Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!

Ogłoszenie

Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.

#776  2006-07-12 00:31:48

  czadman - Bicycle repairman

czadman
Bicycle repairman
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2005-07-08

Re: Stary Humor

Bracia Kaczyńscy prywatnie. ;)

http://www.poolandspa.com/catalog/bondageduck.gif


http://www.debian.org/logos/openlogo-nd-50.png

Offline

 

#777  2006-07-12 19:45:22

  azhag - Admin łajza

azhag
Admin łajza
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2005-11-15

Re: Stary Humor

kręcenie porem już znamy. czas na nowość.


Błogosławieni, którzy czynią FAQ.
opencaching :: debian sources.list :: coś jakby blog :: polski portal debiana :: linux user #403712

Offline

 

#778  2006-07-12 21:06:05

  AgayKhan - Członek DUG

AgayKhan
Członek DUG
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2006-03-21
Serwis

Re: Stary Humor

Do kiosku podbiega rozemocjonowany facet:
- Szybko, moją teściową pokąsały osy, cały rój!
- Ale nie mamy żadnej maści, ani...
- Chrzanić maści! Film do aparatu, szybko!
***
Temat na przyszłej maturze:
Rozwiń cytat :"nam strzelać nie kazano" - w oparciu o wystep
reprezentacji Polski na mistrzostwach świata 2006 r.
***
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.

Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?

Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.

Jeden ze studentów napisał tak:

Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła.
Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg
prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly stałe, to istnieją dwie możliwości:
1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie: "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również
to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być
już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".


born to be root
linux register user #362473

Offline

 

#779  2006-07-12 23:55:22

  czadman - Bicycle repairman

czadman
Bicycle repairman
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2005-07-08

Re: Stary Humor


http://www.debian.org/logos/openlogo-nd-50.png

Offline

 

#780  2006-07-13 02:14:34

  hassasin - Użytkownik

hassasin
Użytkownik
Skąd: 3miasto
Zarejestrowany: 2006-07-02
Serwis

Re: Stary Humor

Kiedyś dziewczyna z chłopakiem wpadli do pabu na pare drinków....
Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
- Po pierwsze,sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki. Chłopak,pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier -gładki aromatyczny, bardzo przyjemny... W porzo! W końcu bierze kieliszek z limonką... W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zwarzono-gorzki smak paraliżuje jego przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem. Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta uśmiecha się szczerze i szeroko: 

- I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda"...


http://img61.imageshack.us/img61/7728/userbar456335yl.gif

Offline

 

#781  2006-07-13 22:59:53

  czechu - Członek DUG

czechu
Członek DUG
Skąd: Gorlice
Zarejestrowany: 2004-10-24

Re: Stary Humor

nie wiem czy to było ale daje
http://czechu.freehost.pl/00004118.jpg

Offline

 

#782  2006-07-14 01:07:33

  jozef_k - Użytkownik

jozef_k
Użytkownik
Skąd: z taboretu
Zarejestrowany: 2006-07-02

Re: Stary Humor

Pewnego razu z pola wozem wracał chlop z babą. Jadą sobie spokojnie nagle WWZZZIUUUMMMMM ( ) przemknal motocyklista bez glowy. Popatrzyli po sobie zdziwieni no ale nic to i pojechali dalej. Po 10 minutach WWZIIUMMMMMMM ( ) znowu motocyklista bez glowy.
W tym momencie chlop pochmurnial, zamyslil sie(a mysli jego byly jak sokoly-tak rzadkie ze powinny zostac objete ochrona gatunkowa) i przemowil:
-Babo-przełóż kosę troche wyzej bo chyba za nisko jest...
______________

i raport policyjny ;) piękne kwiatki

Kod:

