Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Witam mam zamiar dostać się na Politechnikę Rzeszowską kierunek Informatyka zaocznie, myślę że zdobywanie doświadczenia podczas 5 lat studiów to dobra opcja (o ile wszystko pójdzie po mojej myśli). Stąd kilka pytań:
1.Jak to jest z rekrutacją na studia zaoczne? trzeba mieć jak najwięcej punktów czy liczy się kolejność zgłoszeń?
2.Czy na zaocznych jest łatwiej się utrzymać niż na dziennych?
3.Jak na PRz jest z Fizyką?, w moim przypadku jest z nią ciężko:).
Z góry dzięki za odpowiedzi :).
Offline
Ad.1 Większość ludzi się do dostaje.
Ad. 2 Tak i nie, zależy jeszcze na kogo się trafi.
Ad. 3 Krótko do dupy, najgorsze są laboratoria, resztę idzie przeżyć. Informatyka nie ma ćwiczeń, przynajmniej na dziennych.
Offline
ten_typ napisał(-a):
3.Jak na PRz jest z Fizyką?, w moim przypadku jest z nią ciężko:).
Jak u Ciebie jest z matematyką? Bo jak żyje (a troszkę już przeżyłem na tym świecie :D) nie widziałem nigdy i nigdzie, żeby ktoś miał problemy z fizyką, a dobrze umiał matematykę.
A informatyka (w szczególności programowanie) ma z matematyką znacznie więcej wspólnego, niż się niektórym wydaje...
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-01-11 12:23:39)
Offline
Jak dobrze znasz matematykę to idź na fizykę kwantową. Nie ma nic wspólnego z klasyczną fizyką. Może będziesz pierwszym, który odkryje "Boską cząstkę" :)
Informatyków jest już jak mrówków, i z robotą trudno...
Offline
Bodzio napisał(-a):
Jak dobrze znasz matematykę to idź na fizykę kwantową. Nie ma nic wspólnego z klasyczną fizyką. Może będziesz pierwszym, który odkryje "Boską cząstkę" :)
Informatyków jest już jak mrówków, i z robotą trudno...
A o informatyce kwantowej to słyszałem? hę ? :P
Informatyka kwantowa
Offline
krzys napisał(-a):
w każdym domu komputer to i informatyk - z doświadczeniem gorzej, zależy czego i ile wyniesie.
no jak z samochodami :]
gdzie samochód tam i przynajmniej jeden mechanik :]
noo a "informatyków " faktycznie już duzo :]
choć wole określenia:
"programista"
"administrator"
"serwisant"
"web developer"
bo nie każdy kto kończy studia na kierunku inforamatyka ze specjalnością "obliczenia równoległe w fizyce kwantowej :] " , musi wiedzieć ( i wie ) ..... na jaki socket ma procesor w desktopie, a widząc i rozmawiając z ludźmi ( takimi ktorzy gdzieś tam mają znajomych na czy po informatyce ) zauważyłem że często używali określenia " informatyk był i nie umiał mi komputera naprawić , mówi że coś nie działa i jest czarny obraz".
A my nie wiemy czy :
- typ pracuje na stanowisku administratora sieci i zarządza zamkniętym serwerem z postawionym ... debianem :], uważając że ..... hmmm .
- typ pracuje jako klepacz kodu w firmie iksinski , żyjąc w przekonaniu że jak ma 600W zasilacz to tyle mu komputer z gniazdka bierze .
- typ pracuje faktycznie jako serwisant i dziennie przez jego lapki przechodzi 5 komputerów, a AM2 , AM2+ i AM3 rozróżnia nie patrząc na oznaczenie procesora ( po nóżkach na odwrocie ) ( wychodząc z założenia że potrafił by zrobić ładna i funkcjonalną stronę www , w c++ )
- typ pracuje jako napierdalacz w klawiature w jezyku php i mysli ze GeForce to płyta główna w jego komputerze :]
Generalnie tak reasumując to admin powinien byc najbardziej obcykany :], bo to skrypcik trzeba napisać, a to dysk wymienić w serwerze, pokonfigurować siec ipt id ....
Generalnie po informatyce można zostać albo webmasterem albo programista bo takich rzeczy uczą ( serwisanci to w większości to domo uczki, a admini to chyba z nieba spadają z pierwszą gwiazdką, nie znam żadnego osobiście to nie mam bladego skąd sie tacy biorą ).
[edit]
ps. znam jednego programiste ktory nie umie ani matmy ani fizy i dobrze sobie z tym radził :], jednak z matmą i fizą jest tak że w mniejszym stopniu mają uczyć samych siebie dla późniejszego świadomego zastosowania, ale w większym stopniu mają ci poprostu móżdżek przećwiczyć no i wierz mi albo nie ale każdy dobry programista był dobry z przynajmniej jednego przedmiotu ścisłego ( moj znajomy ktory matmy nie umiał ani fizy, mówił zawsze że chemia jest ciekawsza od całek, no i z chemii był dobry, jak to przeczyta to sie pewnie oburzy że obrałem go za przykład :] )
bywa czasem że zobaczysz "wall of code ", z takimi rzeczami że :
czasem są to chwile w których myślisz " to ja juz **** wole całki "
[edit2]
moja polonistka była zołza, noo i zawsze mówiła zeby myśl rozwinąc,
generalnie teraz musze sie oduczyć pisać takie tasiemce bo na boga nikt tego nie przeczyta.
