Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Ot cała sprawa, pewnie, także zapłacę za dzieła tak jak piszesz godne mojej uwagi czy to będzie ulubiona muzyka czy też film i posiadam skromną kolekcję takowych, książki akurat czytam tylko papierowe (czy to jak piszesz zakupione w antykwariacie lub wypożyczone z biblioteki i dobrze, że nie muszę płacić za nie haraczu, który pewno według co poniektórych powinien być także u nas wprowadzony;).
Ale nie jestem w stanie też wszystkiego co słucham i oglądam kupić a skoro mam możliwość pobrania tego darmowo z sieci to nie widzę w ogóle o co robić problem i blokować ludziom dostęp do tych dóbr kultury tylko dlatego, że po prostu ich na nie nie stać (i twierdzenie, że nie masz kasy-to nie masz prawa oglądać i słuchać jest tu po prostu chamstwem i cynizmem) a materiały z sieci i tak przeważnie są gorszej jakości czy pozbawione jakiś tam usług, po prostu nie pojmuję rozumowania pewnych osób, które są jeszcze oburzone takim światopoglądem i tokiem myślenia oraz wyzywają takie osoby od pasożytów, złodziei czy piratów..
Dlatego zawsze będę się sprzeciwiał ludziom o rozumowaniu podobnym do pana morfika, bo to już teraz na świecie zmierza w złą stronę i nie spodziewałem się, że ktoś może bronić tu na forum tych wszystkich zdzierców i osób próbujących takie haremne praktyki wprowadzać w życie...
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-05 23:45:07)
Offline
W całym cywilizowanym świecie dostęp do dóbr kultury jest powszechny.
Nie znam innego cywilizowanego świata cyfrowego niż ten, który się właśnie tworzy. Także stwierdzenie, że w każdym jest/był dostęp powszechny jest z deka nie na miejscu. A jeżeli pijesz do tego co było xxx lat temu, to jasne, ale wtedy nie mieli nagrywarek wiernie odzwierciedlających kopiowane materiały.
Widziałeś kiedyś radiomagnetofon? Zastanawiałeś się do czego służył klawisz REC? I dlaczego w radio były puszczane płyty w całości?
Ja już niewiele pamiętam z tej ery prehistorycznej. xD Ale pamiętam, że wszystko było katastrofalnej jakości.
którzy nie mając pojęcia o obowiązującym od dawna prawie drą japę: „złodzieje”, „pasożyty”
a ty dalej swoje, pokaż mi gdzie wyzywam ludzi od złodziei... Już mnie powoli roznosi takie imputowanie mi tego co nie wyszło spod moich klawiszy. Druga kwestia, zastawiasz się prawem, a ja ci pisałem już, że to prawo stworzyli ludzie i mogą również je zmieniać i są zapędy by zlikwidować dozwolony użytek i co wtedy zrobisz? Powiesz takie jest prawo, mimo, że teraz się z tym nie zgadzasz? Jeśli tak, to to nas odróżnia, bo dla mnie nie ma znaczenia prawo pisane... a już na pewno mi ono nie będzie wyznaczać standardów moralnych, czyli tego jak mam postępować. xD Islamiści na wschodzie mordują ludzi przez obcinanie głów niewiernym — that's the law, masz jakiś problem? Prawo jest prawo i trza przestrzegać, dostrzegasz różnice w naszym rozumowaniu?
Ile płacisz Pitagorasowi za używanie jego twierdzenia?
Nie przypominam sobie by rościł sobie prawo do tego. Chyba, że ty masz jakiś dokument stwierdzający inaczej, chętnie się z tym zapoznam.
Dlaczego muzykom chcesz płacić po 100 razy za to samo?
