Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Witam,
Mam mały problemik zrobiłem klientowi serwer w niemczech, na jakimś VPS w kolejnej firmie. Na serwerku została zainstalowana aplikacja , która mocno kożysta z z partycji / na której zostawiłem tylko 350M.
Problem jest w tym, że aplikacja już działa tylko zapycha miejsce i trzeba zmienić rozmiar partycji.
Zrobiłem swój mały standard , który zawsze był ok , ale tu okazał się klapą. Klient niechce ponownie wzywać firmy , która instalowała tamto oprogramowanie bo będzie musiał ponownie zapłacić za instalację. VPS nie ma możliwości boot z cd lub dvd. No jak dla mnie kaszana na maksa.
Mój układ partycji wygląda tak
System plików rozm. użyte dost. %uż. zamont. na rootfs 323M 224M 83M 74% / udev 10M 0 10M 0% /dev tmpfs 101M 300K 101M 1% /run /dev/disk/by-uuid/3296f500-630f-4308-b908-fa4abb6ba943 323M 224M 83M 74% / tmpfs 5,0M 0 5,0M 0% /run/lock tmpfs 610M 0 610M 0% /run/shm /dev/vda9 36G 177M 34G 1% /home /dev/vda8 368M 11M 339M 3% /tmp /dev/vda5 8,3G 993M 6,9G 13% /usr /dev/vda6 2,8G 743M 1,9G 28% /var
Partycje są zrobione normalnie bez LVM , bo tak zaleca dostawca VPS , nie wiem dla czego nie wnikałem. no i mam problem. Jak zabrać troszkę z /dev/vda5 czyli /usr do do /dev/vda1 czyli /.
Narazie potrzebuję tylko 1 GB, jak aplikacja spełni ich oczekiwania dokupią drugi dysk VPS i wtedy podłączę to tam, ale narazie muszę zmienić rozmiar partycji. System plików ext4, tak prosił dostawca aplikacji.
Próbowałem narzędziem resize2fs, parted, ale cały czas mam komunikat , że jest używana /usr , jak ją na siłe odłączę to tracę połowe poleceń systemowych. Googluje cały czas i trenuję na virtualbox, żeby nie było kaszany na produkcyjnym.
Czy jest jakiś ratunek ? Nie mogę poledz :((((
Dzięki
Offline
VPS? jaki system wirtualizacji tam jest?
Np na OVH mają własny system,nazwali go kvm (nie mylić z Linuxowym KVM), gdzie można się zalogować, odpalić serwer jako maszynę wirtualną bez montowania partycji, i np poprawić gruba, czy choćby przerabiać partycje.
Poza tym VPS na porządne aplikacje się średnio nadaje, zawsze bezpieczniejsza jest maszyna fizyczna, a jeśli wirtualka, to przynajmniej KVM, Xen lub inna pełna wirtualizacja, a nie jakiś chroot na sterydach, jak np OpenVZ czy LXC.
Programem parted możesz operować tylko na niezamontowanych partycjach.
Probowałeś takiego triku, żeby odmontować /usr a zamontować ten /usr z jakiegoś zasobu sieciowego?
Ja nigdy nie musiałem tak kombinować, ale może dałoby radę.
I przede wszystkim, co to dokładnie za VPS, jaka firma, sznurek do specyfikacji technicznej VPSa, bo na razie to jest wróżenie z fusów.
Względnie nie zmieniać partycji, tylko folder, który zapycha dowiązać z innej partycji, którą może sobie zapychać w większym stopniu.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-03 07:52:11)
Offline
Firma to transip.eu. Oczywiście system debian bo na takim działam. Napisałem do producenta, ale niestety nie mają czegoś takiego i odesłali mnie do dokumentacji systemu :(
Mam w okienku przeglądarki konsolę i mogę go wystartować w trubie ratunkowym, ale to nic chyba mi nie daje :( Klient nasz pan nie wnikam czy to będzie działac na tej aplikacji czy nie. tak chcieli i już.
HMM wydaje mi się że używają KVM ale nie dam sobie głowy uciąć
Ostatnio edytowany przez redelek (2013-09-03 08:01:06)
Offline
A w pomocy technicznej pytałeś?
Ten tryb ratunkowy, w nim spróbuj parted odpalić.
PS
Mnie to wygląda na para-wirtualizację kvm -virtio.
http://www.linux-kvm.org/page/Virtio
Doszedłem po nazewnictwie partycji.
