodzi to już nikt nic na to nie poradzi.
Natomiast żal mi tych wszystkich zwierząt, które są zabijane na skalę przemysłową. Ale takie uczucie trudno jest wzbudzić u niektórych ludzi, czego dowód mamy w pierwszym poście tego wątku. Są osoby dla których zwierzęta są jak przedmioty (i rośliny). Ten cyniczny komentarz "Kapuście też jest smutno kiedy jest zrywana..." Szkoda słów.
Ostatnio edytowany przez davidoski (2008-08-30 10:04:47)
Offline
Palenie tytoniu też towarzyszy człowiekowi od wieków - to nie znaczy, że jest dla człowieka czymś dobrym.
To bardzo zły i niedorzeczny argument.
Tyton został sprowadzony do Europy dopiero przez Kolumba albo i później.
W Ameryce gdzie rósł był wykorzystywany co najwyzej przez szamanów nie było nalogowego palenia jak to ma miejsce obecnie.
Alkochol zaś jest lekarstwem oczywiscie w odpowiednich dawkach.
Myślę ze rozprawianie o wyższosci wegetarianizmu nad mięsozernoscią i odwrotnie jest błedem.
Bardziej należaloby zwrocic uwagę na sposób jedzenia i przyządzania potraw.
Klasycznym objawem wyjątkowo niezdrowego sposobu odżywiania jest spoleczenstwo USA i nie ma tam tradycji jedzenia schabowych.
Każda dieta jest dobra ale musi być to w granicach rozsądku i indywidualnych zapotrzebowań.
Offline
ilin napisał(-a):
Myślę ze rozprawianie o wyższosci wegetarianizmu nad mięsozernoscią i odwrotnie jest błedem.
Bardziej należaloby zwrocic uwagę na sposób jedzenia i przyządzania potraw.
Oczywiście, przecież odpowiedni sposób jedzenia i przyrządzania potraw mięsnych znacznie wpływa na zmniejszenie cierpień zabijanych zwierząt. Nie naprawdę, daję sobie spokój z takimi argumentami. Ja o niebie, ten o chlebie.
Offline
Sposob zabijania zwierząt (w konsekwencji ich cierpienie) to zupełna inna bajka i nie o tym mówiłem.
Sam byłem świadkiem jak dwoch rzeźników walilo na zmianę byka siekierami przez kilka minut (bo szkoda właścicielowi ubojni bylo naboju do pukawki) a ten tylko potrząsal łbem.
W koncu im uciekl i tak musieli tego użyć.
P.S.Wiele osób żyje z chodowli zwierzat rzeźnych.
Nie robią tego z jakichś krwiozerczych instynktów tylko dlatego aby żyć a wlasciwie egzystowac.
I niech sie komuś nie zdaje ze zwierzęta na rzeź oddają z lekkim sercem.
Ostatnio edytowany przez ilin (2008-08-30 10:37:55)
Offline
Ja do tego ręki przykładać nie zamierzam. I na tym polega różnica między nami.
Offline
Swojego czasu widziałem w sklepie chleb wegetariański (sic!).
Offline
A ja lubię mięso, a jeszcze taki swojskiej roboty pasztet z dziczyzny z warzywami, albo kiełbaska z dzika, sarnina z grila... mmm delicje. Kto nie próbował niech żałuje.
A tak wracając do wegetarian, jecie sery? A zastanawiacie się jaka podpuszczka była wykorzystana do ich wyrobów? Z tego co się orientuję podpuszcza odzwierzęca jest uzyskiwana z żołądków cielęcych, a te jest trudno wyciągnąć z cielaka, póki ten jeszcze żyje. Nie twierdzę, że każdy ser jest produkowany w ten sposób, ale wiem, że nie sposób taki odróżnić od pozostałych.
Offline
dupa. temat sadyźmie nad zwierzętami przemienił się na temat o trawożercach.