"Elżbieta T. powiedziala mi ustnie, że mąż często ją bije, lecz gdyby nawet ją zabił, to i tak nie pójdzie na niego ze skargą na policje" 
*"Na miejscu wypadku ustalilem, ze ofiarą potracenia przez samochód jest Agnieszka D. c. Stanislawa, lat 9, zamieszkała w Lutczy, panna, bez zawodu i bez przynależności partyjnej(...). Sprawcy wypadku oraz ofierze - Agnieszce D, lat 9 pobrano krew do badań na zawartość alkoholu" 
*"Rano denat pojechał do pracy w hucie. Po pracy wrócił pijany, pobił żonę taboretem i zaraz poszedł spać. Nazajutrz żona denata zgłosiła na posterunku, że denat nie żyje(...)" 
*Z opinii sołtysa wsi, wystawionej notorycznemu chuliganowi: "W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C. cieszy się bardzo dobra opinia. Wprawdzie czasami upija się do nieprzytomności, ale leży wtedy spokojnie na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest i cieszy się u nas dobra opinią(...)". 
*"Wyżej wymieniony Obywatel był wyraźnie pod wpływem alkoholu, gdyż zataczał się na nogach. Ponadto dowodem jego nietrzeźwości był fakt, ze idąc aleją przytrzymywał po kolei każde drzewo". 
*Z notatki służbowej plutonowego MO: "Na miejscu zdarzenia stwierdziłem, że u Grzegorza P. w wyniku porażenia prądem elektrycznym nastąpił śmiertelny zgon" 
*"Na trawniku w Rynku leżał jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego Obywatela nie legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego, wiec legitymowanie nie miałoby najmniejszego celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w probierz". 
*"W czasie kontroli meliny u Obywatelki Joanny H. zastałem siedząca na krześle sąsiadkę, lecz innych rzeczy pochodzących z kradzieży nie ujawniłem". 
*"Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten sposób, że podczas imienin będąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariole F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie będzie składać wniosku o ściganie". 
*Fragment notatki służbowej z 1967 roku: "W dniu dzisiejszym wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto złotych) Obywatelowi Janowi R. za to, że wjechał do miasta koniem osranym jak krowa". 
* Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzace najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich". 
* Fragment notatki urzędowej: "Podczas służbowej interwencji w restauracji Glorietta będacy w stanie nietrzeźwości Łukasz H. powiedział do mnie i sierżanta Marka H., że obaj jesteśmy glupsi, niz ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił dokładnie wskazać o jaka ustawę mu się rozchodzi, dlatego byliśmy zmuszeni użyć w stosunku do Łukasza H. pałki służbowej(...)". 
* "(...)Nadto wyrażam uzasadniona obawę, że ściaganie dalszych rat alimentacyjnych z osoby Wacława D. moze natrafić na pewne trudności, ponieważ do naszego Posterunku MO nadeszła wiadomość ze Stargardu Szczecinskiego, że Wacław D. aktualnie się powiesił(...)". 
*Z notatki służbowej członka ORMO: "(...) Za odstapienie od czynności służbowych podejrzana o nielegalny wyrób spirytusu Genowefa T. zaprponowala mi do wyboru: pełne wiadro wysoko procentowego bimbru albo stosunek z jej osoba, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osoba nie miałem większej ochoty(...)". 
* Z notatki służbowej: "52-letnia Karolina W. będac na przyjęciu weselnym w Siedliskach zaczęła znienacka tańczyć na parkiecie solo i zarzuciwszy sobie spódnicę na głowę, ukazała swoje grube nogi pokryte żylakami, czym wywołała powszechne zgorszenie wśród wszystkich weselników(...)". 
*Z notatki służbowej dzielnicowego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w B.: "Izabela J. zgłosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracajac po pijanemu z dyskoteki w restauracji Carpatia dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewczat, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia(...)". 
* "Rozalia W. żona znanego bimbrownika Tadeusza W. zeznała, że jej maż, zanim umarł, powiedział 20 lat temu, że natychmiast przestanie pić, gdy tylko dostanie pijackiej czkawki, ponieważ nigdy jej nie dostał, więc pił cale życie(...)". 
*"Władysław B. będąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem rzeźnickim i wygrażał nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był agresywny(...)". 
*Z notatki służbowej posterunkowego kaprala Franciszka S: "Edward J. powiedział mi, iż doszedł do wniosku, że produkowana obecnie wódka czysta skażona jest szkodliwymi dla zdrowia trującymi środkami chemicznymi, które powodują ślepotę, dlatego z dniem dzisiejszym przerzucił się na wodę brzozową i denaturat, jako znacznie zdrowsze". 
*"Remigiusz P. zapytany przeze mnie, z jakich przyczyn jechał dziś dużym fiatem torami kolejowymi zamiast drogą publiczną, narażając się na ewentualne spotkanie z pociągiem towarowym - odpowiedzial mi, że żaden pociąg mu nie straszny, a ponadto do miejscowosci, gdzie zdążał wraz z pewną panią, nie ma dobrej drogi, tylko same wertepy, dlatego wybrał jazdę orami kolejowymi(...)". 
*Około dwóch tygodni temu denat Dariusz J. pobił się w restauracji Wierchy<< kategorii III z Zenonem G., po czym zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u Antoniny F., gdzie wyczyniał rożne figle, aż w dniu wczorajszym denat zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...). 
* Z notatki służbowej z 1971 roku: "Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi sie, że Maciej K. postępuje słusznie, bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)". 
* "(...)Do Pawła G. przyszedł w nocy jego kolega z pracy i przewrócił telewizor kolorowy, ktory był spity jak świnia(...)". 
*Fragment notatki służbowej z 1978 roku: "Przesłuchiwany Lesław S., ktory zasnął w swym samochodzie na przejeździe kolejowym w miejscowości R., wyjasnil mi, że to nie alkohol spowodował jego zaśnięcie, lecz śpiączka afrykanska, której nabawił się pięć lat temu przebywając na kontrakcie w Libii. zaproponował mi, abym nie dawał więcej dowodów swojego nieuctwa, lecz pouczył się medycyny afrykańskiej(...)". 
*Ze skargi obywatela Marka W do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st. sierz. Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował była brudna(...)". 
*Z zeznań Katarzyny P., lat 46, wlascicielki meliny w X: "Po wypiciu dwóch butelek wina Włodzimierz L. uniósł moje nogi wysoko do góry (pod sam sufit) i naruszył żyrandol w pokoju, który upadł. Żądam kategorycznie zwrotu wartości tego żyrandola, który upadł(...)". 
* Z notatki urzędowej z 1979 roku: "(...)Franciszek R. wycofał dziś swe zawiadomienie o zuchwałej kradzieży swojej sztucznej szczęki, bowiem babka klozetowa, czyli pisuardessa w restauracji Krakowiak<<, znalazła sztuczną szczękę wyżej wymienionego w ubikacji, którą Franciszek R. przez własną nieuwagę wyrzygał w dniu wczorajszym wraz z obiadem, przekąską i pół litrem wódki żołądkowej gorzkiej(...)". 
* Z zeznań Agnieszki T., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie: "Nie mam nic do zarzucenia Pawłowi S., poniewaz po obnażeniu mojej osoby był tak spity, że nic mi nie uczynił(...)". 
*Z zeznań inwalidki 31-letniej Lidii A.: "Zeznaje, ze Seweryn S. jest człowiekiem na wskroś obrzydliwym, ponieważ w dniu wczorajszym usiłował lubieżnie obnażyć mi moja sztuczną nogę , którą jest proteza, natomiast nie usiłował nawet dotknąć mojej prawdziwej nogi(...)". 
*"Tadeusz G. trzymał w ręku trzepaczkę, którą na oczach mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej za szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...)". 
*"W ostatnią niedziele wracający z kościoła ludzie powiadomili tutejszy Posterunek MO, ze na trawniku obok kościoła leży spity do nieprzytomności Eugeniusz J. i ksiądz proboszcz bardzo prosi, aby go stamtąd uprzątnąć. Natychmiast udałem się na wskazane miejsce i stanowczym tonem wydąłem spitemu do nieprzytomności polecenie, aby natychmiast zmienił miejsce wylegiwania się. On odpowiedział mi bełkotliwie, ze nie zna przykazania, ktore by nakazywało mu stać na baczność pod kościołem i bezczelnie leżał dalej". 
* "W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulice Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynnosci, lecz na moje wezwanie Jarosław R., zareagował negatywnie(...)". 
