Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Cześć
Jako, że mam w zamierzeniu niedługo rozpocząć srogo rozsyłać CV-ki, skaczę sobie po ofertach. Jedna firma mnie przyciąga zwzgl. na szybki dojazd do biura. Oferta o której mowa:
http://www.pracuj.pl/praca/linux-system-engineer-wr … ferta,4663115
Powiedzcie proszę co o tym sadzicie. Czy ktoś może słyszał o firmie albo tam pracował? Pytam Was bo w opinie na portalach typu "dobry pracodawca"czy inne go-worki często bywają zmanipulowane i kreowane przez PR danej firmy.
Firma zajmuję się rozwojem jakiejś jednej swojej platformy, więc mi to wygląda na stanowisko z zakresem obowiązków typu "sudo service tomcat7 restart". Ale może głupoty gadam.
Co myślicie?
Offline
SamozwańczyKrólBasha napisał(-a):
Cześć
Firma zajmuję się rozwojem jakiejś jednej swojej platformy, więc mi to wygląda na stanowisko z zakresem obowiązków typu "sudo service tomcat7 restart". Ale może głupoty gadam.
Co myślicie?
na pewno roboty będziesz miał więcej.
wyślij cv, jeżeli robota ci się nie spodoba to zawsze możesz z niej zrezygnować.
Offline
Popieram przedmówcę.
Tu nie ma się co szczypać w jakieś wywiady wcześniej, o ile tak wynegocjujesz sobie warunki by zaczynać od np 3miesięcznego okresu próbnego na umowę o pracę, to sam sobie oceń jak się tam czujesz.
Ja zmieniłem robotę z ISP na dział IT <hehe>poważnej korpo</hehe> i co? Po miesiącu złożyłem wypowiedzenie, bo mam do tego prawo. Byłem, widziałem, coś przeżyłem, kogoś poznałem.
Ale moja opinia na goworku czy innym pracuju jest niemiarodajna, bo każdy ma swoje potrzeby i wymagania. I są ludzie którzy mi gratulują a inni pukają się w czoło bo zaprzepaszczam sobie karierę xD
Offline
Przydało by się więcej roboty. Serio. Niema nic gorszego jak nudzić się w pracy :) Miałem jednak nadzieje, znajdzie się ktokolwiek znający firmę i powie mi czy warto choćby poświęcić czas na przygotowanie sie do rozmowy, dojazd, stres i samą rozmowę. Nie chciałbym też utknąć gdzieś na pół roku i się przez ten czas nie rozwijać. Poza tym wpis w CV mówiący, że pracowałeś gdzieś milka mcy źle wygląda. No i z kredytami i dzieciorami też perspektywa w kombinowaniu się zmienia :)
No ale pewnie macie rację.
Ostatnio edytowany przez SamozwańczyKrólBasha (2016-07-01 16:38:32)
Offline
SamozwańczyKrólBasha napisał(-a):
Cześć
Jako, że mam w zamierzeniu niedługo rozpocząć srogo rozsyłać CV-ki, skaczę sobie po ofertach. Jedna firma mnie przyciąga zwzgl. na szybki dojazd do biura.
A ile teraz dojeżdżasz?
Ja też szukam pracy, bo ja powiedział przedmówca, nie ma nic gorszego jak się nudzić w pracy (a według mnie, nie ma nic gorszego jak się nudzić i nie zarabiać sensownej kasy), albo robić coś poniżej swojego "poziomu rozwojowego". Ale niestety słabo mi to idzie ponieważ moje wykształcenie nie jest inżynierskie.
