Forum Debian Users Gang

Hahahaha zobaczymy co powiesz po pierwszym roku pracy jak. Ale tak czy tak życzę Ci powodzenia:)!!

Co do matury z infy - zdałem ją już te 2 lata temu, masakra - nawet nie co do trudności zadań (co już to tu swego czasu pisałem, no cóż - powtórzę się ; - ), ale co do organizacji arkusza. Dają zadania proste, ale czasochłonne.

U nas już komisja (w składzie: gość z wf, kobieta z przedmiotu zwanego "Wiedzą o kulturze" i polonistka) miała po wszystkim, poza dyskietkami - zgrać wszystko na CD. Heh - zdawałem u mnie w szkole na linuksie (jako jedna z 3 osób), wyszedłem z egzaminu ostatni... - pomagałem im zrzucić dane na cd.

Co ciekawe, kompy z linuksami ustawiał jakiś czas przed maturą znajomy. Nauczyciel informatyki akurat byłby chyba w stanie to zrobić, ale mu się nie chciało, więc wyręczył się uczniem.

Jak podchodzić do tego egzaminu? Na luzie, z uśmiechem na ustach i dużą dawką ironii w czasie piwka podczas przerwy między częścią teoretyczną i praktyczną. Większość uczelni (prawie wszystkie techniczne) nie biorą informatyki pod uwagę. W moim przypadku o przyjęciu na studia decydowała tylko i wyłącznie matura z matematyki. Nie ma sensu się przejmować, chociaż warto jeden dzień poświęcić na maturę z infy. A jak się komuś znudzi - można nawet wyjść w połowie - z przedmiotów dodatkowych chyba nie można nie zdać, niezależnie od wyniku.

Jeśli chodzi o 44/2006 to Pani od Systemów i Sieci powiedziała że rękawiczka może się w trybiki wiertarki wkręcić i nieszczęście gotowe.
Część druga ma do zawodu. Musisz wiedzieć kiedy i ile możesz urlopu dostać, jak chcesz firmę założyć to gdzie sie udać, jaką karteczkę z poczty wziąć, żeby zapłacić za kupione na allegro buty.

Ostatnio edytowany przez owca (2008-01-05 08:26:49)

Zadanie 7.

char s = "To jest tylko test"

Przecież to nie ma najmniejszego sensu...powinna być odpowiedź
e) Nie skompiluje się ;]

pzdr.

Najlepiej chyba będzie pod Ścianę Płaczu w Jerozolimie :)

emsilog napisał(-a):

MG_Peter rozwiałeś moje wątpliwości, nieważne jaka jest i tak przystąpię. Jak sie uda zdać to się pochwalę :) Pozdrawiam.

emsilog tutaj masz testy maturalne z ubiegłych lat. Wypełnij je, będziesz wiedzieć przynajmniej jakich pytań możesz się spodziewać.
Ja w przyszłym roku na maturze chyba podejdę do informatyki, tylko nie wiem czy jako przedmiot obowiązkowy, czy jako dodatkowy. Gdybym wybrał jako obowiązkowy mógł bym zdawać podstawę, natomiast jak dodatkowy to rozszerzoną. Z rozszerzonego nie czuje się pewnie:(.

z tego co slyszalem jedynym kierunkiem na ktory wymagaja matury z informatyki jest bibliotekarstwo ;-)

Moim zdaniem w szkole na informatyce się nie można niczego nauczyć:) Za mało godzin, źle zorganizowany tok nauczania, Niekompetentni nauczyciele. Na przykład ja w pierwszej klasie technikum zacząłem uczyć się C++ a w drugiej klasie po zmianie nauczyciela przeszliśmy z C++ do TP śmieszne ale prawdziwe:) Systemów  czy grafiki można się nauczyć ale do programowania czeba mieć to coś:P:P:)

Jan89 z twojego opisu wyczytałem samego siebie :) Ja również nie lubię tego cholernego TP, chociaż problemów takowych z nim w szkole nie miałem. Podobnie jak ty razem z kumplem zarządzam szkolnym informatycznym bałaganem. Teraz instalujemy wszędzie linuksa (Kubuntu) tak żeby wszyscy po feriach mogli go poznać (chwała za to nowemu nauczycielowi). Ja podejdę do tej matury z infy, jak nie zdam to trudno świat sie nie zawali a przynajmniej nikt mi później nie powie, że nie próbowałem.

No można. Tylko po co ją zdawać jak liczy się tylko matma i fiza. U mnie w kl. ani jedna osoba nie zdaje.
Tylko spora część osób w mojej klasie nie potrafiła by skonfigurować sobie programu pocztowego (o np. IMAP'ie to już w ogóle nie mówię), i wysłać paru plików w spakowanym załączniku.
Moim zdaniem tego rodzaju umiejętności są bardziej przydatne na co dzień w pracy i w życiu. Zresztą wiedza na temat co to jest PDF i czym się to otwiera jest bardzo przydatna.

Ale nie.... Lepiej ludzi zniechęcać totalnie do komputerów poprzez ładowaniu im do mózgów zadań matematycznych których rozwiązanie mają napisać w TP....

Żal...

No można. Tylko po co ją zdawać jak liczy się tylko matma i fiza. U mnie w kl. ani jedna osoba nie zdaje.
Tylko spora część osób w mojej klasie nie potrafiła by skonfigurować sobie programu pocztowego (o np. IMAP'ie to już w ogóle nie mówię), i wysłać paru plików w spakowanym załączniku.
Moim zdaniem tego rodzaju umiejętności są bardziej przydatne na co dzień w pracy i w życiu. Zresztą wiedza na temat co to jest PDF i czym się to otwiera jest bardzo przydatna.

