Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Jak wszyscy wiecie DUG'a nie było od soboty. Nad Gorlicami przeszła wielka burza. Wprawdzie serwer DUG'a otrzymuje sygnał drogą kablową, ale na dwa bezpośrednie trafienia pioruna w wieżę prowidera nic nie pomoże. Rozwaliło im w sumie 4 anteny - jedna całkiem spalona, jedna przepołowiona :). Po kablach poszło na switche i routery - spaliło, dalej poszło na serwery - płyty główne wyglądają jak z piekarnika. Stracili dyski i całe oprogramowanie. Dlatego to tak długo trwało.
W tej chwili DUG jest podpięty wspólnie ze wszystkimi, i na iptrafie pokazuje mi transfery w granicach 15 kb/s - więc się nie denerwujcie jak się będzie trochę muliło.
Informuję że DUG był dobrze zabezpieczony i nie straciliśmy ani jednego bita informacji
Offline
No ładnie, a ja nawet nie zobaczyłem że DUG-a nie ma.
Offline
Gratuluję bezawaryjnego przetrwania burzy.
Offline
Brakowało mi duga :)
AgayKhan napisał mi że jest uzależniony :) - co mnie ogromnie cieszy, bo tylko takich nałogowców uznaję :)
Offline
Brakowało mi duga :)
Nie tylko Tobie ;)
Też jestem uzależniony. Na szczęście tylko od tego - 20 dzień bez piwa :P.
Offline
Mi tez brakowalo duga, ale tak wlasnie myslalem, ze to przez burze. U nas, na opolszczyznie tez szalala pogoda i bez strat sie nie obylo. W sobote mojej dziewczynie spalilo komputer od pojedynczego uderzenia. U wszystkich jej sasiadow bylo to samo - poszlo przez modem z neostrady. Tak wiec nie tylko dugowi sie dostalo...
Offline
Bo wiecie jak to jest. Debian - taki powinien być Linux, forum Dug-a - takie powinny być fora, DUG-owcy- tacy powinni być linuksiarze. Ot, taki wzorzec dla innych. Serio. Ja wcale nie żartuję. Tylko żal, iż Debian nie był moim pierwszym Linuksem i tyle czasu zmarnowałem bez Debiana i DUG-a.
Offline
Ufff az mi ulzyło , myslałem ze z jakis dziwnych powodów DUG zniknał i ..sie wystraszyłem. ale dzis juz wszystko ok widze :) Jupiii
Na szczęście tylko od tego - 20 dzień bez piwa
Gratuluje azhag ja tez zaczynam dni bez piwa :P Trzeba przyoszczedzic ;)
Offline
Ja jestem uzależniony od swojej dziewczyny, komputera, linuxa, duga i coca-coli :P. Ostatnie piwo pół roku temu. Się troszku przestraszyłem ;) nawet znalazłem co poniektórych na innym forum :) i zasięgnąłem informacji :P Ogólnie duga nie traktuje jako tylko źródło informacji o debianie ale odzielną społeczność do której staram się należeć, pomagać innym (w miare wiedzy i możliwości) i uczyć się nowych ciekawych rzeczy.
PS: Kiedy dołączyłem do forum, potrafiłem jedynie zainstalowac debiana. Od tego czasu również dzięki wam, zmieniłem całkowicie swoją siec domową, pomogłem koledze zrobić sieć złożoną z 60 miśków (on zajmował się ap ja debianem), a aktualnie znalazłem prace jako administrator-informatyk. Staram się uczyć nowych rzeczy czytać manuale i razem z kolegami rozgryzać tajniki pakietów sieciowych :). Wiec ja serdecznie dziękuje, że dug istnieje i że moge być kroplą w morzu jego istnienia.
Offline
Racja DUG to nie tylko stronka i forum, to ludzie , jak napisal moj przedmowca cala spolecznosc, tego mi brakowalo najbardziej.
Offline
Nareszcie jest! Ja już z powodu braku nowych informacji o linuksie popełniłem głupi i desperacki czyn: zarejestrowałem się na forum.dobreprogramy.pl :p Chyba muszę zacząć się leczyć z tego uzależnienia.
PS
Czytaliście definicję klanu Debianowców na debian.one.pl? :)
Offline
Czytałem :D I śmiało dementuję ten snobizm.
Jako nowy user debiana bez problemów dostałem od Was pomoc i nikt nie próbował udowodnić mi, że głupi jestem ;) Krok po kroczku mnie tu prowadzicie i jeszcze bewno długo tak będzie, hehe.
Offline
no tak myślałem że to przez tą burzę :)
jak walneło to powyłaczałem wszystko oberwały troche gorlice
ale dobrze że juz działa
Offline
W Dębicy również była ładnaburza, powyrywane drzewa, zerwane dachy, samochody poniszczone itd.
Wracałem z Baranowa Sandomierskiego i w Dębicy o mało co nie załapał mnie na motorze grad, bo bym już lakieru nie miam.
Offline