Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Nie od razu rzym zbudowano
Fervi
Offline
fervi napisał(-a):
To jest bardzo proste
NIE MA ŻADNEJ DYSTRYBUCJI, która się porządnie rozwija.
Swoje kilka nigdy nie ukończonych projektów również w to grono zaliczasz :)?
Offline
ArnVaker napisał(-a):
Wiadomo, że ludzie tworzący kolejne „własne dystrybucje” mogliby zrobić zamiast tego coś co byłoby bardziej przydatne dla większej liczby użytkowników…
No nie do końca. Jeżeli szczytem czyichś osiągnięć jest stworzenie nowego klona ze zmienioną tapetą i motywem GTK, to ja nie jestem pewien, w jaki sposób taka osoba miałaby zrobić cokolwiek „bardziej przydatnego dla większej liczby użytkowników”.
ArnVaker napisał(-a):
PS On jest na trzeciej stronie, a nie na czwartej (jakby ktoś jak ja sprawdził, że nie ma na czwartej, a potem szukał dalej).
Ten PDF jest zrypany. Tam jest najpierw strona 1, potem 2, potem 98 (ta z reklamą hostingu) a potem 3. Strona numer trzy ma „wydrukowany” numer 3 (prawy dolny róg), ale jest czwartą z kolejności. Okular z KDE 4.8 pokazuje coś takiego (zwróćcie uwagę na dwa numery stron w lewym dolnym rogu zrzutu ekranu).
Offline
A bardzo proszę, lokalny przykład: http://linuksowo.pl/index.php?t=msg&th=7701&start=0&
Tomahawk napisał(-a):
Sam sobie nie wierzę i nie będę mógł spojrzeć po tym wyznaniu w lustro, ale to powiem: GOOD JOB!
Wreszcie robisz coś sensownego, a nie tę śmieszną dystrybucję.
Althorion napisał(-a):
Ładnie. Napisane po polsku, z nielicznymi błędami (czasem kropkę zgubisz), na ciekawy temat. Dobra robota.
luck_skywalker napisał(-a):
@fervi: Nie sądziłem, że to kiedyś powiem: dobra robota.
Może wreszcie znalazłeś powołanie: pisanie ciekawych tutoriali?
Bardziej przydatne niż „własne distro” tej osoby. :) Oczywiście im większe umiejętności osoby tworzącej dystrybucję, tym więcej możliwości ich wykorzystania.
Offline
fervi napisał(-a):
To jest bardzo proste
NIE MA ŻADNEJ DYSTRYBUCJI, która się porządnie rozwija.
Nie ma Debiana, nie ma Mandrivy, nie ma Slackware, nie ma Gentoo, nie ma Fedory, nie ma Funtoo, nie ma Minta, i nie ma nawet Ubuntu, jedyną gotową i pełnowartościową dystrybucję Linuxa zrobi nam Fervi :DDDDDDDDDDDDDDDD
Offline
Minio napisał(-a):
ArnVaker napisał(-a):
PS On jest na trzeciej stronie, a nie na czwartej (jakby ktoś jak ja sprawdził, że nie ma na czwartej, a potem szukał dalej).
Ten PDF jest zrypany. Tam jest najpierw strona 1, potem 2, potem 98 (ta z reklamą hostingu) a potem 3. Strona numer trzy ma „wydrukowany” numer 3 (prawy dolny róg), ale jest czwartą z kolejności. Okular z KDE 4.8 pokazuje coś takiego (zwróćcie uwagę na dwa numery stron w lewym dolnym rogu zrzutu ekranu).
Patrzyłęm na to jak numeruje strony Adobe reader i taką strone wpisałem, na początku także wpisałem do postu 3 stronę, po czym spojrzałem na to co pokazuje mi czytnik pdfów i edytowałem.
ArnVaker ten artykuł nie miał być odkrywczy, po prostu ładnie to wszystko zostało zebrane w jednym miejscu i można było przytoczyć by np. fervi mógł przeczytać i wysunąc wnioski dlaczego każdy go krytykuje gdy tylko napisze posta o następnej swojej dystrybucji.
ArnVaker napisał(-a):
Wiadomo, że ludzie tworzący kolejne własne dystrybucje mogliby zrobić zamiast tego coś ...