Offline
A kto każe Wam utykać na pół roku i się nie rozwijać? Do odważnych świat należy- ja walę drzwiami i oknami, odpowiadam nawet na oferty gdzie żądają wyższego wykształcenia, bo co mi szkodzi( mam średnie)? ;] I wiece co- jest odzew. Samo to że zostaję zaproszony na rozmowę i mam możliwość zaprezentowania się uważam za sukces. Rynek IT to akurat taka specyficzna branża, że więcej wakatów niż rąk do pracy. I nie mówię tu o magistrze inżynierze który redhata widział na laborkach, tylko o gościach którzy gdzieś sshowali i psuli konfigi ;)
Tu gdzie obecnie jestem była taka sama sytuacja- miało być wyzwaniowo- rozwojowo, a skończyło się darmowymi nadgodzinami, klikaniem w łindołsy na delegacjach, łączeniem drukarek i pracą poniżej kwalifikacji. I bynajmniej nie uważam że utknąłem, bo właśnie kodeks pracy gwarantuje mi możliwość wywinięcia się z takiej sytuacji.
@SamozwańczyKrólBasha, jeżeli chodzi o te kilkumiesięczne wpisy w CV, to z doświadczenia powiem Ci że prawda jest zupełnie inna.
Ostatnio byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w agencji pośrednictwa pracy rekrutującej dla dużych korporacji. No i mówię do babki że tak naprawdę to ostatni wpis w CV jest nie do końca aktualny, bo od czerwca pracuję już gdzie indziej, ale ze względu na różne okoliczności jestem na wypowiedzeniu i nie chciałem robić samemu sobie czarnego PRu.
A babka na to że dużo lepiej jest wpisać nawet taki miesiąc, bo na rozmowie u finalnego pracodawcy masz możliwość wytłumaczenia dlaczego taka a nie inna decyzja, i dzięki temu dajesz lepiej się poznać.
Wiadomo, że jak odszedłeś za porozumieniem po miesiącu bo dałeś szefowi w ryja to nie mówisz takich rzeczy (xD), ale możesz powiedzieć o ciągłej presji z góry i mobbingu na każdym kroku.
Offline
Gorzej, jak się siedzi na bezrobociu dłuższy czas. Ja tak mam, ale na szczęście idę od poniedziałku do firmy, która obrabia różne metale. Szefunio stwierdził, że najpierw na czarno (co jest trochę niepoważne z jego strony), a potem po 2 tygodniach umowa. Najwyżej jak mi umowy nie da, to zrezygnuję i tyle. Na szczęście nie jest to praca fizyczna, a bardziej umysłowa. Zaryzukuję, jak na tym wyjdę, to się zobaczy.
Ostatnio edytowany przez Pavlo950 (2016-07-02 00:23:50)
Offline
3071
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:42:04)
Offline
lis6502 napisał(-a):
...jeżeli chodzi o te kilkumiesięczne wpisy w CV, to z doświadczenia powiem Ci że prawda jest zupełnie inna.
...
A babka na to że dużo lepiej jest wpisać nawet taki miesiąc, bo na rozmowie u finalnego pracodawcy masz możliwość wytłumaczenia dlaczego taka a nie inna decyzja, i dzięki temu dajesz lepiej się poznać.
No tak. Problemu niema jak masz jeden taki wpis. Natomiast jeśli nie jest to pierwszy raz jak ci się gdzieś nie spodobało... Moja żona była HR-ką. Co prawda nie w IT ale z tego co mówi to często jest tak, że dla odchudzenia stosika CV-ek wywala się te co zawierają takie właśnie kwiatki. Jak dla mnie jak widać że pracowałeś parę mcy tu i parę tu to dla pracodawcy nie jesteś pewny.
@Zbooj
Teraz jak mam szczęście to 20 min w jedną stronę. Ale zwykle jest to 50 i więcej. A co do wykształcenia to myślę, że niema aż tak wiele do rzeczy jakby się mogło wydawać. Jeśli masz skille to mądry pracodawca cię zatrudni niezależnie od "papierka". Myślę, że w IT jest na tyle mało chętnych na wakat, że pracodawca musi być albo formalistą albo być człowiekiem obdarzonym słabym umysłem :) by się przejąć uczelnią (jeśli masz odpowiednie umiejętności na stanowisko). Sam zaczynałem pracę w IT zanim poszedłem na studia. Papierek dorobiłem już pracując w zawodzie bo mnie po prostu uwierało, że ja nie mam a "oni" tak :)
Ostatnio edytowany przez SamozwańczyKrólBasha (2016-07-04 14:44:00)
Offline