Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Pamiętaj, że to tylko system operacyjny.
Czasem są ciekawsze rzeczy w życiu niż kompilacje, konfiguracje gentoo, debiana, archa bsd, windowsa etc.
Offline
Chyba, że robimy to hobbystycznie zamiast innych pierdół :)
Offline
ilin napisał(-a):
Lepiej poznać jeden system ale dobrze, niż przeskakiwac z kwiatka na kwiatek.
Tu się z Tobą nie zgodzę. Warto poznawać różne dystrybucje linuksowe choćby tylko dlatego by nabierać doświadczenia. Ja łącznie przez 10 lat posiadania linuksa na komputerach (w tym 4 lat jako system podstawowy) przeszedłem przez 6 dystrybucji (Red Hat, Aurox, Mandrake, Mint, Ubuntu i teraz Debian) w tym 2 Uniksy (Mac OSX oraz coś z rodziny BSD) które mi nie przypasowały. Obecnie zatrzymałem się na dystrybucji o nazwie Debian Sid (gdyż Ubuntu stał się dla mnie zbyt trudny w obsłudze i naprawie) i jestem nim zachwycony. Miałem już z nim parę zgrzytów ale widocznie na tyle się wyedukowałem na pozostałych dystrybucjach, że jeszcze daję sobie radę. Nie wiem jak w Gentoo i Sabayonie ale w Debian Sid systemd ma się dobrze (na razie). Nawet nie wiem co to jest i z czym się je (czy element składowy ładowania jądra systemu?) ale wiem, że to mam gdyż przy uruchamianiu laptopa miga mi coś tam systemd... a potem sprawdza partycje i od razu jest ekran logowania do systemu. Robię często aktualizacje systemu by mieć zawsze świeże paczki niczym kajzerki z piekarni i jeszcze mi się nic nie posypało (mam Sida od 10.07.2014). Podstawowa różnica w posiadaniu tego całego systemd to szybsze ładowanie się systemu. Gdy tego nie miałem w Debianie Wheezy zanim pojawił się ekran logowania miałem ciąg kontrolnych komunikatów z kernela. teraz nic takiego nie ma tylko tekst systemd i te sprawdzanie partycji i wszystko ładnie i szybko śmiga.
Skoro Debiana Wheezy można przerobić na Jessie a potem z Jessie na Sida to może Sabayona można przerobić na Gentoo jednak wydaje mi się, że jest to przeróbka wsteczna która jest równie podobna co babranie się z przerabianiem Minta 17 na Ubuntu 14.04.x czyli może to wyjść ale może cały system się posypać gdyż paczki dodane przez twórców Minta 17 podczas usuwania pociągną różne dziwne zależności co może doprowadzić do tego, że po uruchomieniu zobaczysz tylko tryb tekstowy bez x'ów do tego z niedziałającym systemem zarządzania pakietów paczek DEB. Wiem bo kiedyś dawno temu takie coś popełniłem z Mintem 13 przerabianym na Ubuntu 12.04. Oczywiście wyszła kiszka.
Jeśli chcesz mieć Gentoo to musisz go instalować od podstaw by działało inaczej więcej stracisz czasu i nerwów niż byś miał na nowo instalować czyste Gentoo :]
Ostatnio edytowany przez neo86 (2014-07-27 01:16:37)
Offline
yossarian napisał(-a):
Pamiętaj, że to tylko system operacyjny.
Czasem są ciekawsze rzeczy w życiu niż kompilacje, konfiguracje gentoo, debiana, archa bsd, windowsa etc.
Aktywnych dystrybucji Linuxa jest ze sto, życia szkoda, żeby się nimi zajmować.
Lepiej poznać raz ale porządnie logikę działania systemu Linux,
to potem zazwyczaj nie ma problemu, czy to taka czy siaka dystrybucja, szczegóły dotyczące instalatora i formatu paczki deb, rpm, tgz czy tbz2, to jest drobiazg, który jest zawsze opisany w dokumentacji, i można go opanować w kwadrans.
Niby tyle dystrybucji, ale jajo jedno, sterowniki te same, podsystem sieciowy ten sam, system uprawnień i kontroli dostępu ten sam, format plików ELF ten sam, bibliotek ten sam.
