Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Witam!
Mam mały problem.
Byłem dziś z psem (mały kundel o krótkiej, czarnej sierści) w lesie i w między czasie pogonił go trochę większy pies.
Po powrocie do domu zauważyłem, że na jednym udzie (tylne łapy) ma jedną, małą ranę ~ 2 mm. Na drugim udzie ma ranę o długości ~ 5 mm i szerokości ~ 2 mm. Wygląda to tak, jakby skóra (z sierścią) były zdarte.
Nie wiem, czy ten większy pies złapał mniejszego zębem, czy po prostu mój gdzieś o jakiś krzak zahaczył.
Pytania:
- czy coś z tym robić?
- czy z wizytą u weterynarza poczekać kilka dni?
Offline
psa masz regularnie szczepionego ? jeżeli tak to nie ma co panikować jak oopisujesz nie kuleje nie skomle i ma tylko jakieś drobne ranki to się wyliże;)
Jak nie był szczepiony to możesz się udać i go zaszczepić, bo możliwe, że tamten mógł go zarazić jakąś wścieklizną, nosówką itp..
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 18:31:45)
Offline
Wiesz, mógł zahaczyć również o jakieś zardzewiałe żelastwo (tężec). Osobiście udałbym się do weteryniarza.
Offline
Dezynfekcja mile widziana.
Powinno się goić "jak na psie", ale psa znasz lepiej ode mnie, więc jak podejrzewasz konieczność weterynarza, to biegiem do weterynarza.
Ważne, czy rany będą się normalnie goić, czy ropieć.
I przy okazji, nie podałeś wielkości psa, 5 mm na pekińczyku, a 5 mm na owczarku kaukaskim, to zupełnie inna rana.
Natomiast w kategorii "mały kundel" widziałem już Polskiego Owczarka Nizinnego, który bynajmniej mały nie jest - ale piękno i wielkość zależy od oka patrzącego.
Rany w lesie?
Na wściekliznę szczepiony?
To mógł być większy zębem (ale rany byłyby raczej na grzbiecie i w ogóle wysoko), ale to mógł być też jakiś zwierzak leśny, np lis, który się przypadkowo napatoczył.
Powinieneś poznać, czy rany są z robione zębem czy pazurem, czy ewentualnie o coś zahaczone.
Na przyszłość, jak chcesz małego psa, to polecam Foksia albo podobnego teriera, te sobie z każdym dużym psiakiem poradzą, wobec dużych owczarków, rotweilerów i dogów stosują zasadę chyc pod brzuch albo za ogon i chwyt za jaja.
Skuteczność 100%. :D
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-03-14 18:41:36)
Offline
Jacekalex to nie są psy dla amatorów w sensie nie polecałbym foxa jako pierwszego psa (wiem, że terierki mają charakterek a szczególnie te do polowań i walk z bykami;) i trzeba trochę czasu takiemu psu poświęcić, żeby wyrósł z niego dobry ziom i nie spartaczyć psa przy okazji;)
Co do szczepień psy na tężca nie są szczepienie (nie łapią tężca;), obowiązkowe jest na wściekliznę tylko, ale warto zaszczepić pieska dodatkowo na nosówkę i kilka innych wysoce zakaźnych choróbsk tj. odkleszczowych itp.. (dodatkowy pakiet). Można uratować psu życie, albo oszczędzić mu poważnej choroby i związanych z nią kosztów.
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 18:56:07)
Offline
Chyba najlepiej się sprawdzają szczepionki miks - na wszystkie psie choroby.
Co do lasu, też ciężko powiedzieć, np w kategoriach Wawy, czy to był "Las Kabacki", czy "Puszcza Kampinowska" potencjalne źródła obrażeń w obu przypadkach się trochę różnią.
Psa natomiast każdego trzeba wychować, żaden jeszcze nie urodził się "wychowany".
