Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Fromm to naprawdę był ktoś. Jego "Rewolucja nadziei" to dla mnie genialna pozycja.
Offline
czadman napisał(-a):
Z cywilizacją było na odwrót. To rezygnacja z ciągłego uganiania się za stadami zwierząt i rozpoczęcie uprawiania roli i osiadły tryb życia pozwolił na rozwój społeczeństw, na rozwój architektury, infrastruktury i nauki.
Jeśli ktoś traktuje soję jako zastępnik mięsa, to faktycznie może nie powinien przestawać jego jeść. Mięsa nie trzeba zastępować, jest ono zupełnie zbędne, a wręcz trujące, gnije w przewodzie pokarmowym, powoduje wypryski na skórze, uzależnia. Mięso można ot tak wykreślić z jadłospisu, a poza tym jeść to co dotychczas i nic się nie stanie, ponieważ mięso nie posiada żadnych szczególnych właściwości odżywczych. A witaminę B12 wytwarzają bakterie jelitowe, oczywiście u człowieka, którego flora bakteryjna nie jest zniszczona przez nieprawidłowe odżywianie. :)
...... :|
Offline
czadman napisał(-a):
[mieso] gnije w przewodzie pokarmowym
w sumie jak wszystko co zjemy :] przez gniecie rozumiem proces rozkładania posiłku przez bakterie na czynniki pierwsze, tylko że enzymy przyspieszają ten proces do kilku godzin. wiedziałeś, że masz w sobie i na skórze w sumie jakieś 2 kg bakterii?
czadman napisał(-a):
Mięso można ot tak wykreślić z jadłospisu
chyba jednak nie. skąd weźmiesz żelazo i kilka innych egzogennych aminokwasów, których nie ma w białku roślinnym?
człowiek to drapieżna małpa, ergo musi żreć mięso garściami, bo matka natura tak zarządziła i już. wyrzekając się mięsa ryzykujesz zdrowiem.
Offline
rychu napisał(-a):
czadman napisał(-a):
[mieso] gnije w przewodzie pokarmowym
w sumie jak wszystko co zjemy :] przez gniecie rozumiem proces rozkładania posiłku przez bakterie na czynniki pierwsze, tylko że enzymy przyspieszają ten proces do kilku godzin. wiedziałeś, że masz w sobie i na skórze w sumie jakieś 2 kg bakterii?
czadman napisał(-a):
Mięso można ot tak wykreślić z jadłospisu
chyba jednak nie. skąd weźmiesz żelazo i kilka innych egzogennych aminokwasów, których nie ma w białku roślinnym?
człowiek to drapieżna małpa, ergo musi żreć mięso garściami, bo matka natura tak zarządziła i już. wyrzekając się mięsa ryzykujesz zdrowiem.
Nie jem mięsa 10 lat, a może i dłużej. Aminokwasów egzogennych mi nie brakuje. Wszystkie potrzebne znajdują się w nabiale i produktach roślinnych. Np. zboża zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne. A jak sądzisz, skąd krowy i świnie biorą aminokwasy egzogenne? Weź książkę o paszach dla zwierząt hodowlanych, a się przekonasz. :)
A skąd krowy i świnie biorą żelazo. Same produkują w organizmie?
Ja bym zadał pytanie dlaczego ludzie mają problemy z przyswajaniem żelaza? Nie będę odpowiadał na to pytanie.
Będąc już parę lat wegetarianinem przez parę lat oddawałem krew, znam innych wegetarian którzy też oddają. Nikt z tego powodu nie choruje i nie traci sił, wyniki cały czas w normie.
Offline
Poczytajcie sobie mięsożercy najpierw trochę, bo jak czytam te banialuki to nie mogę uwierzyć jaka ciemnota w ludzie panuje.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wegetarianizm#Zdrowie
Offline
Ile badań tyle teorii na temat zdrowego odżywiania. W linku który podałeś davidoski podają szpinak jako źródło wapnia jednak nie podają już informacji, iż zawiera on sporą dawkę oksylanu, który to skutecznie hamuje wchłanianie tego pierwszego.