Niech pomyślę, może nie skupuaj się na tym ile razy im płacisz, tylko skreśl "razy" i przeczytaj jeszcze raz — ile im płacisz. Mogę ci podać staty produkcji wiedźmina, co się będziemy tak do muzyków ograniczać, bo najtańsi?. Przedsięwzięcie wiedźmina kosztowało ponad 6mln dolców. Rozumiem, że zapłaciłeś panom 6mln dolców za grę? Nie, nie możliwe, ale zara, przecie nikt inny nie zapłacił kolejnych 6mln. Zamiast 6mln płacisz 50 zeta czy ile ta gra kosztowała w sklepach. więc ty kupujesz, i 100 twoich kumpli, zapłaciliście według ciebie 101 razy za to samo, a zwróciło się 101 x50 5050 zeta ... Faktycznie nie ma to jak płacić setki razy za to samo, ale że produkcja na złocisze wyniosłą 20mln prawie, to przemilczmy, kto by tam wchodził w szczegóły, przecie nie chcemy płacić 2 razy za to samo. xD
Dalej, skoro gry mamy objechane, to pora na filmy — http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_najdro%C5%BCszych_film%C3%B3w — przy tym wiedzmin to taniocha. xD
A co do muzyków. To tu chyba najtaniej wychodzi. Ale tak dla testu weź spróbuj wydać płytkę, popatrz po cenach sprzętu, po cenie studia, po cenie reklam czy sponsorów i ci się też uzbiera zajebista sumka.
Ja wiem, że większość ludzi uważa, że jak śpiewają pod prysznicem do mydła czy nagrywają telefonem jak robią zakupy w hipermarkecie to, że takie przedsięwzięcie jak nagranie płytki czy zrobienie filmu nie kosztuje wcale dużo kasy. Czemu zatem tylko nieliczni tworzą? Co cię yossarian powstrzymuje przed nakręceniem 2h filmu? Brak kasy czy pomysłu? A może obie te kwestie?
ale potem już jego wiedza jest dostępna powszechnie i bezpłatnie.
Ta, bo jakby patentów nie było ...
loop — a jakiż to dysonans? Myślisz, że potajemnie piracę filmy i gry i mp3, a tu mówie, że wszyscy to źli ludzie bo piracą? xD Na dobra sprawę ja tym topicu nie zaprezentowałem swojego punktu widzenia na sprawę piractwa. Bo jeśli chodzi o piractwo, to ja mogę przyjąć postawę trolla czyli osoby, która potrafi wyśmiać każdy punkt widzenia, co niniejszym robię. Potrafię bronić zarówno piractwa jak i podać szereg argumentów przeciwko niemu. W taki sposób sobie buduję o wiele szerszy punkt widzenia. No i sobie skacze od jednych do drugich, jak ktoś nastaje na piractwo, bronie piractwa, pokazując, że argumenty tego kogoś są śmieszne, i tak samo jak ktoś bronic piractwa. To zajebista rozrywka intelektualna. xD Bo ci którzy są za albo anty, oni nigdy nie będą otwarci na argumenty i nigdy nie przyjmą do wiadomości, że prawda leży gdzieś po środku.
Ale jeśli ktoś chce znać moje zdanie na temat piractwa, może je przeczytać w opublikowanym artykule tutaj — http://www.miasik.net/archive/2011/11/czy-prawa-aut … wiscie-umowy/ — oczywiście to już ponad 2 lata minęły od publikacji i moje zdanie w paru kwestiach uległo zmianie, ale główne przesłanie tego textu nadal zostało niepodważone. I jeśli ktoś jest ciekaw w jaki sposób rozwiązać problem własności intelektualnej, znajdzie tam odpowiedź na to pytanie.
A co do samych zabezpieczeń — filtry, szyfrowanie itp — to jest robione z myślą o przyszłości, bo ja wiem, gdzie ludzkość skończy i ja wolę być wtedy gotów wdrożyć te mechanizmy ochrony, nad którymi obecnie sobie pracuje, lepiej zawsze być o parę kroków przed cenzorami. xD
$pwd — powiem krótko, czy ktokolwiek was zmusza, do słuchania oglądania jakiegoś utworu? Jeśli nie, w czym problem? A jeśli pobierasz, to w jakim celu, przecie w twojej "ocenie nie są warte wydanego grosza"?
yossarian — nadal mi nie odpowiedziałeś na pytania: czemu nie piracisz procesorów albo prądu oraz czy uważasz, że ktoś ci powinien fundnąć zcyfrowane dzieła które masz na kasetach. Chciałbym uzyskać odpowiedzi na te pytania xD
Offline
Taka analogia, może mi wytłumaczysz dlaczego człowiek ma płacić za licencję na takiego Windowsa co 3-4 lata na nowo skoro wszystko to opiera się na tym samym co kupił wcześniej z tym, że nowszym i ulepszonym a buli jak za nowe a poprzednią wersję może wyrzucić do kosza, bo producent już jej nie wspiera?
