Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: ◀ 1 … 41 42 43 44 45 … 255 ▶
Wątek Zamknięty
Offline
To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat, pierwszy raz od 17 lat
do marszałka sejmu wpływa wniosek aby Jezusa Chrystusa ogłosić królem, a na
komendzie można zamówić taxi lub pizzę. Wszystko zaczęło się od kampanii
partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod wdzięcznym tytułem
"My dotrzymujemy słowa". W ramach my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat
zostanie prezydentem, ja nie zostanę premierem, premierem został atrakcyjny
Kazimierz, pierwszy produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman
Show potrwało pół roku, w tym czasie w ramach my dotrzymujemy słowa w
kwestii taniego państwa, powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych
ministerstw i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele,
mamy najwięcej w historii Polski marszałków sejmu i senatu oraz 4
wicepremierów. Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku
miesięcy, co jest absolutnym rekordem. Mięliśmy w ciągu roku 3 rządy, w
ramach tych samych partii 3 rodzaje koalicji na trzech różnych pakietach
umów, do tego dwóch premierów, pięciokrotnie był wymieniany minister
finansów. Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja jednak zostałem premierem,
ponieważ premier, który ma 78% poparcia społecznego był za słaby,
wymieniliśmy go na premiera, który ma 33% poparcia, a premier który miał 78%
poparcia przegrał wybory na prezydenta Warszawy. Pierwszy raz od 17 lat
Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów spędziło słuchaczy radiowęzła z
Torunia do stoczni i uroczyście przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po
czym polazły i gadało, ale o tym za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w
ministerstwie sprawiedliwości w randze wiceministra zasiadł sędzia stanu
wojennego i w randze ministra koordynatora komunistyczny prokurator z lat
70. Takiej kadry nie miał nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej
marszałkiem sejmu, a następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę,
członka powołanej przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat.
Premiera recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym
chamstwem, by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JPII
wskrzesić i wsadzić na szczyty władzy. Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie
koalicyjnym klubu, który w ponad 50% składa się z oskarżonych lub skazanych
prawomocnymi wyrokami posłów, znajdziemy w IVRP odnowy moralnej, posła
pedofila, posłankę skazaną za fałszowanie przepustek więziennych, europosła
oskarżonego o gwałt, rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę
oskarżoną o defraudacje, posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen
korupcyjnych, a następnie została skazana przez komisje etyki i ta sama
komisja uniewinniła posłów korumpujących posłankę. Znajdziemy posła
wyrzuconego z klubu PiS za jazdę po pijaku, jest poseł wywalony z SO za
awantury w dyskotece, jest również poseł powołujący się na znajomości z
ministrem sprawiedliwości w czasie egzekucji komorniczej, za co został
wywalony z SO, cały ten kwiat polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne
koło narodowo - ludowe. Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80%
czasu pracy poświecił na konferencje, pierwszy raz minister pokazał
społeczeństwu jak się niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej,
gdzie o 6.50 prokuratura wkroczyła do PZU na wniosek posła Kurskigo, członka
sztabu wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające
na kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka
potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS nie
PO, a sędzią w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii wyborczej
PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę. To samo
ministerstwo sprawiedliwości w ciągu roku zresocjalizowało Rywina, wypuściło
Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało Wąsacza, nie wyjaśniło
ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY łącznie z afera Rywina, którą obecny minister jako
członek komisji pono rozwiązał w ułamku sekundy, tylko ówczesne władze
blokowały śledztwa. Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację
zamknął do spółki z klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał
wadliwą ustawę lustracyjną, a następnie sam znowelizował ją do poziomu
ustawy, która obowiązywała wcześniej. Nie złapano ani jednego członka
układu, nie odebrano emerytury ani jednemu ubekowi, za to opluto wielu
opozycjonistów, w tym nieżyjących jak Jacka Kuronia i uczynił to człowiek,
który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU, A W CZASIE
STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY SIEDZIAŁ U MAMUSI
POD PIERZYNĄ. Na tym tle pokazuje się najbardziej czytelny podział w IVRP.