Ostatnio edytowany przez gindek (2012-01-11 20:33:17)
Offline
Ja przeczytałam, ale to zburzyło mój światopogląd..
Mi wystarczyła dobra znajomość matmy po LO i... tu się zdziwicie...tam taram tam tam... barani upór. (ucz się, póki się nie nauczysz dokładnie, chodź dotąd, póki nie zaliczysz). W sumie to utrzymałam się na studiach tylko dzięki temu że jestem uparta, . bo nie mogę o sobie powiedzieć żebym była Einsteinem. Wiedziałam kiedy odciąć się od kompa, telefonów i spędzić cały dzień nad analizą. Fizykę rozumiałam ale facet mnie tyrał - zawsze nie napisałam czegoś co on nazywał kwintesencją tematu - zaliczałam 3x (do skutku).
przyznam się: dyskretną zaliczałam 7x - pół semestru i całą sesję. Dziadek mnie tyrał a ja znałam pulę zadań na pamięć i już nie wiedziałam "Co ja mam mu tam ku*wa pisać".
Wszystko można i nie trzeba być mózgiem - ale trzeba chcieć.
Ostatnio edytowany przez Trin (2012-01-11 22:55:19)
Offline
gindek napisał(-a):
generalnie teraz musze sie oduczyć pisać takie tasiemce bo na boga nikt tego nie przeczyta.
Hahaha. :D Poważnie, staram się czytać wszystko na DUG-u, ale przy niektórych Twoich postach wymiękam.
Offline
ArnVaker napisał(-a):
gindek napisał(-a):
generalnie teraz musze sie oduczyć pisać takie tasiemce bo na boga nikt tego nie przeczyta.
Hahaha. :D Poważnie, staram się czytać wszystko na DUG-u, ale przy niektórych Twoich postach wymiękam.
liczy sie tresc , nie dlugosc :)))))
Offline
Trin napisał(-a):
Ja przeczytałam,
Offline
Ja zacząłem zaocznie informatyke równocześnie z rozpoczęciem pracy.
Powiem krótko: cieszę się, że przerwałem je w połowie, bo dalszego przeżuwania gówna w postaci bezsensownych projektów, oraz przedmiotów typu "zapchaj dziura / ciepła posadka dla starucha żeby dotrwać emerytury" bym tam nie zniósł.
Minusy:
*) żona mi wypomina, że przerwałem szkołe;)
*) żal mi straconej kasy
Plusy: Jestem szczęśliwym adminem i wysypiam się w weekendy, zamiast siedzieć jak debil, od rana do wieczora na nic nie wartych zajęciach.
Offline
Dobrym koderem nie jest ktos kto umie napisac CMS'a w PHP, a optymalny algorytm liczacy wyrąbiste rzeczy i to jeszcze na 17 jajkach na raz :)
gindek kazdy kto siebie nazywa informatykiem musi znac AK, UTC, itp. zajecia czy tez synonimy tych zajec, a to wlasnie na nich poznaje czym jest CPU dla komputera, a czym komparator w tym CPU.
Trin tylko Ty to jestes wyjatek, upór^2 i dobrze :)
Offline
qluk napisał(-a):
Dobrym koderem nie jest ktos kto umie napisac CMS'a w PHP, a optymalny algorytm liczacy wyrąbiste rzeczy i to jeszcze na 17 jajkach na raz :)
Zawsze myślałem, że koder to małpa do pisania, która pisze to co mu rozpyka analityk :)
gindek kazdy kto siebie nazywa informatykiem musi znac AK, UTC, itp. zajecia czy tez synonimy tych zajec, a to wlasnie na nich poznaje czym jest CPU dla komputera, a czym komparator w tym CPU.
Prawda.. ale co tam w typowym pecetowym cpu robi komparator? :) (no bo w jakims mikrokontrolerze to rozumiem)
Ostatnio edytowany przez zlyZwierz (2012-01-12 00:11:19)
Offline
autor tematu sie wczoraj zarejestrowal na forum, napisal jednego jedynego posta, a my tu teraz debatujemy :]
to tak jak by wszedl szejk na zebranie ardy ministrow i powiedzial " dam wam 20 mld zl, ale jak przedstawicie mi dobry pomysl coz tym zrobic", po czym wstał i wyszedł :]
a my ja minitrownie dostalismy slowo klucz i od razu zaczelilsmy debatować :], nie zwarzając że "sponsor" na spieprzyl
Zawsze myślałem, że koder to małpa do pisania, która pisze to co mu rozpyka analityk :)
generalnie czzego czlowiek by nie robi i za co bral pieniadze to waznie zeby robil to dobrze, bo doly kopac i drewno rabac tez trzeba umiec.