Nie zakładaj, że coś jest wiadome z góry, bo to nie dla wszystkich jest jasne i zrozumiałe, jak by było nie mielibyśmy tyle klonów innych dystrybucji ;) :)
Ostatnio edytowany przez ba10 (2012-08-20 14:21:48)
Offline
ArnVaker napisał(-a):
......
Bardziej przydatne niż „własne distro” tej osoby. :) Oczywiście im większe umiejętności osoby tworzącej dystrybucję, tym więcej możliwości ich wykorzystania.
Jeżeli jedna osoba robi taką dystrybucję na jakiś konkretny model routera, jak np Tomato na WRT54GL, to jest to możliwe.
ALe już taki projekt, jak DD-WRT czy OpenWRT, jest stanowczo za duży, żeby obrobiła go jedna osoba.
A te projenty obejmują strasznie nudny i monotematyczny zkares działania routera, gdzie router zazwyczaj nie ma KDE, Gnome, Mplayera, i kilku tysięcy innych programów, które składają się na obecną dystrybucję Linuxa.
To po prostu już nie te czasy, dziś każda dystrybucja powinna być dostępna na podstawowe platformy sprzętowe, czyli x86 i x86-64
- to moim zdaniem absolutne minimum.
To też robota dla jednej osoby?
Czy raczej zespołu XX Ludzi, którzy mają wspólny cel, lub jakiejś firmy, jak Cannonical lub Redhat.
Takze historię twórców wlasnego disto może są i ciekawe, ale są też dość tragiczne.
W każdym razie inna tapetka w Debianie jeszcze samodzielnej dystrybucji nie robi.
Pozdrawiam
;-)
Offline
Jaki to ma związek z cytowaną przez Ciebie moją wypowiedzią? Distro osoby o której pisałem to IntinteOS → SunriseOS itd. :)
Offline
Tak też podejrzewałem, ale nie odpowiadalem na całą wypowiedź, tylko wyraźilem opinię na temat jednosobowego Teamu, który robi stabilną i spójną dystrybucję, która to dystrybucja spełnia "wymogi" samodzielnego projektu choćby w najmniejszym, absolutnie minimalnym stopniu.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-08-20 15:17:49)
Offline
To “coś” co robi fervi, zrobienie pełnego iso zajmuje mi 20 minut, więc może napiszę HOW TO - Jak zrobić własną dystrybucje. Poradnik dla początkujących.
Popieram jak najbardziej zdanie Jacekalex lepiej, żeby było parę dużych projektów maksymalnie 4-5 i ludzie pomagali przy nich, bo tapetę i motyw to każdy głupi potrafi zmienić, nawet wieczni klikacze.
Offline
mati75 napisał(-a):
To “coś” co robi fervi, zrobienie pełnego iso zajmuje mi 20 minut, więc może napiszę HOW TO - Jak zrobić własną dystrybucje. Poradnik dla początkujących.
Popieram jak najbardziej zdanie Jacekalex lepiej, żeby było parę dużych projektów maksymalnie 4-5 i ludzie pomagali przy nich, bo tapetę i motyw to każdy głupi potrafi zmienić, nawet wieczni klikacze.
Dlaczego tylko 4-5?
Może być i 5 tysiecy, byle te dystrybucje odróżnialy się czymś od siebie, i zaspokajały zapotrzebowanie jakiegoś kręgu odbiorców,
a nie tylko twórcy.
Natomiast nie uważam zwykłego remasteringu, jak tworzenie choćby polskiego remixu Ubuntu, za budowę samodzielnej dystrybucji.
Oczywiście w ten sposób zaczynały wszystkie, jakie istnieją, ale każda z nich wniosła coś nowwego do całego Linuxowego świata.
Jeśli natomiast ktoś uważa skonfigurowanie systemu i ustawienie własnej kolorystyki za tworzenie dystrybucji, to informuję, że gotową dystrybucję mam przed nosem, ma nawet repozytorium, bo wszystkie paczki, jakie się budują, lądują również w w $DISTFILES.
I ta moja "dystrybucja" jest znacznie bardziej oryginalna i samodzielna, niż co najmniej 300 ze wszystkich ~600 dystrybucji Linuxa, choć ja jej za samodzielną w ogóle nie uważam.
