Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Hej
Ostatni u mnie w firmie jest jakieś ciśnienie, że musi być wszędzie legalne oprogramowanie. Oczywiście wszystkie windowsy i office'y są oryginalne, ale szef kazał sprawdzać, czy na wszystkich kompach są naklejki potwierdzające autentyczność oprogramowania bo że są podobno kontrole i sprawdzają.
Mam teraz pytanie jak to jest z tymi kontrolami? Kto to niby kontroluje, jaki organ i na jakich zasadach i czy jest obowiązek wpuszczania kogoś do firmy?
Offline
Policja, Skarbówka.
Spróbuj ich nie wpuścić ;)
Jeszcze mogą się nawinąć goście od tantiem jeśli słuchasz radia w firmowym kibelku ;)
http://www.kocham-biuro.pl/wiedza/zarzadzanie-biure … nia-w-firmie?
Ostatnio edytowany przez yossarian (2012-11-19 16:23:37)
Offline
Wpuścić musisz każdą kontrolę urzędową.
I każda kontrola może sie przyczepić do oprogramowania, bo użytkowanie nielegalnego softu stanowi przestępstwo. może to być nie tylko policja czy skarbówka, ale również np urząd celny czy PiP, a nawet Sanepid. :D
Naklejki?
Przy kupowaniu kompa z systemem ok, ale jeśli soft był kupiony na licencji grupowej, np MOLP - to w takim przypadku nie widziałem żadnych naklejek.
Choć może jestem ślepy? :D
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-11-19 16:37:31)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Wpuścić musisz każdą kontrolę urzędową.
I każda kontrola może sie przyczepić do oprogramowania, bo użytkowanie nielegalnego softu stanowi przestępstwo. może to być nie tylko policja czy skarbówka, ale również np urząd celny czy PiP, a nawet Sanepid. :D
Naklejki?
Przy kupowaniu kompa z systemem ok, ale jeśli soft był kupiony na licencji grupowej, np MOLP - to w takim przypadku nie widziałem żadnych naklejek.
Choć może jestem ślepy? :D
Pozdrawiam
;-)
Co Ty tak z tymi oczami ???
====
http://ww2.bsa.org/country.aspx?sc_lang=pl-PL
Offline
A to, ze zazwyczaj są jakieś naklejki na kompach, które się kupuje razem z OSem a nie mają nośnika instalacyjnego (ta patologia jest dość powszechna u dużych producentów).
Obecnie MOLP oznacza tylko upgrade, ale pamiętam, że kiedyś można tak było kupić 50 licencji XP, i nie przypominam sobie, aby ktoś do takiej licencji dawał 50 naklejek.
Tylko kłopot z tym, że diabelnie dawno to widziałem.
Offline
No dobra, ale skarbówka i sanepid zajmują się swoimi sprawami, i raczej wątpie żeby taka pani z US miała kompetencje do sprawdzania oprogramowania. A policja? Na jakiej niby podstawie od tak mogą coś sprawdzać? Chyba muszą mieć jakiś nakaz do tego? Żeby sprawdzić czy oprogramowanie jest legalne to ktoś też musi się na tym znać a nie że będzie to sprawdzał jakiś krawężnik? No i co tak naprawdę poświadcza legalność oprogramowania? naklejka na kompie? czy posiadanie oryginalnych nośników instalacyjnych? Pytam bo w firmie zmieniliśmy kompa i zainstalowaliśmy na nim offica który był na starym kompie i szef twierdzi że trzeba na kompa teraz przeklejać naklejki, które były na starym kompie. Moim zdaniem to jakaś paranoja. Oprogramowanie jedną drogą, ale komputer nie jest własnością oprogramowania i gdzie jest napisane że muszę mieć na nim naklejki? Mogę go sobie teoretycznie okleić w samochodziki i nikogo to nie powinno obchodzić.
Offline
Zaglądałeś do otrzymanych linków?
Offline
Powiedz szefowi, żeby wyętolił tego office'a w kosmos, zainstaluj Debiana i LOffice,
i przynajmniej z licencjami będziesz miał święty spokój.
I jak na jednym kompie zaskoczy, i będzie działało z ślitaśnym KDE, to potem pomalutku po dwa kompy miesięcznie przeprowadzać, po roku będzie taniej i stabilniej.
Przy okazji na samych antywirusach się zaoszczędzi na premie dla pospólstwa, żeby były powody Tuxa polubić :D
Bo jeśli masz tam z 50 kompów, to koszt utrzymania tego bajzlu jest dosyć widoczny.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-11-19 20:45:58)
Offline
Oj tam, przyjdą Panowie, stwierdzą, że macie do kompów podpiętych 30 pendrive'ów, zaszyfrowanych, że nie da się ich odszyfrować, a ty będziesz im wmawiał, że to nadajniki od myszek bezprzewodowych, ale oni wiedzą lepiej :P
Gdzieś czytałem, że była taka sprawa z policją.
Niemniej jednak możesz się zapytać, czy szef zgodzi się na eksperyment z Debianem i jakimś środowiskiem graficznym, opowiesz o oszczędnościach itd. to i się może zachęci
Fervi
Offline
Strony: 1