*Fragment protokołu przesłuchania Seweryna M., podejrzanego o zgwałcenie Violetty K.: "(...)Zeznaje, że nigdy w życiu nie miałem zamiaru zgwałcić Violetty K, lecz ta kur*a dobrowolnie mi się podłożyła, więc sama sobie zawiniła. Wyjaśniam również, że ta cała afera ze zgwałceniem to wredna robota jej matki-Karoliny K.(również stara kur*a), która od pewnego czasu usilnie i osobiście chce się ze mną przespac, lecz ja nie tknąłbym tej maszkary bez zembów bez wypicia przynajmniej jednego litra wódki(...)". 
* Z akt sadowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by zaprzestała gry na flecie, w czasie kiedy powinna ze mną spółżyć, nie przyniosły pożądanego skutku. Dlatego nie widzę dalszych szans na współżycie z tą fleciarą...)". 
* Fragment notatki służbowej do Służby Bezpieczeństwa: "Ob. Wladyslaw W. do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistości ustosunkowany jest bardzo pozytywnie. Tylko jeden raz podczas meczu piłkarskiego wykrzykną Precz z komuną<<, lecz wówczas prawdopodobnie był pijany i nie można tego brać poważnie. Będzie dobrym kandydatem na członka PZPR(...)". 
* Fragment protokółu oględzin miejsca samobójstwa: "Kiedy wraz z prokuratorem przybyliśmy na miejsce znalezienia wiszących na drzewie zwłok 46-letniego Michała B. stwierdziliśmy w obecności dwóch obiektywnych swiadków, że samobójca nie żyje i samobójstwo to zakończyło się dla niego śmiertelnie(...)". 
* Z notatki służbowej plutonowego Waldemara J.: "Po powrocie Sebastiana Z.z zakładu karnego po odbyciu kary pozbawienia wolności za gwałty wezwałem go do tutejszego Posterunku MO i przeprowadziłem z nim rozmowę profilaktyczno - ostrzegawczą, w czasie której radziłem, aby raczej unikał kontaktów seksualnych z kobietami, które wcześniej zgwałcił. Wymieniony oświadczył mi, że już nie ma zamiaru gwałcić kobiet, które wcześniej zgwałcił(...)". 
*Z notatki służbowej st. sierżanta Władysława M.: "Waleria S., konkubina znanego złodzieja i alkoholika Karola W., zamieszkała przy ulicy Kazimierza Wielkiego stwierdziła, że jej Karolek ostatnio znacznie się poprawił, gdyż przez cały Wielki Tydzień nie wypił nawet jednej szklanki denaturatu. Dopiero w lany poniedziałek<< upił się, ale nie denaturatem, tylko bimbrem. Nikogo jednak tym razem nie pobił, gdyż przewrócił się na podłogę i przespał się na niej spokojnie do samego rana(...)" 
*"Władysław Z. - dróżnik kolejowy zapytany przeze mnie ,dlaczego w nocy z soboty na niedzielę spał w swej budce pijany na służbie odpowiedział mi, że to nieprawda, gdyż przez całą służbę wykonywał czynności służbowe. O ile jednak zdarzy mu się, że musi na służbie wypić, to również jest to czynność służbowa(...)". 
*"Do tutejszego posterunku MO zatelefonowała Eugenia L. mówiąc, że jej mąż Franciszek nie będzie mógł w dniu dzisiejszym zgłosić się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, ponieważ przebywa w szpitalu, gdzie będzie poddany ciężkiej operacji p r o s t y t u t y". 
*Z notatki urzędowej posterunkowego plut. Michała B.: "Z Dorota F., młodociana prostytutka rejestrowana przez Wydział Kryminalny KWMO w K., przeprowadziłem dziś rozmowę profiklaktyczno - ostrzegawczą, aby już więcej nie łajdaczyła się ze skinami w parku na ławce, gdyż rozprasza to uwagę osób spacerujących. Pouczałem ją, że może sobie czynić nierząd w burdelu albo w swoim domu, jak czynią to wszyscy porządni ludzie(...)". 
*"W dniu 29 maja 1979r.podczas nocnej służby spotkałem na ul. Franciszkanskiej znanego złodzieja Zygmunta P., który o godzinie 1.20 bez określonego celu wałęsał się po mieście. Po dokładnym potwierdzeniu jego danych personalnych poleciłem mu natychmiast się rozejść(...)". 
* Fragment notatki służbowej plutonowego Edwarda W. z posterunku MO w J., dotyczący zajścia na wiejskiej zabawie tanecznej (1972 r.): "Kiedy zapytałem podchwytliwie Tadeusza G., w jakim celu wyprowadził z zabawy do lasku Barbarę B. i rozebrał ją do naga, on odpowiedział mi podchwytliwie, że nie wie. Wskazuje to dobitnie na jego podchwytliwy charakter(...)". 
*Fragment zeznań 21-letniej Beaty R., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie w czasie przyjęcia weselnego: "Prawda jest, ze Robert W. zgwałcił mnie kilkakrotnie podczas tego wesela, lecz nie był zbyt złośliwy w stosunku do mojej osoby, gdyż nie wyczyniał żadnych innych ekscesów, co mogłoby urazić moją godność oraz honor(...)". 
*Wspólnie z psem służbowym podjęliśmy pościg. 
*W czasie przesłuchania ujawniono w szafie sutannę, a pod łóżkiem śpiącego księdza. 
*Podejrzany zakopał poszlakę w ogródku. 
*Chęć wypicia wódki wynikała z jego choroby po wcześniejszym przepiciu. 
*Ja stałem ze swoim kolegą przed kinem i rozmawiałem, ale nie powiem o czym, bo nie chcę o tym powiedzieć, nie wiem dlaczego nie chcę powiedzieć o czym rozmawialiśmy z kolegą przed kinem. 
*Ponieważ poza dwoma funkcjonariuszami policji nie było nikogo w pobliżu ukradłem ten motocykl. 
*Tego dnia pełniłem służbę patrolowa razem z /.../. W pewnym momencie przechodząc koło parkingu nie strzeżonego zauważyliśmy pięciu podejrzanych osobników kręcących się przy samochodach. Gdy podeszliśmy bliżej to powiedzieli do nas "spier....cie stad!", co niezwłocznie uczyniliśmy. 
*W rowie leżały zwłoki mężczyzny - prawdopodobnie trup. 
* W dniu 15 lipca żona do domu sprowadziła osobnika o imieniu Józef, który tej nocy spał z moją żoną. Co się tyczy mnie to ja zawsze pracuję na noc. Wtedy po przyjściu do domu zauważyłem osobnika i zapytałem się jej co to za człowiek. Żona powiedziała, że to nasz krewny. Od tej pory Józef zamieszkał z nami na stale

Offline

 

#783  2006-07-14 13:32:50

  harlequin - Użytkownik

harlequin
Użytkownik
Skąd: dolnośląskie
Zarejestrowany: 2006-03-06

Offline

 

#784  2006-07-15 07:45:29

  coby6 - Członek DUG

coby6
Członek DUG
Skąd: Brzeg
Zarejestrowany: 2005-10-23

Re: Stary Humor

Dzis robiłem backup  danych i k3b coś dziwnie przeliczył dane na dysku .

http://img212.imageshack.us/my.php?image=dowfr6.jpg


<............>

Offline

 

#785  2006-07-15 17:07:42

  Bodzio - Ojciec Założyciel

Bodzio
Ojciec Założyciel
Skąd: Gorlice
Zarejestrowany: 2004-04-17
Serwis

Re: Stary Humor

Dzis robiłem backup  danych i k3b coś dziwnie przeliczył dane na dysku .

http://img212.imageshack.us/my.php?image=dowfr6.jpg

I Ty się jeszcze chwalisz - jesteś piratem całom gembom


Debian jest lepszy niż wszystkie klony
Linux register users: #359018
http://www.freebsd.org/gifs/powerlogo.gif
Beskid Niski

Offline

 

#786  2006-07-15 18:21:04

  kaszak696 - Członek DUG

kaszak696
Członek DUG
Skąd: Kazimierz Dolny
Zarejestrowany: 2006-03-22
Serwis

Re: Stary Humor

I Ty się jeszcze chwalisz - jesteś piratem całom gembom

A są tu za to jakieś konsekwencje? :>


http://images3.fotosik.pl/103/116624a3ce1555a7.gif
Linux registered user #423419

Offline

 

#787  2006-07-15 18:28:27

  Bodzio - Ojciec Założyciel

Bodzio
Ojciec Założyciel
Skąd: Gorlice
Zarejestrowany: 2004-04-17
Serwis

Re: Stary Humor

I Ty się jeszcze chwalisz - jesteś piratem całom gembom

A są tu za to jakieś konsekwencje? :>

Niet :>


Debian jest lepszy niż wszystkie klony
Linux register users: #359018
http://www.freebsd.org/gifs/powerlogo.gif
Beskid Niski

Offline

 

#788  2006-07-15 18:40:00

  kaszak696 - Członek DUG

kaszak696
Członek DUG
Skąd: Kazimierz Dolny
Zarejestrowany: 2006-03-22
Serwis

Re: Stary Humor

I Ty się jeszcze chwalisz - jesteś piratem całom gembom

A są tu za to jakieś konsekwencje? :>

Niet :>

[ot]Hehe, już sie bałem, bo na dobreprogramy za takie coś bana dostałem :p[/ot]


http://images3.fotosik.pl/103/116624a3ce1555a7.gif
Linux registered user #423419

Offline

 

#789  2006-07-17 18:26:59

  AgayKhan - Członek DUG

AgayKhan
Członek DUG
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2006-03-21
Serwis

Re: Stary Humor


born to be root
linux register user #362473

Offline

 

#790  2006-07-19 12:45:50

  guzzi - Członek DUG

guzzi
Członek DUG
Skąd: Asteroida Linux
Zarejestrowany: 2005-03-31

Offline

 

#791  2006-07-19 18:05:38

  arq - Członek DUG

arq
Członek DUG
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2005-12-29

Re: Stary Humor

- Jakie jest najlepsze zdjęcie Rasiaka?
- Zdjęcie z boiska.


