Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Sezonowa jest gorsza bowiem zdecydowanie łatwiej się nią zarazić. Dlaczego? Bo zwyczajnie jest to wirus, który "towarzyszy nam od lat" na obszarze całego kraju i po prostu swobodnie sobie mutuje. Świńska grypa występuje w chwili obecnej jedynie punktowo i myślę, że epidemia nam nie grozi. To tak w wielkim skrócie. Jeśli patrzeć na ilość osób, które umierają w wyniku zwykłej grypy lub jej powikłań względem zgonów wywołanych świńską grypą, to faktycznie - ta druga zdaje się całkowicie niegroźna, z drugiej jednak strony niebezpieczeństwo śmierci jest zdecydowanie większe wtedy, gdy nabawimy się świńskiej grypy niż w przypadku zachorowania na grypę sezonową. Przebieg obu może być także całkowicie bezobjawowy. Wszystko zależy od indywidualnych cech naszego organizmu. Co w takim razie robić? Dbać o siebie i nie tracić głowy. Czapka zimą, herbata z sokiem malinowym, czy większa ilość warzyw i owoców w naszym jadłospisie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a media i tak zawsze szukać będą sensacji.
Z tego, co wiem to okres na profilaktyczne szczepienia ochronne jeszcze trwa, więc nie wiem, po co tu prokuratura? Że niby wirus ma o tej porze roku dogodne warunki rozwoju, a i nasz organizm jest osłabiony i nastawiony na złe warunki atmosferyczne? No tak - to wszystko prawda. Ale należy także pamiętać, że aby się zaszczepić trzeba być całkowicie zdrowym i tyle...
Offline
Okres szczepien na grypę kończy(ł) się w zasadzie z początkiem października w naszym klimacie. Ale wystarczyło, że media zrobiły szumu, ktoś wziął w łapę i nagle sezon na szczepienia wychodzi, że jest praktycznie całoroczny (sic!). Zachęcanie do szczepień właśnie teraz bez podania informacji, że w przypadku złapania infekcji tuz po szczepieniu ryzyko ciężkiego przebiegu choroby wzrasta jest działaniem na szkodę ludzi (a ryzyko wzrosło obecnie wielokrotnie). Szczepienie przeciwgrypowe pojawiły się w Polsce na większą skalę około roku 95' (zaczęły to stosowac duże przedsiembiorstwa) wtedy wszystkie te informacje były podawane. W tym roku nie przeczytałem ani nie usłyszałem o tym w mediach ani razu.
Grypa jako taka wcale nie funkcjonuje sobie u nas cały czas, tylko wędruje zgodnie ze zmianą pór roku zaczynając od wschodniej i południowo-wschodniej Azji. Wybuchy epidemii bardziej zjadliwych "mutantów" są lokalne i mogą mieć miejsce gdziekolwiek, ale producenci szczepionek głównie patrzą na dane z krajów azjatyckich pod kątem "co nowego panie w grypie".
Offline
jak wiecie pracuję w sanepidzie. Kilka dni temu padła na grypę koleżanka z działu żywności i druga z laboratorium bakteriologii.
Dzisiaj przyszedł rano do pracy mój kolega z pokoju i mówi tak: chyba coś złapałem od Dorotki - mam gorączkę, boli mnie wszystko i głowa na dokładkę. No i nie miał kataru.
Na zakończenie tej tyrady zakaszlał prosto w moją gębę. No normalnie się wkurwiłem i mu nabluzgałem. Wygoniłem do lekarza i nie wrócił - znaczy coś było na rzeczy
Online
Dziadek pracuje w sanepidzie? - Ja np. ten fakt przeoczyłam.
Czyli że mamy uważać. Ja też we wtorek miałam w szkole napad kaszlu , automatem gorączka, a jak wróciłam do domu to modliłam się o ciszę, taki ból głowy. Jak się położyłam spać to oczy przed światłem nakryłam kocem bo nie szło znieść bólu. Dziś rano zjadłam śniadanie (z zamiarem pójścia do szkoły) i jak wróciłam do łóżka (na kwadrans) tak po przebudzeniu nie miałam siły taty zawołać. Spałam jak zabita i czułam się na tyle paskudnie że wyć mi sie chciało. Kataru brak. TYLKO gorączka i bóle mięśni, zawroty głowy. W szkole pustki..dziś z tego co mi koleżanka napisała było 6 osób z 18. Z tego co zauważam nawet nauczyciele juz nie marudzą na nieobecności.
Offline
No to Bodzio za ~2 za dni będziesz wiedział czy ci nie sprzedał jakiejś zarazy (ponoć "świniak" inkubuje się nawet do 7 dni).
Offline
Tylko czekać, aż zrobią jakiegoś wirusa windowsowego pod kodową nazwą A/H1N! :)
Offline
Trin napisał(-a):
Dziadek pracuje w sanepidzie? - Ja np. ten fakt przeoczyłam.