Jak ktoś ma problem z terierem, to polecam charta (afgański, rosyjski, polski, irlandzki), albo owczarka kaukaskiego.
Ja kiedyś miałem teriera, żaden pies w okolicy mu nie podskoczył, koty się od niego trzymały z daleka, szczury i drobne gryzonie wyniosły się z całej okolicy.
Tak właśnie działa terier wielkości Foksia.
Teriery, to psy myśliwskie, dlatego praktyczne z każdą zwierzyną potrafią postępować (może z wyjątkiem dzika, wilka, sarny, łosia i żubra), bo na to są po protu trochę za małe.
Tylko proszę nie mylić teriera z Yorkiem. :D
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-03-14 19:02:37)
Offline
york to też terier i też ma charakterek, coś tam mu zostało z genów po poganiaczach lisów i bykokilerów;)
ciekawe czy temu dałby radę;), sąsiad miał takie bydlę, nielegalnie nawiasem mówiąc (kaukaz)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 19:12:46)
Offline
Pewnie, że by dał, bo na dobry chwyt za nabiał nie ma wystarczająco odpornego psa.
Chyba, że ma ruchy szybsze od Foxia, np miałem charta afgańskiego, ten się terierów nie obawiał, bo nie dał sobie ani wskoczyć pod brzuch, ani podejść od tyłu, to było po prostu niemożliwe.
Owczarki są silne i ciężkie, ale stanowczo za wolne, jak na walki z psami myśliwskimi.
Kaukaz jest znakomity do gryzienia ludzi i innych psów obronnych (molosowatych).
Ja w dzieciństwie miałem w domu teriera, to ten miał ulubioną rozrywkę, znęcał się na dogiem arlekinem z sąsiedztwa, nieraz dał też w kość owczarkowi od jednego milicjanta, i okolicznym pudlom czy bokserom.
Za to mój chart kiedyś rotweilerowi odgryzł ucho.
PS.
Żeby kaukaza mieć nielegalnie, to ten kaukaz musi najpierw mieć rodowód potwierdzony przez stosowny urząd, wcześniej to jest tylko ~70-kilogramowy kundel, a kundla można mieć zawsze i wszędzie.
Na tej samej zasadzie funkcjonują rotweilery. :DDD
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-03-14 19:30:45)
Offline
Ja miałem niemca (fajne pieski, łatwe w wychowaniu i przede wszystkim nie agresywne (co też zależy od wychowania takiego psa) obronić też potrafią. Bynajmniej wiedziałem, że jak wpuszczę znajomego do domu to mu nie odgryzie ręki;), psy przewidywalne. Terierom nie ufam szczególnie tym bull i za małe to, ja tam wolę duże psy.
Z tą nielegalnością chodziło mi o to, że aby mieć takiego psa trzeba się na psach już jako tako znać a niestety są idioci którzy nie mają pojęcia o chowaniu psów i patrzą tylko, że pies na pozwolenie o to na pewno będzie dobry do obrony itp.. a to nie zabawka typu york dla córy czy dziewczyny, te psy są niezwykle agresywne i terytorialne a przy nieodpowiednim wychowaniu czy jego braku taki pies będzie nieprzewidywalny a to do niczego dobrego nie prowadzi (szczęśliwie sąsiad był odpowiedzialnym człekiem i piesek był dobrze ułożony i mało agresywny,ale i tak bałem się bydlaka;)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 19:53:10)
Offline
Bez paniki. Asza sie kiedyś pociapała z innym amstaffem, miała takie same otarcia na pysku i szyi - przemyć ciepłą wodą z mydłem/wodą utlenioną a nie zawracać dupę weterynarzowi. Zagoi się w parę dni. Nie powinny nawet mocno krwawić. Goła skóra - ot co. Będą strupy.