Pomijam fakt, że skopiowanie setek tysięcy płyt przez producenta praktycznie nic nie kosztuje a sprzedają je za naprawdę bardzo duże pieniądze??
Czy tu według ciebie wszystko gra i jest w porządku?
Nie obrażając Ciebie strasznie łatwo ludzi o podobnym toku myślenia do twojego jest zmanipulować i stają się oni przysłowiowymi żołnierzami tych wszystkich ograniczeń i rządowo-korporacyjnej maszynki do robienia kapuchy
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 00:08:54)
Offline
menel -- nie musisz, ja mam ciągle swojego oryginalnego wina xp, nigdy nie kupowałem nowszych winów i nie zamierzam. W każdym razie jeśli się zastanawiasz czy płacić, to ci powiem, że jak chcesz mieć aktualizacje bezpieczeństwa to musisz płacić, przecie ludzie tam nie pracują za free. Nie wiem czy wiesz, ale np. win xp ma chyba 12 lat, ja się w ogóle dziwię, że ten system tyle przetrwał, to tak jakby debian wspierał to oldstable 2 czy 3, nie wiem która wtedy była wersja xD W każdym razie debian też porzucił tamte wydania, i to jest jak najbardziej normalne działanie, świat poszedł do przodu, ta się przystosować.
Może i kopia płytki kosztuje parę groszy, ale zrobienie filmu kosztowało 200mln dolców, nie płacisz za płytkę tylko za to zwracasz te 200 mln.
Offline
a ty dalej swoje, nie twierdzę, że nie masz nic płacić za przykładowo takiego windowsa, ale pieniądze rzędu 1000zł za system, który cały czas opiera się na tym samym gównie od wielu lat jest przesadą (nie wspominam, że po zakupie nawet nie jest twoją własnością co jest już totalnie poj#@@#e)
Albo weźmy taką sytuację, że mam licencję z preinstalką visty, jak chcę używać takiego xp a nie visty muszę kupić oddzielną licencję na xp inaczej już jestem złodziejem, nie będę tu pisał przykładów, bo mi się nie chce, moim zdaniem to jest jedno wielkie kuriozum.
A windowsa xp piracę na virtualu, bo używam go tak rzadko, że nie mam najmniejszej ochoty wydawać pieniędzy na to gówno, zresztą jak ty to mówisz "spłaciłem swój dług" w postaci haraczu dla ms kupując swojego czasu laptopa z preinstaowanym windowsem, którego nie używałem.
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 00:25:56)
Offline
Nikt cie nie zmusza do używania tego systemu, to jest produkt jak każdy inny, jeśli ci cena nie odpowiada to po prostu odpuszczasz sobie...
Dla mnie moralnie jest to dopuszczalne. :]
Offline
A właśnie, że zmuszają mnie producenci oprogramowania i sprzętu, który przykładowo jest dostępny tylko na tą platformę a muszę go używać i nie mam żadnych alternatyw.
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 00:24:29)
Offline
tak to napisz mi takiego autocada na linuksa albo inne specjalistyczne oprogramowanie dla geodetów czy elektryków itd;) Jak skończysz to w tym stuleciu to się zgłoszę;)
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 00:32:20)
Offline
ok to pierw się nauczę programować przez następne tysiące godzin i zmienię zawód żeby mi jeszcze za to płacili wszak muszę co do gara włożyć i jeszcze pogadam z nieśmiertelnym żeby dał mi jakiś eliksir, bo mi lat nie starczy;)
Offline
piracić ale co? jak już będę tworzył to dla firmy jakieś nowatorskie rozwiązania a nie szajsy typu windows dostępne w sieci;)
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 00:41:24)
Offline
nie będą musieli wszystko udostępnię na licencji bsd a firma będzie mi płaciła bo wdroży moje rozwiązania pierwsza i będzie miała pełne wsparcie techniczne;)
Offline
Offtop -> Ten wątek:
Offline
Taki głos w dyskusji:
Richard Stallman - Dlaczego oprogramowanie nie powinno mieć właścicieli
@enether - stosowanie pisma obrazkowego to cofanie się do epoki kamienia łupanego ;)
Offline
@pioki - czasem jednym gifem można wyrazić to czego kilka zdań nie odda ;)
Offline
@pioki, bardzo dobry sznurek, proponuję panu morfikowi przeczytanie, bo bardzo mądrze Rysiu prawi, może zmieni pan zdanie i wyprostuje swoje poglądy;)
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 08:19:29)
Offline
pioki — tyle, że ten text ma wiele błędnych założeń i wyznaje kilka aksjomatów, które można bez problemu zniszczyć, a że ten text się na nich opiera, rozwali to całą jego ideologię... Ja już go czytałem kiedyś bo ktoś mi go podesłał. Miałem go w sumie nie rozpisywać, ale co mi tam, może kiedyś napiszę uaktualnienie swojego textu, to będę miał już gotowe materiały.
