Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Witam i wszystkiego najlepszego w nowym roku ;] a teraz do rzeczy...
Mam bardzo, ale to bardzo dziwny problem z tą kartą (karta w lapku Lenovo Y580) - mianowicie, łączę się bez problemów, zapuszczam ping'a czy też pobieranie jakiegoś pliku, cokolwiek i po jakiejś minucie net staje - pingi się gubią, pobieranie przerywa, żeby za 1-2 sekundy wrócić jakby nigdy nic do normy. Przez takie zachowanie wywala się pobieranie plików (trzeba wstrzymać i wznowić) jak i wszystkie strumienie typu Youtube, Weeb.tv itd).
Dzieje się tak zarówno pod Debianem (Sid: jajko 3.11-2-686-pae) jak i - o dziwo - pod Windosem 7 (sterownik najnowszy).
W logach nie ma nic, wpa_supplicant włączony w trybie -vvv też nic ciekawego nie pokazuje.
Próbowałem praktycznie wszystkich opcji drivera iwlwifi - nic, zawsze rwie podobnie.
Jak dla mnie wygląda to na jakąś przesadnie agresywną próbę oszczędności energii przez kartę (mimo że opcje oszczędnościowe są powyłączane) - tak jakby karta "myślała" że nic ciekawego się nie dzieje i się wyłączała - nie informując o tym systemu - a po wykryciu ruchu załączała ponownie. Najgorsze że dzieje się tak mimo że lapek jest podpięty do prądu (na baterii nie testowałem).
Już nie wiem co z tym fantem zrobić - dodam tylko że jak np. podepnę laptopa do swojego HTC Wildfire S, na nim podepnę się do tej samej sieci wifi i udostępnię w ten sposób net na komputer - nic się nie rwie, wszystko działa jak powinno. Jak trzeba będzie mogę jeszcze sprawdzić na Ralinku RT2800, ale stawiam że tam też wszystko będzie OK.
Miał ktoś podobne problemy? Niby ludzie tak Intela chwalą a tu takie jajka :/
Z góry dzięki za info.
Pozdrawiam.
Offline
Jeśli sprawa równolegle w Windzie i Pingwinie występuje, to która wersja iwlwifi jest walnięta?
Ja bym spróbował aktualizacji biosu, przypomina mi to historię karty na mojej płycie, która na oryginalnym biosie była wyłączona niezależnie, co bym włączył, włączyła się dopiero po zmianie biosu.
A tutaj chyba bios ustawia kartę w agresywne oszczędzanie energii powyżej zasięgu normalnego sterownika.
Może też grat nie wyrabiać się prądowo.
W każdym razie sytuacja, gdzie stery na Win i Lin są równocześnie walnięte, jest mało prawdopodobna, może jeszcze być błąd w firmware.
Ten lapek ostatnio dostał podobnego "kataru", czy to już tak zawsze było?
Bo w obu przypadkach, jeśli jest jeszcze gwarancja, i error wyłazi na Windows, to ja bym rozważył spacerek do serwisu.
Pozdro
;-)
Offline
@Jacekalex:
Do tej pory działałem na kablu więc nie wiem - podejrzewam że tak było od początku. Właśnie ten cholerny BIOS mnie martwi - było włączone UEFI, wyłączyłem i dałem zwykły BIOS... może panowie z Lenovo słabo go wspierają... lukne czy nie ma tam jakiegoś badziewia jak tylko będę miał czas.
Wiem że mógłbym wysłać do serwisu, ale tego wolałbym uniknąć bo nie wiadomo w jakim stanie lapek z niego wróci...
BIOS'u nowszego chyba nie ma ale sprawdzę jeszcze...
EDIT:
Tak jak przepuszczałem - BIOS jest najnowszy... podpiąłem teraz tego Ralinka i wszystko działa jak powinno... będę wdzięczny za inne pomysły - pewnie jeszcze dzisiaj napiszę do Lenovo jak i Intela.