Pozdrawiam
;-)
Offline
4-5 głównych, bo klony to tak naprawdę niczym innym się nie różnią, więc jeśli 300 to będzie coś nowego wnosiło to będzie coś.
Natomiast nie uważam zwykłego remasteringu, jak tworzenie choćby polskiego remixu Ubuntu, za budowę samodzielnej dystrybucji.
Ja też, a patrząc na forum ubuntu, to ludzie się jarają tym system, jak szczerbaty na suchary.
Dam taki przykład. PinguyOS - klon ubuntu, wybaczcie określenie, ale najebaną masą repozytoriów ppa, live cd startuje (uwaga!) 15 minut. Ma zmienne co 5 minut tapety, ja się pytam po co? Albo dodane masę softu, tylko po co, każdy może instalować co mu się podoba, a system nie będzie chodził jak żółw.
Offline
Fakt, iż w zasadzie każdy, kto potrafi zmieniać tapetę oraz używać remastersys, może wydać własne, "niezależne" distro powoduje, że zawsze będziemy narażeni na wysyp remiksów innych remiksów, w której jedyną nowością jest zmiana tapety, w bardziej ekstremalnych przypadkach motywu oraz ikon, w przypadkach hardkorowych - nawet środowiska!!!!!
Z jednej strony, taki przerobiony fork/remiks, nazwijmy go "Łubudubuntu", może porwać całe rzesze osób piękną tapetą, cud-miód motywem i ślicznymi ikonkami, z drugiej zaś na usta ciśnie się pytanie - "po co to komu, jak każdy tapetę zmieni sobie sam!". Należy zadać sobie pytanie, czy lepiej jest tworzyć kolejny projekt, bazujący na np. Debianie i środowisku KDE czy też może dołączyć do garstki osób odpowiedzialnych za paczkowanie KDE w Debianie, czym odda się nieporównywalnie większą przysługę. Każdy z developerów myśli, że jego system będzie super-mega-giga-innowacyjny, tymczasem niemal zawsze okazuje się, że to już było albo taką "nowinkę" można o "kant koła" rozbić. bo na dobrą sprawę nikt tego nie potrzebuje - np tony PPA w PinguyOS.
Taki urok WiOO, że każdy może być "dewieloperem" - pozostaje nam tylko i wyłącznie zaakceptować ten fakt. Nikt nie zmusza nas do korzystania z forków - możemy pozostawać wierni oryginałom. Ja jestem zdania, że czasem taki fork, mimo iż wcale nie jest super innowacyjny - np. siduction, Bridge Linux - a za to daje pewną dozę ułatwień i automatyzacji - bywa całkiem przydatny.
Ostatnio edytowany przez sir_lucjan (2012-08-20 17:01:04)
Offline
"One Linux distribution that doesn't need to worry about its survival is Debian GNU/Linux. Launched by one Ian Murdock back in 1993 and surrounded, at the time, by much scepticism about its chances to survive as an Internet-only software collaboration project, Debian GNU/Linux has just celebrated its 19th birthday"
mówi samo za siebie.
Offline
Na miłość Boską, ludzie ...
W żadnej dystrybucji (tzn. tylko w tych małych, głównie robionych przez mały zespół lub 1 osobę) jest typowa "demokratyczna" rozmowa. Ostatnio były rozmowy na temat Waylanda zamiast X11. W pewnym momencie grupa nerdów po prostu dopier**** Waylanda, a połowa obudzi się z ręką w nocniku, bo im Wayland nie działa. Nie na tym polega rozwój. Każdy deweloper małej dystrybucji stara się zrobić jak najlepiej swoją dystrybucję.