Zdrówko!
arq
http://www.debianusers.pl/img/powered-by-debian.png

Offline

 

#792  2006-07-19 18:14:25

  BiExi - matka przelozona

BiExi
matka przelozona
Skąd: Gorlice
Zarejestrowany: 2004-04-16
Serwis

Re: Stary Humor

Offline

 

#793  2006-07-20 08:25:55

  azhag - Admin łajza

azhag
Admin łajza
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2005-11-15

Re: Stary Humor

http://www.rzeczpospolita.pl/teksty/wydanie_060720/publicystyka_a_9-1.F.jpg


Błogosławieni, którzy czynią FAQ.
opencaching :: debian sources.list :: coś jakby blog :: polski portal debiana :: linux user #403712

Offline

 

#794  2006-07-20 14:53:51

  guzzi - Członek DUG

guzzi
Członek DUG
Skąd: Asteroida Linux
Zarejestrowany: 2005-03-31

Offline

 

#795  2006-07-20 19:16:15

  adamos - Członek DUG

adamos
Członek DUG
Skąd: Będzin
Zarejestrowany: 2004-12-14

Re: Stary Humor

Offline

 

#796  2006-07-21 15:24:47

  korbol - Członek DUG

korbol
Członek DUG
Zarejestrowany: 2005-04-29

Re: Stary Humor


Pozdrawiam

Offline

 

#797  2006-07-21 16:16:18

  AgayKhan - Członek DUG

AgayKhan
Członek DUG
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2006-03-21
Serwis

Re: Stary Humor

Przed operacją mówi chirurg
- Jak będziesz grzeczny to coś dostaniesz
Na to pacjent
- Do kogo pan to mówi?
- Do kota który siedzi pod stołem

Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowcę w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz wrzeszczy jak oparzony, podskakuje pod sufit i traci panowanie nad kierownicą. Samochód z trudem mija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Po kilku sekundach zapada cisza. Kierowca odwraca się do pasażera wściekły.
- Niech pan nigdy tego więcej nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód.
Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymówić słowa. Taksówkarz dodaje już łagodniej:
- No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce, przez ostatnie 25 lat byłem kierowcą karawanu.

Gra Jezus z Mojrzeszem w golfa.
Uderza Jezus: piłka poleciała do wody. Jezus przeszedł po lustrze wody, stanął na środku i uderzył po raz drugi. Piłka wpadła do dołka.
Uderza Mojrzesz: piłka poleciała do wody. Mojrzesz podszedł do brzegu, wybełkotał coś pod nosem, wzniósł ręce i wody się rozstąpiły. Wszedł w środek i uderzył po raz drugi. Piłka wpadła do dołka.
W tym samym czasie podszedł do nich jakiś starzec.
- Mogę z wami zagrać? - pyta
- Jasne - odpowiedzieli.
No wiec starzec bierze zamach, uderza. Piłka poleciała do wody. Złapała ją ryba, wyniosła pod brzeg, podleciał orzeł, złapał rybę, przeniósł ją razem z piłką poza wodęi ryba wypluła piłkę do dołka.
Mojrzesz łamie kij i rzuca na ziemie. Odwraca się do Jezusa:
- Z twoim starym to się nie da grać!!!
   

Garść humoru z pod znaku Niewidzialnych Różowych Jednorożców:


Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:

- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem na temat rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii i musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemie: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.

Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemie i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.

- Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Św. Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Paweł.
- Co przytargałeś?
- Kokainę z Indii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. wchodź.

I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.

- Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI !!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się !!!!!!!!!!
Bajka o smoku i księżniczce

Piękna księżniczka została uwięziona w zamku strzeżonym przez smoka.
A oto różne wersje zakończenia opowieści w zależności preferencji
muzycznych rycerza-wybawcy.

POWER METAL:
Bohater przybywa na białym jednorożcu, umyka smokowi, ratuje
księżniczkę i kochają się w zaczarowanym lesie.

HEAVY METAL:
Bohater przybywa z kumplami na harleyach, zabija smoka bekając i
pierdząc przy tym, opróżnia parę puszek z piwem i zabawia się z
księżniczką.
PUNK:
bohater przybywa bez hełmu, bo mu na irokeza nie wchodzi, patrzy
zdegustowany na zamek, kontestuje smoka, olewa księżniczkę, stwierdza,
że bajki są no future, po czym oddala się w siną dal i posuwa pierwszą
napotkaną żabę.

VIKING METAL:
Bohater przypływa okrętem wikingów z drużyną brodatych Germanów,
zabija smoka swoim potężnym toporem, zdziera zeń skórę i zjada go,
gwałci księżniczkę na śmierć, kradnie wszystko co do niej należało, i
na koniec podpala zamek.

AMBIENT:
Rycerz przyjeżdża, zsiada z konia i stoi bez ruchu, gapiąc się na
smoka. Zaintrygowany smok też stoi bez ruchu. Wkurzona brakiem rozwoju
wydarzeń księżniczka naparza ich po głowach wałkiem do pieczenia
ciasta, po czym oddala się szukając rycerza słuchającego punka.

DEATH METAL:
Bohater przybywa z lasu, cały oblepiony chrustem i igliwiem. Smok chce
go odstraszyć ryczeniem, na co rycerz sam zaczyna ryczeć, tak, że smok
wnet dostaje ze śmiechu ataku apopleksji i umiera w okrutnych
męczarniach. Bohater przelatuje księżniczkę, po czym zdziera z niej
skórę tarką do obierania warzyw.

REGGAE:
Bohater jest tak uwalony zielem, że zamiast do zamku trafia do
browaru. Tam pojedynkuje się z beczkami z piwem, myśląc, że to smoki,
aż w końcu przybywa G. W. Bush i wsadza go do Guantanamo za kontakty z
zaświatami.

BLACK METAL:
Bohater przybywa o północy dopiero co wstawszy z krypty (przez co
okrutnie śmierdzi), zabija smoka, nabija jego zwłoki na pal przed
zamkiem, upodla księżniczkę, odprawia rytuał wypicia jej krwi przed
zabiciem, następnie korzystając z kości smoka i księżniczki odprawia
czarną mszę ku czci Swarożyca i Dadźboga. Dadźbog przybywa na wezwanie
i zabija rycerza.

GORE METAL:
Przybywa bohater, zabija smoka i rozrzuca jego wnętrzności przed
zamkiem, gwałci i zabija księżniczkę. Następnie gwałci martwe ciało
raz jeszcze, rozcina jej brzuch i wyjada jej wnętrzności. Wtedy gwałci
padlinę kolejny raz, podpala zwłoki i dokonuje gwałtu po raz ostatni.

POEZJA ŚPIEWANA:
Przybywa bohater, spoziera na ogrom smoka i dochodzi do wniosku, że
nigdy nie zdoła go pokonać. Wpada w depresję i popełnia samobójstwo.
Smok zjada go oraz księżniczkę na deser. Tak kończy się ta smutna
historia.

PROG:
Przybywa bohater z gitarą i gra 26 minutowe solo. Smok sam się zabija
ze znudzenia, bohater dociera do sypialni księżniczki, gra kolejne
solo używając wszystkich technicznych zagrywek i pasaży dźwięków,
które opanował ostatnimi czasy w konserwatorium. Księżniczka ucieka,
rozglądając się za rycerzem preferującym heavy metal.

GLAM ROCK:
Zjawia się bohater, smok pada ze śmiechu na jego widok i pozwala mu
wejść do zamku. Bohater kradnie księżniczce kosmetyki i maluje cały
zamek na piękny, różowy kolor.

NAJBARDZIEJ ALTERNATYWNA ALTERNATYWA:
Bohater przybywa wierzchem na wiewiórce, zsiada z niej, skacze na
lewej nodze, gada coś bez sensu i macha jajkiem przyczepionym do
pomarańczowej sznurówki. Mainstreamowy smok obrzyguje go plastikiem,
na co rycerz rozwala go puszczając z kwadrofonicznego zestawu dzwięki
wiertarki nagrane od tyłu. Księżniczka nawet chciałaby pocałować
wybawcę, ale cóż począć, skoro ma on cztery pary oczu, szczęki, czułki
na głowie i cały jest jakiś taki zielony.

NU METAL:
Bohater przyjeżdża zajechaną Hondą Civic, pojedynkuje się ze smokiem,
ale ulega spaleniu po tym, jak zbyt niski krok w jego spodniach zapala
się od smoczych płomieni.

INDUSTRIAL:
Przybywa bohater w połyskującym płaszczu, wykonuje obsceniczne gesty
przed smokiem za co opuszcza krainę baśni w towarzystwie ochroniarzy.

GRIND METAL:
Zjawia się bohater, wykrzykuje coś zupełnie niezrozumiałego przez dwie
minuty i odchodzi.

HIP-HOP
Bohater przyjeżdża najlepiej odpicowaną bryką w całym NY, zalewa smoka
stekiem bluzgów i baterią automatycznych miotaczy graffiti klasy
dres-blok. Smok, ogłupiały idiotycznym, jednostajnym beatem serwowanym
przez rycerza zamienia się w toster. Bohater kradnie księżniczkę i
włącza ją do swojego 120-osobowego haremu.