PS
Który konkretnie serwer z tej firmy?
Któryś z tych:
https://www.transip.eu/vps/pricing-and-purchase/
czy jakiś inny?
PS2
Czytaleś ten fragment poprzedniego postu?
Względnie nie zmieniać partycji, tylko folder, który zapycha dowiązać z innej partycji, którą może sobie zapychać w większym stopniu.
Chamskie rozwiązanie, ale zazwyczaj skuteczne, jak cholera.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-03 08:45:43)
Offline
Tak dokładnie te, a który ? hmm oczywiście najtańszy :)
Offline
Ten numer z przeniesieniem folderu i dowiązaniem nie pomógł.
Czy może masz tak poszatkowane partycje, że nie masz go gdzie przenieść?
I jeszcze jedno:
Serwer za 5 ojro, i nie możesz mu przeinstalować Debiana w razie czego?
Przecież przy instalacji chyba ustawiałeś rozmiary partycji?
Co to za zajefajna aplikacja, co tak dysk zapycha?
Może ktoś spartolił skrypt php, i ten teraz przechowuje w tmp dane sesji, ale nieaktualnych nie czyści, miałem kiedyś taki cyrk z oscommercem, który puchł w tempie 1G dziennie.
Pomógł skrypt, który z crona czyścił go co godzina ze śmieci.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-03 09:07:13)
Offline
no pisałem że mogę , ale klient niechce bo ponownie trzeba będzie instalować tą ich aplikację, to chyba jakiś python perl i C, niestety nie zostałem w to wtajemniczony. Słabe jest to że nie można pogrzebać w tej aplikacji no ale nie tego odemnie oczekiwali. Uważam , że mocno będzie obciążony ten serwer, no ale można go rozbudować więc zobaczymy. No nic powalczę jeśli się nie uda to go zwalę i już. Pisałem czy tak mogą być partycje czy jakoś inaczej to nic nie wspomnieli o tym a tu proszę kiszka.
Offline
To spróbuj jeszcze tak. Skoro linkowanie nie działa to może mount -o bind ;)
Gdzieś kiedyś przy czymś grzebałem i symlinki mu się nie podobały, ale jak zbindowałem to słowem nie pisnął ;)
Offline
Jasny gwint, ten łatek założył administrator serwera czy kalesony administratora?
Kto tak genialnie poszatkował te partycje?
I to w dodatku w firmie, która nie daje normalnej możliwości wejścia w trybie serwisowym do serwera przez jakiś interfejs chrootopodobny?
I w dodatku nie wiadomo jeszcze, co to za aplikacja, czy perl, czy python, czy C?
To są jakieś jaja?
Nie możesz sobie obejrzeć tej czarodziejskiej aplikacji?
I sprawdzić, jakie pliki to cudo zapisuje?
I gdzie je zapisuje, i dlaczego?
W ogóle 350M na rootfs to proszenie się o kłopoty.
A jak aplikacja mocno korzysta, to serwer stawiał lama, bo na rootfs ze względów bezpieczeństwa w ogóle nie powinno być prawa zapisu dla jakiejś cudownej aplikacji, do tego jest cały /var i / home.
Więc trzeba albo wziąść się w garść, albo wybrać się na szczerą rozmowę z administratorem serwera - tym który tak poszatkował partycje, i tym, który wpakował taką kretyńską aplikację, która zapisuje dane na rootfs.
I prawdopodobnie ta aplikacja nie zapisuje bezpośrednio na rootfs, tylko w folderze na rootfs, a każdy folder w Linuxie może być punktem montowania dla praktycznie dowolnego zasobu blokowego lub sieciowego.
Więc, żeby aplikacja trzymała swoje śmiecie na serwerze plików umieszczonym np na Antarktydzie, to wystarczy ja wyłączyć, przenieść folder z danymi w inne miejsce, najlepiej na oddzielna partycję albo na Antarktydę, potem tą partycje zamontować w folderze o tej samej nazwie, i włączyć aplikację, i nawet nie będzie wiedziała, że jej śmiecie są na Antarktydzie, a nie na rootfs.
Do takiej operacji nie trzeba żadnych zmian w kodzie tej cudownej aplikacji, która jest nawiasem pisząc niezłym dziadostwem.
Przecież każdy folder w Linuxie może być punktem montowania, więc w czym problem?
To by było na tyle
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2013-09-03 13:36:53)
Offline