Forum Debian Users Gang

wikingagressor mówisz o Europie zachodniej, która upada na naszych oczach? Gdy skończy się hajs to skończy się ta sielanka (na razie kraje te przeżerają końcówkę swojego bogactwa jeszcze z czasów kolonialnych). Socjalizm po prostu się nie sprawdza w żadnej postaci i jest to faktem

Ostatnio edytowany przez hi (2017-08-08 23:15:26)

@morfik:

Jak jest susza czy sadzonki, czy jakiekolwiek LOGICZNE uzasadnienie - NO PROBLEM, ale do kury nędzy - kilka lat temu w mojej okolicy zimą przywaliło marznącym deszczem - połamało drzew gałęzi i cholera wie czego jeszcze. Co panowie leśnicy wymyślili? Zakaz wstępu (zimą!) ze względów 'bezpieczeństwa'... Problem taki że ogłoszenie o zakazie było - ale o zniesieniu zakazu to już nikt nie pomyślał, w efekcie czego przez kilka miesięcy nie można było oficjalnie do lasu wejść.

A z autem z kolei problem jest prosty - od szosy do miejsca gdzie np. zbieram grzyby jest 5 Km w jedną stronę... dlatego ludzie mieli, maja  i w dupie mieć będą zakazy wspaniałych panów leśników którzy las traktują jak ich prywatny folwark. Ja rozumiem ściganie debili którzy na quadach wjeżdżają, ryją niszczą a słychać to z 5 Km, ale wjazd normalnym pojazdem (poza wspomnianymi okresami suszy) powinien być IMHO normalnie dozwolony. I z tymi autami proszę Cię nie przeginaj - nie słuchaj eko-masturbatorów bo dla nich to najlepiej było by zakazać wszystkiego, a jedynym środkiem transportu powinien być rower - w moich okolicach nikt zakazu wjazdu nie przestrzega, leśnicy są znajomymi więc nawet jak złapią to idzie się dogadać za flachę. Ile pożarów lasów przez ostatnie 30 lat było? Może z 5 - wszystkie podpalenia (z czego 3 z nich robił strażak ochotnik bo lubił gasić :P ). I swoją droga wiesz... tak naprawdę historycznie to zakaz został wprowadzony z innego powodu - żeby ludzie nie podpierda***i drewna co było swego czasu bardzo popularne, a teraz idzie się za namową eko-masturbatorów i zakazuje wszystkiego, róbmy tak dalej.


@hi:

ale jak to się ma do używania kasku? sorry ale jak masz jebnąć w drzewo to w nie jebniesz bez względu na to czy założysz kask czy go nie założysz jadąc motorem lub zapniesz/nie zapniesz pasów jadąc samochodem...

W przypadku motocykla niewielkie i to fakt (chociaż jak pamiętasz wypadek Schumacher'a na stoku to jednak pokazuje on że kaski mogą dupsko ocalić, inna sprawa na ile się z tego wylizał, ale bez kasku nie było by co zbierać), ale w przypadku pasów w aucie już bardzo dużo. Jebnąć jebniesz tylko do pewnej prędkości skończysz z połamanymi żebrami, może innymi złamaniami i tyle - bez pasów w zależności od pojazdu, albo wylecisz przez szybę, albo zrobisz ping-ponga (najpierw jebnięcie głowa o kierownicę, aby dostać strzała w gębę otwierającą się poduszka powietrzną i odrzucenie głowy w tył). Generalnie taniej jest leczyć złamanie żeber czy ręki niż rehabilitować warzywo...

Kolejna bzdura, którą zaszczepili niektórym socjaliści. Gdyby był w tym kraju porządny prywatny system opieki zdrowotnej (na wzór Amerykański) nikt by się nie musiał dorzucać do jakiś potworków typu NFZ i stać w kilkuletnich kolejkach na leczenie/badania. [...]