TRASH METAL:
Bohater przybywa, z prędkością światła wpada do zamku i ratuje
księżniczkę, po czym gwałci ją w równie szybkim tempie (około 3
sekundy).

I bonusowo:
POLSKA ALTERNATYWA:
Garbaty rycerz po prostu zabija kulawego smoka i uwalnia brzydką
księżniczkę.

IN ABSENTIA PORCUPINE TREE:
Rycerz zabija smoka i uwalnia ksiezniczke, po czym okazuje sie ze
rycerz jest impotentem, ksiezniczka mezczyzna, a smok tylko tamtedy
przechodzil w drodze na piwo.

ROCK PSYCHODELICZNY:
Rycerz przybywa w kolorowej zbroi na glowie zamiast helmu ma wieniec z
kwiecia u boku dynda mu wielka faja wodna. Ani mysli walczyc ze
smokiem. wspolnie biora kwasa po czym gapia sie pare godzin przed siebie
kontemplujac przyrode. Ksiezniczka w tym czasie nago plasa po lace.

FLOWER KINGS I POCHODNE:
Rycerz nadjezdza w blyszczacej totalnie odpicowanej zbroi. Ma ogromny,
pelen runow i ozdob miecz. Po drodze jednak
zbacza z traktu przez co podroz zajmuje mu 10 razy wiecej
czasu niz powinna. Smok czekajac na niego zjada ksiezniczke.

ZESPOLY POKROJU CREED:
Rycerz jest maly i watly. Jedzie na osiolku. Zbroje zrobil sobie sam
jednak po drodze zaczela sie rozpadac ma wiec na sobie tylko gdzieniegdzie
kawalki blachy. Wyciaga osobiscie wykuty wielki miecz dwureczny po
czym upuszcza go. Pare razy probuje podniesc wytezajac sie ze
wszystkich sil. Nic z tego. Podbiega do smoka i z calej sily kopie
go w kostke. Smok patrzy na niego zdziwiony po czym odgryza mu noge.
Rycerz dostaje furii i skaczac na jednej nodze bije go rekami. Smok
odgryza mu druga noge i obie rece. Bohater wykrawawia sie na smoka starajac sie
ugryzc go w palec. Smok zabiera zniesmaczona cala sytuacja ksiezniczke
i wspolnie zyja dlugo i szczesliwie.

MATH-ROCK

Rycerz przybywa w czarnej zbroi na pieknym, czarnym, rumaku. Spoglada
na smoka smutnymi, czarnymi, oczyma po czym milczac wbija mu miecz
dokladnie
2,5 cm ponizej serca. (jak wiadomo jest to najwrazliwsze miejsce na
ciele smokow) Smok ginie. Rycerz kresli mieczem na piasku dwa okregi,
wbija miecz w ziemie, pada na kolana i zaczyna plakac. Ksiezniczka
podchodzi pytajac co sie dzieje. Rycerz odpowiada jej ze i tak nie
zrozumie.

FOLK klasyczny (tj. z lat 60)
Rycerz przyjeżdża starym chevroletem. Protestuje przeciw uwięzieniu
księżniczki, co oczywiście nie odnosi żadnego skutku, a następnie
- o ile lubi Joni Mitchell - wdaje się w egzystencjalne refleksje na
temat faktu owego uwięzienia, po czym odjeżdża pełen satysfakcji z
moralnego zwycięstwa.

TECHNO
Rycerz przybywa pojazdem kosmicznym i pokonuje smoka przy użyciu
joysticka. Niestety, sam okazuje się robotem. Księżniczka ucieka w
poszukiwaniu fana czegokolwiek innego.

MUZYKA ELEKTRONICZNA (old school a la JMJ, TD etc.)
Rycerz przylatuje pojazdem przypominającym "Enterprise", z głośnym
szumo-świstem zabija smoka przepiękną smugą lasera i odlatuje z
księżniczką w jasne, błękitne niebo, pomiędzy śnieżnobiałe obłoki.
Niestety, dręczą go wątpliwości, czy zabijając smoka nie naruszył
równowagi ekologicznej.

JAZZ TRADYCYJNY
Rycerz w czarnym garniturze, czarnym kapeluszu i białych butach
przyjeżdża czarną limuzyną i zabija smoka z pistoletu automatycznego
"tompson". Następnie palnikiem acetylenowym pruje sejf należacy do
smoka, by zabrać z niego kosztowności, po czym kupuje księżniczce
białe futro i zabiera ją do najelegantszego lokalu w całym Chicago.

MUZYKA ORIENTALNA
Rycerz siada w pozycji lotosu i medytuje, aż doznaje olśnienia, że
smok jest przecież złudzeniem! Następnie uprawia z księżniczką seks
tantryczny.

MUZYKA KLASYCZNA
Poważny rycerz z powagą wyciąga poważny miecz i poważnie zabija smoka.
Następnie z poczuciem oczywistej dla siebie wyższości nad fanami
czegokolwiek innego bierze z księżniczką ślub przy możliwie najmniej
znanej kompozycji możliwie najmniej znanego kompozytora.

GRUNGE
Rycerz w kraciastej flanelowej koszuli serwuje smokowi śmiertelną
dawkę heroiny, po czym wspólnie z księżniczką z wolna pogrąża się w
narkotycznym nałogu.

KLASYCZNY ROCK-AND-ROLL
Rycerz z fryzurą na Presley'a rozjeżdża smoka różowym cadillakiem i
zabiera księżniczkę do baru dla zmotoryzowanych na hot-dogi i
coca-colę.

PROG-METAL:
Rycerz nadjezdza po czym zaczyna paradowac wte i we wte przed smokiem.
Momentami zsiada z konia i biegnie obok niego. Co jakis czas staje na
siodle na jednej nodze i wykonuje kilka podskokow. Pare razy staje na
rekach i robi kilka salt. Smok patrzy na to wszystko nie bardzo wiedzac
jak sie zachowac. O ile wygibasy rycerza najpierw go zainteresowaly o
tyle po godzinie nie moze juz ukryc znudzenia. W koncu
rycerz decyduje sie zaatakowac i wtedy orientuje sie ze zapomnial zabrac
miecza.
***
Przez pustynie jedzie muzułmanin na swoim wielbłądzie. Obok niego biegnie uwiązana na sznurze kobieta, która nie wygląda najlepiej. Jest cała blada, zadyszana, łzy ciekną jej po policzkach. W końcu kiedy przestaje już nadążać za tempem wielbłąda, prosi mężczyznę:
- Zwolnij Panie! Nie mam siły dalej biec! Błagam!
Mężczyzna zdaje się nie zwracać na nią uwagi. Tymczasem na horyzoncie pojawia się karawana. Kiedy mija muzułmanina, szef karawany pyta się go:
- Dokąd to jedziemy, bracie?
A on na to:
- Wiozę żonę do szpitala...
***

Umierają ojciec Rydzyk i prałat Jankowski. Pierwszy do nieba idzie Jankowski. Bramę do raju otwiera mu św. Piotr i pyta o nazwisko.
- Jankowski - odpowiada prałat.
Św. Piotr sprawdza na liście i mówi:
- Nie ma Cię na liście. Ale poczekaj, sprawdzę na rezerwowej (dusz, które najpierw idą do czyśca, a potem do nieba).
Po chwili zjawia się ojciec Rydzyk. I znowu sytuacja powtarza się. Św. Piotr nie znajduje go na liście i idzie szukać na rezerwowej liście.
Stoją już tak dłuższą chwilę i w końcu zniecierpliwiony Jankowski mówi do Rydzyka:
- Choćmy stąd, co będziemy się Żyda prosić.


born to be root
linux register user #362473

Offline

 

#798  2006-07-22 00:00:47

  Husio - Użytkownik

Husio
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2006-06-04
Serwis

Offline

 

#799  2006-07-25 19:22:00

  AgayKhan - Członek DUG

AgayKhan
Członek DUG
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2006-03-21
Serwis

Re: Stary Humor

- Jak Pan myśli, co jest w dzisiejszych czasach większym problemem: niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem. Nie obchodzi mnie to.

Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki:
- Siemaaaaaa!!!!
A nauczycielka na to:
- Jasiu wyjdź z klasy, wejdź spowrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią kiedy wraca z pracy.
No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki:
- Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Piotr - odparł nowy.
Szef sie skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufalość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku. Czy to jasne?! Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy - Nazywam sie Piotr Kochany.
- Dobra Piotrek, omówmy następną sprawę.

Załamana blondynka stoi przy rozbitym aucie:
- Co ja teraz powiem mężowi?!
Przechodzący obok mężczyzna postanowił sobie zażartować:
- Niech pani dmucha w rurę to się karoseria wyprostuje.
Blondynka dmucha więc w rurę, lecz nic się nie dzieje. Po ok. godzinie przechodzi obok druga blondynka i mówi:
-Ty głupia jesteś. Zamknij drzwi!

Idzie facet ulicą i co chwila się śmieje, to znowu macha ręką. Podchodzi do niego jakiś gość i pyta:
- Z czego pan się śmieje?
- Opowiadam sobie kawały.
- To dlaczego macha pan ręką?
- Bo niektóre już znam.