Podobnie mleko zwierzęce jest niejednokrotnie krytykowane za to, iż jest nieprzysfajalne dla organizmu ludzkiego, mimo to akcja rozdawania mleka dzieciom idzie pełną parą.
PS. Aktualnie jestem w trakcie jedzenia naleśników tak więc wszystkimi teoriami na temat zdrowego odżywiania się raczej nie przejmuje. Jem to co mi smakuje, w tym mięso.
Offline
Nie trzeba się teoriami przejmować, ja też się nie przejmuję, ale można paru prostych zasad przestrzegać.
Mleko zwierzęce jest przyswajalne ale niepasteryzowane, pasteryzowane w dużo mniejszym stopniu. No bo jakie mleko ssie noworodek od matki - jesteśmy ssakami. :) Niestety nie da się już prawie kupić mleka które można by postawić na zsiadłe:/, a ziemniaczki ze zsiadłym mlekiem są pycha. Ten biały płyn w kartonach to się tylko do kawy i do naleśników nadaje. Niepasteryzowanego mleka w smaku to nie przypomina. Na szczęście niedawno miałem okazję pić dużo normalnego mleka prosto od krówek. :)
Offline
Najlepsze jest takie które nożem można kroić. Niedawno jak leźliśmy z kumplami na Sokolicę, to po drodze taka góralka sprzedawała właśnie takie kwaśne mleko. A że nas strasznie suszyło to daliśmy jej duuużo zarobić. Potem nawoziliśmy nawozem naturalnym okoliczne krzaki ;D
... ale się OT zrobiło, a było o bitych psach, dobra co tam, są wakacje jeszcze dla niektórych :)
Offline
czadman napisał(-a):
rychu napisał(-a):
czadman napisał(-a):
[mieso] gnije w przewodzie pokarmowym
w sumie jak wszystko co zjemy :] przez gniecie rozumiem proces rozkładania posiłku przez bakterie na czynniki pierwsze, tylko że enzymy przyspieszają ten proces do kilku godzin. wiedziałeś, że masz w sobie i na skórze w sumie jakieś 2 kg bakterii?
czadman napisał(-a):
Mięso można ot tak wykreślić z jadłospisu
chyba jednak nie. skąd weźmiesz żelazo i kilka innych egzogennych aminokwasów, których nie ma w białku roślinnym?
człowiek to drapieżna małpa, ergo musi żreć mięso garściami, bo matka natura tak zarządziła i już. wyrzekając się mięsa ryzykujesz zdrowiem.Nie jem mięsa 10 lat, a może i dłużej. Aminokwasów egzogennych mi nie brakuje. Wszystkie potrzebne znajdują się w nabiale i produktach roślinnych. Np. zboża zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne. A jak sądzisz, skąd krowy i świnie biorą aminokwasy egzogenne? Weź książkę o paszach dla zwierząt hodowlanych, a się przekonasz. :)
A skąd krowy i świnie biorą żelazo. Same produkują w organizmie?
Ja bym zadał pytanie dlaczego ludzie mają problemy z przyswajaniem żelaza? Nie będę odpowiadał na to pytanie.
Będąc już parę lat wegetarianinem przez parę lat oddawałem krew, znam innych wegetarian którzy też oddają. Nikt z tego powodu nie choruje i nie traci sił, wyniki cały czas w normie.
Jak to czytam to przychodzi mi jedna rzecz do głowy- kota też mozna przestawić na wegetariaznizm, jednak psa już nie...a z czego to wynika? tu wypadałoby założyć odrębne forum:) Są ludzie, którzy w imię ratowania świata jedzą tylko odpadki, śmietniska jako stołówki to ich świadomy wybór. Ich wyniki z tego co mi wiadomo też są w normie ale nie wnikam jaką mają z tego przyejmność....
Piszę pracę magisterską nt. żywienia świń, dokładnie z problemami związanymi z okresem okołoodsadzeniowym dlatego stawianie pytań skąd zwierzęta gospodarskie biorą żelazo jest wg mnie pytaniem typu: skąd pada deszcz?(u mnie właśnie leje;)) Zainteresowanych zapraszam na dyskusję ale przy jakimś browarku. O czym jak o czym ale o świniach możecie ze mną pogadać;)
Ostatnio edytowany przez adscripticii (2008-08-29 15:41:56)
Offline
Moze być i o świniach.
