Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Powitać towarzystwo. To ja po zanudzam troszku :)
W skrócie - jak w temacie chcę przede wszystkim jądro, sterowniki poustawiać tak by dało mi możliwie najsprawniejsze efekty.
Ostatnio przytrafiło mi się oglądanie tego co krzyczy mój komputerek do mnie podczas startu.... i się z lekka przeraziłem, błąd tego, śramtego, owego. No i generalnie dużo gada, z sensem czy bez ale gada. Nie chodzi mi o wyłączenie gadatliwości - bo dzięki temu wiem że coś się dzieje :P, ale o posłuchanie to on tam mamrota i doprowadzenie do ładu i składu co potrzeba. Generalnie 99% tego co chcę od komputerka jest ok, z wyjątkiem dosłownie 1 czy 2 przypadków kiedy mówi mi bubu (ale jakoś żyję).
Więc ubzdurałem sobie by zrobić wszystko od początku jak najbardziej "sprawnie i sensownie" (jądro, sterowniki itp) do tego co posiadam (sprzęt).
Pytania zacznę od podstaw - jądro (wiem nie ten dział ale nie chcę rozrzucać to tu to tam 5 wątków)
Jak to jest z konfiguracją własnego? Chodzi mi o to co wpływa na sprawne działanie systemu? Dla przykładu:
co zrobić z chipsetem, sterownikiem ide/sata - w jajku czy jako moduł da większą sprawność, szybkość działania?
Czy wszystkie (jak nie to które nie i dlaczego) sterowniki których wiem że potrzebuję co chwile dodać do jądra? Wtedy ono się rozrośnie i jaki to będzie miało ogólny wpływ na system?
Posiadam laptopa więc nie będę zmieniał sprzętu zawartego we flakach, dla mnie zrozumiałym jest wyrzucić wszystko co się da z jądra, bo i tak nie dołożę dodatkowej karty z kontrolerem jakimśtam co zmuszało by mnie do ponownego grzebania by to urządzenie zadziałało. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Aktualnie korzystam z 2.6.26-1-686, pytanie czy rzucić się na 2.33 czy pozostać przy tym co mam? Kusi mnie bo widziałem że 33 ma wsparcie choćby dla Wifi atheros, którą mam we flakach (ndiswrapper do kosza)
Streszczam: jakie sterowniki do jądra, a jakie ładować jako moduł biorąc pod uwagę sprawność i szybkość działania systemu konfigurowanego pod konkretny sprzęt, a nie uniwersalną kobyłę?
Offline
Generalnie sprawa z jądrem ma się tak, większe jądro (więcej modułów wkompilowane na stałe) zużywa więcej pamięci i jest wolniejsze, natomiast mamy wtedy większą możliwość uruchomienia różnych dodatków. Mniejsze jądro zajmuje mniej pamięci RAM i teoretycznie system działa szybciej natomiast mamy mniejszą możliwość uruchamiania różnych bajerów. Moim zdaniem należy tutaj znaleźć pewien kompromis, osobiście wkompilowuję na stałe wszystko to z czego korzystam często i bardzo często, a to z czego tylko czasami figuruje jako dynamicznie ładowane moduły. Tak się mi wydaje.
Ktoś pisał niedawno na forum że następnym dłużej wspieraną wersją jądra będzie 2.6.32.
Offline
Ja pakuję do jajka jak najmniej modułów ładowanych dynamicznie. Initrd nie używam w ogóle. Zawsze jak kompiluje to lspci moim przewodnikiem jest, no i wspomagany dokumentacją do maszyny. Ogólnie na maszynach typu laptop preferuję małe jajka monolityczne (a przynajmniej jak najbardziej zwarte bez zbędnych dziadostw i modułów). Ogólnie na stałe najlepiej wkompilować chipset, diverty do hdd, usb, dźwięk, sieci, grafikę i systemy plików używane na maszynie. Reszta dowolnie. Ja na ogół wywalałem wszystko co tylko mogłem. Ewentualnie bluetooth zostawiałem jako moduł (co prawda nie miałem w starym lapku ani w tym nie mam ale zastanawiam się nad adapterem :P). Małe jajko == szybkie jajko. U mnie średnio dopieszczone jajco zajmuje około 2-3MB i działa na nim wszystko czego używam. Testuj od tego się nie umiera ;) W końcu dopracujesz własny konfig....
