Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Poszukuję taniej (zarówno w zakupie, jak i eksploatacji). Raczej skłaniam się ku laserowym, choć jeśli ktoś mnie przekona do tuszu (bo np. laserowe zabijają małe kotki), to czemu nie? Drukarka ma być dla wujka z Windowsem, więc bezproblemowa obsługa pod Linuksem nie jest kluczowa (ale nadal mile widziana, nie można wykluczyć scenariusza, w którym wpadam do wujka z moim lapkiem aby coś wydrukować. A może i sobie taką samą sprawię).
Wystarczy prosta, domowa drukarka. Wodotryski i udziwnienia zbędne.
Znając dobrą opinię o Brotherach tutejszych guru od drukarek, od tej właśnie marki zacząłem poszukiwania. No i znalazlem HL-2130 za ok. 250. Ktoś może coś o niej powiedzieć? Może być czy barachło? Jak wygląda koszt eksploatacji Brotherów?
A może coś innego?
Ostatnio edytowany przez azhag (2012-04-04 21:24:18)
Offline
Jak ma być tanio i dobrze to szukaj Samsungów 2010pr albo 1640. Jak trochę drożej to np. Lexmark t430 po przeglądzie.
W sumie warto poczytać ostatnie wątki na elektrodzie: http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewforum.php?f=125 i ewentualną "wybrankę" na w/w forum prześwietlić.
Offline
mam hl-2030 jakieś 5 czy 6 lat. za pierwszym razem musiałem kupić oryginalną kasetę z tonerem (tej startowej nie można uzupełniać, bo nie ma ona takiej plastikowej krzywki do resetowania licznika). potem już tylko dosypywałem proszek za 40 zł, co wystarcza na jakieś 2000-2500 stron w jakości zupełnie zadowalającej. bęben wymieniałem raz (koszt 100 zł, wymiana po 10 tys. stron).
ostatnio tylko pieprzy mi się rolka pobierająca papier z podajnika, tzn. nie zawsze się opuszcza żeby zaciągnąć pierwszą kartkę (jak złapie pierwszą to już kolejne lecą). podejrzewam jakieś zabrudzenie, rozebranie i wyczyszczenie powinno rozwiązać problem.
i taka uwaga na koniec: przy samodzielnym uzupełnianiu tonera bardzo istotny jest dostęp do sprężonego powietrza - to w puszce się nie nadaje, bo z puszki leci więcej płynu niż powietrza (chociaż fizycy upierają się, że gazy to też płyny). powoduje to, że resztki toneru z poprzedniej partii zamiast zostać wydmuchane to przyklejają się do wewnętrznych ścianek kasety, co później skutkuje brudnymi wydrukami (jak w dziadowskim ksero - szare tło i pionowe linie przez całą długość kartki). jeśli nie pracuje się w fabryce ani nie ma się własnej sprężarki, to na każdej stacji paliw jest kompresor ;)
Offline
pasqdnik napisał(-a):
Jak ma być tanio i dobrze to szukaj Samsungów 2010pr albo 1640. Jak trochę drożej to np. Lexmark t430 po przeglądzie.
Druga już widzę tylko jako używki, pierwszą nową ciężko dostać. I w sumie niewiele tańsza niż ten HL-2130.
Wolę kupić nową, znając zdolności wujka gwarancja się przyda. ;)
rychu napisał(-a):
i taka uwaga na koniec: przy samodzielnym uzupełnianiu tonera bardzo istotny jest dostęp do sprężonego powietrza - to w puszce się nie nadaje, bo z puszki leci więcej płynu niż powietrza (chociaż fizycy upierają się, że gazy to też płyny). powoduje to, że resztki toneru z poprzedniej partii zamiast zostać wydmuchane to przyklejają się do wewnętrznych ścianek kasety, co później skutkuje brudnymi wydrukami (jak w dziadowskim ksero - szare tło i pionowe linie przez całą długość kartki). jeśli nie pracuje się w fabryce ani nie ma się własnej sprężarki, to na każdej stacji paliw jest kompresor ;)
O, dzięki. Tego się raczej nie wyczyta w recenzji na stronie producenta. :)
s/płynu/cieczy. Fixed. ;)
Offline
azhag:
Jeśli wujek będzie dużo drukował to najważniejsze, żeby nie przejechał się na eksploatacji. Czyli tonery bez chipa (ew. możliwość obejścia) i tanie części (bęben, rolki/separatory, folie/teflony). Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że wszystkie tanie maszyny psują się tak samo często i większości występują te same usterki. Teraz mam Samsunga ml-2010pr i Brothera dcp 135c. Przy takich maszynach najdroższym materiałem jest papier.
rychu: kompresor dobra rzecz, tylko czasem potrafi nabroić. Lepiej rozebrać maszynę i myć np izopropanolem ;-)
BTW. Koło mnie na Orlenie postawili kompresor, który dmucha dopiero po założeniu końcówki na wentyl, takie cuda teraz Panie ...
Ostatnio edytowany przez pasqdnik (2012-04-05 08:56:24)
Offline
Ja wolę starą technologię z czasów niemalże ZSRR.
Wytargałem na Alledrogo za grosze HP LJ-1300, tonery zawierają własny bęben, w przeciwieństwie do drukarek w których czasami wymiana bębna jest droższa niż nowa drukarkka.
I w dodatku powstała w czasach, kiedy technologia jeszcze była trochę solidniejsza niż obecnie.
Drukuje dobrze, oprócz orygnalnych tonerów z 200-300 sa też zgodne z tym modelem za ~120-150. Sam na takim jadę już kilka lat (ale w domu niewiele drukuję).
Kosz jednej strony oceniam średnio na około 10-12 groszy (u mnie), także można wytrzymać.
A przy każdej drukarce, cena drukarki w ogóle jest drobiazgiem w porównaiu z tym, ile taka drukarka "jeść woła".
Z plujek radzę rzucić okiem na Epsona, kiedyś nie tracił gwarancji przy użyciu tuszy od dowolnego producenta.
Nie wiem jak obecnie, ale czasy z Epsonem i tuszami Pelikan - które dziwnym trafem były niedaleko mnie za śmieszne pieniądze, wspominam bardzo ciepło.
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-04-05 11:24:58)
Offline