Ciekawostką jest że to rwie połączenie do samego routera - jeżeli pinguję router to też ten ping jest gubiony, więc to na pewno coś na tej linii... czytałem kiedyś że bodajże z jakimiś kartami Cisco był taki problem że działał stabilnie tylko z routerami tej firmy albo innych dobrych/drogich firm. Cisco tłumaczyło to tak że ich karty są bardzo czułe na wszelkie odstępstwa od specyfikacji 802.11 - podczas gdy w większości taniego sprzętu trzymają się tego na zasadzie "odstępstwa są dopuszczalne, a jak coś mimo że łamię specyfikacje, działa - to się nie czepiamy". Z tego co pamiętam nie było na to "ratunku" innego niż zakup odpowiedniego routera i/lub zmiana karty na inną. Być może Intel robi podobnie? Dodam że u mnie posiadam dwa routery - jeden Netia Spot - tam jest 802.11N, drugi - starszy też od Netii: Asmax1004g - tam chodzi 802.11g (tego używam gdyż spot ma strasznie crapowaty zasięg), na obu dzieje się podobnie. Jeszcze sprawdzę czy tak samo się rozłącza po podpięciu do Wildfire S w trybie AP, może również postawię AP na karcie Ralinka na Raspberry PI... o ile będzie czas.
EDIT2:
Kurcze - po aktualizacji Sida i pobraniu jajka 3.12 zdaje się że działa już dobrze... wcześniej było 15-35% zgubionych pakietów teraz albo 0-1%, co jak na wifi wydaje się normalne. Jeszcze potestuję i dam znać.
Ostatnio edytowany przez Huk (2014-01-01 22:03:13)
Offline
Niestety problem powrócił - do tego zrobił się niezwykle "ciekawy", a mianowicie:
Jak już wcześniej wspominałem w domu posiadam dwa routery mi dwie sieci wifi - jedną "N" drugą "G". Za wyjście na świat zawsze robi router Netia Spot, który mam pod adresem 192.168.1.254, drugi router jest do niego podpięty za pomocą kabla sieciowego i posiada adres 192.168.1.253. I teraz coś czego nie łapię kompletnie:
Łączę się do sieci "G" (czyli drugiego routera) i robię trzy pingi: google.pl, 192.168.1.254 oraz 192.168.1.253 i co?
Google - 10-25% straconych pakietów
192.168.1.254 to samo
192.168.1.253... 0% straconych! Wszystko doszło! WTF?!
Mało tego jak połączę się z siecią "N" (czyli do Netia Spota) jest jeszcze "ciekawiej" bo powyższy schemat jest... taki sam!! Jakim cudem ping przechodzi do routera podpiętego kablem do spota, a gubi się do samego spota jest ponad moje rozumowanie, na logikę przecież, jeżeli ping do 192.168.1.254 nie dochodzi to ping do 192.168.1.253 (który powtarzam jest do niego podpięty kablem) też nie powinien dochodzić, a tymczasem, gdzie bym się nie podpiął stary router działa jakby nigdy nic, a SPOT się j...e.
Czy ktoś spotkał się z tak dziwną sytuacją? Co to może być? Oczywiście po przejściu na kartę Ralinka wszystko wykazuje 0-1% zgubionych pakietów... nie łapię tego. Zaraz podepnę stary router jako główny i zobaczę czy się będzie rwać czy nie.
Ostatnio edytowany przez Huk (2014-01-03 12:09:23)
Offline
Netia Spot to "niezwykle udany" sprzęt, często w nim różne cyrki wychodzą.
Spoty są tak samo doskonałe, jak te wspaniale cuda z tepsy (Liveboxy),
z którymi kiedyś po większej burzy w telepunkcie stała cała kolejka (~50 osób).
