Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Mam taki problem z laptopem szefowej. Wgrałem jej Norton antivirus 2005. Od razu zaznaczam, że program jest dobry, bo legalny, z oryginalnej płyty i zainstalowany na innych kompach pracuje ładnie.
U szefowej z instalką też nie ma problmu.
Po zainstalowaniu programik wymaga sobie skanowania całego systemu - i tu jest zonk. Po dojściu do jakichś 52 000 plików skanu, laptop się wyłącza tak jakby brakło prądu. Jest faktycznie dość gorący. Co ciekawe - wentylatory pracują normalnie, tzn. z przerwami a nie ciurkiem.
Przypuszczam że powodem tego padu jest temperatura, ponieważ program eksploatuje dość mocno procka i dyski. Tylko dlaczego nie zostaną one schłodzone tak aby dalej normalnie pracować?
Online
nie znam się
ale czy nie można było by zrobić skanowanie do pewnego miejsca
wstrzyamać poczekać aż się ochłodzi i jechać dalej ? :)
Offline
Zgadza się, ale sam wiesz że jest to półśrodek. Komputer przy takim obciążeniu, nie ma prawa się przegrzać - tym bardziej że ma tylko rok.
Online
to no trzeba kombinować dalej ale na tym ja już się nie znam :)
Offline
Slyszałem ze niektore laptopy odporowadzaja ciepło przez klawiature,byc moze ekran byl opuszczony. Dziwne jednak jest to ze zatrzymuje sie w tym samym miejscu.
Słyszałem też że Antywirus Nortona czesto gryzie sie z niektorymi typowo biurowymi aplikacjami, ale byc moze to juz poprawili.
Offline
Nie, to nie to. Jutro sprawdze z przerwaniem skanowania
Online
zawsze możesz włączyć skanowanie i włożyć laptopa do lodówki ...:)
Offline