Profesor anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała:
"Panie profesorze, wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam."
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja
mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby
wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz
pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się
Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze
w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać.
W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się
wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju
rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej
dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią
ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie
zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o
wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
– TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ,
   ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD
   jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST
   POLITYKA!!!
     Znane błędy w aplikacji Żona wersja 1.0
Rok temu mój znajomy aktualizował Dziewczynę 4.0 do Żony 1.0. Jak się
okazało nowa aplikacja posiada wiele błędów o których ani słowem nie
wspomniano w dokumen-tacji produktu, aczkolwiek inni użytkownicy
informowali, że można czegoś takiego ocze-kiwać, ponieważ taka jest natura tej
aplikacji. Oto kilka z nich, najbardziej dokuczliwych:
1. Jest strasznie pamięciożerna i zostawia bardzo mało wolnych zasobów
systemo-wych dla innych aplikacji.
2. Uruchamia Dziecio-procesy, które dodatkowo zużywają zasoby.
3. Samoinstaluje się i uruchamia się zawsze przy starcie systemu, w związku z
czym może potem monitorować wszystkie pozostałe działania systemu.
4. Wyłącza możliwość uruchomienia niektórych aplikacji, takich jak
NocPokerowa 10.3, Wieczór Kawalerski 2.5, Striptease W Pubie '95.
UWAGA!
Wymienione subprogramy można wprawdzie uruchomić, lecz zawieszają
działanie systemu (choć wcześniej te aplikacje działały bez zarzutu), a to
niestety powoduje nieodwracalne zmiany w systemie.
5. Rozpowszechniona wersja Żony 1.0 nie jest wersją instalacyjną, a z tego
powodu:
a. instalacja niechcianych plug-in'ów, takich jak Teściowa, czy Szwagier Beta,
jest nieunikniona. Także wydajność systemu wydaje się maleć z każdym dniem,
b. brak możliwości doinstalowania sterowników sieciowych w "trybie
rozwiązłym" pozwalających na lepsze/bardziej efektywne wykorzystanie
Systemowego Prób-nika Sprzętowego
Zauważono również problemy uruchomienia w połączeniu z
nielicencjonowanymi apli-kacjami i tak:
1. Zapomnij o wspólnym katalogu z powodu o którym mowa w pkt. 5b
2. Według prawa zwyczajowego używanie dwu kopii programu Żona 1.0 jest
prawnie zabronione i ścigane z urzędu. Nie ma to zastosowania w przypadku
programu Dziewczyna (wersja dowolna), ograniczenia mogą narzucić jedynie
wielkości zaso-bów MSMoney i możliwości Systemowego Próbnika
Sprzętowego.
3. Użytkownik powinień być świadom, że Żona 1.0 ma nieudokumentowanego
buga. Jeśli spróbujesz zainstalować Kochankę 1.1 przed odinstalowaniem Żony
1.0 - to ta:
a. przed odinstalowaniem się skasuje wszystkie zasoby w plikach MSMoney, a
kie-dy coś takiego się stanie Kochanka 1.1 nie zainstaluje się i otrzymasz
komunikat "Błąd: Niewystarczające zasoby". Aby uniknąć wspomnianego
buraka spróbuj za-instalować Kochankę 1.1 na innym systemie i "nigdy" nie
uruchamiaj żadnych aplikacji przenoszących pliki pomiędzy dwoma systemami
(np.: Zapomniana Bielizna 2.0 i wyższe - Zapomnianą Bieliznę 1.0 można
tłumaczyć próbą poprawy wydajności systemu).
b. Kochanka 1.0 i wyższe nie zainstaluje się również w przypadku posiadania
nie-właściwej wersji Systemowego Próbnika Sprzętowego (najprawdopodobniej
cho-dzi wyłącznie o rozmiar plików sterownika Próbnika, lub wielkość wpisu w
MSMoney, lub jedno i drugie).
UWAGA!!!!!
Niedomagania Próbnika Sprzętowego można wspomóc nakładką DirectXXX
(produkowanym w oparciu o technologię Open Viagra Project), jednak jego
instalację należy skonfrontować z biegłym informatykiem, który oceni stabilność
systemu. W przy-padku chronicznego niedomagania Próbnika może dojść do
niekontrolowanego przełą-czenia się programu Żona 1.0 w tryb Multiuser i
rozpoczęcie pracy w pętli, co z pewno-ścią doprowadzi do przeciążenia
Próbnika i konieczność wykonania procedury odinsta-lowania programu za
pomocą dodatku: Rozwód 1.0. Dokładne wykonanie tej procedury ustrzeże nas
przed próbą wykonania przez program Żona 1.0 procesu defragmentacji
systemu i skasowania zasobów MSMoney.
Osobiście wolałbym uniknąć wszystkich problemów związanych z
użytkowaniem Żony 1.0 pozostając przy Dziewczynie 3.0. Jednak nawet tu było
wiele problemów. Naj-widoczniej nie można nadinstalować Dziewczyny 4.0 na
wersję 3.0. Należy najpierw odinstalować Dziewczynę 3.0, w przeciwnym
wypadku te dwie wersje dziewczyny będą konfliktować na wspólnym porcie I/O.
Inni użytkownicy powiadomili mnie o tym długo już istniejącym problemie. To
chyba wyjaśnia, co stało się z wersjami 1.0 i 2.0. Ale żeby było jeszcze fajniej to
program deinstalacyjny Dziewczyny 3.0 nie pracuje zbyt dobrze, zostawia on
niechciane łaty w systemie. Innym znanym problemem jest to, że wszystkie
wersje Dziewczyny wyświetlają taki krótki lecz niezwykle irytujący komunikat o
korzy-ściach upgrejdu do Żony 1.0!
VIRUS ALERT!!!!!!!!
Ponadto funkcja "Abort 1.x" została usunięta z programu Dziewczyna 1.0, Żona
1.0 i wyższej, gdyż jest prawnie zakazana, jednak jak wiadomo do każdego
programu znajdzie się crack.
Również program Dziewczyna zawiera kruczek programowy. Aby ustrzec się
przed makrowirusem Wpadka 1.0, który może się uaktywnić w wyniku
nieautoryzowa-nego logowania się w programie, należy użyć Asystenta
Uwierzytelnienia Bezpieczeń-stwa Logowania (Security Shell Login). W
przeciwnym wypadku pozostaje nam bezwa-runkowe "upgrejdowanie" do Żona
1.0, wywołane kombinacją zmiennych PrzyszłaTe-ściowa i Wesele. Dla
doświadczonych userów jest jeszcze furtka w postaci antymakra AlimentyDo18.
Bardzo wygodna funkcja "Abort" została zablokowana programowo (patrz
wyżej).
Proponowałbym w następnych wersjach programu Żona (2.0 i wyżej)
zlikwidować pewien split w bazie danych, powodujący w "pewne dni"
wyświetlanie komunikatu "Ac-cess not allowed" (Odmówiono na żądanie
logowania). Komunikat ten często pojawia się także w programie Dziewczyna.
Jeśli nie jest to przyczyna sprzętowa, należy na żą-danie podać użytkownik:
narzeczony, password: ślub. Nadużywanie tego konta może jednak
doprowadzić do wywalenia z kanału, co w konsekwencji narzuca konieczność
upgrade do wyższej wersji.
Kilka cech, które mój znajomy chciałby, aby zostały dodane do następnej wersji
Żony:
1. przycisk "Nie przypominaj mi więcej"
2. przycisk "Minimalizuj"
3. możliwość kasowania pliku "bólgłowy"
4. deinstalator umożliwiający odinstalowanie wersji 2.0 bez utraty innych
   zasobów systemowych
KOTY W FIZYCE:
1. Prawo Kociej Inercji.
Kot będzie dążył do pozostania w spoczynku, jeśli nie będzie na niego działać
żadna
zewnętrzna siła jak na przykład otwieranie puszki z kocim jedzeniem, lub
przebiegająca mysz.
2. Prawo Kociego Ruchu.
Kot będzie się poruszał w prostej linii chyba, że zaistniał dobry powód do
zmiany kierunku.
3. Prawo Kociego Magnetyzmu.
Niebieskie bluzki i czarne swetry przyciągają kocią sierść wprost
proporcjonalnie do nasycenia
czerni w materiałach, z jakich są zrobione.
4. Prawo Kociej Termodynamiki.
Ciepło przepływa z cieplejszego do chłodniejszego ciała, za wyjątkiem kota,
gdzie całe ciepło
przepływa do kota.
5. Prawo Kociego Przeciągania.
Kot wyciągnie się na długość proporcjonalną do długości drzemki, z której się
przebudził.
6. Prawo Kociego Snu.
Koty śpią z ludźmi, gdy tylko jest to możliwe, w pozycji tak niewygodnej dla
ludzi, jak to tylko
możliwe dla kota.
7. Prawo Kociej Długości.
Kot może wydłużyć swoje ciało tak by dosięgnąć do dowolnej krawędzi, która
kryje cokolwiek ciekawego.
8. Prawo Kociego Przyspieszenia.
Kot zwiększa swą prędkość ze stałym przyspieszeniem, aż będzie gotów by się
zatrzymać.
9. Prawo Obecności Przy Stole.
Kot będzie uczestniczył przy wszystkich posiłkach, jeśli tylko podawane będzie
coś smacznego.
10. Prawo Ułożenia Dywanika.
Żaden dywanik nie pozostanie długo w swym zwykłym płaskim ułożeniu.
11. Prawo Oporności Na Polecenia.
Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do
czegokolwiek.
12. Pierwsze Prawo Zachowania Energii.
Koty wiedzą, że energia nie może zostać stworzona lub zniszczona, więc
używają tak mało energii,
jak to tylko możliwe.
13. Drugie Prawo Zachowania Energii.
Koty wiedzą również, że energia może być zachowana tylko poprzez długie
drzemki.
14. Prawo Obserwacji Lodówki.
Jeśli kot wystarczająco długo obserwuje lodówkę, w końcu pojawi się ktoś i
wyciągnie coś dobrego
do jedzenia.
15. Prawo Przyciągania Elektrycznego Kocyka.
Włącz elektryczny kocyk, a kot wskoczy na niego z prędkością zmierzającą do
prędkości światła.
16. Prawo Losowego Poszukiwania Wygody.
Kot zawsze będzie poszukiwał i zwykle przejmował najbardziej wygodne
miejsce w dowolnym pomieszczeniu.
17. Prawo Zajętości Pudełek i Toreb.
Wszystkie torby i pudełka w dowolnym pomieszczeniu będą zawierać w środku
kota w najbliższej możliwej
nanosekundzie.
18. Prawo Kociego Zakłopotania.
Kocia irytacja zwiększa się wprost proporcjonalnie do jego zakłopotania i ilości
ludzkiego śmiechu.
19. Prawo Konsumpcji Mleka.
Kot wypije tyle mleka ile sam waży, podniesione do kwadratu, tylko po to by
pokazać, że potrafi.
20. Prawo Wymiany Mebli.
Kocia chęć do porysowania mebli jest wprost proporcjonalna do ich ceny.
21. Prawo Kociego Lądowania.
Kot zawsze wyląduje w najbardziej miękkim miejscu jak to tylko możliwe.
22. Prawo Wyporności Płynów.
Kot zanurzony w mleku wyprze tyle ile sam zajmuje, minus ilość spożytego
mleka.
23. Prawo Kociego Zaciekawienia.
Poziom kociego zaciekawienia jest odwrotnie proporcjonalny do ludzkich starań
w próbach zwrócenia
jego uwagi.
24. Prawo Odrzucenia Pigułki.
Każda pigułka dana kotu, ma potencjalną energię by osiągnąć pierwszą
prędkość kosmiczną.
25. Prawo Kociej Kompozycji.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
26. Prawo Kociej Nieoznaczoności.
Iloczyn niepewności jednoczesnego poznania aspektów charakteru i
zachowania kota jest tym większy
im większą ilość jedzenia spożywa.
                            Pamiętnik kota - urywki
Dzień 752
Moi więziciele ciągle dokuczają mi jakimiś dziwnymi kołyszącymi się na sznurku
przedmiotami. Sami, rozrzutni w jedzeniu świeżego mięsa, każą wcinać jakieś
suche płatki. Tylko nadzieja ucieczki trzyma mnie przy życiu, a zniszczenie
jakiegoś mebla daje mi troszeczkę satysfakcji. Możliwe, że jutro zjem im
jakiegoś kwiatka.
Dzień 761
Dzisiaj biegałem pod nogami moich więzicieli z myślą o ich morderstwie i
prawie mi się to udało. Musze spróbować na szczycie schodów. W celu
obrzydzenia i zniechęcenia tych bezmoralnych oprawców, zmusiłem się raz do
zwymiotowania na ich ulubiony fotel. Musze spróbować to powtórzyć im na
łóżko.
Dzień 762
Spałem cały dzień tylko po to aby drażnić tych więzicieli w późnych godzinach
nocnych niekończącymi się prośbami o strawę.
Dzień 765
Urwałem myszy głowę i przyniosłem im samo jej ciało w celu wzbudzenia
strachu w ich sercach. Niech wiedzą do czego jestem zdolny. Oni szczebiotali
tylko radośnie jaki to ze mnie dobry kot HMMM. Plan zawiódł.
Dzień 768
W końcu zdałem sobie sprawę co z nich za sadyści. Bez żadnej podstawy
wybrali mnie do wodnych tortur. Tym razem jednakże do tortur został włączony
palący i pieniący środek chemiczny zwany 'szamponem'. Jaki chory umysł mógł
wynaleźć taki płyn? Moim jedynym sposobem na zapomnienie o żalu jest
kawałek kciuka, który dalej siedzi mi między zębami.
Dzień 771
Odbyło się jakieś spotkanie ich wspólników. Zamknęli mnie samego na ten
czas. Jednak mogłem słyszeć odgłosy i odory tych szklanych rurek które oni
nazywają " PIWO". Usłyszałem także, że moje zamkniecie spowodowane było
MOJA siła 'UCZULENIA'. Muszę się dowiedzieć co to takiego i jak to użyć na
swoją korzyść.
Dzień 774
Jestem przekonany, że inni uwięzieni są ich oddanymi służącymi a może nawet
kapusiami. Pies jest rutynowo wypuszczany na dwór, a jak wraca to wygląda na
więcej niż uradowanego. On musi być stuknięty. Natomiast ptak na pewno jest
donosicielem. Opanował ich straszny język do perfekcji (podobny do mowy
kretów) i gada z nimi nieustannie. Jestem pewny, że zdaje on raport z każdego
mojego kroku. Ponieważ jest on umieszczony w metalowym pomieszczeniu,
jego bezpieczeństwo jest zapewnione. Poczekamy, zobaczymy - to tylko
sprawa czasu.
Dwie siostry zakonne wybraly sie z klasztoru, zeby sprzedawac ciasteczka.
Jedna z nich, kieruje sie w zyciu logika (SL), druga ciagle odwoluje sie do
matematyki (SM).
Wracaja juz pAozno wieczorem i widza faceta, ktAory je sledzi.
SL- Widzi siostra tego mezczyzne, ktAory nas sledzi?
SM- Ciekawe o co mu chodzi?
SL- To logiczne, chce nas zgwalcic.
SM - Och nie!!! W tempie w jakim idzie, dojdzie nas za 15 min
SL -Jedynym logicznym rozwiazaniem jest przyspieszyc.
SM - To nie pomoglo.
SL - To logiczne, ten mezczyzna zrobil jedyna rozsadna rzecz z jego punktu
widzenia- przyspieszyl.
SM - Co teraz???!!! W tym tempie dogoni nas za 1 min
SL - Jedyna logiczna rzecza jest sie rozdzielic, poniewaz nie bedzie mogl
scigac nas obu jednoczesnie.
Tak zrobily. SM wrAocila do klasztoru pierwsza (bez problemow) i martwi sie o
SL.
Po pewnym czasie SL wraca:
SM - Siostro, co sie stalo.
SL - To logiczne, nie mAogl sledzic nas obu i pobiegl za mna.
SM - I co siostra zrobila?
SL - To logiczne, pobieglam tak szybko jak moglam.
SM - I co?
SL - To bylo do przewidzenia, on gonil mnie tak szybko jak mogl i dogonil mnie.
SM - I co?
SL - Zrobilam jedyna logiczna rzecz w tym momencie - podwinelam habit.
SM - Alez siostro, i co on zrobil?
SL - To logiczne, rozpial i opuscil spodnie
SM - Och nie i co sie stalo?
SL - To przeciez logiczne, kobieta z podwinieta spodnica biega o wiele szybciej
niz mezczyzna z opuszczonymi spodniami....