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-01-03 17:00:36)
Offline
Kurde cuda ludzie cuda! OK nie jestem sieciowcem, ale wydawało mi się że podstawy rozumiem - teraz już nie rozumiem nic :P
Podpiąłem stary router jako wyjście na świat i Intel przestał magicznie gubić pingi. Podkreślam że wcześniej to było podpięte na zasadzie:
ŚWIAT<--NETIA SPOT (192.168.1.254 sieć "N")<--(Skrętka UTP) AsMAX1004G (192.168.1.253 - sieć "G")
I jak łączyłem się z siecią "N" to pakiety do NETIA SPOT były gubione, a do AsMAX'a nie - przecież na logikę one przez tego cholernego spota musiały przechodzić, aby dotrzeć do AsMax'a więc jakim cudem może się tak dziać że w tym samym czasie pingi do 192.168.254 są gubione a do 192.168.1.253 idą jakby nigdy nic??
Z drugiej strony jak łączyłem się z siecią "G" przez Intela było jak wyżej, ale jak z tą samą siecią połączę się przez Relinka czy telefonem, to już wszystko działa... jedyna bardzo dziwna logika która mi do łba przychodzi to że adres 192.168.1.254 jest gdzieś (w firmwarze do Intela?) na sztywno zapisany jako do przerywania co 60 sekund - ale w to mi się wierzyć nie chce...
Jakieś inne pomysły na te "cuda"? Zdaję sobie sprawę że SPOT to nie jest sprzęt z najwyższej półki, ale do tej pory nic się z nim nie działo i poza słabym zasięgiem działał dobrze, jakim cudem Intel może powodować takie jajka? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Offline
Albo naskrob skrypta, który będzie tego Spota resetował co 60 sekund. :D
U kumpeli takiego grata próbowałem doprowadzić do porządku przez 4 dni.
Potem za czapkę śliwek udało się drapnąć Netgeara z ADSL, a SPOT poszedł na Allegro, i jakiś masochista dał za za niego chyba ze 30 czy 50 zł, sprzedawał Aniołek, więc nie znam szczegółów.
W tamtym przypadku współpracował z lapkiem, na którym był Windows 7.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-01-03 23:12:27)
Offline
Niedługo lapek wróci ze mną do Kato i raczej do obecnego domu nie zawita przez jakiś czas - a że ze wszystkim innym to badziewie śmiga... to wiesz ;] . Oczywiście próbowałem resetować ale nic to nie daje.
Nadal jednak nie rozumiem jakim cudem można w ogóle zablokować ruch idący za pośrednictwem AsMax'a... na logikę to się wydaje nie możliwe przecież - pakiet leci do AsMax'a, ten routuje go dalej po skrętce do SPOT'a a ten... no właśnie - odrzuca go? Na podstawie czego? Router oczywiście mogę zmienić jak będzie trzeba - i tak się nosiłem z zamiarem wymiany od dłuższego czasu, ale problem mnie po prostu ciekawi bo nie widzę w nim logiki żadnej - rozumiem że SPOT może uwalać pakiety kiedy jestem do niego podpięty bezpośrednio - ale że uwala pakiety idące przez inny router? To jest ciekawe - no chyba że to jednak nie ten nieszczęśliwy router, tylko panowie z Intela coś subtelnego zwalili co powoduje takie jaja... jeszcze jutro popróbuję coś z tym zrobić.
Offline
Witam, rozwiązałeś może już problem z tą kartą, albo jakieś nowe wnioski ? Mam dokładnie tego samego laptopa i również problem z tą kartą sieciową. W rodzinnym domu lapek gubi sygnał. Momentami download na speedtest spada poniżej 1 Mbit/s, a na innym lapku w tym samym miejscu w domu ma ok. 5 Mbit/s (lapek na innym pietrze niż router). Wydaje mi się, że trochę pomogło odinstalowanie Energy Management. Teraz jestem na studiach i tutaj lapka trzymam 0,5 m od routera i prędkość download jest ok. Ale za to wczoraj miałem inny problem. Lapek co chwile rozłączał się z netem. Musiałem go zresetować, bo inaczej to bym oszalał (w końcu wróciło do normy). Zobaczymy jak bd dzisiaj.
Offline
Strony: 1