Komuniści dzielą się na pisowych i pozostałych, z tym, ze pisowi tacy jak
Gierek, Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści, pozostali są z układu. Z
układu są też wszyscy członkowie opozycji i media, z tym, że w tym wypadku
ważny jest kontekst i przydatność "układowa". Znany polityk opozycji
najpierw dostał propozycję objęcia rządu IVRP, potem ogłoszono go mordercą
demokracji, by znów zaproponować mu miejsce w rządzie. Pierwszy raz od 17
lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach gospodarczych, nie wydał
najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi regulującego jakikolwiek
obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1 punktowej inflacji i PKB na
poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii prezydenta, który wyleciał z
niej za prowadzenie spółki z baronem SLD Nawratem, która to spółka jest
ulubieńcem prokuratora, po kilku miesiącach karencji został szefem doradców
premiera.Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest
kierowniczka magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski
traktatów regulujących stosunki z sąsiadami. Pierwszy raz od 17 lat 8
ministrów spraw zagranicznych, a więc wszyscy uznali polską politykę
zagraniczną za szkodzącą i ośmieszająca kraj. Nigdy dotąd w historii 17
letnich zmagań z demokracja, prezydent nie odwołał spotkania na szczycie
tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym artykułem w niemieckim brukowcu. Nigdy
dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem USA by w
jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na misję
"pokojowe". Nie zdarzyło się od 17 lat, aby polski premier musiał się
tłumaczyć w Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w którym
króluje homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za sukces
dyplomatyczny. Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent wygłosił 2
minutowe orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu. Nie było takiego
przypadku by ministrem edukacji został szef organizacji, której obecni,
przyszli lub byli członkowie pali pochodnie w kształcie swastyk, udawali
kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie pamięta Polska takiego przypadku,
by członkowie koalicyjnego rządu, podawali rękoma weterynarzy środki
wczesnooporonne przeznaczone dla bydła kobietom zgwałconym przez innych
członków. Nie miał nigdy miejsca taki przypadek by premier i prezydent z
tytułami naukowymi tak kaleczyli język polski, mówiąc "włanczam", "som",
"świętobliwość Biskup Rzyma", oraz mlaskali, oblizywali wargi, odbijali w
kułak, a pierwsza dama zasuwała do samolotu z reklamówką. To był
najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku wykreowały i
sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z początku 19 wieku. W
ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i Rosja zatoczyły koło i
wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W ciągu tego roku wystąpiła
największa fala emigracji od czasów stanu wojennego. Z 3 mln mieszkań nie
powstało ani jedno w ramach programu rządowego, z setek kilometrów autostrad
w przyszłym roku powstanie 6 km odcinek, stadionu narodowego w Warszawie nie
będzie, ponieważ wygrał niewłaściwy kandydat. Cały ten dorobek nazywa się
IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata, a powstał ten twór chorej
wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która skalą, siłą i zapachem
przypomina szambo spuszczone z Giewontu do Jastarni. To był rok bliźniąt na
kaczych nogach, dziękujmy Bogu, że go przetrwaliśmy i prośmy, by już nigdy
więcej dobry Bóg podobnych dowcipów nam nie robił, niech chociaż pierwsza
dama kupi sobie torebkę, a I strateg solidny klej do protez, do gospodarki
nie mieszajcie się jak przez ostatnie 12 miesięcy, a jakoś to przetrwamy
braciszkowie bosy, partyzanci kwatermistrze, komisarze spółdzielczy,
pionierzy, kołchoźnicy, rewolucjoniści moralni w walonkach.
Offline
http://www.minijuegos.com/juegos/jugar.php?id=4857
nie wiem czy było... z windowsowym tłem, ale animacja, trzeba przyznać, świetna...
Offline
zaczeło się
w dniu premiery 6 darmowych łatek ;p
http://komputery.wp.pl/kat,12775,wid,8709302,wiadom … ?ticaid=13225
Offline
Pamiętacie "wciągającą" piosenkę z klientką obracającą porem? Jeden z komentarzy na maxiorze dotyczący tego filmiku:
Inferno666 | wiek: 15
dodano: 17:03 03.01.2007
słuchałem tego 8 godzin(no coment)-krążą plotki że po ośmiu godzina zjada tego pora TO NIE PRAWDA to leci ciągle i ciągle dam 5
Offline
Czy mój brat jest hacker?
Mam dwa komputery spiete przez siec internet dzieki neopadzie podzielony routerem Mój brat ostatnio sformułował teze:
Protokuł gagu-gadu(kadu na moim piecu) zajmuje całe pasmo i dlatego nie mozna rozmawiać przez skype ktory znajduje sie na komputerze mojego brata.
Teraz gdy moi rodzice chca rozmawiac to ja biedna musze wylanczac komputer
Czy to nie jest ironiczne?
Offline
Czy mój brat jest hacker?
Mam dwa komputery spiete przez siec internet dzieki neopadzie podzielony routerem Mój brat ostatnio sformułował teze:
Protokuł gagu-gadu(kadu na moim piecu) zajmuje całe pasmo i dlatego nie mozna rozmawiać przez skype ktory znajduje sie na komputerze mojego brata.