Ostatnia wiadomość - Debian z Xfce4, spoko ok. Jednak jakby się zastanowić - nie jest OK, nie ma próbnego buildu (w rozumieniu Sunrise Desktop powinien być - mała rewolucja), więc teoretycznie nie wiadomo co się stanie. Jeśli Xfce4 będzie w takim stanie jakim jest w Wheezy (chociaż wersja 4.10? jest całkiem dobra) to nie widzę przyszłości. Nad projektami dużych dystrybucji powinni stać ludzie, którzy mieliby kontakt z noobami (przede wszystkim w Ubuntu) i w naszym imieniu proponować zmiany, walczyć. Mamy Network-Manager, jaki jest - zależy. Jeśli działa u ciebie w pełni - pewnie go używasz. Jeśli działa połowicznie, nie powinniśmy dodawać do projektu (chyba, że wspiera jakąś nową rynkową technologię np. LTE, a inne nie). NM powinien zostać przetestowany i dodany jeśli działa poprawnie (chociaż NM miażdży WICD w opcjach, więc nawet jak GSM nie działa, to trudno)
Chociaż słysząc co miszczowie z Debiana zrobili - poprawili działanie Scroll Locka, to nie wróżę dobrej dystrybucji - powstaną kolejne dystrybucje
Fervi
Offline
Zapomniałeś Fervi, że niektóre dystrybucje celowo nie tworzone są z myślą o noobach. I to nie jest w ich przypadku minus.
Offline
Nie ma idealnego narzędzia - jednym lepiej działa nm, innym wicd -> zatem trzeba wybierać między Scyllą a Charybdą. Podobnie ma się kwestia z wyborem domyślnego środowiska. Xfce4 jest na tyle proste, że średnio rozgarnięty noob sobie poradzi. Gnome Fallback nie jest tym, czym było Gnome 2, zatem na główne środowisko zapewne nie nadaje się.
Developer małego lub jednoosobowego projektu ma mizerne szanse, by utrzymać system przy życiu. Trzeba na bieżąco dodawać poprawki, aktualizacje, nowinki - chyba, że zamiarem kogoś jest stworzenie systemu, będącego klonem "miszczowskiego, nieudanego systemu bez przyszłości".
Offline
sir_lucjan napisał(-a):
Developer małego lub jednoosobowego projektu ma mizerne szanse, by utrzymać system przy życiu. Trzeba na bieżąco dodawać poprawki, aktualizacje, nowinki - chyba, że zamiarem kogoś jest stworzenie systemu, będącego klonem "miszczowskiego, nieudanego systemu bez przyszłości".
Nie uwzględniając codziennego życia - rodziny, pracy... w końcu za coś trzeba żyć.
Offline
Małe projekty są zatem skazane albo na klęskę (jeden, nawet najlepszy dev to za mało) albo na wolniejszy rozwój. Są projekty rozwijane dynamicznie - jak siduction, jak Bridge Linux - ale niestety, są projekty które nie przetrwały próby czasu, jak Aurox czy KateOS. Dlatego należy się zastanowić, czy podejmując się stworzenia własnego distro, znajdziemy czas, ludzi oraz środki, żeby utrzymać to przy życiu.
Offline
sir_lucjan napisał(-a):
Małe projekty są zatem skazane albo na klęskę (jeden, nawet najlepszy dev to za mało)
Slackware.
Offline
azhag napisał(-a):
sir_lucjan napisał(-a):
Małe projekty są zatem skazane albo na klęskę (jeden, nawet najlepszy dev to za mało)
Slackware.
Slackware jest wspaniałym projektem jednak nie mniej jest to wyjątek.
Poza tym Slack kiedyś miał zdecydowanie mniejszą konkurencję dzięki czemu zdobywał użytkowników, zaawansowanych użytkowników, którzy testowali, pisali how-to oraz różne skrypty dla Slacka. I nadal to robią... teraz przy takiej ilości Linuksów ciężej będzie zachęcić do używania 'mojej dystrybucji' zwłaszcza tych zaawansowanych userów, którzy będą mogli pomóc w jakikolwiek sposób.
Offline
thalcave napisał(-a):
azhag napisał(-a):
sir_lucjan napisał(-a):
Małe projekty są zatem skazane albo na klęskę (jeden, nawet najlepszy dev to za mało)
Slackware.
Slackware jest wspaniałym projektem jednak nie mniej jest to wyjątek.
Poza tym Slack kiedyś miał zdecydowanie mniejszą konkurencję dzięki czemu zdobywał użytkowników, zaawansowanych użytkowników, którzy testowali, pisali how-to oraz różne skrypty dla Slacka. I nadal to robią... teraz przy takiej ilości Linuksów ciężej będzie zachęcić do używania 'mojej dystrybucji' zwłaszcza tych zaawansowanych userów, którzy będą mogli pomóc w jakikolwiek sposób.
Każda dystrybucja (program) bierze początek od jednej osoby.
