Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!

Ogłoszenie

Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.

#1  2014-06-29 20:28:41

  TDK8GB - Użytkownik

TDK8GB
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-11-21

szkodliwość oparów "lutowniczych"

Witam!
Ostatnio podczas lutowania unosił się dym. Myślałem ,że to kalafonia ale to było takie białe coś i nie pachniało kalafonią i na płytce dostawał biały osad. Czy to mógł być topik z jakimiś szkodliwymi substancjami czy czysta kalofonia? Dodam ,że nie było żadnej konkretnej wentylacji.

Offline

 

#2  2014-06-29 22:36:37

  Lorenzo - Moderator

Lorenzo
Moderator
Zarejestrowany: 2005-12-23

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Pytanie czym lutowałes, w jakiej temperaturze, czy miałeś topnik, etc. Z resztą na elektrodzie napewno znalazłbyś odpowiedni wątek o tym ;-)

Obecnie to nei wiem czy nadal można znaleźć spoiwa z ołowiem (przeklęty rohs miałbyć jedyny na rynku europejskim od 2010 chyba) a bardziej Ci zaszkodzi palenie w piwnicy niż te "opary" ;-)

Offline

 

#3  2014-06-29 23:33:32

  Kowall_ptk - wieczny student

Kowall_ptk
wieczny student
Skąd: z nienacka :)
Zarejestrowany: 2005-02-17

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Dym który Ci się unosił nie jest obojętny dla zdrowia. Ale muszę Cię zmartwić - opary kalafonii też są trujące.
Ale bez przesady. Jakbyś siedział 8 godzin w zadymionym pomieszczeniu tymi oparami tak, że rąk byś nie widział, to wtedy może by Ci się coś stało. Także bez wprowadzania niepotrzebnej paniki. Dobrze jest wietrzyć pomieszczenie w którym się lutuje i to tyle.

PS. sam przesiedziałem niejedno popołudnie z lutownicą w ręku i mimo dużej ilości oparów jakoś żyję (i to całkiem nieźle), więc spoko.


W Linuksie się da, tylko trzeba wiedzieć jak!

Offline

 

#4  2014-06-30 01:20:41

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

To ja proponuję lutować tylko przy przeciągu (otwarte okna),  kiedy wiatr wieje z prędkością min 93,76 m/s, wtedy żadne opary nikomu nie zagrożą. :D


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#5  2014-06-30 01:28:27

  menel - Użytkownik

menel
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-11-02

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

@Kowall_ptk hahahaahah nie no pan @Jacekalex mnie wyprzedził w puencie tych bzdur co wypisałeś, ale to co usunęliście z tym gotowaniem ołowiu mówię zupełnie serio, jako zapalony wędkarz dawnymi czasy gotowałem, jeżeli można to tak nazwać ołów w rondelku i wyrabiałem z niego gramówkę na spławik (kto wędkował to wie ocb) także nawąchałem się ołowiu i jakoś ołowica mnie nie bierze...nie wspominam nawet co wdychamy na codzień poruszając się po większym mieście...oj bzdury towarzyszu Kowall_ptk strugacie bzdury ;)

Offline

 

#6  2014-06-30 08:29:47

  Kowall_ptk - wieczny student

Kowall_ptk
wieczny student
Skąd: z nienacka :)
Zarejestrowany: 2005-02-17

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Widzę, że czytanie ze zrozumieniem na tym forum spadło do żenująco niskiego poziomu (awatary kolego menel też).
Przeczytajcie oboje dokładnie to co napisałem. Szczególnie ten fragment: "Ale bez przesady. Jakbyś siedział 8 godzin w zadymionym pomieszczeniu tymi oparami tak, że rąk byś nie widział, to wtedy może by Ci się coś stało. Także bez wprowadzania niepotrzebnej paniki. Dobrze jest wietrzyć pomieszczenie w którym się lutuje i to tyle." Dla tych z mniej otwartym umysłem "Dobrze jest wietrzyć" nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że jak nie będziesz miał wiatru 100km/h to umrzesz.
A do poduszki proponuję kartę charakterystyki produktu jakim jest kalafonia.

PS. ołów też jest trujący, ale wszystko zależy od dawki. A jaką dawkę ołowiu przyjąłeś kolego menel podczas gotowania? Umiesz policzyć?

PS2. Aspiryna, fervex, apap, ibuprom też są trujące - spróbujcie zjeść 1kg tych specyfików na raz. Wszystko zależy od dawki.


W Linuksie się da, tylko trzeba wiedzieć jak!

Offline

 

#7  2014-06-30 10:44:51

  TDK8GB - Użytkownik

TDK8GB
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-11-21

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

A mi niby kiedyś wmawiali ,źe zaniżam poziom.

Ale menel nie przyjął chyba żadnej dawki, bo ołów wrze w 1749 °C?

Ostatnio edytowany przez TDK8GB (2014-06-30 10:46:53)

Offline

 

#8  2014-06-30 10:50:59

  milyges - inż.

milyges
inż.
Skąd: Gorlice/Kraków
Zarejestrowany: 2006-04-09
Serwis

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Woda też niby wrze w 100C ale jak postawisz szklankę w pokoju w 20C to po jakimś czasie wyparuje.