Teraz gdy moi rodzice chca rozmawiac to ja biedna musze wylanczac komputer
Czy to nie jest ironiczne?
www.kadu.net/monitor/
spisz IP serwerów gg
następnie iptraf odpal
i pokaz rodzicom ile danych leci na te numery ip
i po sprawie ;)
Offline
pewna ciekawa anegdota, którą opowiadają wykładowcy na mojej wesołej uczelni :) jest to dość ciężki żart, dlatego proszę rozważcie to starannie i powoli.
podłoże: uczę sie w akademii morskiej w gdyni na wydziale elektrycznym (vide mój avatar), tzn. moja wesoła szkoła stara się wykształcić ludzi, którzy po skończeniu studiów od razu są rzucani na 'głęboką wodę' - nie przechodzą żadnych dziwnych stażów i szkoleń, idą do holenderskich/angielskich/norweskich armatorów i są z miejsca i z otwartymi ramionami zatrudniani (bywa, ze już na 3 roku) jako elektrycy okrętowi. szkoła więc kładzie duży nacisk na nauczanie praktyczne, mniej jest matematyki, fizyki i innych przedmiotów ogólnorozwojowych niż na nieodległej politechnice gdańskiej - chociaż obie uczelnie chętnie rywalizują między sobą. jak to uczelnie.
wykładowcy w mojej budzie chętnie wspominają jako przykład ("tak nie będziemy robić") pewnego - nieżyjacego już niestety - pana profesora z warszawskiej polibudy, nazwisko zaczynało się na L, ale za cholerę se teraz nie przypomnę. ówże pan professor wziął był i napisał bardzo opasłą i bardzo mądrą ksiązkę o maszynach elektrycznych, poważany był wtedy za wielgi autorytet i cegłę tę właśnie studenci byli ryli na blachę, bo było to źródło najnowocześniejszej wiedzy o maszynach (czyt. pieniędzy). cegła ta, niestety, choć o maszynach, nie zawierała ani jednego zdjęcia, ani nawet sugestii obrazka, jak taka maszyna wyglądać może. zawierała ona natomiast w członek równań i matematycznych modeli.
na czym polega żart: każdy burak po zawodówie wie, że jeżeli chcemy, żeby jakiś silnik kręcił się w drugą stronę, to odkręcamy elegancko kluczykiem dwa kabelki, które do niego dochodzą i przykręcamy je odwrotnie.
a teraz wyobraźcie sobie egzamin: pan profesor L. siedzi we wspaniałej komisji i zadaje pytanie: "a jak zmienić kierunek rotacji wirnika?", na co studenci, po lekturze jego fantastycznej cegły odpowiadali: "trzeba wziąć macierz przyłączeń wejściowych maszyny i zamienić miejscami dwa dowolne wiersze tej macierzy albo dwie dowolne kolumny"
Offline
kolejka
nasza flota
Offline
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3891355.html?skad=rss
prawdziwe raczej niż śmieszne...
Offline
Guzzi, zapomniałeś podać tytułu artykułu i źródła. Tytuł brzmi "Anarchia w IV RP", a źródło to: http://www.pudelsi.pl/pudel/main.php
Offline
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,3886919.html
i link do artykułu:
http://miss2007.nuclear.ru/
Offline
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,3886919.html
i link do artykułu:
http://miss2007.nuclear.ru/
Aaaaaaaaaa
osleplem
Offline
Pierwszy filmik "Polish video", nie wiem czy już było
http://art4linux.org/pages/video.html
Offline
Offline
http://mp3blog.org.ua/archives/july2006/mp3/misc/c409ee10.html
O, ludzka naiwności. O moja naiwności! ;)
Offline
http://mp3blog.org.ua/archives/july2006/mp3/misc/c409ee10.html
O, ludzka naiwności. O moja naiwności! ;)
I co zagłosowałeś? Nieznajomośc języka rosyjskiego szkodzi.
Offline
-Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda? -No jasne że są, czemu ma ich nie być? -A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra? -Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego. -A takie półtora metra, czarne? -No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe. -A czarne koty dwumetrowe? -Nie. Takich to nie ma na pewno. -No to pięknie. Przejechałem księdza...
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza: - Chcesz pan zarobić stówę? -Jasne! Co mam robić? -Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu. Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział: -Trzymaj pan ją! A facet krzyknął do taksówkarza: - To nie jest moja żona! -Wiem, ku**a, to moja! Teraz idę po pańską!
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi: -Ale założyliśmy buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie. To je ściągają, mordują się, sapią. Uuuf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: -Ale to nie moje buciki... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy, odczekała i znów szarpie się z butami... Zeszły. Na to dziecko: - To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić... Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły. -No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki? -Mam schowane w bucikach...
Offline
Offline
http://www.youtube.com/watch?v=mktQ8OgqHPY
titanic got owned :D
Offline
Offline
skóra z żubra
mam nadzieję, że aktywiści zieloni się do mnie nie przyczepią ;)
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=159614034#photo
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: ◀ 1 … 41 42 43 44 45 … 255 ▶