Offline
Podepnę się, bo sam doszedłem do 12 edycji kompilacji jądra ostatniej wersji, by móc wykorzystać drzemiące w laptopie (sprzed paru lat) możliwości - na razie jajko pachnie za każdym razem tak samo - świeże i pachnące inaczej bo jak przyjdzie załączyć HDAPS, ACPI w pełni, kontrolę LCD, portów, nagrywarki, karty graficznej która w praktyce nie ma wsparcia, anwet o IrDA'ę jakoś się kiedyś starałem (laptop → odtwarzacz mediów) to pojawiały się błędy. Jednym z nich (raczej krytyczny) to
... invalid ELF header ...
Znak, że za dużo wywalić nie można, gdy podczas pracy, dochodzi do destabilizacji jądra, a zacząłem od pustego .config i prawdę mówiąc nie wiem, co jeszcze ma być, by mogło to działać stabilnie → działało by sprzętu i danych nie popsuło!
Pozdrawiam
Offline
Dziwny błąd, wkompilowałeś na stałe Executable file formats -> Kernel support for ELF binaries? Jeszcze inną sprawą która może być istotna ( z jakichś niewiadomych względów, wyczytałem że komuś to pomogło ) jest dodanie SMP.
Offline
Najlepiej wg mnie jest zaczynać od dystrybucyjnego configu, na waniliowym wiele rzeczy jest ukrytych w drzewie, przez co łatwo jest coś przeoczyć.
Offline
Dzięki chłopaki właśnie o to mi loto, testuję już od jakiegoś czasu, na razie spokojne dopieszczanie. Najbardziej właśnie trapiły mnie zależności duże jajo / szybkie jajo /sprawny system. Zakładając, że jądro jest w miarę cacy, co jeszcze mogę zrobić by usprawnić (tu nie mam na myśli podążanie myślą prędkość prędkość prędkość) system, na co zwracać uwagę?
Offline
Dodać noatime, relatime do montowania partycji (pod /home najlepiej relatime), powywalać zbędne usługi z autostartu (update-rc.d –f coś_tam remove), by przyśpieszyć start systemu można doinstalować readahead, insserv
Offline
Nie chodzi mi o sam start systemu. Kompa włączam ...i włączam jeszcze raz jak przerwa w dostawie prądu była na tyle długa, by bateria padła :P Bardziej zależy mi na samym działaniu systemu.
Offline
No to tak jak napisałem, + optymalizacja kernela, nie piszę o kompilacji bo jeśli chcesz kompilować to bardziej pasuje do tego gentoo niż debian.
Offline
przyśpieszenie responsywności systemu: readahead (czy jakoś tak to się zwie) No i jajco z odpowienimi patchami, zarządcami dysku (te z jajek zen lub liquorix biją standardowe CFQ, Anicipatory i inne na głowe). Gdzieś w jajku jest opcja ustawienia wywłaszczania (preamption czy coś w ten deseń). Ogólnie zainsteresuj się patchowaniem jaj:
Liquorix
Zen kernel
P.S.
Te ostatnie mają fajne nazwy ;) np: "Oh My Fucking God 2010" czy "Jizzed in my pants"
Offline
MrWarum napisał(-a):
Dziwny błąd, wkompilowałeś na stałe Executable file formats -> Kernel support for ELF binaries? Jeszcze inną sprawą która może być istotna ( z jakichś niewiadomych względów, wyczytałem że komuś to pomogło ) jest dodanie SMP.
OT: tak, wkompilowałem na stałe z założeniem robienia bezmodularnego jądra, ale jak później wyszło w praniu, wiele daemonów, między innymi od ACPI, HDAPS (HDD Parking) itd. krzyczało o brak modułów do załadowania w trakcie startu. Wezmę i przerobię ten element jądra. Dzięki.
Offline
http://forums.gentoo.org/viewtopic-p-6186814.html?s … a7182d7313938
ciekawy wątek na gentowym forum o schedulerach i takich tam. Natchniony tymi informacjami testuję właśnie BFS (Brain Fuck Scheduler (?!)) i subiektywnie stwierdzam, że coś jakby szybciej system działa. Na marginesie dodam że opcja jest dostępna chyba w większości dostępnych patchsetów kernela a już na pewno jest we wspomnianym już Zenie (nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu łatkę przyszyć)
Offline
Offline
Strony: 1