Więc jako fachowca zapytam
Co powoduje obrzękówkę u prosiaków w okresie okołoodsadzeniowym i jak temu zapobiegać?
Offline
czekaj czekaj...muszę tego poszukać w googlach;-)
Pytanie do tych co nie jedzą mięsa: nie korci Was żeby czasem zjeść kiełbaskiz grilla i popić to piwem? Co jak co w naszej kulturze wegetariznizm jest trochę "egzotyczny" więc jak sobie radzicie np. na rodzinnych spotkaniach albo w przypadku korzystania ze zbiorowych stołówek?
Offline
Kiełbasa - gdybyś widział jak się ten przysmak produkuje to nie tknąłbyś nawet kijem. Nieświadomość jest błoga.
Czy nie przeszkadza ci to w czym znajduje się mięso w kiełbasie i co było tam przedtem?
Offline
wiem co tam jest ale tez wiem co jest w powietrzu, czym oddycham wiem ile jest małych zyjatek w pościeli w której śpię wiem ile mam tego w nosie, uszach...wiem jakie to może być groźne ale nie wnikam co kto z tym robi pytam po prostu jak się żyje wegetarianom w naszej kulturze...bez wchodzenia w dyskusje czyja myśl jest słuszna...ot takie proste pytanie:)
Offline
Normalnie, zamiast do fast fooda idę do Green Way-a i zajadam pysznościowy obiadek.
http://www.greenway.pl/nowosci.php
Offline
adscripticii napisał(-a):
wiem co tam jest ale tez wiem co jest w powietrzu, czym oddycham wiem ile jest małych zyjatek w pościeli w której śpię wiem ile mam tego w nosie, uszach...wiem jakie to może być groźne ale nie wnikam co kto z tym robi pytam po prostu jak się żyje wegetarianom w naszej kulturze...bez wchodzenia w dyskusje czyja myśl jest słuszna...ot takie proste pytanie:)
Są rzeczy, które możemy kotrolować, a są takie których nie możemy.
Co do kiełbasy z grilia, to imho ona po prostu śmierdzi.
Na spotkaniach rodzinnych radzę sobie wyśmienicie, wszyscy wiedzą, że nie jem mięsa i zawsze jest coś bez mięsa. A jak nie ma to nie jem i następnym razem już jest. :)
Pamiętam, jak na weselichu u kumpla, kiedy obsługa się dowidziała, że nie jem mięsa to zacząłem dostawać takie posiłki, że inni tylko zerkali zazdrośnie czemu oni mają jakieś zwykłe schaby z ziemniakami i rosół, a ja rzeczy typu naleśniki z czekoladą i bananami, kawałek tortu specjalnie dla minie przyozdobiony lukrowym kwiatuszkiem, itp.
Szanuję to, że inni jedzą mięcho, nie moja sprawa, nie krytykuję nikogo za to i nie uszczęśliwiam na siłę, ale szanuję też to, że ja nie jem mięsa, a okoliczności mam w dupie, jak komuś to nie pasuje to jego problem. Kropka.
Offline
adscripticii, tu jest coś dla ciebie
Offline
Zdrowe podejście, bo mi wegetarianie wciąż kojarzą się z fanatycznymi zielonymi...a to skutecznie zniechęca mimo plusów tej diety
PS davidoski dzięki za info;)
Ostatnio edytowany przez adscripticii (2008-08-29 19:52:07)
Offline
a to nie jest tak, że wegetarianie trochę napędzają rośliny modyfikowane genetycznie? Wiem, ze przegiąłem, ale na pewno mają większy wkład w rozwój tej dziedziny nauki/przemysłu niż osoby których kuchnia jest bardziej rozłożona na części. Wiecie, że ich główny "przysmak" - soja jest na świecie jako nie-GMO tak często %wo spotykany jak prawdziwe bursztyny na bazarze?