ONA: Co tak siedzisz?
ON: Jak siedze?
ONA: Taki znudzony. Dawniej sie ze mna nie nudziles.
ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazete.
ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czytales gazety.
ON: Od czasu jak jestesmy malzenstwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a
kiedys przeciez musze przeczytac gazete.
ONA: Juz ci sie nie podoba, ze jestesmy malzenstwem? Dawniej byles
szczesliwy z tego powodu.
ON: Zlituj sie, wcale nie powiedzialem, ze mi sie nie podoba.
ONA: Dawniej nie miales zwyczaju zarzucac mi klamstwa.
ON: Nie zarzucam ci klamstwa. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Nic nie chce od ciebie. Chce tylko, zeby mnie traktowal jak dawniej.
ON: Dobrze, postaram sie.
ONA: Dawniej nie musiales sie starac.
ON: Moja droga, daj mi spokój.
ONA: Moge ci dac spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej tez bys sie tak do
mnie odezwal.
ON: milczy.
ONA: Juz nawet nie raczysz odpowiedziec. Dawniej sprawiala Ci przyjemnosc
kazda rozmowa ze mna.
Moze nie? No, powiedz, nie?
ON: Tak.
ONA: Ach, wiec przyznajesz sie nareszcie!
ON: Do czego sie przyznaje, na milosc boska?
ONA: Do czego? Ze sie zmieniles w stosunku do mnie.
ON: O czym ty mówisz?
ONA: Na szczescie sam sie przyznales, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze,
dlaczego jestes inny niz dawniej ?
ON: Przestan sie mnie czepiac. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Tylko tego, zebys byl taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, wiec nie
mozesz juz byc dla mnie taki jak dawniej ?
Dobrze. Tylko zeby pózniej nie bylo na mnie. Ty sam tego chciales.
ON: Czego chcialem? Co ty wygadujesz?
ONA: No sam przed chwila powiedziales, ze mnie juz nie kochasz. Bardzo sie
ciesze, ze sam zaczales te rozmowe.
Przynajmniej bede wiedziala. Juz nie bede sie ludzic, ze kiedykolwiek bedziesz
znów taki jak dawniej.
ON: Sluchaj, gadasz takie glupstwa, ze az mnie trzesie. Przestan bajdurzyc, bo
mnie szlag trafi, i daj mi przeczytac
gazete, do wszystkich diablów!
ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jestes dla mnie znów taki jak
dawniej?
I przepraszasz mnie za wszystko, co powiedziales bez zastanowienia? Biedny!
Przykro ci, ze doprowadziles do tego,
zebym pomyslala, ze juz nie jestes taki jak dawniej... No, to dobrze. Juz sie nie
gniewam. Co tak siedzisz?
ON: Jak siedze?
ONA: Taki znudzony. Dawniej sie ze mna nie nudziles.
Kobiety ustalaja zasady.
Zasady moga byc zmieniane przez kobiety bez uprzedzenia.
Zaden mezczyzna nie moze znac wszyskich Zasad. Próby zapisania zasad sa
niedozwolone.
Jesli kobieta podejrzewa, ze mezczyzna poznal kilka lub wszystkie zasady,
musi natychmiast zmienic kilka lub wszystkie zasady.
Kobieta nigdy sie nie myli.
Jesli kobieta sie myli, to z powodu straszliwego nieporozumienia, które jest
skutkiem tego co mezczyzna zrobil, powiedzial, nie zrobil lub nie powiedzial.
Jesli mamy do czynienia z zasada 6 to mezczyzna musi natychmiast przeprosic
za to, ze byl przyczyna nieporozumienia, bez zadnych wyjasnien ze strony
kobiety, co zrobil, ze spowodowal nieporozumienie. Patrz zasada 13.
Kobieta moze zmienic zdanie w kazdej chwili i z kazdego powodu lub w ogóle
bez powodu.
Mezczyzna nigdy nie moze zmieniac zdania nawet pod wplywem okolicznosci
bez wyraznego pisemnego pozwolenia kobiety, ktore jest wydawane tylko w
przypadku gdy kobieta chce, aby mezczyzna zmienil zdanie, ale nie daje
zadnych oznak takiego zyczenia. Patrz zasady 6,7,12,13.
Kobieta ma prawo byc zla i wyprowadzona z równowagi z kazdego powodu,
prawdziwego lub wymyslonego, o kazdej porze i w kazdych okolicznosciach
jakie, w swej jedynie slusznej ocenie uzna za stosowne. Mezczyzna nie moze
dostac zadnych wskazówek dlaczego kobieta jest zla, lub co ja wyprowadzilo z
równowagi. Kobieta moze jednak podawac falszywe lub mylne powody, aby
sprawdzic czy mezczyzna slucha jej uwaznie. Patrz zasada 13.
Mezczyzna musi byc spokojny przez caly czas, chyba ze kobieta chce aby byl
zly albo zdenerwowany.
Kobieta moze bez powodu dac znak lub wskazowke dlaczego chce, aby on byl
zly lub zdenerwowany.
Mezczyzna powinien przez caly czas czytac w myslach kobiety. Niespelnienie
tego powoduje kare i sankcje nalozone wedlug jedynie slusznego uznania
kobiety.
Kobieta moze w kazdej chwili i z kazdego powodu, przywolac kazde
wydarzenie z przeszlosci bez wzgledu na czasowy i przestrzenny dystans,
zmodyfikowac je, wyolbrzymic, upiekszyc, albo calkowicie przerobic, aby
pokazac mazczyznie, ze jest albo byl: nieczuly, uparty, tepy, oszukanczy, ze sie
mylil lub/i jest niedorozwinietym umyslowo idiota.
Kobieta moze uzyc swej interpretacji wszystkich minionych wydarzen, aby
zademonstrowac sposob w jaki mazczyzna zawiódl w okazywaniu jej uwagi,
szacunku, poswiecenia albo w zaspokajaniu jej potrzeb materialnych,
mazczyzna poswiecal cala uwage innym kobietom, zwierzetom domowym,
zwierzetom gospodarskim, druzynom sportowym, samochodom, motorom,
lodziom, samolotom lub wspólpracownikom. Takie przedstawienie sprawy jest
nie do obalenia.
Jesli kobieta jest w trakcie okresu, przed lub po, moze zachowywac sie jak tylko
zechce, bez wzgledu na logike lub normy spoleczne.
Kazdy czyn, dzialanie, slowo, wyrazenie, wypowiedz, wydanie glosu, mysl,
opinia, wiara mazczyzny podlega jedynie slusznej, obiektywnej interpretacji
kobiety - inne, zewnetrzne czynniki nie sa brane pod uwage. Alibi, wymówki,
wyjasnienia, obrony, powody, usprawiedliwienia lub próby racjonalnego
wyjasnienia nie sa mile widziane. Nedzne prosby o litosc i przebaczenie sa
akceptowane w pewnych okolicznosciach, zwlaszcza w polaczeniu z
namacalnym dowodem skruchy.
Rozmowy telefoniczne zalatwiasz w ciagu 30 sekund.
Wiekszosc osob wystepujacych w filmach porno to kobiety.
Wiesz cos o czolgach.
Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
Nie musisz kontrolowac zycia seksualnego przyjaciol.
Mozesz samodzielnie otworzyc kazdy sloik.
Starzy przyjaciele nie wspolczuja ci, gdy przytyjesz.
Na pewno sie nie pochlastasz, gdy ktos placze.
Twoj tylek nie gra zadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
Wszystkie twoje orgazmy sa prawdziwe.
Piwny brzuszek nie czyni cie niewidzialnym dla plci przeciwnej.
Nie targasz ze soba toreb wyladowanych niepotrzebnymi przedmiotami..
Mozesz sobie sam upolowac zarcie.
W warsztacie wszystko nalezy do ciebie.
Nigdy nie potrzebujesz czyscic toalety.
Mozesz wziac prysznic i ubrac sie w ciagu 10 minut.
Seks nie popsuje ci reputacji.
Nawet jesli ktos zapomni cie zaprosic, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN
Zaden wspolpracownik nie doprowadzi cie do placzu.
Nie musisz sie golic ponizej glowy.
Nie musisz spac co noc obok owlosionego tylka.
Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jestes sam.
Mozesz napisac swoje imie sikajac na snieg.
Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
Przez 90% czasu, ktorego nie przesypiasz, myslisz o seksie.
Trzy pary butow to wiecej niz dosc.
Mozesz publicznie jesc banana.
Mozesz mowic, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie mysla.
Gra wstepna jest dobrowolna.
Nikt nie przerwie swojego swietnego brzydkiego dowcipu, gdy wchodzisz do
pokoju.
Mechanicy samochodowi mowia ci cala prawde.
Kompletnie cie nie obchodzi, czy ktos zauwazy twoja nowa fryzure.
Zawsze jestes w takim samym nastroju.
Potrafisz podziwiac Clinta Eastwooda nie pragnac wygladac tak jak on.
Znasz przynajmniej 20 sposobow otwierania butelki piwa.
Mozesz siedziec z rozlozonymi nogami niezaleznie od tego, co na sobie masz.
Taka sama praca - wyzsze wynagrodzenie.
Siwe wlosy i zmarszczki wzmacniaja twoj charakter.
G...o cie obchodzi, czy ludzie rozmawiaja o tobie za twoimi plecami.
Majac do dyspozycji 400 mln plemnikow na "raz" mozesz w pietnastu
podejsciach podwoic zaludnienie ziemi - teoretycznie.
Pilot od telewizora nalezy do ciebie... wylacznie do ciebie.
Ludzie nigdy nie rzucaja okiem na twoja klatke piersiowa kiedy znimi
rozmawiasz.
Kiedy inne chlopaki na imprezie nosza takie same ciuchy, moze byc, ze
znajdziesz kumpli na cale zycie.
Smierc ksieznej Diany to tylko kolejny nekrolog.
Przygodne, mocne bekniecie bedzie zawsze tak dobre, jak oczekiwales.
Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jestes w nastroju".
Filmy porno sa krecone wedlug twoich wyobrazen.
To, ze nie lubisz jakiejs dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nia wspanialego
seksu.
Co to do diabla jest cellulitis?
Prosze Pani, Panienko, Dziewczyno, Narzeczono, Kobieto, Zono i wszystkie
inne kobiety
Jezeli sadzisz, ze jestes gruba, to najprawdopodobniej jestes gruba. Nie
zadawaj mi takich pytan, odmawiam odpowiedzi.
Jezeli czegos chcesz, to wystarczy o to poprosic. Postawmy sprawe jasno:
jestesmy prosci. Nie rozumiemy zadnych subtelnych, posrednich prósb.
Posrednie bezposrednie prosby nie dzialaja. Te posrednie postawione
bezposrednio przed naszym nosem tez nie dzialaja. Po prostu powiedz czego
chcesz.
Jezeli zadajesz pytanie, na które nie oczekujesz odpowiedzi, nie zdziw sie, ze
otrzymasz odpowiedz, której raczej nie chcialas uslyszec.
My jestesmy PROSCI. Jezeli prosze o podanie mi chleba, to nie mam na mysli
nic innego. Nie mam do ciebie pretensji, ze nie ma na stole chleba. Nie ma tu
zadnych niedomówien czy zalu. My jestesmy naprawde prosci.
My jestesmy PROSCI. Nie ma sensu pytac mnie o czym mysle, bo przez 96.5
procent czasu mysle o seksie. I nie, nie jestesmy opetani. To po prostu nam sie
najbardziej podoba. Jestesmy PROSCI.
Czasem nie mysle o tobie. Nie szkodzi. Prosze przywyknij do tego. Nie pytaj o
czym mysle, jezeli nie jestes przygotowana do rozmowy na temat polityki,
ekonomii, filozofii, pilki noznej, picia, piersi, nóg czy fajnych samochodów.
Piatek/ sobota/ niedziela =zarcie =kumple =pilka nozna w telewizji piwo
=tragiczne maniery. To cos takiego jak ksiezyc w pelni. Nie do unikniecia.
Zakupy nam sie nie podobaja, i ja nigdy nie bede ich lubic.
Gdy gdzies idziemy, cokolwiek zalozysz, bedziesz w tym wygladac doskonale.
Przysiegam.
Masz wystarczajaco duzo ciuchów. Masz wystarczajaco duzo butów. Placz to
szantaz. Bankrutowanie mnie nie jest okazywaniem uczucia z twojej strony.
Wiekszosc mezczyzn posiada 3 pary butów. Powtarzam raz jeszcze, jestesmy
prosci. Skad ci przychodzi do glowy pomysl, ze pomoge ci wybrac z twoich 30
par, te która najlepiej pasuje.
Proste odpowiedzi jak TAK i NIE sa doskonale akceptowane, bez znaczenia na
jakie pytanie.
Jezeli masz jakis problem, przychodz do mnie tylko po pomoc w jego