praktycznie kazdy moze zrobic aplikacje czy dół wykopac :], wystarczy dac narzedzie i odpowiedno duzo czasu, ( fizyk teoretyk kwantowy, obliczył by prawdopodobieństwo i zakrył kawałek powierzchni gleby jakaś płachtą i powiedział, że dziura już tam jest, ale równie prawdopodobne jest zę jej tam jednak nie ma )
jak nie wiiesz jak kopac doły to sie narobisz, a jak bedziesz kopał w piaszczystym terenie to sie narobisz dwa razy ( o ile nie jestes od kopania dołów )
kopacz dołów też może napisać aplikacje ( nauczyć się obiektowo zorietowanego jezyka programowanie nies jest trudno ) , ale pytanie czy bedzie wystarczajaco wydajna i stabilna , bo do tego to juz potrzeba dobrego "kodera".
puenta jes taka że nie każdy musi być speccjalnistą od wszystkiego , istotne jest żęby był specjalistą w przynajmniej jednej rzeczy, no i dobrze by było żeby wiedział chociaż o jakichś innych :], wiedział na tyle żeby znaleść specjaliste.
Offline
@zlyZwierz nie wiem na jakiej uczelni zacząłeś zaoczne, ale uczelnia uczelni nie równa. Rok temu zaliczyłem dodatkowo podyplomówkę i jestem zadowolony, nie żałuję tych nieprzespanych weekendów, aczkolwiek jak startowałem miałem podejście jak Ty, może dlatego, że to już za mną.
Podyplomowe to jednak inna bajka, zdobycie trzech literek przed nazwiskiem wymaga poświęceń i pakowania do głowy zapchaj dziur, że tak to nazwę, przedmiotowych.
Offline
zlyZwierz napisał(-a):
Zawsze myślałem, że koder to małpa do pisania, która pisze to co mu rozpyka analityk :)
Pracuje w trzeciej firmie jako programista i nie spotkałem takiego analityka co rozpyka ;] Programista sobie analitykiem, jeśli już jakiś jest to powie tylko co zrobić, co kient chciał, opisze co, a jak to sam sobie rozpykaj. Miło by było mieć analityka, który coś zaprojektuje, zrobi uml-a, napisze wzór, zaprojektuje interfejs gui, ale nie spotkałem się.
Co do potrzeb znajomości matematyki czy fizyki, to zależy co się robi. Ale najwięcej to jest nauki nowych technologii, bibliotek, frameworków, wzorców projektowania czy języków. A informatyk to zbyt niezdefiniowane pojęcie, żeby pisać że musi znać AK czy UTC czymkolwiek by to nie było ;] Tu można się rozdrabniać nawet już na poziomie programisty danego języka, np. programista webowy w Javie lub programista aplikacji mobilnych w Javie, czy choćby programista piszący w C++ tworzącym gry, a programista piszący systemy ERP. Kompletnie inna bajka nawet w obrębie tego samego języka programowania. Nie da się umieć wszystkiego na raz na świetnym poziomie, więc programista webowy może mieć małe pojęcie o programowaniu na aplikacje mobilne. Takiej wiedzy nie zdobywa się na studiach, ani w krótkim czasie. A wiedza o działaniu komparatora w CPU nie zawsze jest potrzebna, można wybrać taką ścieżkę rozwoju, w której nigdy się to nie przyda. Radzę nie rzucać się na wszystko na raz bo chce być zajebisty, imho lepiej się specjalizować w jakiejś dziedzinie, a wybór mamy przeogromny.
Do Trin - czasem myślę, że studia po to są by uczyć uporu, bo poza tym to każdy ma swoją opinie ;] Ci co tego nie przeszli mają mniejszą wiarę w siebie i łatwiej się poddają mam wrażenie.
Offline
A ja nie mam szkoły typowo informatycznej tylko po studiach informatyke stosowana w przemyśle/automatyke, a wiedze mam taką, że nie raz uczyłem informatyków i nauczycieli informatyki :) Nie każdy siedzi 18 lat w komputerach jak ja ]:->
Trzeba samemu chcieć i samemu sie uczyć. Ot takie hobby
Ostatnio edytowany przez Yampress (2012-01-12 16:48:56)
Offline
Zgadzam się z przedmówcami - ja też nie chcę być alfą i omegą. Obrałam sobie jeden kierunek - tego staram się uczyc i w tej dziedzinie rozwijać wiedzę, nie bywam na wykładach typu "metody probabilistyczne" - bo słowo daję siedzę jak na tureckim kazaniu, grafiki nie lubię - biorę gotowe od koleżanki albo udaję głupią przy zaliczeniu. Facet też udaje głupiego (oj, mocno musi udawać) i stawia 4 ;-) Jakoś tak na drugim roku wyseparowałam sobie przedmioty konieczne od mniej koniecznych, a z tych koniecznych znów te w których czuję się dobrze. (wspomniana AK miedzy innymi).
qluk: aż urosłam o parę cm ;)
Offline
Strony: 1