Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
No właśnie, uogólnienie:) W akademiku nie będzie nauki moim zdaniem:)
Właśnie słyszałem, że umcs 'tworzy' lepszych programistów niż wspomniana politechnika lubelska, za to gorszych administratorów...
Polibuda daje zawód? Niby jaki?:) INZ to nie zawód:)
Offline
A skąd takie zdanie, że w akademikach nie ma nauki ? Z amerykańskich filmów ?
Mam dość pieprzenia takiego.. ludzie naoglądali się durnych filmów amerykańskich i sądzą, że życie w akademiku to jedna wielka balanga.. powiem tyle.. gówno prawda.
Oczywiście kiedy jest czas na zabawę - to na całego.. jednak takiego czasu wcale nie ma za wiele.. pare razy w roku.. no chyba że lejesz na uczelnię, to masz go więcej :). Ja od 3 lat mieszkam w akademiku i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żebym nie mógł się pouczyć kiedy chciałem.
Offline
Marvell napisał(-a):
INZ to nie zawód:)
Zależy jakie znaczenie słowa „zawód” mamy na myśli. ;)
Offline
kodzik napisał(-a):
A skąd takie zdanie, że w akademikach nie ma nauki ? Z amerykańskich filmów ?
Mam dość pieprzenia takiego.. ludzie naoglądali się durnych filmów amerykańskich i sądzą, że życie w akademiku to jedna wielka balanga.. powiem tyle.. gówno prawda.
Oczywiście kiedy jest czas na zabawę - to na całego.. jednak takiego czasu wcale nie ma za wiele.. pare razy w roku.. no chyba że lejesz na uczelnię, to masz go więcej :). Ja od 3 lat mieszkam w akademiku i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żebym nie mógł się pouczyć kiedy chciałem.
kodzik, powiedz mi, kto normalny mając wybór: nauka a na piętrze impreza wybierze naukę? Po to są dodatkowe terminy. ;-)
Offline
kodzik napisał(-a):
A skąd takie zdanie, że w akademikach nie ma nauki ? Z amerykańskich filmów ?
Mam dość pieprzenia takiego.. ludzie naoglądali się durnych filmów amerykańskich i sądzą, że życie w akademiku to jedna wielka balanga.. powiem tyle.. gówno prawda.
....
Zależy, na jakiej uczelni :) Na uniwerku jest jedna wielka balanga :)
Offline
Rozmawiamy o Politechnice..
@Anna:
Słuchaj to zależy. Jeśli jesteś inteligentna i wiesz, że zbliża Ci się ważny termin to w dupie masz imprezy.. A mówisz, że dodatkowe terminy.. to też czasami mit :) niektórzy mają w dupie "dodatkowe" terminy.. masz deadline i basta.
Poza tym, imprezy "masowe" w akademiku zdarzają się rzadko.. z tego co widzę na różnych piętrach w akademiku to dla ludzi mega-wypas-impreza to siedzenie przy wódce przy napieprzającej muzyce :) jeśli takie coś nazywasz imprezą to rzeczywiście.. wieczna balanga.. ja mam trochę inną definicję pojęcia impreza
Ostatnio edytowany przez kodzik (2010-07-14 13:31:50)
Offline
Ok, ale odbiegamy trochę od tematu:) Głowne pytanie to: uniwerek czy politechnika?
Moze faktycznie z tym akdademikiem przesadzam;]
Offline
kodzik napisał(-a):
...... ja mam trochę inną definicję pojęcia impreza
impreza bez odtańczenia poloneza to nie impreza ;)
U nas jak administracja nie mogła się doliczyć gaśnic, to znaczy że impreza była ;)
Ostatnio edytowany przez ippo76 (2010-07-14 13:38:39)
Offline
Inna sprawa to Juwenalia.. tutaj wszystko rządzi się swoimi prawami :)) tenis na korytarzu.. zjazd ze schodów na drzwiach.. czy ślizgawka na brzuchu po korytarzu to standard:)
@Marvel: Ja bym wybrał politechnikę.. jest czasami ciężko.. ale warto :)
Offline
kodzik napisał(-a):
Rozmawiamy o Politechnice..
@Anna:
Słuchaj to zależy. Jeśli jesteś inteligentna i wiesz, że zbliża Ci się ważny termin to w dupie masz imprezy.. A mówisz, że dodatkowe terminy.. to też czasami mit :) niektórzy mają w dupie "dodatkowe" terminy.. masz deadline i basta.
Poza tym, imprezy "masowe" w akademiku zdarzają się rzadko.. z tego co widzę na różnych piętrach w akademiku to dla ludzi mega-wypas-impreza to siedzenie przy wódce przy napieprzającej muzyce :) jeśli takie coś nazywasz imprezą to rzeczywiście.. wieczna balanga.. ja mam trochę inną definicję pojęcia impreza
Nie no, masz rację. Śmieję się. Ja tam wszystkie terminy sprawdzam 5 razy, jak miałam matury to chyba ze 3 razy latalam sprawdzać czy godziny egzaminu dobrze zapisałam. Terminy rzecz święta. Wszystko inne da się przełożyć.
Też nie lubię miejsc z dudniącą muzyką, gdzie nie słyszę co kto do mnie mówi.
dziś o 17.30 kolejna rozmowa kwalifikacyjna, proszę trzymać kciuki.
Offline
Marvell napisał(-a):
Ok, ale odbiegamy trochę od tematu:) Głowne pytanie to: uniwerek czy politechnika?
Moze faktycznie z tym akdademikiem przesadzam;]
Politechnika! Tam mają podejście praktyczne do studiowanej nauki. Czyli nie sama zakuta teoria ale przymus umienia wykonania czegoś.