Równie dobrze chór krytykantów mógłby psioczyć na Linusa za podjęcie się próby samodzielnego napisania jądra zamiast przyłączyć się do projektu GNU pracującego nad tym od lat. A przecież każdy wie, że niemożliwe jest aby coś takiego napisał jeden człowiek ;)
Nie ma co krytykować czyiś wysiłków. Nie ma co oceniać czyjegoś postępowania w jego wolnym czasie. Widzisz tyle niezałatanych programów, brakujących funkcji, niedopracowanych dystrybucji? Może zamiast patrzeć na innych, spojrzysz na siebie. Testuj oprogramowanie, wysyłaj łatki, dołącz się do jakiegoś projektu. I twoja, i jego doba ma 24 godziny.
Pozdrawiam.
Offline
Każdy jest panem swojego czasu, niech go wykorzysta jak tylko mu się to podoba - tego zanegować nie można. Tylko równie ważne jest to, by obok pięknych słów o innowacyjności, wyjątkowości itp., poszły również czyny. Papier/strona www/post zniosą wszystko, rzeczywistość brutalnie weryfikuje każdą przechwałkę czy farmazony.
Nie ma distra idealnego, każda ma jakieś tam wady. Jednak krytykowanie w sensie "nie ma dobrego/porządnego linuksa, ja takiego zrobię" to tylko czcze gadanie, tym bardziej, jeśli zamiast pisać od zera, opiera się na jakiejś "słabej" dystrybucji. Ma to jakiś sens? Raczej nie. Nie można nikomu zabronić tworzenia kilku projektów, rozpisywania się na ten temat - jeśli lubi robić tysiąc rzeczy po trochu zamiast jednej solidnie, to jego rzecz. Każdy jest panem swego życia, czasu, zainteresowań etc.
Tylko niech potem nie ma pretensji, jak ludzie czynią mu uwagi :)
Ostatnio edytowany przez sir_lucjan (2012-08-21 12:07:03)
Offline
Najłatwiej sobie rozwój dystrybucji pingwinowej zobaczyć na przykładzie Debiana przy którym robi w uj osób, wciąż brakuje rąk do pracy i sporo spraw należy poprawić czy dostosować do obecnych realiów, a co tu dopiero myśleć o nowinkach. Można zrobić bardzo proste distro, remix ale żeby zrobić rozbudowane distro które można określić jako uniwersalne w pojedynkę czy choćby w małej grupie to nie ma szans. Nawet Canonical nie zdecydował się na taki manewr tylko zaczynał od snapshota debianowego (nie wiem jak tam teraz). (Przy czym stworzyć utożsamiam jednocześnie z jego utrzymaniem przy zdobyciu jako takiej popularności, serwery i tym podobne sprawy to swoje kosztuje).
Dzieki ArnVaker za info. I sysko jasne.
Ostatnio edytowany przez yantar (2012-08-21 16:25:42)
Offline
yantar napisał(-a):
Nawet Canonical nie zdecydował się na taki manewr tylko zaczynał od snapshota debianowego (nie wiem jak tam teraz).
Pozwolę sobie zacytować:
azhag napisał(-a):
Za Lucasem Nussbaumem, który dane te zbierał na pewien wykład:
- 74% pakietów w repozytorium Ubuntu jest brana z Debiana jak leci, bez dokonowywania w nich najmniejszych zmian (w ogóle bez ingerencji człowieka, wszystko robi automat)
- kolejne 15% to pakiety również wzięte z Debiana, choć tutaj dodane zostały jakieś łaty (integracja z Ubuntową infrastrukturą, jakieś poprawki i zmiany, etc.)
- zaledwie 7% pakietów trafia do Ubuntu z pominięciem Debiana (nie ma ich w Debianie)
- niepewny jest status 4% pakietów — tyle pakietów w Ubuntu występuje w wyższej niż w Debianie wersji, nie sposób stwierdzić czy przy ich tworzeniu posiłkowano się pakietem z Debiana (zaktualizowano je), czy zbudowano od zera
W zestawieniu pominięto pakiety dla których Ubuntu jest upstreamem (laguage-pack-*, *ubuntu*, *launchpad*).
Źródło: http://www.loria.fr/~lnussbau/files/minidebconfpari … an-ubuntu.pdf
Offline