Zwykły czytelnik, który nie miał prasy drukarskiej, mógł sporządzać kopie książek tylko za pomocą pióra i atramentu, i niewielu o to oskarżono.
Pomińmy, że paru oskarżano — na sporządzenie ręcznej kopi potrzeba dużo czasu (przynajmniej to rozpatrzę jako główny czynnik), temu niewielu ludzi w ogóle by podeszło do tego przedsięwzięcia — woleli by przeznaczyć czas na co innego, ja wiem, np. na zarobek, i z zarobionej kasy wydać trochę opłacając pracę tego kto książkę napisał. Samo kopiowanie nawet ręczne tej książki to już jest spore ułatwienie, bo nie trzeba się zastanawiać nad fabułą, po prostu przepisujesz co widzisz. Weźmy sobie teraz ebooka, ja wiem, mam tutaj takiego ponad 1500stron, format chyba a4 czy trochę mniejszy. Zróbmy test pisania ręcznego takiej książki, ten kto ją przepisze ręcznie, będzie mógł sobie kopię zatrzymać — zgłoszenia przyjmuję mailowo, daję wam czas do końca roku, jak nikt się nie zgłosi, oznaczać to będzie, że mój postulat jest trafny. xD
Ja pamiętam jak uczyłem się angielskiego, przynajmniej początki mojej zabawy z angielskim. Było tam założenie, że muszę nauczyć się pisać po angielsku ale jak się do tego zabrać? Postanowiłem sobie przepisać kodex dragon age, czyli grałem sobie w grę i jak się pojawił nowy wpis w dzienniku, pauzowałem grę i przepisywałem text na kartkę, potem to tłumaczyłem na pl i tak mniej więcej wyszło:
http://imageshack.com/a/img407/1235/dsc00038fy.jpg
http://imageshack.com/a/img849/1374/dsc00036eu.jpg
http://imageshack.com/a/img99/5339/dsc00031ghe.jpg
Proszę się nie śmiać z tłumaczenia, to było bardzo wczesne stadium xD Zapisałem ponad 300 stron formatu a4, całe przedsięwzięcie zajeło mi ponad 2 miesiące wolnego czasu, a podczas pisania tego skkryptu miałem ochotę odciąć sobie łapę tyle razy, że się dziwię, iż dalej jeszcze ją mam... A to tylko 300 stron Weź sobie teraz przepisz 1500stronicowego ebooka, gwarantuje ci, że wołałbyś by ci jaja pod akumulator podłączyli zamiast pisać to. xD Ale teraz tego ebooka można sobie kopiować w pół sekundy. :] I z przedsięwzięcia, którego nikt by się wykonania nie podjął, nagle wszyscy zaczynają to robić. Czynnik jest oczywisty, gdyby przepisanie ręczne nie kosztowało tyle pracy i wysiłku, każdy by przepisał. I nie mówcie mi, że nie mam pojęcia o czym gadam, ja przynajmniej przepisałem cały kodex Dragon Age. Jak chcecie polemizować w tej kwestii, to możecie sprawdzić jak wytrzymali psychicznie jesteście i spróbujcie przepisać swoją ulubioną książkę, już nie musicie jej tłumaczyć i nawet pisać jej w obcym jeżyku. xD
Chwila namysłu wystarczy, by uświadomić sobie, że większość tych ludzi nie kupiłaby kopii. Mimo to właściciele liczą swoje „straty” tak, jakby dosłownie każdy z pewnością kupił. To, delikatnie mówiąc, przesada.
Ja postuluję inna, bardziej odporną na podważenia tezę, że nie liczy się strata twórcy ale zysk klienta — a jeśli klient uważa, że zyskałby coś gdyby twórca tego nie stworzył, bo przecie nie było by czego piracić, to możemy się pobić na argumenty. xD
O relatywności moralności i względności prawa już pisałem, także pominę ten aksjomat.