Offline
Tak, ale to właśnie politechniki słyną z tego ze trzeba zakuwać masę rzeczy ktore potem do niczego nie przydają się...
Offline
Nie wiem, ja zawsze miałam ambicję mieć mgr. inż.przed nazwiskiem i tego się trzymam aż do dziś. uniwerek totalnie sobie odpuściłam.
Offline
Ja mam ambicję na dr :) co z tego wyjdzie.. zobaczymy
Offline
ambicje to se możesz mieć. potrzeba dużo pracy i wyrzeczeń. jeśli jesteś wystarczająco robotny, wszystko przed tobą.
Offline
No w sumie, tak głupio dyskutować co będzie lepsze. Skończone studia to nie wszystko, w życiu trzeba wykazać się sprytem, mieć szczęście głupiego itp. Nie ma gwarancji że po studiach znajdziemy super pracę.
że tak to ujmę, nie wszystko zależy tylko od nas.
Offline
kodzik napisał(-a):
Ja mam ambicję na dr :) co z tego wyjdzie.. zobaczymy
Zostań lekarzem. Czy ktoś słyszał aby mówiono "panie lekarzu" ?
Offline
Pewnie, że papier jest ważny, bo co z tego, skoro ktoś jest świetnym fachowcem, jak odpadnie na rekrutacji z przyczyn formalnych (np. brak dyplomu). Taki niestety jest rynek pracy.
Offline
Nie chcę lekarzem. Chciałbym zostać na uczelni i będę robił wszystko by tego dokonać.
I to jest moja definicja ambicji rychu. Więc nie mogę "se mieć" ambicji..
Offline
Moge polecić Politechnike Wrocławską, ewentualnie Uniwersytet Warszawski. Mam znajomych, którzy po informatyce tam wyszli na ludzi ;] No i UMCS jeśli ja też wyszedłem na ludzia ;] W sumie to jakikolwiek kierunek prokrewny bedzie ok, informatyka, matematyka, fizyka. Co do UMCS to na każdym z nich będzie trochę wszystkiego z tych trzech po trochu, taki wydział. I tak najwięcej się sam nauczysz bo jeśli chodzi o informatykę to sama teoria to nie wszystki, a praktyki najwięcej nabierzesz w domu. Ewentualnie w jakiejś dorywczej pracy, wiele firm w Lublinie chętnie zatrudni studenta nawet pozwoli przychodzić do pracy w niepełnym wymiarze. No i przydałoby się w czymś wyspecjalizować, czy to programowanie, bazy danych czy administracja. To już co lubisz i się w tym rozwijaj. Jak masz czas i ochote to możesz też wszystkiego po trochu liznąć.
Offline
Już złożyłem na polibudę lubelska papiery;] Najwyzej jak się rozmyślę, to zabiorę stamtąd papiery i zaniosę na UMCS ;]
Offline
kodzik: wejdź na stronę swojego wydziału i poszukaj informacji o rekrutacji na studia doktoranckie w roku akademickim 2010/2011. Znajdziesz tam np. wykaz punktowanych osiągnięć. Z niektórymi rzeczami warto zacząć wcześnie — np. działalność w kole naukowym i wyjazdy na konferencje studenckie (po pozytywnym zaopiniowaniu przez opiekuna koła będziesz mógł próbować wyszarpać koszta podróży od uczelni) — zanim skończysz studia zdążysz zebrać koło 10 konferencji i być w zarządzie koła (lub koordynatorem sekcji — zależy jak duże ono jest), czyli coś co zagwarantuje max. punktów w tych kategoriach.
Zazwyczaj jest jeszcze punktowany drugi kierunek. Z tego co mi wiadomo, w roku akademickim 2010/2011 można go jeszcze zacząć za darmo (chociaż nie wiem czy nie jest już za późno — ale może załapiesz się na rekrutację wrześniową na mniej obleganych kierunkach).
Piszę to, ponieważ od całkiem niedawna studia doktoranckie są traktowane jako studia III stopnia i rekrutacja na nie jest bardziej sformalizowana niż dawniej. Kiedyś zostawało się doktorantem przez "zasiedzenie" — pracownicy konkretnego zakładu zaczynali danego studenta traktować jak kolegę z zakładu ;) .
Oczywiście można też zostać doktorantem stosunkowo późno budząc się odnośnie punktowanych przedsięwzięć — sam znam przynajmniej jeden taki przypadek.
Offline
@Minio:
Dzięki za radę:) Oczywiście wiem, że studia doktoranckie są traktowane jak kolejny etap edukacji (tylko z dużo wyższymi programi kwalifikacyjnymi). Teoretycznie, jeśli wybieram się na doktoranckie, powinienem być na SPPI (Studium Podstawowych Problemów Informatycznych - jeśli chodzi o mój wydział) które przygotowuje do tego (seminaria, dodatkowe przedmioty ukierunkowujące Cię na konkretną dziedzinę - w tym roku to AI, etc) ale mam za dużo na głowie aktualnie. Bez tego można również się dostać ino jest trudniej, ale dla chcącego nic trudnego :). Póki co na moim "kierunku" nie ma kół naukowych, dlatego nie jestem do nich zapisany, jednakże planujemy z kolegami utworzenie takiego koła. Wstępna aprobata profesora jest, ino czekamy na decyzję dziekana etc.
Niemniej jednak dzięki za info z tymi punktami. Zapoznam się z nimi :)
Ostatnio edytowany przez kodzik (2010-07-16 00:54:23)
Offline
yyyyy.... to informatyka jest dyscypliną naukową ?
Offline
A co Cię tak dziwi ?
Ostatnio edytowany przez kodzik (2010-07-16 17:25:10)
Offline