Ale nie.... Lepiej ludzi zniechęcać totalnie do komputerów poprzez ładowaniu im do mózgów zadań matematycznych których rozwiązanie mają napisać w TP....

Żal...

Ano żal, gdyż informacje typu co to jest archiwum zip powinny posiadać już dzieci w szkole podstawowej a nie w średniej do tego jeszcze techncznej gdzie jako takie podejście jest do przedmiotów typu technologia maszyn, termodynamika etc. nie twierdze że są to materiały bardzo trudne lecz napewno są bardziej dostosowane do szkoły średniej niż to czego uczą nas na informatyce. Gdy poszedłem na studium informatyczne (grafika i multimedia komputerowe)ludzie dopiero tam się zaczęli uczyć się obsługi myszki komputerowej...było również coś o tych dziwnych książeczkach na pulpicie... do końca szkoły dotrwałem gdyż były to czasy sponsoringu przez rodziców. Żal dupę ściska jak się pomyśli na co ta kasa poszła... Paradoksalnie najwyższy poziom w tejże szkole był z ekonomii i tam faktycznie kobieta coś wymagała. :/... Swoją drogą takie szkoły powinno się pozamykać,... zwykłe nabijanie ludzi w butelkę.

Moim zdaniem tego rodzaju umiejętności są bardziej przydatne na co dzień w pracy i w życiu. Zresztą wiedza na temat co to jest PDF i czym się to otwiera jest bardzo przydatna.

Ten model nauczania jest szczególnie popularny we francji, bądź stanach gdzie ludzie myślą że polska to taki kraj gdzie całoroczne śniegi sięgają do pasa a na ulicach można spotkać białe niedźwiedzie.

PS. czy na tym forum nie prowadzi się tydzień w tydzień dwóch równoległych topików na temat stanu polskiej edukacji :)

Ostatnio edytowany przez terefere (2008-01-07 04:16:55)

davidoski napisał(-a):

Maturę można poprawiać w następnym roku.

Nie trzeba czekać całego roku. Można bodaj w sierpniu. Pod warunkiem, że obleje się tylko jeden przedmiot.
Do tego przez następne 5 lat można maturę poszerzać o kolejne przedmioty, do... 3? 5? Nie pamiętam.

Jan89 napisał(-a):

Moim zdaniem tego rodzaju umiejętności są bardziej przydatne na co dzień w pracy i w życiu.

To nie jest problem nauczania informatyki, a polskiego (i pewnie nie tylko) systemu nauczania w ogóle.

Nacisk powinno się kłaść przede wszystkim na zafascynowanie nauką. Dlaczego postanowiono bliżej zbadać jakieś zagadnienie. Jakie niosło to ze sobą konsekwencje. Jakie wcześniej funkcjonujące teorie zostały odrzucone i dlaczego. Jeżeli uczniowi przedstawić jakieś zagadnienie w formie, która go zaciekawi, sam poczyta więcej informacji na dany temat, a tym samym w głowie zostanie mu na pewno więcej niż po wykładzie. Wykłady zresztą powinno się okraszać anegdotkami tematycznymi, gdyż są wtedy chętniej słuchane i łatwiej zapamiętywane.

Prócz tego niewłaściwe jest rozdrobnienie w nauczaniu. Fizyki czy biologii, nie wspominając już o j. polskim, kulturze i filozofii, nie wolno rozpatrywać w oderwaniu od kontekstu historycznego i geograficznego. Dla przykładu filozof Kant stwierdził, że czas i przestrzeń są tylko zjawiskami, co zaowocowało fizyką kwantową (opiera się ona głównie na tych założeniach), bez której z kolei nie byłoby np. energii jądrowej.

Jednak zamiast tego preferuje się nauczanie suchych i zupełnie nieciekawych regułek oraz pustych terminów. Uczniów nie chce się nauczyć, [tutaj miejsce na teorię spiskową]. M.in. dlatego od dłuższego czasu, notabene z bardzo dobrymi wynikami, stosuję metodę trzech zet.

Dobrym przykładem, jak powinno się podchodzić do nauki i jak powinny być pisane podręczniki, jest książka ,,Krótka historia prawie wszystkiego" Billa Brysona.

Disklejmer: powyższe słowa to tylko bardzo ogólny i dość chaotyczny szkic krytyki systemu nauczania. Nie mam teraz ochoty i czasu na dogłębną analizę tematu.

Jan89 napisał(-a):

Zresztą wiedza na temat co to jest PDF i czym się to otwiera jest bardzo przydatna.

,,PDF to format plików otwieranych przez program Acrobat Reader firmy Adobe" — taki kwiatek gdzieś kiedyś wyczytałem. Chyba nawet na jakiejś stronie rządowej. Z 3 lata temu to było, ale do dziś co krok spotykam stwierdzenie, że do otworzenia PDF-a potrzeba Adobe Acrobat Reader. A przecież można skorzystać ze znacznie lżejszych zamienników, jak FoxIt Reader (dla Windowsa) czy XPDF, KPDF (KDE) lub evince (GTK). Ale nie, nawet niektórzy użytkownicy Linuksa preferują kobyłę Adobe.

Ostatnio edytowany przez Minio (2008-03-10 17:32:09)