Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
7 miesięcy temu postawiłem na wirtualnej maszynie Gentoo. Ten system naprawdę pozwala poznać lepiej Linuksa i podoba mi się. Założenie jest takie żeby utrzymać go jak najdłużej w dobrym stanie, jest GUI i pełna funkcjonalność desktopowego systemu. Aktualizuję go średnio co tydzień. Jak do tej pory wszystko śmiga elegancko, spersonalizowałem przede wszystkim make.conf. Nie mam problemów z aktualizacjami ani kompilacjami itp. Przedstawię poniżej kilka poleceń które używam które znalazłem w necie, a do was prośba o opinię co dobrze co źle co zmienić i co jeszcze może się przydać.
Aktualizacja wiadomo: emerge -avuDN @world (od czasu do czasu z flagą --with-bdeps=y), po aktualizacji dispatch-conf sprawdzam czy konfigi są aktualne, emerge --depclean -a zazwyczaj nic nie znajduje. emerge --clean na koniec.
Od czasu do czasu zapuszczam:
revdep-rebuild i emerge @preserved-rebuild
emaint --check world i emaint -f world, żeby się upewnić czy nie ma błędów w "świecie"
eix-test-obsolete
env-update && source /etc/profile
Poza tym:
emaint merges, emaint all, emaint cleanconfmem i emaint cleanresume
qcheck
regenworld
czyszczenie systemu:
eclean-dist, eclean-pkg, eclean-kernel
eclean --deep distfiles oraz packages
Wszystkie polecenia z sudo, wiadomo. Kernel własnoręcznie skompilowany, w końcu to Gentoo ;).
Zastanawiam się czy lepiej aktualizować repo normalnie emerge --sync czy emaint sync -a.
Tyle co nauczyłem się do tej pory. Czekam na wasze opinie sugestie porady itp. zwłaszcza zaawansowanych i doświadczonych userów.
Offline
Do aktualizacji mam skrypt, który najpierw wykonuje synchronizację, następnie uaktualnienie “sys-apps/portage” i pozostałych ebuild‐ów, a na koniec “@preserved-rebuild” i “depclean”. Po wykonaniu się uaktualnienia ebuild‐ów czytam komunikaty końcowe i wykonuję odpowiednie akcje, jeśli potrzebne do pełnej aktualizacji systemu, w tym: “eselect news read”, “etc-update”, zmiany konfiguracji ‘kernela’.
Do czyszczenia katalogu “distfiles” używam własnego skryptu, który pozostawia wszystkie pliki źródłowe o najwyższej wersji dla każdej nazwy, a resztę przenosi do katalogu “/var/tmp/portage/distfiles”, z którego mogę je usunąć ręcznie, gdy kończy się miejsce na dysku, albo przenieść z powrotem. Przy czym wersje są interpretowane z nazw plików w nieprymitywny sposób.
Czyszczenie katalogów budowania w “/var/tmp/portage” wykonuję komendą “rm -r”, gdy okażą się niepotrzebne. Ponieważ jeśli coś się nie zbuduje przez “emerge”, to czasem sprawdzam dlaczego, poprawiam, skryptem przygotowuję ‘patcha’ i kompiluję ponownie przez “ebuild compile”.
Do budowania ‘kernela’ mam “Makefile” z poleceniami do: konfiguracji ‘kernela’, budowania ‘kernela’, a następnie modułów zewnętrznych, i instalacji ‘kernela’ w katalogu “/boot”. Zresztą ostatnio używam do kompilacji własnego ‘forka’ oryginalnych źródeł ‘kernela’ z Github, ponieważ dopisałem pewien kod. Czyszczenie katalogu “/lib/modules” wykonuje “Makefile”, natomiast katalogu “/boot” wykonuję ręcznie, gdy po pewnym czasie okaże się, że ‘kernel’ działa poprawnie i poprzednią wersję można usunąć (co zwykle robię przed instalacją kolejnej wersji ‘kernela’). Czyszczenie katalogu “/lib/modules” może być bezpiecznie wykonywane przez skrypt, ponieważ wszystko co niezbędne wkompilowuję w ‘kernel’ (opcja “Y”, a nie “M” w konfiguracji), pozostają tylko zewnętrzne moduły oraz moduły obsługujące mało używane urządzenia. Wcześniej — gdy używałem “sys-kernel/gentoo-sources” — pozostawało jeszcze czyszczenie katalogów “/usr/src” i “/lib/modules”.
Wydaje się, że wiele z poleceń, które wymieniłeś, są ‘redundantne’, tzn. wykonują te same czynności co inne wymienione.
Jak jest napisane na wiki Gentoo w sekcji ‟Operation”, “emerge --sync” wykonuje po prostu “emaint --auto”, więc teraz “emaint” powinno być używane.
Moim zdaniem w Gentoo żadne polecenia nie zastąpią bieżącego rozumienia stanu systemu.
Ostatnio edytowany przez overcq (2025-02-22 08:32:31)
Offline
Porobiłem sobie aliasy w .zshrc dla emerge.
Co tydzień puszczam
emerge --sync
emerge_world
emerge --depclean
dispatch-conf
żeby mieć aktualne paczuchy
Raz na jakiś czas nie zaszkodzi zrobić eclean-dist i eclean-pkg na binhostach
Raz a porządnie postawione Gentoo jest tak samo proste w używaniu jak *buntu, minty, debiany. Gentoo jest o tyle fajne że nie myśli za użytkownika. Zaliczyłem już na swojej drodze różnej maści debiany, arche, siedzialem też na slackware. Generalnie Slackware zarówno 14.2 jak i current, Arch czy Debian to bardzo stabilne systemy, pod warunkiem że nie robisz żadnych głupot. To samo tyczy się Gentoo. Przypuszczam że ostatnia reinstalka czeka mnie za dwa lata jak będę zmieniał sprzęt.
emerge @preserved-rebuild czy revdep-rebuild nie ma co wklepywać, chyba że coś się skopie przy aktualizacji co raczej nie zdaża się jak nie zrobisz czegoś głupiego powiedzmy przerwanie emerge worlda
Offline
Aliasów nie robię żeby lepiej pamiętać te polecenia. Gentoo jest bardzo stabilny, to widać, stabilniejszy od Archa. Jak się dobrze skonfiguruje Gentoo to jest nawet nudny, pomijając tylko czas kompilacji. W sumie racja że reinstalka raczej tylko przy zmianie sprzętu, ale na wirtualnej maszynie pewnie pare lat postoi.
Offline
Strony: 1