Myślałaś, że gdzie DUG stoi?
Szkoda, że nie ma już strony pis.dug.net.pl ;)
Offline
Wiedziałam że u Bodzia w firmie stoją jakieś skrzynki ale nie wiedziałam że to dugowe.
Offline
azhag napisał(-a):
Szkoda, że nie ma już strony pis.dug.net.pl ;)
strona jest... gdzieś tam na dysku, a wpisy z Apacza wyparowały. Ja jestem pewien że to robota tego Indianina z forum :P
Online
ekhm, czy ktoś mnie wzywał ?? :P ja nic nie psułem (jeszcze) ale to się da zrobić ;] I w waszym wigwamie jeszcze nie mieszalem ! :P
Offline
winetu, bedziesz sobie wyciągał piórka z tyłka jak coś popsujesz ;)
Offline
uuu Aniu skąd wiedziałaś że tak lubię?? :>
Offline
na stronie pis.dug.net.pl był Bodzio w całej okazałości.
aaa, czekaj wnusia, mam gdzieś fotę bodzia z Jaworzyny Krynickiej. Jak znajdę to zapodam
Online
Winetu, skąd? Kobieca intuicja- z tym nie wygrasz :>
Dziadku: ok.
Offline
to masz. Moja mi zrobiła. Ale mam śliczny brzuszek.
No i chciałem poinformować że moja chrześnica będzie miała dzidziusia, więc wujkiem będę :))
Online
Gratulacje :) już teraz mówię, że malec będzie miał z wujkiem fajnie :D chrześnicę kojarzę ze zdjęć.
Offline
Wyglądasz nieproporcjonalnie duży (nie tylko brzuszek ;]). Mam wrażenie, że proporcje są zachwiane. :)
Offline
azhag napisał(-a):
Wyglądasz nieproporcjonalnie duży (nie tylko brzuszek ;]). Mam wrażenie, że proporcje są zachwiane. :)
obiektyw 9-18 się kłania. Ale masz oko :)
Online
cholera, a ja się powstrzymywałam żeby nie napisać że wygląda jak kurdupel :D /nie bij! :D
Offline
My to sie ptasiej grypy powinnismy bac, swinska pingownow nie rusza ;].
A co robie zeby sie obronic przed grypa ( jakakolwiek) ... a no nic nie robie, do biedrony biegam w spodenkach i bluzie, gralem w pilke rozerbrany pare razy ( w pazdzierniku i listopadzie), nie nosze szalika czy czapki, a mam ogolona glowe, taki stan rzeczy utrzymuje sie juz kilka lat ( z 3-4 ) zawsze sie lekko ubieralem, uszy mnie juz nawet na mrozie nie szczypia, tylko jak sa gigantyczne mrozy to zakryje glowe bo podobno jakies nerwy sa z tylu glowy ktore "pekaja" na mrozie i mozna wzrok stracic. Oczywiscie z takiego stanu rzeczy wynikaja rozne konsekwencje, prawie cala zime mam katar, nie bog wie jaki ale chusteczki nosze (dobrze sie czuje ale poprostu sam katar), czyli cos mnie niby lapie. W tym roku juz 3 razy kladlem sie spac z bolem glowy i rozpalonym organizmem. Co do jednego razu jestem prawie pewien ze ma to zwiazek z
1. wizyta dwa dni wczesniej w tesco 2 przystanki dalej w bluzie
2. z iloscia browarkow jakie wypilem.
Jak by nie bylo zawsze zjem duzo pomaranczy albo wypije z 2 litry soku pom. ide spac, porzadnie sie "wygrzeje", no i wstaje zdrowy 8h pozniej. Mialem brac rutinoscorbin, ale krew mi z nosa po nim leci ( wtf?).
Offline
gindek..nieraz tak jest że krew z nosa leci. może jakoś na ciśnienie działa choć wątpię. mi krew z nosa leci jak się wkurzę i jak płaczę.
Offline
O qrcze - Bodzio - ja myślałem, że Ty... odrobinę młodszy jesteś... Bez urazy oczywiście. Fajnie wiedzieć, że środowisko Debiana jest tak zróżnicowane pod względem wieku... Tak w ogóle to ciekaw jestem, jaka jest średnia ilość wiosen wśród użytkowników tego forum...
Offline
@crazyperson1: przeprowadź "dobrowolną" ankietę (np przez PM) a wynikami się pochwal :P O ile oczywiście uda Ci się nakłonić ludzi do zwierzeń i uwierzysz w to co ludzie napiszą :P
Offline
crazyperson...byś wiedział jak Bodzio się ze mnie smiał gdy wyraziłam swoje zdziwienie co do jego wieku i jeszcze zarzuciłam ze mnie wkręca ;)
Offline
@trin nie placz i sie nie denerwuj ;]
make linux not war.
don't worry be pinguin.
no no od dzisiaj bede mowil "Panie Bodzio" ;]
Offline