No i to zdanie pięknie pokazuje że nie masz kompletnie pojęcia o czym mówisz... system z US jest zajebisty chyba tylko w porównaniu do NFZ bo wiele niżej zejść się nie da. Co, pieniądze w prywatnym systemie panie z dupy się biorą czy ze składek ludzi którzy wpłacają? Kasa musi się zgadzać, niezależnie od tego czy masz system prywatny czy państwowy - w US po prostu firmy podnoszą składki jak jest to wymagane i nikogo to nie burzy.

Poczytaj sobie jakie składki płaca Amerykanie i za co, ile choróbsk przewlekłych jest wyłączonych z automatu, do ilu rzeczy trzeba dopłacać w razie choroby czy operacji itd. Zobacz sobie porównania jakość/cena w porównaniu do tych 'wrednych' systemów socjalistycznych - możesz się zdziwić... Jasne jak masz super ubezpieczenie za baaaardzo duże pieniądze na miesiąc to możesz poszaleć tylko ilu ludzi na nie stać?

System prywatny świetnie brzmi na papierze i jest zajebisty dopóki Cię nie dopadnie coś poważniejszego - wtedy przestaje być różowo, niestety w Polsce ludzie patrzą przez pryzmat NFZ i myślą że tak wygląda każdy system państwowy. Opisze Ci sytuację z życia wziętą jak ten 'wredny' system zadziałał w Kanadzie - mój wujek, kilka lat temu musiał przejść jakąś operację rąk (coś tam ze ścięgnami - nie pamiętam już) - mieszka w Thunder Bay, operacja w Toronto? Co zostało opłacone przez ich odpowiednik NFZ?

1. Przelot z Thunder Bay do Toronto
2. Hotel (operacja była następnego dnia po przylocie)
3. Operacja
4. Rehabilitacja

Czekać 10 lat tez nie musiał tylko bodajże kilka miesięcy (1-2) od diagnozy - źle? Ale oczywiście to jest "bee" lepiej prywatnie płacić, i posiadać iluzoryczną namiastkę jakiejś kontroli - która w rzeczywistości nie istnieje, bo żadna firma ubezpieczeniowa to nie jest dobry wujek, tylko wszystkie są nastawione na zysk.

to niech płaczą albo bawimy się w czysty wolnościowy kapitalizm albo w czysty zamordystyczny socjalizm gdzie wszystko dostaniesz od państwa i każdy będzie równy statusem społecznym, zarobkami i będzie się do tego socjalistycznego 'dobrobytu' dorzucał

Czyli ze skrajności w skrajność - a o czymś pośrodku pomyślał? W normalnych krajach zachodnich tak to działa - ubezpieczenie ogólne + prywatne - powiem więcej u mnie w firmie (w 100% polskiej, w Polsce :P ) mam prywatne opłacane przez pracodawcę i w razie np. konieczności rezonansu czy innego ustrojstwa, tudzież potrzebnej wizyty u specjalisty mogę to załatwić w kilka godzin/dzień. Da się?

Ostatnio edytowany przez Huk (2017-08-08 23:26:18)

hi napisał(-a):

wikingagressor mówisz o Europie zachodniej, która upada na naszych oczach? Gdy skończy się hajs to skończy się ta sielanka (na razie kraje te przeżerają końcówkę swojego bogactwa jeszcze z czasów kolonialnych). Socjalizm po prostu się nie sprawdza w żadnej postaci i jest to faktem

Znasz powiedzenie "Jak gruby schudnie to chudy zdechnie". Wiesz gdzie my jesteśmy.

Czy ktoś mógłby dać kopa tym wszystkim którzy nie trzymają się tematu wątku, a tym bardziej tym którzy politykują tu na forum o IT. Mało wam w TVP.

Huk napisał(-a):

Jak jest susza czy sadzonki, czy jakiekolwiek LOGICZNE uzasadnienie - NO PROBLEM, ale do kury nędzy - kilka lat temu w mojej okolicy zimą przywaliło marznącym deszczem - połamało drzew gałęzi i cholera wie czego jeszcze. Co panowie leśnicy wymyślili? Zakaz wstępu (zimą!) ze względów 'bezpieczeństwa'... Problem taki że ogłoszenie o zakazie było - ale o zniesieniu zakazu to już nikt nie pomyślał, w efekcie czego przez kilka miesięcy nie można było oficjalnie do lasu wejść.

