Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Ogłoszenie
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
#1 2005-03-15 01:07:49
Kowall_ptk - 
wieczny student
- Kowall_ptk
- wieczny student
- Skąd: z nienacka :)
- Zarejestrowany: 2005-02-17
spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
Byłem na zajęciach z PKM i prowadzący powiedział, że cośtam policzy mi komputer. Wchodzę do sali komputerowej, a tam stacje bezdyskowe pracujące pod jakimś stareńkim Unixem! Nastawiałem się na shita, a tu taka miła niespodzianka! Jest to teraz moja ulubiona salka komputerowa, choć nie można tam praktycznie nic zrobić, ale jest ona jedyna jaką znam bez shita :)
W Linuksie się da, tylko trzeba wiedzieć jak!
Offline
#2 2005-03-15 08:28:03
Rumi - prawiczek erotoman
Re: spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
:/
Offline
#3 2005-03-15 09:45:32
rychu - elektryk dyżurny
- rychu
- elektryk dyżurny
- Skąd: gdańsk/kalmar
- Zarejestrowany: 2004-12-28
Re: spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
tja czasem spotyka się takie kruczki... pamiętam że kiedyś, jakieś 7-8 lat temu na polibudzie była salka z 50 kompów, no i po zajęciach można było sobie wleźć na legitę albo za parę groszy i posiedzieć w sieci... i na wszystkich kompach shity, oprócz dwóch. tych dwóch ludzie jakoś unikali jak ognia i nikt nie chciał przy nich nigdy siedzieć, raz tylko widziałem jak siedział przy jednym z nich jakiś zarośnięty koleś i zapierdalał na klawiaturze, coś w dosie...
przynajmniej tak mi się wtedy wydawało że to był dos, bo o uniksach to jeszcze nie słyszałem, hehe
no ciekawe co było zainstalowane na tych kompach, ale mówiło się, że tylko najwięksi pałerzy tam siadają :]
linux regd. user #248790
Offline
#4 2005-03-15 19:58:22
BiExi - matka przelozona
Re: spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
Niom jak ja zaczynalam studiowac na AR to wlasnie oddano nowa pracowanie komputerowa... no to pomykam na pierwsze zajecia na tej pracowni.....
A tam sobie stoi 11 bezdyskowych terminali.. profesor pozwolil zalaczyc.. i co ja widze... ladujaca sie mandaryne.... o fajnie fajnie.. mysle...
bedziemy sie o linuxach uczyc....
Niom po 10 minutachjazdy z prubami zalogwania sei bo profesor niewiedzial jakie sa defayultowe hasl'a pracowalismy na jego kacie.. trochemnie kusilo by wpisac passwd ale mysle nie bede taka....
niom zobaczylam jak wygladaja zajecia troche sie na nich powygupilalm i mnie wywalil zzajeci i kazal wiecje nie przychodzic....
na cale szczescie dal na koniec wpisa w indeks....
no to bylo pierwsze miesce publiczne w ktroym sie spotkalam z linuxem i od tamtad zaczelam akcje linuxowania.....
pracowalm wtedy na RH bo Debiana 1.0 nie umialam zainstalowac...
Offline
#5 2005-03-15 20:28:59
Rumi - prawiczek erotoman
Re: spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
sorki ale musze rozmyć :) czym sie różni mandaryna od debiana ?
EDIT: u nas na uczelni każdy komp ma win i linuxa
Offline
#6 2005-03-15 20:30:55
BiExi - matka przelozona
#7 2005-03-15 20:38:34
Rumi - prawiczek erotoman
Re: spotkało mnie coś dobrego na uczelni!
Jet tlusta obslizla i wogule dla hmmmm.....
jak sie nei myle to wepster tego uzywa :]
Offline