Forum Debian Users Gang

Witam wszystkich zgromadzonych. Mam nadzieję, że nie wykończę Waszych pokładów cierpliwości ;).

Historia ma się tak: Laptop z UEFI, schemat partycji GPT, brak napędu CD/DVD - tylko dwa gniazda na pendrive. Na dysku już sobie od dawien dawna stacjonuje windows 10 x64. Przygotowałem ustawienia w biosie, aby zainstalować w dualboocie Debiana. Na początku, bez względu na to, jakiego iso ze strony bym nie odpalił (netinst, liveCD, full), instalacja zamierała i pojawiał się czarny ekran, pomimo ciągłej, intensywnej pracy urządzenia. Szczęśliwie, powyższy problem rozwiązało powiększenie partycji wymiany.
W końcu uruchomiłem docelową instalację - Debiana 9.8.0 netinst, wszystko szło gładko i bezproblemowo. Niestety, po "zakończeniu" owej instalacji, pojawił się komunikat, że nie znaleziono odpowiedniego jądra - można spróbować ponownie przeszukać serwery lub zainstalować ręcznie po zakończeniu instalacji. Wybrałem opcję pierwszą i... Ciemność nastała, a instalator przestał odpowiadać.

Mam teraz do Was kilka pytań:
1. Czy powyższy błąd rzeczywiście może wskazywać na konieczność samodzielnej kompilacji jądra, tudzież innych, inwazyjnych rozwiązań?
2. Instalator, przy okazji,zapytuje o zamknięte sterowniki do sieci. Istnieje możliwość zdobycia ich z poziomu windowsa z jakiegoś archiwum sterowników, czy też jest konieczne uruchomienie dystrybucji LiveCD i za jej pośrednictwem nagranie ich na nośnik?