Kiedyś w SUSe na żywca wrzucałem paczki z Debiana, i też chodziły, choć linkowania bibliotek było co nie miara.
Jakichś szczególnych różnic pomiędzy Debianem, Suse, Gentoo, CentOS w konfiguracji PAM, sudo, czy poszczególnych demonów sieciowych też praktycznie nie widać.
Konfigi Mysqla, Postgresa czy Postfixa są takie same we wszystkich Linuxach i BSD*.
Jakbym teraz miał stawiać serwer na OpeBSD to różnica jest tylko na linii Netfilter <=>PF, i w konfiguracji na poziomie kernela, sterowników i profili bezpieczeństwa i uprawnień.
Poza tym zostają same drobiazgi, setki razy opisane w dokumentacji.
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-07-27 17:26:51)
Offline
neo86 napisał(-a):
Tu się z Tobą nie zgodzę. Warto poznawać różne dystrybucje linuksowe choćby tylko dlatego by nabierać doświadczenia. Ja łącznie przez 10 lat posiadania linuksa na komputerach (w tym 4 lat jako system podstawowy) przeszedłem przez 6 dystrybucji (Red Hat, Aurox, Mandrake, Mint, Ubuntu i teraz Debian) w tym 2 Uniksy (Mac OSX oraz coś z rodziny BSD) które mi nie przypasowały. Obecnie zatrzymałem się na dystrybucji o nazwie Debian Sid (gdyż Ubuntu stał się dla mnie zbyt trudny w obsłudze i naprawie) i jestem nim zachwycony. Miałem już z nim parę zgrzytów ale widocznie na tyle się wyedukowałem na pozostałych dystrybucjach, że jeszcze daję sobie radę. Nie wiem jak w Gentoo i Sabayonie ale w Debian Sid systemd ma się dobrze (na razie). Nawet nie wiem co to jest i z czym się je (czy element składowy ładowania jądra systemu?) ale wiem, że to mam gdyż przy uruchamianiu laptopa miga mi coś tam systemd... a potem sprawdza partycje i od razu jest ekran logowania do systemu. Robię często aktualizacje systemu by mieć zawsze świeże paczki niczym kajzerki z piekarni i jeszcze mi się nic nie posypało (mam Sida od 10.07.2014). Podstawowa różnica w posiadaniu tego całego systemd to szybsze ładowanie się systemu. Gdy tego nie miałem w Debianie Wheezy zanim pojawił się ekran logowania miałem ciąg kontrolnych komunikatów z kernela. teraz nic takiego nie ma tylko tekst systemd i te sprawdzanie partycji i wszystko ładnie i szybko śmiga.
Tu się nie zgodzę. Poszczególne dystrybucję różnią się tylko menadżerem plików i poprawkami nałożonymi na źródła poszczególnych pakietów. Wszystkie korzystają z tych samych vanillowych źródeł. Ubuntu trudne? To jest lekko zmodyfikowany Sid. Korzystam z niego od 2007 roku i do tej pory większych jazd związanych z systemem nie było. Tak samo mam zainstalowane testowe Ubuntu i większych problemów z nim nie widzę. Tylko system wymaga myślenia od użytkownika. Sprawdzenia jakie zmiany zostały wprowadzone. Potem się okazują jaja, bo nie ma zależności dla multiarch albo sterowniki do nvidii nie działają. „W końcu jestem doświadczonym użytkownikiem Sida, używam go 2 tygodnie.”
W Gentoo jest openrc jako domyślny init, ponieważ developerzy tej dystrybucji pokazali środkowy paluszek Poettering'owi i jego debilnym pomysłem. Uważam, że w tym momencie nie ma lepszego inita. Debianowa wersja jest lekko niezadbana, o czym pisał w innym Jacekalex w innym wątku.
neo86 napisał(-a):
Jeśli chcesz mieć Gentoo to musisz go instalować od podstaw by działało inaczej więcej stracisz czasu i nerwów niż byś miał na nowo instalować czyste Gentoo :]
Instalacja i konfiguracja Gentoo od postaw z xfce zajęła mi 2 godziny na 6 letnim laptopie, z dość słabym procesorem. Dłużej zajmuje konfiguracja Ubuntu czy Minta. Szkoda czasu na bawienie się w przerabianie dystrybucji. Szybciej jest zainstalować pierwotne ich wersję.