Ale kiedy uruchamiacie czy zmieniacie program przeze mnie napisany, was dotyczy to wprost, mnie tylko pośrednio. To, czy dacie kopię przyjacielowi, będzie mieć dużo większy wpływ na niego i na was niż na mnie. Nie powinienem mieć prawa mówić wam, żebyście tego nie robili. Nikt nie powinien.
Najlepiej to jakby oni sami stworzyli programy i rozdawali je wszystkim za free — chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. xD Dziwne jest dla mnie to, że spora liczba ludzi krzyczy, jak te prawa autorskie są złe i w ogóle ale jakoś sami robić gier, filmów, muzy, programów nie mają zamiaru. Ba nawet jak już zaczną (bynajmniej nie gadaniem, co by to oni zrobili jakby zrobili), to raz dwa copyrightują swoje dzieła...
Drugim powodem jest to, że ludziom wmawia się,
Jedni wmawiają jedno, drudzy drugie, jaka jest wyższość pierwszego nad drugim? I czy jak ktoś wmawia mi, że inni mi wmawiają, to powinienem jego wmawianie potraktować jakoś bardziej priorytetowo czy coś? xD
Historia pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie. Podczas formułowania Konstytucji USA...
Te konstytucję formowano w 18 wieku, potem był szereg poprawek do niej. Wtedy nie było komputerów, było za to niewolnictwo, konstytucja nic o kompach nie wspominała ale o zniewalaniu czarnych tak i dalej można było sobie trzymać niewolnika w klatce. xD Poza tym czemu przez takie sformułowania narzuca się ludziom jak mają myśleć, że niby "historia pokazuje" i że "tak było, jest i musi być" — dajcie spokój, historię tworzą ludzie, i to jak ona będzie wyglądać zależy od ludzi żyjących, a nie od tego co było 300 czy 3k lat temu... 3k lat temu były inne warunki i inaczej się kształtowała świadomość, dziś mamy inne warunki i dalej co poniektórzy zakładają, że świadomość będzie się kształtować w oparciu o prehistoryczne czasy. To tak jakby z /dev/random uzyskiwać ten sam wynik, wrzucając mu różną entropię. xD Czasy się zmieniły więc i wynik się zmieni, to jest chyba oczywiste, ludzie w 18 wieku nie robili tego co ludzie robią obecnie...
System przypisujący właścicieli oprogramowaniu zachęca właścicieli do produkcji czegoś, ale nie tego, czego naprawdę społeczeństwo potrzebuje.
Właścicielowi programu się płaci za program, tak samo jak ktoś kto ma firmę i produkuje coś, jemu też się za to płaci. A to czy produkuje przydatne rzeczy czy też nie, nie zależy od tego czy firma/produkt ma właściciela tylko czy ludzie mu za robotę płacą.Bo to, że ktoś sobie coś wyprodukuje, nie oznacza, że z automatu dostanie za to pieniążki, podobnie jest z grami, filmami, etc. Natomiast jak już ludzie używają jakiegoś produktu, to naturalne jest, że za niego muszą zapłacić.
Jako użytkownicy komputerów, być może używacie prawnie zastrzeżonego programu. Gdyby przyjaciel poprosił was o zrobienie kopii, niewłaściwie byłoby odmówić.
Gdyby przyjaciel was poprosił o zabicie kogoś, "niewłaściwe było by odmówić" — co to za shit? xD
Chcą być jedynymi, którzy mogą kopiować i modyfikować oprogramowanie, które używamy.
A kto ludzi zmusza do korzystania z danego oprogramowania? To by miało uzasadnienie gdyby ktoś ich zmuszał, ale nikt nikogo nie zmusza, a jak nie pasuje to niech piszą własne oprogramowanie, zatem w czym problem? xD
Nadal czekam na odpowiedź na pytanie — czemu nie piracicie procesorów... Jeśli ktoś potrafi odpowiedzieć na to pytanie, jestem ciekaw uzasadnienia. xD
Offline
Zmusza zmusza.
Jeśli nie bezpośrednio to za pomocą róznych sztuczek lobbingowych.
Patrz administracja rządowa ,szkoly.
Co za tym idzie szary człowiek.