Ostatnio edytowany przez iwo (2008-08-30 18:28:35)
Offline
Człowiek jest zwierzęciem tropikalnym. Ciekaw jestem, jakby człowiek zasiedlił resztę globu bez jedzenia mięsa. Porównajcie sobie układ trawienny człowieka, konia i tygrysa. Człowiek nie jest dostosowany do dobrego trawienia ani miesa ani roślin. Łatwo gadać, iż nie je się mięsa i jest się zdrowym, jak je się nabiał. Tam jest białko zwierzęce. czadman, ja mleka i sera nie spożywałem, jajek też. Dlatego potrzebowałem soi, od dostarczania protein zawartych w mace to mi kilogramów przybywało i tak byłem cały czas głodny.
Ostatnio edytowany przez AgayKhan (2008-08-30 15:38:19)
Offline
Ciekawe jak wyglądala by dieta eskimosa wegetarianina. :D
Offline
Kretynski temat, ot co...
Offline
WQszystko w sumie jest kretyńskie. A ja to w sumie się tylko usprawiedliwiam, dlaczego jem mięso. Tak naprawdę to z wygody. Weganizm jest męczący i pracochłonny. czadman wywal z diety jajka i przetwory mleczne i nagle się okaże, że sam musisz sobie gotować, albo drogie wegańskie knajpy.
Offline
davidoski napisał(-a):
Jest również różnica (i to wielka!) pomiędzy zapachem zepsutego mleka (czy warzyw) a gnijącego mięsa. Ta sama wielka różnica przenosi się do wnętrza organizmu, konkretnie jelit.
aha, czyli zjedzona marchewka lub jabłuszko nie gnije w twoich jelitach? a jaką techniką je trawisz, ciekawym?
davidoski napisał(-a):
Jeśli ktoś wierzy, że każdy kawałek zjedzonego mięsa jest już po kilku godzinach strawiony to gratuluję.
nie musisz wierzyć, po prostu zapytaj lekarza. on się na tym zna.
davidoski napisał(-a):
Osobiście wolę jednak nie mieć czegoś podobnego we wnętrzu organizmu. Ale to już kwestia indywidualna.
a jednak twoja zawziętość w prezentowaniu swych antymięsożerczych poglądów nieco kłóci się z wymową powyższego zdania.
qluk napisał(-a):
Kretynski temat, ot co...
ten temat w ogóle jest nie na temat ;) zaczęło się od schroniska dla zwierząt, a tu bach, nagle się pojawili ludzie, którzy koniecznie chcieli się pochwalić swoim wegetarianizmem. jakby te biedne pieski same były wegetarianami albo co
Offline
AgayKhan: hehe ale przedstawiles dobry przyklad czlowiek nie ma ukladu wprost przystosowanego do trawienia zielininy jak ma to krowa, nie ma tez takiej flory bakteryjnej jak ma królik.
Wiec koniec fanboystwa mi tu! ;D
rychu: true, a co do "biednych" piesków to nie rozumie (co juz bylo podkreslane)czemu nagle wszyscy sie przejmuja pieskami a nie umierajacymi dziecmi w afryce z glodu? w sumie ciekawe czemu nie wsuwaja palm i paprocie przeciez jedzenie miesa nie jest trendy.
Po pierwsze zastanówicie sie po jaki c.. pies w miescie? Jedyne co robi to obsra trawnik, rzuci sie szczekajac a w tle "spokojnie on nic nie zrobi", albo wybiegnie jakies bydle z bramy gdy sie robi ewidencje gruntow w miescie. A no i nikomu nie przyjdzie do glowy, ze może ktos k.. jest uczulony na klatce na siersc zwierzat. Wniosek jest taki że zazwyczaj za posiadanie zwierzat biora sie idioci.
Ostatnio edytowany przez qluk (2008-08-30 17:43:43)
Offline
qluk,dziekuje.Jestem idiotką.
a co do pierwotnej esencji tematu,w link nie patrzylam ale powiem szczerze ze chetnie urwalabym jaja choby jednemu szczylowi co niechby kopnie psa,jak ma "jaja" by to zrobic to coz,trzeba go ich pozbawic,zreszta..glupota nie powinna sie rozmnażać wiec żadna strata:)
Ostatnio edytowany przez Trin (2008-08-31 21:57:52)
Offline