Offline
Mi tam konfiguracja ubuntu i minta nic nie zajmuje, działa od postaw ;) a windows xp już 6 lat działa, nawet aktualizować nie trzeba :p
Ostatnio edytowany przez raven18 (2014-07-27 12:29:32)
Offline
mati75 napisał(-a):
Ubuntu trudne? To jest lekko zmodyfikowany Sid. Korzystam z niego od 2007 roku i do tej pory większych jazd związanych z systemem nie było. Tak samo mam zainstalowane testowe Ubuntu i większych problemów z nim nie widzę. Tylko system wymaga myślenia od użytkownika.
No Właśnie Ubuntu wymaga myślenia! Mi się nie chce myśleć dlatego wolę Debiana Sida. On nie wymaga tyle wysiłku by poprawnie działał co jakiekolwiek *buntu... Natomiast Gentoo to poziom wyżej jeśli chodzi o trudność niż *buntu. Poza tym podoba mi się system paczek DEB i łatwość ich instalacji. Kiedyś jak kupowałem nagrywarkę dostałem Nero Linux które doskonale radzi sobie z płytami 100GB Blu-Ray czego nie można powiedzieć i żadnej wersji open-source (gdyż nie rozpoznają tych płyt. Na Gentoo lub Archa nie przenoszę się głównie ze względu na Nero gdyż chciałem i chcę mieć możliwość nagrywania 4 warstwowych płyt BR. Nero Linux mam na płycie od producenta w postaci paczek DEB oraz RPM w wersjach 32 i 64bit. Nie wiem czy Nero używa jakiś zewnętrznych bibliotek ale jeśli używa to nie chcę się babrać w Gentoo i Archu w dowiązywanie ich dlatego lepszy tu jest Debian.
Offline
Temat właśnie wystrzelił do Jupitera i ogląda pierścienie saturna.
Offline
neo86 napisał(-a):
No Właśnie Ubuntu wymaga myślenia! Mi się nie chce myśleć dlatego wolę Debiana Sida. On nie wymaga tyle wysiłku by poprawnie działał co jakiekolwiek *buntu... Natomiast Gentoo to poziom wyżej jeśli chodzi o trudność niż *buntu. Poza tym podoba mi się system paczek DEB i łatwość ich instalacji. Kiedyś jak kupowałem nagrywarkę dostałem Nero Linux które doskonale radzi sobie z płytami 100GB Blu-Ray czego nie można powiedzieć i żadnej wersji open-source (gdyż nie rozpoznają tych płyt. Na Gentoo lub Archa nie przenoszę się głównie ze względu na Nero gdyż chciałem i chcę mieć możliwość nagrywania 4 warstwowych płyt BR. Nero Linux mam na płycie od producenta w postaci paczek DEB oraz RPM w wersjach 32 i 64bit. Nie wiem czy Nero używa jakiś zewnętrznych bibliotek ale jeśli używa to nie chcę się babrać w Gentoo i Archu w dowiązywanie ich dlatego lepszy tu jest Debian.
Debian unstable wymaga myślenia od użytkownika, nie Ubuntu. Zobaczysz jak dojdzie do mrożenia systemu, założę się iż pierwszy założysz wątek o tym, że jest problem z systemem. K3B nagrywa bez większego problemu.
Ostatnio edytowany przez mati75 (2014-07-27 15:05:31)
Offline
mati75 napisał(-a):
K3B nagrywa bez większego problemu.
Ale tylko płyty jednowarstwowe 25GB to fakt te wykrywa :] Dwu warstwowych i Czterowarstwowych w ogóle mi nie wykrywał. Jakby w ogóle nie były włożone w napęd. Tak przynajmniej jest u mnie z nagrywarką którą posiadam (jakieś chińskie badziewie na USB).
Ostatnio edytowany przez neo86 (2014-07-27 15:08:16)
Offline