Forum Debian Users Gang

siemasz!

http://www.brother.pl/main.php?go=drukarki


Najlepsza firma IMHO, żadnego problemu z sterami, duży wybór, ceny nie są złe- a drukarki niczego sobie , Polecam! :D

ja bym się dobrze zastanowił czy warto kupić laserówke w tej cenie,z kilku powodów:
-nie masz kolorów

fakt, nie da się ukryć

-atrament wychodzi taniej od proszku

no cóż... nie chce użyć słowa "bzdura", ale ciśnie mi się ono na usta - za nabój z atramentem zapłacisz 100 zł i wydrukujesz 300 stron, za kartridż z tonerem zapłacisz 200 - 400 zł i wydrukujesz 3000 - 10000 stron, w obu wypadkach istnieje możliwość regeneracji co wydatnie obniża koszty, z tym, że nabój z atramentem uzupełnisz 3 razy i jakość wydruku bierze w łeb - toner możesz uzupełniać do bólu, wymieniając co drugi raz bęben światłoczuły (koszt 20 zł)

-atramentówki dają bardziej wyrazisty kolor

skupiamy się na drukarkach monochromatycznych, z kolorowymi laserami nie miałem styczności, ale i tak wolałbym taką zamiast plujki jeśli musiałbym drukować w kolorze

-wymiana kartridża w laserówce to wyższy wydatek

o tyle, że jednorazowo trzeba więcej zapłacić... ale potem drukujesz i drukujesz - i tak wychodzi to znacznie taniej niż ciągła wymiana pojemników z tuszem, o czym mowa była wyżej

-nieorginalny proszek to słaba jakość wydruku

sprawdza się to o tyle, że jeśli kupi się toner baaaaardzo tani to nie ma co liczyć na super jakość ale generalnie wybierając coś w przeciętnej cenie nie da się zauważyć utraty jakości, dokładnie tak samo to wygląda przy wyborze atramentu

-rozdzielczość

od dawna standardem w drukarkach laserowych jest 1200x1200 dpi i daje to wyraźny wydruk grafiki w skali szarości, jeśli chodzi o druk tekstu to idealny jest już w rozdzielczości 600x600 dpi

Reasumując: nie masz waść racji :)

poza niektórymi wersjami HP mniej niż za 150 zł nowego bębna nie kupisz,tusz za 20zł starcza nawet na 10tyś tron,

-wymiana kartridża w laserówce to wyższy wydatek

o tyle, że jednorazowo trzeba więcej zapłacić... ale potem drukujesz i drukujesz - i tak wychodzi to znacznie taniej niż ciągła wymiana pojemników z tuszem, o czym mowa była wyżej

-nieorginalny proszek to słaba jakość wydruku

a kto Ci każe ciągle wymieniać pojemniki z tuszem ?nie wiem co Ty z tymi drukarkami robisz,(ironia w twoim stylu,powinna Ci się spodobać)

Cóż... jeśli mamy się spierać w ten sposób, to powiem tak:
Wymiana pojemnika z tuszem = wymiana bębna... z tą różnicą, że za pojemnik zapłacisz więcej i znacznie mniej stron z niego wydrukujesz.
Możesz kupić 10 l tuszu ale nie wlejesz go do jednego pojemnika drukującego bo po trzecim uzupełnieniu jakość wydruku spada dramatycznie w KAŻDYM pojemniku wyposażonym w głowicę drukującą (większość obecnie używanych) bo taka głowica najzwyczajniej w świecie szybko się zużywa ze względu na bardzo delikatną budowę.
Bez wymiany bębna w tonerze narazić można się co najwyżej na irytujące kropki na wydruku a sama wymiana bębna co drugie napełnienie kartridża to czysto zapobiegawczy zabieg bo często bęben wytrzymuje do czterech napełnień (wiem coś o tym bo na co dzień między innymi tym się zajmuję). Nie trzeba być orłem z matematyki, żeby policzyć ile kosztuje wydruk atramentowy a ile laserowy. Ale może powiem bardziej obrazowo:
WSZĘDZIE, gdzie drukuje/kopiuje się DUŻO używane są TYLKO i WYŁĄCZNIE urządzenia laserowe - i raczej nie z przekory, bo większość rzadko się myli, a dlatego, że jest to po prostu O WIELE tańsze i szybsze - widziałeś kiedyś atramentową kserokopiarkę?
Twój argument o jakoby bardziej ekonomicznym drukowaniu atramentowym bierze w łeb.
A żeby dobić Twoje wywody dodam, że bęben światłoczuły w cenie 150 zł to bęben dla drukarek KOLOROWYCH, czyli taki o znacznie bardziej skomplikowanej strukturze. Bębny do drukarek monochromatycznych to wydatek 10% - 30% tej kwoty, dla potwierdzenia zamieszczam link:
http://www.allegro.pl/17265_bebny_opc.html

Pozdrawiam i życzę pogodzenia się z prawami ekonomii.

szawel

mam w chałupie brothera hl2030, śmiga bez problemów. proszek po 40 zeta.