Forum Debian Users Gang

ja proponuje - oczywiście stronny jestem - w Mrągowie w czasie pikniku country :) jest ciepło można namiot wziąść i spać na polanach pod miastem

nooo to ja za was czymam kciuki ;]

a no tak. Juz pisze. Instytucja do ktorej chyba najlepiej byloby sie zwrocic to Program Mlodziez, akcja 5. Nasze spotkanie mogloby sie odbyc na zasadzie seminarium. jesli jestes zainteresowany szczegolami to bardzo prosze www.mlodziez.org.pl

Dlatego wymyslilem to jako akcje 5. Bo tam latwo zamieszac z wiekiem. Inaczej ja tez bym sie juz nie kwalifikowal;)

To ja sie juz nie nadaje ? Skonczylem pol wieku.

ja dopiero pierwszą ćwiarteczkę obaliwszy, ale na to też chyba jestem stary wrak. nic to, po vinie będziemy niczym młodzi bogowie. %)

jak to nielegalnie???? W naszym kraju obalanie winka juz dawno narodzilo sie jako nowa swiecka tradycja. A tradycje narodowe sa przeciez legalne:)

właściwie robienie alkoholu na własny użytek jest legalne, nie jest legalne natomiast sprzedawanie go bez odpowiedniej koncesji (czyt. odprowadzania cholernie dużego podatku), bo wtedy się robi konkurencję państwu. myślisz, że czemu nazywa się to 'artykuły *monopolowe*'?

a tak w ogóle, to Mrągowo pasuje. jestem za, jedźmy na mazury!

no co ty? pakujemy się w pociąg i okupujemy przedział, no bo kto chciałby być kierowcą i o suchym pysku siedzieć? :D

Mazury super, o ile poludniowa strona nie ma nic przeciwko a na razie nie widze:] Tylko jeszcze gdyby ktos okreslil termin takiego zlotu - kiedy jest ten piknik?

Właściwie zjeździłem całą polskę. Na mazurach byłem najmniej - mieszkałem ok tygodnia w Gołdapi. W sumie jestem za - tylko.... musi być to tylko.
Od nas na północ jest ok 700 km - tak mi wychodziło do Somonina pod Kartuzami, no a Justyna na studiach kosztuje, oj kosztuje. No nic będę myślał.
Ps. mieszkam nad bankiem - autentycznie :))

zieciu, spok. jak nie wypali z dofinansowaniem, to robimy jak mówi mAg: bierzemy namioty (za pole namiotowe nie powinno być więcej niż po 5 zł za twarz/dobę), bierzemy sprzęty w postaci zapasowych gaci, swetra, sztormiaka, kilku konserw turystycznych i plecaka flaszek - i mamy wszystko w głębokim poważaniu. a co się bedziemy pier...ić. kto wie, może nawet zabawniej wyjdzie?

a tak w ogóle to może lepiej w innym czasie niż piknik kantry? nie będzie tylu turystów, którzy wszystko zasrywają ;> najlepiej żeby zlot odbył się w jakiejś dziczy kudłatej, z dala od tzw. 'cywilizacji'

Jak dzicz to może bieszczady ? Jako dziecko mieszkałem tam dwa lata w Rzepedzi. Zadupie totalne, ale komórki za wyjątkiem Ery chodzą. W zeszłe lato moja Justyna miała praktyki w Wetlinie - mówiła że super. W Bieszczady to jestem skłonny zabrać gorlicką bandę - Harnasia Biexi, Wepstera i reszte z okolic. Do poldka rzaem ze mną wlezie 5 szt.