Zanieś gdzieś do urządu w wersji elektronicznej dokument w formacie odt.
Na tym podwórku chyba Bodzio będzie mógł coś więcej powiedzieć.
Offline
@morfik, twoje argumenty są trefne. Co to za twierdzenie, żeby samemu sobie zrobić oprogramowanie lub pytanie czemu nie piracicie procesorów -cokolwiek to znaczy (jestem laikiem jeżeli chodzi o branżę informatyczną, deweloperską itp. a komputer to tylko moje źródło rozrywki i pracy nie związanej z branżą informatyczną). Wiesz nie każdy na tym padole jest programistą czy zapalonym hobbystą i posiada odpowiednią wiedzę specjalistyczną, także takie myślenie jest jakąś farsą. Poza tym znów wysuwasz jakieś idiotyczne argumenty z dupy o zabijaniu, nie mające żadnego odzwierciedlenia w temacie na jaki prowadzimy dyskusję.
Tkwisz w tym swoim błędnym punkcie myślenia i wysuwasz mierne argumenty, które same z siebie udowadniają, że nie masz jakiejkolwiek racji, oczywiście szanuję twoje poglądy i nie mam zamiaru się tu kłócić czy ukierunkowywać je w inną stronę, podejrzewam, że nawet torturami się nie da;)
Dlatego myślę, że dalsza dyskusja na ten temat nie ma jakiegokolwiek sensu. Myślisz inaczej, nikt ci nie broni, ale szanuj także poglądy innych i przynajmniej nie wyzywaj ich od złodziei czy piratów.
Ostatnio edytowany przez menel (2013-12-06 17:31:49)
Offline
ilin -- jeśli już poruszamy się na wymiarze urzędowym, to rząd musi zapewnić oprogramowanie, tak jak np. w przypadku płatnika. Jeśli nawet by rozważyć sytuację z płatnikiem, który jest tylko na wina, to nadal nie musisz go instalować czy korzystać z alternatyw -- po prostu dalej pity wypełniasz manualnie, i gdyby faktycznie ktoś cię zmuszał, nie mógłbyś w formie analogowej tych dokumentów robić, a możesz. Ja wiem, że to jest upierdliwe pisać ręcznie i że wygodniej i szybciej na kompie. A jeśli urząd nie wspiera systemu, to trzeba mu dupe zawracać, jeśli się nie będzie zawracać to napewno nie wypuszczą oprogramowania które by wspierało dany system. Ja uważam, że sprawa formatu jest do wygrania w sądzie bez problemu, zatem zamiast posłusznie zgadzać się na to co urzędnik oczekuje, ludzie powinni kierować masowo sprawy do sądów, nie kierują to mają ten jeden format czy coś, nie orientuję się za bardzo, bo nie mam styczności z urzędnikami, ale każdy dokument można zapisać na milion innych formatów, także też nie widzę problemu. Ale jak się ktoś by do mnie przyczepił o format dokumentu, to ja będę o to walczył. :]
A co do samej administracji, to ona idzie za szarym człowiekiem, a nie odwrotnie, to nie rząd opracował windowsa, to rząd się dostosował do windowsa. Co z tymi newsami co ciągle napływają, że jakieś państwo czy urząd w jakimś mieście przechodzi na open source? Zawsze wszystko się zaczyna od człowieka ale jeśli ten nie chce walczyć o swoje, to co się dziwić, że ktoś inny podejmuje za niego decyzję choćby co do tego jakiego systemu operacyjnego powinien używać.
menel -- krótka piłka, czemu idziesz do klepu kupić procek, a nie kopiujesz go za pomocą jednego klika od kumpla, który już zakupił? Widzę, że nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, zatem ja odpowiem. Bo proces technologiczny skopiowania procesora przewyższa twój budżet i umiejętności poznawcze. xD Kupienie nagrywarki to wydatek 30zeta? Nie wiem ile kosztują, a wydatek na maszyny produkujące kopie procków, tak te same, które produkują procki intela, to rząd setek mln dolców... gdyby koszt nagrywarki szedł w miliony, od razu ludzie przestali by piracić, tak jak nie piracą procesorów, Po prostu nie opłacałoby się im kupić nagrywarki za parę mln i skopiować płytki za 100zeta -- tak jak to obecnie jest w wymiarze procesora i ludzie zamiast piracić procki idą do sklepu i kupują mimo, że koszt wyprodukowania procka to nie jest 600zeta dajmy na to. xD Ale za te 600zeta płacisz naukowcom za lata badań i by zwrócił się koszt sprzętu... Tak samo jak masz grę komputerową, cena płytki to parę groszy, ale realizacja pomysłu to już idzie w mln, ale w przeciwieństwie do procka, proces technologiczny umożliwiający kopiowanie jest do ogarnięcia przez 2 letnie dziecko...
