Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: ◀ 1 … 36 37 38 39 40 … 255 ▶
Wątek Zamknięty
W celi siedzi trzech gości: Rusek, Chachoł i Jewriej. Ruski dostał słoninę. Daje Jewriejowi.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem, to będzie chciał, żebym dał mu od tyłu."
- Nie chcę - odmówił Jewriej.
Ruski więc częstuje Chachoła.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem... Albo nie - jak zjem, to będę miał siłę w rękach i się obronię przed Ruskim, jak będzie chciał mnie wziąć od tyłu."
- Dawaj, zjem - mówi Chachoł.
No i zjadł.
A Ruski na to:
- Masz już siłę w rękach? To przytrzymaj mi Jewrieja...
Offline
Pijany facet podchodzi do konfesjonału, ale nic nie mówi. Po pewnym czasie
zniecierpliwiony
ksiądz puka, chcąc ośmielić wiernego do wyznania grzechów.
- Nie masz co pukać koleżko - słyszy w odpowiedzi. - Z tej strony też nie ma papieru...
Offline
Offline
# apt-get install pis
Following needed packages will be installed:
rp-4 rp-5 lepper pis rydzyk
Following conflicting packages will be REMOVED:
wstyd sumienie odpowiedzialnosc
Info: rydzyk killed (signal 777: UNEXPECTED_SPANISH_INQUISITION)
# sleep $chochol
Warning: user SPOLECZENSTWO overstepped resource limit: out of money
Out of memory handler: killing process "edukacja"
Warning: user SPOLECZENSTWO overstepped resource limit: out of pracownicy
Out of memory handler: killing process "opieka-zdrowotna"
Warning: user SKARBOWKA overstepped resource limit: out of money
Warning: user ZUS overstepped resource limit: out of mlodzi
Out of memory handler: killed wychowanie_seksualne
Out of memory handler: killed self
Attempted to killed the idle task
reboot killed: SIGSEGV
halt, not syncing
Offline
Cechy zadeklarowanego Linuksowca
Gdy widzi w ZOO antylopę GNU zastanawia się gdzie jest jej kod żródłowy i dlaczego spakowano ją w formacie ZOO, a nie w tar.gz.
Gdy idzie do łóżka z dziewczyną czyta wcześniej HOWTO. W łóżku zastanawia się jakie dać parametry do mount.W końcu noc kończy kompilując kernel do obsługi formatu brunetka czy blondynka.
Idąc na bal przypomina sobie że nie zainstalował jaszcze samby.
Rozmawiając przez telefon z kolegą włącza pppd.
Gdy jego dziecko nie chce iść spać robi shutdown -h now.
Nie czytał "Pana Tadeusza" czeka na to w formacie man.
Gdy chce żeby mu dostarczano codziennie mleko pod drzwi, wpisuje mleczarz do crontab-a.
Separuje mieszkanie od korytarza firewall-em i zastanawia się co zrobić z windowsami, bo mają za dużo bugów żeby je zabezpieczyć.
Idąc do sklepu nie bierze pieniędzy, licząc że część artykułów będzie dostępna jako GPL.
Gdy chce przewietrzyć mieszkanie próbuje otworzyć okna przez startx.
Gdy widzi budynek z napisem Holiday Inn, myśli że w środku jest serwer newsów.
Offline
# apt-get install pis
dziwne Debian na ogol ostrzega przed takimi zakusami:
Zaraz zrobisz coś potencjalnie szkodliwego.
Aby kontynuować wpisz zdanie 'Tak, rób jak mówię!'
;-)
Offline
Nie wiem czy to jest powód do smiechu :(
Mistrzostwo świata - przeczytaj do końca, koniecznie!!!! Miłej lektury...
Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on
goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę
dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc
po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie.
Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i
gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki
pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W
międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie
Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką,
znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli
już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i
poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję
smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest
podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już
garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam
sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na
drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest
już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego
kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam
telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć
wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak,
jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu,
albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić
życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają
mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im
bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być
prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek
magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie
popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych
siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego
Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych,
lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich
dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z
pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i
zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował
siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w
poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu
sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je
spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój
obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze
spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o
zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami,
ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w
obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po
długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.
A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ? Odpowiedź
poniżej.
FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor
Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o
miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
Cena
detaliczna 12pln. Możesz ją znaleźć na
http://www.edukacyjna.pl/ksiazka.php?id=4897
Offline
Przygotowanie do życia w rodzinie
... patologicznej zapomnieli dodać ;)
Na lekcji religii...
- W czyim domu cała rodzina modli się przed posiłkiem? - pyta ksiądz.
- W moim - odpowiada Jaś. - Ale tylko wtedy, gdy grzyby na zupę zbierał dziadek.