rozwiazaniu. Nie przychodz sie uzalac jakbym byl jakas twoja przyjaciólka.
Ból glowy, który trwa 17 miesiecy, to nie ból glowy. Idz do lekarza.
Jezeli powiem cos, co moze byc zrozumiane w dwojaki sposób i jeden z nich
spowoduje, ze bedziesz nieszczesliwa czy zmartwiona, wiedz ze mam na mysli
to drugie.
Wszyscy mezczyzni znaja tylko 16 kolorów. Sliwka to owoc a nie kolor.
I co to za pieprzony kolor ta fuksja? I poza tym jak sie to pisze?
Lubimy piwo tak samo jak wy lubicie torebki. Wy tego nie rozumiecie, my
równiez.
Jezeli cie pytam co sie stalo a ty odpowiadasz "Nic" , wtedy ci wierze i jestem
przekonany ze wszystko jest w porzadku.
Nie pytaj mnie "Kochasz mnie?" Mozesz byc pewna, ze gdybym cie nie kochal,
nie bylbym z toba.
Regula podstawowa w przypadku najmniejszej watpliwosci dotyczacej
czegokolwiek: Wez to co najprostsze.
MY JESTESMY NAPRAWDE PROSCI. PROSZE ROZESLAC TEN MANIFEST
DO JAK NAJWIEKSZEJ ILOSCI KOBIET, ZEBY W KONCU ZROZUMIALY
MEZCZYZN RAZ NA ZAWSZE. PROSZE ROWNIEZ ROZESLAC GO DO JAK
NAJWIEKSZEJ ILOSCI MEZCZYZN TAK, ZEBY WIEDZIELI, ZE NIE SA
SAMOTNI W ICH WALCE.
W gazecie, w dziale praca ukazalo sie ogloszenie, ze policja poszukuje ludzi do
pracy. Zglosily sie trzy blondynki. Stanowisko bylo jedno. Postanowiono wiec
wybrac ta jedna w drodze malego testu.
- Prosze bardzo, tu mamy dla pani zdjecie z profilu tego osobnika. Prosze
powiedziec nam jak najwiecej o nim, co sie pani nasuwa, jakies spostrzezenia.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Kandydatce podziekowano. Druga otrzymala takie samo polecenie.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Ta równiez wypadla ponizej oczekiwan. Poproszono trzecia kandydatke.
Prosze bardzo, tu mamy dla pani zdjecie z profilu tego osobnika. Prosze
powiedziec nam o nim jak najwiecej , co pani moze powiedziec o tej osobie na
podstawie zdjecia.
- Ten czlowiek nosi szkla kontaktowe.
Komisja spojrzala zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiscie.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjeta. Ale jak pani to
wydedukowala?
- To proste. Ten czlowiek nosi szkla kontaktowe, bo nie moze nosic okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przeciez on ma tylko jedno ucho!
Czym sie rozni blondynka od deski do prasowania?
- Desce czasami zacinaja sie nogi przy rozstawianiu!
Blondynka kupila sobie nowy samochód. Wsiada i mówi:
- Chyba sa zle ustawione lusterka, bo nie widze siebie, tylko jakies samochody.
Co robi blondynka zeby miec norki?
- To samo co norka, zeby miec mlode.
- Co jedza blondynki dziewice?
- Pokarm dla niemowlat.
- Dlaczego blondynki czuja zaklopotanie w damskiej ubikacji?
- Bo musza same zdejmowac wlasne majtki.
Blondynka juz dluzszy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzacy
obok niej chlopak zauwaza to i mówi:
- Slicznotko, ten autobus kursuje tylko w swieta.
- No, to mam wielkie szczescie, bo dzisiaj sa moje imieniny...
Notatki blondynki z podrózy statkiem przez ocean:
Poniedzialek: Przedstawiono mi kapitana statku.
Wtorek: Kapitan jest dla mnie bardzo mily.
Sroda: Kapitan zaprosil mnie na spacer po pokladzie.
Czwartek: Kapitan zaprosil mnie na kolacje do swojej kajuty.
Piatek: Kapitan zagrozil, ze zatopi statek, jesli mu sie nie oddam.
Sobota: Ufff! Uratowalam szesciuset pasazerów!
Szef ma zawsze racje.
Kiedy szef nie ma racji, patrz punkt pierwszy.
Szef nie spi, szef odpoczywa.
Szef nie je, szef regeneruje sily.
Szef nie pije, szef degustuje.
Szef nie flirtuje, szef szkoli personel.
Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami, wychodzi z przekonaniami szefa.
Kto ma przekonania szefa robi kariere.
Szanuj szefa swego, mozesz miec gorszego.
Szef nie wrzeszczy, szef dobitnie wyraza swe poglady.
Szef nie drapie sie w glowe, szef rozwaza decyzje.
Szef nie zapomina, szef nie zasmiecia pamieci zbednymi informacjami.
Szef sie nie myli, szef podejmuje ryzyko.
Szef sie nie krzywi, szef usmiecha sie bez entuzjazmu.
Szef nie jest tchórzem, szef postepuje roztropnie.
Szef nie jest nieukiem, szef przedklada twórcza praktyke nad bezplodna teorie.
Szef nie bierze lapówek, szef przyjmuje dowody wdziecznosci.
Szef nie lubi plotek, szef uwaznie wysluchuje opinii pracowników.
Szef nie gledzi, szef dzieli sie swoimi refleksjami.
Szef nie klamie, szef jest dyplomata.
Szef nie powoduje wypadków drogowych, szef ma kierowce.
Szef nie jest uparty, szef jest konsekwentny.
Szef brzydzi sie wazeliniarzami, szef premiuje pracowników lojalnych.
Szef nie toleruje swit, szef szanuje zgrane zespoly.
Szef nie zdradza swej zony, szef wyjezdza na delegacje.
Szef sie nie spóznia, szefa zatrzymuja wazne sprawy.
Jesli chcesz zyc i pracowac w spokoju, nie wyprzedzaj szefa w rozwoju.
Zakladajac ciepla koszule podszyta futerkiem, odczuwasz radosc, wiedzac, ze
daje ona +2 do ochrony przed zimnem...
-Bedac z dziewczyna na randce, ( a co to jest randka???, nie mam tego na
twardzielu...:-)) ), zdajesz sobie sprawe, ze zbyt malo punktów zainwestowales
w charyzme i retoryke...
-Widzac porzucony but na trawniku, zastanawiasz sie, czy nie jest to
przypadkiem magiczny artefakt dajacy +1 odpornosci na obrazenia,
ewentualnie zmniejszajacy "kare" ruchu po trudnym terenie...
-Jestes zly, ze w zadnym sklepie nie chca dac ci zadnego przedmiotu w zamian
za inny...wszyscy chca monet, przyjmuja tez dziwne pieniadze wykonane z
papieru, z nadrukowanymi twarzami( zreszta wygladajacymi bardzo rpg-
owo...te helmy i brody...pewnie krasnoludy). - Cholera!!, czy ci sprzedawcy nie
slyszeli o handlu wymiennym??? Nie wiem, spróbuje w innym miescie, bo to
jest jakies nieprzyjazne...
-Wchodzisz do kanalów pod miastem i spostrzegasz, ze szczury cie nie
atakuja, ale co z tego, skoro przeszedlszy cale, nie znalazles ani jednej skrzyni,
która moglaby kryc w sobie np.:zbroje plytowa, jakis helm, lub chocby kilka
zlotych monet...Spotkales za to jakichs osobników w kaskach, swiecacych
jakimis magicznymi przedmiotami, umorusani...pewnie to gnomy, tacy niscy
jacys...Wygonili cie stamtad...Nic dziwnego...podla rasa, wredne gnomy!
-Bedac w pracy narzekasz, ze questy, które zleca ci szef sa nudnawe, daja
niewiele punktów doswiadczenia
-Kiedy wpadles do karczmy, ubrany w skóre ubitego niedawno zwierza, aby po
prostu posiedziec i porozmawiac z siedzacymi tam postaciami, nie majac
ochoty nic pic, zdumiala cie reakcja karczmarza, która byla co najmniej
impulsywna...
-Kiedy dokonujesz zakupu kurtki lub plaszcza, ogladasz dlugo metke, szukajac
na niej informacji o Klasie Pancerza...
-Kiedy wychodzisz z mieszkania, odruchowo zatrzymujesz sie, czekajac, az
wczyta sie nastepna lokacja...
-Ludzie cie unikaja, bo po kazdej rozmowie podchodzisz do nich z powrotem,
gadajac wlasciwie o tym samym..., a ty chcesz po prostu sprawdzic inne
dostepne warianty i opcje dialogowe...
Gra w slówka
* pozegnanie Piotra (po francusku) - papier
* obuwie Haliny - halibuty
* niewielki Rosjanin - mikrusek
* mala Turczynka - miniaturka
* pojemnik ze zjawami - koszmar
* czlowiek bez mebli - persona non grata
* tajemnica Arkadiusza - sekretarka
* pozegnanie z chinskim specjalem - Paryz
* przystan pieniedzy - portmonetka
* pytanie, czy cos jest niedrogie - czytanie
* egoistyczny stosunek do wieprzowiny - maszynka
* reklama proszku OMO - omotanie
* zacheta dla starszego czlowieka, aby pil przez slomke - Stary Sacz
* bat Celiny - celibat
* sznurek pochodzenia zwierzecego - kotlina
* czlowiek z niedopalkiem - mapet
* dostawca propanu - gazda
* kot Pameli Anderson - pampers
* nielegalny punkt sprzedazy alkoholu, z którego korzystal np.Isaac Newton -
metafizyka
* dwa wypalone papierosy - parapet
* placz we dwoje - parlament
* Pakt Atlantycki dla grodów - natomiast
* aktorka grajaca perfidne role - grahamka
* skrzyzowanie kota z papuga - kotara
* gdzie on patrzy? - kajzerka
* dawne zwyczaje - ekstradycja
* prosba o jalmuzne - panda
* zaproszenie do spania - Honolulu
* roztanczony dezodorant - fabryka
* oszczedzanie po staropolsku - domieszka
* Najwyzsza Izba Kontroli grajacych w pokera - piknik
* czlowiek posiadajacy mydlo lub dezodorant - fama
* zagrywka szachowa na parkingu - parkomat
Dla milosników jezyka czeskiego
- ogórek konserwowy: "styrylizowany uhorek"
- Terminator: "Elektronicky mordulec"
- przystanek autobusowy: "Odchody autobusow"
- mam pomysl?: "mam napad"
- miejsce stalego zamieszkania: "trvale bydlisko"
- stonka ziemniaczana: "mandolinka bramborova"
- plaster na odciski: "naplast na kure oko"
- wiewiórka: "drevni kocur"
- Chwilowo nieobecny: "momentalnie ne przitomni"
- Hot dog: "parek v rohliku"
- plyta CD: "cedeczko"
- Teatr Narodowy: "Narodne Divadlo"
- drodzy widzowie: "wazeni divacy"
- zepsuty: "poruhany"
- koparka: "ripadlo"
- zaczarowany flet: "Zahlastana fifulka"
- "Byc albo nie byc oto jest pytanie": "Bytka abo ne bytka to je zapytka"
- Komentarz meczu hokeja: "... z levicku na pravicku, pristavka i ...sito"
- gwiazdozbior: "hvezdokupa"
- Trójka czeskich hokejowych napastników: "Popil,Poruhal a Smutny..."
Jezdzi bogaty zajac po jeziorze motorówka, wszyscy patrza sie na niego. Nagle
przychodzi pijany niedzwiedz i mówi:
- A skad masz??
Zajac odpowiada:
- A jak sie nie pije to sie ma!
Na nastepny dzien zajac jezdzi porshem po ulicy wszyscy sie patrza. Nagle
znowu przylazi pijany niedzwiedz i pyta:
- A skad masz?
Zajac odpowiada:
- A jak sie nie pije to sie ma!
Potem zajac lata po niebie helikopterem. Nagle niedzwiedz przelatuje kolo
niego odrzutowcem. Zajac pyta:
- A skad masz?
A niedzwiedz:
- A jak sie zda butelki to sie ma!

Reszta tu:
http://republika.pl/agaykhan/pliki/dowcipy.pdf
Około 100 stron


born to be root
linux register user #362473

Offline

 

#800  2006-07-25 22:07:10

  arq - Członek DUG

arq
Członek DUG
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2005-12-29

Re: Stary Humor

No ładnie dobiłeś temat. Nie dość, że odkąd na tapecie jest koszulka, to nic się tu nie dzieje, to jeszcze taką świnię podłożyć ;-) Teraz to już przez najbliższy kwartał nie ma tu po co zaglądać ;-)

Dawno, dawno temu był sobie młody człowiek, który obiecał sobie zostać wielkim pisarzem. Mówił: "Chcę pisać rzeczy, które będzie czytał cały świat, rzeczy, które poruszą ludzi aż do głębi, rzeczy, które będą sprawiały, że będą krzyczeć, płakać, zwijać się z bólu i wściekłości!"
Teraz pracuje on dla Microsoftu pisząc komunikaty o błędach.


Zdrówko!
arq
http://www.debianusers.pl/img/powered-by-debian.png

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
To nie jest tylko forum, to nasza mała ojczyzna ;-)