Żeby nie krytykować - to była raczej luźna prowokacja - ale czy wiecie jak się czują biedne roślinki, jak im się daje geny do szybszego wzrostu itd... stracona młodość... :)
Offline
Kiełbasa - gdybyś widział jak się ten przysmak produkuje to nie tknąłbyś nawet kijem
A wiem a jakbyś jeszcze wiedział z czego produkuje sie kielbasę dostępną w supermarketach.
Apropo kiełbasa z grilla nie smierdzi ale to musi byc kiełbasa (najlepiej swojej roboty) a nie wyrób kiełbasopodobny jaki najczęściej w handlu jest spotykany.
Offline
A jak wygląda finansowo dieta wegetariańska ?
Offline
To zależy czy przygotowujesz sobie posiłki samodzielnie czy też jadasz w lokalu. Praktykując drugą wersję wydaję na obiad ok. 15 pln, na śniadanie ok. 5-8 pln, kolacji zwykle nie jem. Od czasu do czasu przygotowuję jakąś sałatkę z warzyw lub owoców (najczęściej w weekendy). Ogólnie nie jest to drogie jedzenie, za to o wiele bogatsze i zróżnicowane smakowo.
Offline
iwo napisał(-a):
a to nie jest tak, że wegetarianie trochę napędzają rośliny modyfikowane genetycznie? Wiem, ze przegiąłem, ale na pewno mają większy wkład w rozwój tej dziedziny nauki/przemysłu niż osoby których kuchnia jest bardziej rozłożona na części. Wiecie, że ich główny "przysmak" - soja jest na świecie jako nie-GMO tak często %wo spotykany jak prawdziwe bursztyny na bazarze?
Głównym odbiorcą soi na świecie są hodowcy bydła, ze względu na jej dużą wartość paszową. A soja jest uprawiana w rejonach równikowych, np. w Brazylii, gdzie pod jej uprawy wycina się lasy deszczowe.
Żywność GMO nie jest szkodliwa bezpośrednio z powodu zmodyfikowanego DNA. Jak powszechnie wiadomo organizm rozkłada białka na aminokwasy i tak je wchłania. Niebezpieczeństwo jest spowodowane celem w jakim rośliny się modyfikuje, np. aby wydzielały duże ilości pestycydów i innych substancji chroniących przed szkodnikami i chwastami. Substancje te przedostają się po spożyciu do ustroju ludzkiego, bezpośrednio lub pośrednio poprzez spożywane mięso.
Offline
Wiecie co?? Czytam ten wątek, ale chyba przestanę, bo to się robi dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi. W niektórych momentach to takie głupoty piszecie, że się wręcz czytać nie daje. Osobiście jem mięso i nie zamierzam przestać. Z prostej przyczyny. Mój BMI wynosi około 18,5 i jest na granicy anoreksji. Nie oznacza to, że się odchudzam ani nic w tym stylu. Obawiam się, że utrata wagi na skutek zmiany diety by mi po prostu zaszkodziła.
Widziałem wypowiedzi na temat kiełbasy i sposobu jej wytwarzania. A widzieliście jak jest robiony choćby chleb w Waszej piekarni?? Nie?? To radzę zobaczyć a następnie wykreślić z jadłospisu. I tak ze WSZYSTKIM. To jest cena niskich cen żywności.
I NIEPRAWDĄ jest, że jedzenie wegetariańskie jest lepsze. I nie przytaczajcie mi tu badań, bo można większość z nich uznać na nieobiektywne. Choćby te robione w USA, kilka postów wyżej.
Mam pytanie do wegetarian: jecie jajka??
Offline
Tylko białko i to surowe.
Tak, wiem, zaraz będzie o kurach na fermach.
Porównywanie chleba do kiełbasy nie ma sensu. Dlaczego? Z prostej przyczyny - byłem w piekarni i pięknie w niej pachniało. Natomiast przejeżdżając obok zakładów mięsnych dodałem na maksa gazu bo myślałem, że puszczę pawia.
Wszystko w temacie.
Ostatnio edytowany przez davidoski (2008-08-29 21:47:44)
Offline