I nikt nie zgłosił tego przez parę miechów? To się dopiero nazywa zainteresowanie społeczne i dać takim ludziom wejść do lasu na własną odpowiedzialność. xD

Huk napisał(-a):

A z autem z kolei problem jest prosty - od szosy do miejsca gdzie np. zbieram grzyby jest 5 Km w jedną stronę... dlatego ludzie mieli, maja  i w dupie mieć będą zakazy wspaniałych panów leśników którzy las traktują jak ich prywatny folwark. Ja rozumiem ściganie debili którzy na quadach wjeżdżają, ryją niszczą a słychać to z 5 Km, ale wjazd normalnym pojazdem (poza wspomnianymi okresami suszy) powinien być IMHO normalnie dozwolony. I z tymi autami proszę Cię nie przeginaj - nie słuchaj eko-masturbatorów bo dla nich to najlepiej było by zakazać wszystkiego, a jedynym środkiem transportu powinien być rower - w moich okolicach nikt zakazu wjazdu nie przestrzega, leśnicy są znajomymi więc nawet jak złapią to idzie się dogadać za flachę. Ile pożarów lasów przez ostatnie 30 lat było? Może z 5 - wszystkie podpalenia (z czego 3 z nich robił strażak ochotnik bo lubił gasić :P ). I swoją droga wiesz... tak naprawdę historycznie to zakaz został wprowadzony z innego powodu - żeby ludzie nie podpierda***i drewna co było swego czasu bardzo popularne, a teraz idzie się za namową eko-masturbatorów i zakazuje wszystkiego, róbmy tak dalej.

Nie wiem ile było. Trzeba by sprawdzić. Masz szczęście, że nie mieszkasz w Lubuskim, tam by wam niezły łomot ludzie spuścili za takie zachowanie i ja bym był wśród nich. xD

Tutaj macie przykład co się dzieje z mózgiem przy zderzeniu (nic drastycznego). Nie zawsze chodzi o fizyczne uszkodzenie.

Ja chciałbym tylko zaznaczyć, że zarówno socjalizm jak i kapitalizm/libertarianizm może z powodzeniem funkcjonować w ściśle określonym układzie. Problemem nie jest system społeczny ale skala. Socjalizm bez problemu sprawuje się w społecznościach, w których jednostki się znają i które łączą jakieś uczucia. Czy socjalizm jest cool dla społeczności pokroju 35M państwa? Nie jest. Natomiast każdy z nas raczej nie stosuje kapitalizmu w domu w odniesieniu do swoich dzieci czy rodziców, prawda? A może stosuje, zobaczmy:

-- Jasio, idź wyrzuć śmieci
-- Dobrze mamo, ale 10 zeta za tę wykonaną pracę proszę
-- W porządku, masz 10
...
-- Mamo, kiedy obiad?
-- Za godzinę, jak chcesz jeść, to 30 zeta proszę.
-- Ale mamo ja mam 5 lat...
-- A jakie to ma znaczenie? Kapitalizm jest Kapitalizm
-- Ale mamo, no bardzo ładnie proszę, no chociaż niech kosztuje 10 zeta, bo tyle mam za wyrzucenie śmieci
-- Praca pracy nierówna...
-- Chyba pójdę do konkurencji na dworzec i kupie se hotdoga. Może wtedy wolny rynek zmusi cię mamo do obniżki cen, a jak nie to zbankrutujesz. xD

Jak by nasze życie zajebiście wyglądało, gdybyśmy na co dzień stosowali zasady kapitalizmu. xD

Podobnie gdy się mówi o zaletach kapitalistycznych, to zapomina się o korporacjach. Co to jest korporacja? To taka mała firma, która spełniając oczekiwania klientów rozrosła się do tego stopnia, że ... przestała spełniać te oczekiwania i zaczęła narzucać im swoją własną wolę (patrz choćby MS). xD