Offline

 

#9  2014-06-30 10:52:09

  yossarian - Szczawiożerca

yossarian
Szczawiożerca
Skąd: Shangri-La
Zarejestrowany: 2011-04-25

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

@TDK8GB:
Nie musi być osiągana temperatura wrzenia by zacząć parować.
Kałuże się raczej nie gotują, a jakoś znikają ;)

PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które zaniżają poziom.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, zakładając bezsensowne wątki.

Offline

 

#10  2014-06-30 12:29:37

  Trin - Wredotka

Trin
Wredotka
Zarejestrowany: 2008-05-16

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

TDK8GB napisał(-a):

A mi niby kiedyś wmawiali ,źe zaniżam poziom.

Ale menel nie przyjął chyba żadnej dawki, bo ołów wrze w 1749 °C?

To że nie wrze, nie znaczy że nie ma oparów.

A jak paruje, to parują również ewentualne domieszki (czyli nie wiadomo jaki syf).

Ostatnio edytowany przez Trin (2014-06-30 12:32:20)

Offline

 

#11  2014-06-30 12:55:05

  Pavlo950 - człowiek pasjonat :D

Pavlo950
człowiek pasjonat :D
Zarejestrowany: 2012-02-20
Serwis

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

yossarian napisał(-a):

PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które zaniżają poziom.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, zakładając bezsensowne wątki.

A kto jeszcze zaniża?

Offline

 

#12  2014-06-30 13:04:55

  yossarian - Szczawiożerca

yossarian
Szczawiożerca
Skąd: Shangri-La
Zarejestrowany: 2011-04-25

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Pavlo950 napisał(-a):

yossarian napisał(-a):

PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które zaniżają poziom.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, zakładając bezsensowne wątki.

A kto jeszcze zaniża?

Ci najbardziej zainteresowani już sami się dowiedzieli po swoim statusie na forum ;)

Offline

 

#13  2014-06-30 13:23:38

  Piotr3ks - Też człowiek :-)

Piotr3ks
Też człowiek :-)
Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 2007-06-24

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Jak komuś przeszkadza dym/opary to może sobie zrobić wyciąg :)

Offline

 

#14  2014-06-30 13:24:31

  TDK8GB - Użytkownik

TDK8GB
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-11-21

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

yossarian napisał(-a):

PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które zaniżają poziom.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, zakładając bezsensowne wątki.

Ale jak poziom jest równy 0(przez takich jak Ty co nienawidzą początkujących) to nie można go jeszcze bardziej zaniżyć. :>
PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które próbują zawyżać poziom ale Ci to nie wychodzi.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, pisząc bezsensowne posty.

Racja zawsze będzie po stronie administracji ale trudno.
Poza tym nie znam się za bardzo na lutowaniu i chyba mogłem zapytać tu na forum i nie jest to w żadnym wypadku bezsensowny wątek.

Ostatnio edytowany przez TDK8GB (2014-06-30 13:48:42)

Offline

 

#15  2014-06-30 13:27:35

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Kod:

[quote=yossarian]PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które zaniżają poziom.
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, zakładając bezsensowne wątki.[/quote]
[color=white]Ale jak poziom jest równy 0(przez takich jak Ty) to nie można go jeszcze bardziej zaniżyć. :>[/color]
PS Akurat jesteś jedną z gwiazd, które próbują zawyżać poziom ale Ci to nie wychodzi. 
Dodatkowo próbujesz nabijać liczbę postów, pisząc bezsensowne posty.

Racja zawsze będzie po stronie administracji ale trudno.
Poza tym nie znam się za bardzo na lutowaniu i chyba mogłem zapytać tu na forum i nie jest to w żadnym wypadku bezsensowny wątek.

To twoje ukrywanie tekstu przez białą czcionkę, to co ma być?
Za głupotę nobla nie dają...


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#16  2014-06-30 13:33:05

  Piotr3ks - Też człowiek :-)

Piotr3ks
Też człowiek :-)
Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 2007-06-24

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

Tutaj przykład homemade wyciągu :D
http://majsterkowo.pl/warsztatowy-wyciag-dymu-z-lutownicy/

Na ciemnej skórce i tak widać biały tekst :)

Offline

 

#17  2014-06-30 13:51:04

  TDK8GB - Użytkownik

TDK8GB
Użytkownik
Zarejestrowany: 2013-11-21

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

@Jacekalex
@up
taki to jest mój "styl" pisania ;)

Offline

 

#18  2014-06-30 13:55:36

  winnetou - złodziej wirków ]:->

winnetou
złodziej wirków ]:->
Skąd: Jasło/Rzeszów kiedyś Gdańs
Zarejestrowany: 2008-03-31
Serwis

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

to praktykuj dalej taki styl pisania, if u know what i mean ;]


LRU: #472938
napisz do mnie: ola@mojmail.eu
Hołmpejdż | Galerie | "Twórczość" || Free Image Hosting

Offline

 

#19  2014-06-30 14:44:40

  ArnVaker - Kapelusznik

ArnVaker
Kapelusznik
Skąd: Midgard
Zarejestrowany: 2009-05-06

Re: szkodliwość oparów "lutowniczych"

TDK8GB napisał(-a):

Ale jak poziom jest równy 0(przez takich jak Ty co nienawidzą początkujących) to nie można go jeszcze bardziej zaniżyć. :>

Jak poziom jest równy 0, to i tak niczego się tu nie dowiesz. Ban.

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
To nie jest tylko forum, to nasza mała ojczyzna ;-)