P.S. patrząc na niektóre wypowiedzi - moi drodzy, to jest pies, a nie małe dziecko. A pies pochodzi od...? Od wilka. Należy dbać o pupila i jak najbardziej kontrolować takie sytuacje, ale nie panikujmy przy okazji każdego drobnego otarcia. Podobną toaletę ran to ja swojej amstaffce robię w domu.
//no chyba że psiak ma chorobę skórną (np. nużycę), która uniemożliwia gojenie się ran, osłabia odporność i niszczy komórki naskórka - ale takie choroby zwykle mają ciężki przebieg, sporo objawów i długo się je leczy więc jeśli nic niepokojącego się wcześniej z psem nie działo to możesz śmiało żałożyć że pies jest zdrowy jak koń.
pzdr.
Ostatnio edytowany przez Trin (2014-03-14 20:13:34)
Offline
Trin napisał(-a):
patrząc na niektóre wypowiedzi - moi drodzy, to jest pies, a nie małe dziecko
widać, że nie oglądali amores perros;)
Offline
Kuleć to kuleje, ale na tej łapie, co kiedyś ścięgno sobie naderwał. Też w lesie, też uciekał.
Skomlenia nie ma. Ale leży i jest trochę "przybity".
Jak tak się przypatrzyłem, to tam jest rana nie 5 mm, a wielkości małego paznokcia. Kobiecego, u dłoni.
Ten większy pies był wielkości owczarka niemieckiego.
Czy zębem zahaczył, to nie jestem w stanie powiedzieć, bo tam pełno zielska i krzaków było, w dodatku teren nierówny.
Generalnie to suczka jest. Szczepiona regularnie.
I wygląda prawie jak poniżej (tylko nogi ma trochę niższe):
Szybkie to to jest strasznie. Ale szczekate, piskliwe i strachliwe.
Poczekam do poniedziałku. Jak coś pójdzie źle, to psa czeka wizyta u weterynarza.
Offline
Jak nie krwawi to nie trzeba szyć. Dobrze piszesz - daj małej czas do poniedziałku, może sobie coś nadwerężyła, może po prostu ma focha albo pms, albo zwyczajnie emocje ją jeszcze trzymają i jest wystraszona. Może znów ścięgno naderwane? wtedy może jednak do weta żeby powikłań nie było. Obserwuj przez jakieś dwa dni, czy jej się nie pogarsza i może raczej nie pozwalaj jej biegać, żeby znów nie musiała wiać = znów sobie czegoś nie naciągnęła. Rankę zdezynfekuj/przemyj ciepłą wodą z mydłem. Niech sobie psisko odpoczywa na razie i zobaczysz co dalej.
Offline
to na zdjęciu to doberman jest, to nie takie małe psy są ;) wyższe od owczarka niemieckiego (rasowe oczywiście)...
Pies zawsze lubi wychodzić i pali się przeważnie do jakiegokolwiek wyjścia i przeważnie nie chce za prędko wracać;) Wiadomo, jak coś jest nie tak, pies będzie osowiały, mało ruchliwy i niechętny do wyjścia i to samo będzie na spacerze. Jak takie coś będzie trwało kilka dni z rzędu to wtedy zacznij się martwić i złóż wizytę u weterynarza a to, że kuleje to jakiś drobny uraz łapy pewnie (norma u psów, jak nie trwa za długo oczywiście)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 22:28:55)
Offline
a fakt nie wiedziałem, aż tak się nie znam na rasach, na pierwszy rzut oka jak doberman z nie skopiowanymi uszami;)
Ostatnio edytowany przez menel (2014-03-14 22:46:05)
Offline
Jak pies ma pochodzenie PW (pół województwa), to ja bym w nim żadnej rasy nie szukał. Wiele kundelków, które miały dobermana lub rotweilera w rodzinie (w 3 - 5 pokoleniu albo wcześniej), ma takie umaszczenie i zbliżony wygląd.
Po owczarkach i chartach też psy dziedziczą sporo cech.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-03-14 23:25:31)
Offline