Wszystko zależy od skali, a im ta jest większa, to każdy system będzie się stawał coraz bardziej niewydolny i w końcu upadnie pod siłą własnego ciężaru. Ciekawe jakby wyglądał los USA, gdyby nie napadli Indiańców, nie wymordowali ich i nie zagrabili ogromnego kapitału w postaci ziemi, której nie opchnęli by następnie Europejczykom. Ciekawe jakby wyglądały USA bez początkowego niewolnictwa i trwających praktycznie nieprzerwanie od 100 lat tych wszystkich ich wojen, które finansują ten niewydolny kapitalistyczny system, który mamy w US. Naprawdę chciałbym to zobaczyć. xD

Huk napisał(-a):

To mam rozumieć że popierasz eko-oszołomów? Smutne to no ale cóż... widać mieszkam w normalniejszym miejscu.

Ja popieram zdrowy rozsądek.

@morfik:

Ciekawe jakby wyglądał los USA, gdyby nie napadli Indiańców, nie wymordowali ich i nie zagrabili ogromnego kapitału w postaci ziemi, której nie opchnęli by następnie Europejczykom.

Nie wyglądałby wcale, toć to dzisiejsi Amerykanie to przecież nikt inny jak potomkowie tych samych Europejczyków którzy tych Indian mordowali - zawsze jak słyszę coś w US o nielegalnej imigracji to mi się to kojarzy:

Ja popieram zdrowy rozsądek.

No to mamy inną definicję zdrowego rozsądku... Szczerze ja jestem każdy zakaz w stanie zrozumieć i uszanować jeżeli ma logiczne uzasadnienie inne niż 'bezpieczeństwo' (bo to jest tak rozmyte że znaczy wszystko i zarazem nic) czy 'dobro wspólne' (już za komuny próbowano wpajać że 'dobro wspólne' ważniejsze od dóbr i praw jednostki). Ale jest jedna rzecz której zrozumieć nie potrafię: robienie prawa gdzie wszystko się wrzuca do jednego wora, podpierając się jakąś z tych oklepanych formułek. Potem w ramach tego 'zdrowego rozsądku' tudzież 'bezpieczeństwa' politycy wpadają na tak genialne pomysły jak:

- nakaz rejestracji wszystkich telefonów na kartę bo bezpieczeństwo - oczywiście każdy tierrorista jest tak głupi że na te kilka dni karty z innego kraju telefonu nie przywiezie...

- zakaz wycinki drzew na własnym podwórku przez wszystkich bo to dobro wspólne... ciekawe zwłaszcza że to drzewo samemu sadziłem 20 lat temu, jak gałęzią ktoś zarobi to wina moja, ale jak chcę wyciąć to nie nie, bo to 'należy do wszystkich'

- wspomniany zakaz wjazdu do lasu - niezależnie od jego stanu czy miejsca - bo coś 'może' się zapalić

- zakaz kąpieli w miejscach niestrzeżonych - oczywiście dla dobra własnego tych biednych kąpiących się...

- czy zakaz noszenia przy sobie większości broni białej bez pozwolenia - dla naszego bezpieczeństwa, of course ;]

Ostatnio jak były protesty pod pałacem Andrzeja, któryś publicysta 'prawicowy' napisał 'list otwarty' że w ramach tego 'zdrowego rozsądku' rząd powinien cenzurować YouTube i Facebooka tak jak to się robi w Turcji - bo 'bezpieczeństwo publiczne tego wymaga' (czy coś tam, coś tam - chodziło o to że gdzieś ktoś live-stream zamieścił po prostu z protestów).

Wszystko powyższe to ten sam sposób myślenia: zakaz globalny i sru. Najlepiej w ogóle glosować na Kononowicza - zakaże wszystkiego i będzie ład, spokój i w ogóle zajebiście...

Dobrze to ktoś określił 'nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.'