Offline
Nie wiem czy to jest powód do smiechu :(
Mistrzostwo świata - przeczytaj do końca, koniecznie!!!! Miłej lektury...
Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on
goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę
dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc
po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie.
Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i
gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki
pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W
międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie
Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką,
znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli
już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i
poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję
smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest
podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już
garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam
sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na
drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest
już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego
kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam
telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć
wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak,
jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu,
albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić
życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają
mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im
bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być
prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek
magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie
popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych
siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego
Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych,
lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich
dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z
pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i
zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował
siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w
poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu
sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je
spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój
obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze
spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o
zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami,
ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w
obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po
długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.
A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ? Odpowiedź
poniżej.
FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor
Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o
miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
Cena
detaliczna 12pln. Możesz ją znaleźć na
http://www.edukacyjna.pl/ksiazka.php?id=4897
Jeśli by ktoś się nie orintował dodam, że to jest parodia, opublikowana bez przytoczenia oryginalnego tekstu.
Ile taki model rodziny ma wspólnego z katolicyzmem, pozostawię do przemyślenia we własnym zakresie.
Offline
Klasyfikator pojemności butelek wódki w świecie informatyków:
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
Offline
nie wiedziąłem gdzie to dać ... http://www.mytorrent.pl/index.php?m=show&what=t … amp;t_id=2252
Offline
Offline
Offline
http://www.msfirefox.com/
poczytajcie opisy :D
Offline
Coś jak powyżej: www.ie7.com
Offline
Spotykają się dwa pająki.
- Cześć, co robisz?
- Gram w motylki.
- Skąd masz?
- A, ściągnąłem sobie z sieci...
Offline
Nieco nostalgicznie. :)
http://www.nostalgic.net/index.asp?S=arc/bicycles/1 … ginal+1%2Ejpg
Offline
Nieco nostalgicznie. :)
http://www.nostalgic.net/index.asp?S=arc/bicycles/1 … ginal+1%2Ejpg
Mój ŚP. sąsiad miał takiego :)
---------------------------------------------
Jedzie facet ciężarówką i przed każdym wzniesieniem zatrzymuje tira i wali kołkiem po skrzyni ładunkowej.
Parę kilometrów obserwował go inny kierowca i wreszcie nie wytrzymał i pyta:
- panie czemu tak walisz w tę skrzynie?
- a, wiozę 10 ton papug i jak walnę to wszyskie fruwają i łatwiej ciągnąć pod górę
Offline
http://www.obrazki.jeja.pl/zajaczek/01.php <-- zajączek
http://www.autokrata.pl/ogien/311/europa_lubi_przyd … %5D%5B/url%5D <-- Europa da się lubić, trochę realiów kręcenia programu.
http://video.google.pl/videoplay?docid=3350379899378425904&q=535i długie ale ciekawe dopiero koło połowy
http://www.icpnet.pl/~balbiusz/SuperPartia.wmv <-- kawałek był w tvn, ale tutaj pełna wersja
Offline
Przychodzi programista do lekarza i mówi:
- Panie doktorze... wątroba mnie boli...
- Dziwne, u mnie działa.
............................................................
Jak się macie? - zażartował szef. Dobrze! - zażartowali pracownicy.
............................................................
Wynajęto blondynkę do malowania linii na drogach. Pierwszego dnia blondynka pomalowała 10 mil drogi, jej pracodawcy byli zdumieni. Ale drugiego dnia udało jej się pomalować jedynie 5 mil, a trzeciego dnia tylko milę. Rozczarowani szefowie pytają ją: - W czym jest problem? Blondynka odpowiada: - No bo proszę pana, każdego dnia mam coraz dalej do wiaderka z farbą.
............................................................
Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią że zwolni pół zakładu. - Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, więc zwalnia jej krewnych.
............................................................
Chcę rozmawiać z dyrektorem! - Dyrektora nie ma. - Przecież przed chwilą widziałem go w oknie? - Dyrektor też pana widział
........................
Panie kierowniku, chciałbym z panem pogadać w trzy oczy... - Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy? - Nie, tylko w trzy, bo na to co zaproponuje jedno oko trzeba będzie przymknąć.
...............................
Urzędniczka Urzędu Skarbowego do młodego przedsiębiorcy: - Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!
Offline
Offline
<Tom> Ej, wytłumacz mi o co biega. Dzwoni moja dziewczyna i składa mi życzenia. Powaliło ją czy jak? Urodziny mam w październiku a imieniny w grudniu. Dzisiaj jest jakieś święto?
<GK> 23.06 - Dzień Ojca :D
<Tom>...
<Tom>o ja pierdolę...
<Gk> Wszystkiego najlepszego stary! :))
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: ◀ 1 … 36 37 38 39 40 … 255 ▶