Co do tworzenia oprogramowania, narzekasz, że inni roszczą sobie prawa i zabraniają kopiować, bądź tym, który pokaże, że takie podejście jest bez sensu, zapewniaj oprogramowanie za free, napisz ja wiem, photoshopa na linuxa, zapewniaj support (choć to nie koniecznie) I zobaczymy jak długo pociągniesz. xD Jakoś photoshop na wina jest, a na linuxa nie ma, chodzi mi o opensourcowy program dostępny bez opłat z funkcjonalnością na poziomie photoshopa. Why? Bo może stworzenie takiego cacka to jest masa roboty, a ludzie muszą za coś żyć, płacić rachunki za prąd? łatwo jest gadać co inni mają zrobić, zacznij od siebie i jak już faktycznie będziesz coś robił, wtedy możesz wypowiadać się w kwestii tego jak inni powinni postępować.
Jakbyś czytał moje posty uważnie, dostrzegłbyś, że wspomniałem już na temat ludzi, którzy nie nadają się do programowania i że nie wszyscy muszą umieć robić np. gry żeby w nie grać. Po to ktoś wymyślił pieniądz -- żeby ustalić standard wymiany zysku, dzięki temu możesz wycenić każdą pracę i sprowadzić ja np. do złotówek, i w ten sposób płacisz swoją pracą za pracę innych.
Zamiast szanować moje poglądy wykaż gdzie moje zwoje myślowe są zanadto zagięte oraz gdzie zbytnio wyprostowane -- tego typu polemika, z kimś kto tylko potrafi napisać "twoje poglądy ssą" jest bez sensu, albo ustosunkowujesz się do moich argumentów i dajesz kontrargument albo po prostu odpuść sobie...
Offline
ilin — jeśli już poruszamy się na wymiarze urzędowym, to rząd musi zapewnić oprogramowanie, tak jak np. w przypadku płatnika. Jeśli nawet by rozważyć sytuację z płatnikiem, który jest tylko na wina, to nadal nie musisz go instalować czy korzystać z alternatyw — po prostu dalej pity wypełniasz manualnie, i gdyby faktycznie ktoś cię zmuszał, nie mógłbyś w formie analogowej tych dokumentów robić, a możesz. Ja wiem, że to jest upierdliwe pisać ręcznie i że wygodniej i szybciej na kompie. A jeśli urząd nie wspiera systemu, to trzeba mu dupe zawracać, jeśli się nie będzie zawracać to napewno nie wypuszczą oprogramowania które by wspierało dany system. Ja uważam, że sprawa formatu jest do wygrania w sądzie bez problemu, zatem zamiast posłusznie zgadzać się na to co urzędnik oczekuje, ludzie powinni kierować masowo sprawy do sądów, nie kierują to mają ten jeden format czy coś, nie orientuję się za bardzo, bo nie mam styczności z urzędnikami, ale każdy dokument można zapisać na milion innych formatów, także też nie widzę problemu. Ale jak się ktoś by do mnie przyczepił o format dokumentu, to ja będę o to walczył. :]
Jak ci nie przyjmą dokumentu to pójdziesz do sądu ?
Dziecko zrobi na lekcje prezentację w impressie.
W szkole otworzą w PP.
Jedna literka wyjedzie poza obrazek i stopien niżej.Mimo ze na LO było ok.
Poszczególne agencje mają swoje strony na których można przez net wszystko załatwić.
Działa tylko w IE lub W FF wersja 10 i 11 :)
Często jest tak że dana instytucja dostaje oprogramowanie w promocyjnej cenie od M$ ale petenci,użytkownicy już muszą za nie slono zapłacić aby być kompatybilni z tym.
Offline
ilin napisał(-a):
Często jest tak że dana instytucja dostaje oprogramowanie w promocyjnej cenie od M$ ale petenci,użytkownicy
I jednostki podrzędne...
Offline